Autostopem przez galaktykę - kosmiczne jaja albo po prostu dowcipy
ihan - 10 Czerwca 2009, 16:12
Fidel-F2 napisał/a | wybaczam |
[drżący głos]Wzruszyłeś mnie.[/drżący głos].
Agi - 10 Czerwca 2009, 16:33
Neologizmy
Na przykład:
byletrystyka - literatura piękna, ale bez przesady
Fidel-F2 - 10 Czerwca 2009, 16:41
bananalny - szlaban na kakao
gorat - 10 Czerwca 2009, 16:51
Niezłe jak Gondowicz!
Ozzborn - 10 Czerwca 2009, 17:40
lol to przez te zdrobnienia... pałeczki to są do jedzenia chińszczyzny. Do tłuczenia w gary to się używa pałek Nie jakichś tam pałeczek. A ja kombinowałem czy coś z chińczykami czy co. Moze faktycznie czas przerzucić sie z basu na gary
Tak czy inaczej gratuluję riposty
No to w temacie (pewnie było):
Co myślą muzycy podczas koncertu.
Wokalista - ale mi górki dziś wychodzą czysto, jestem *beep*.
Gitarzysta - kurde dawno mi tak solówka nie wyszła
Basista - fajna sztunia w pierwszym rzędzie skacze.... może zostanie po koncercie?
Perkusista - 1, 2, 3, 4; 1, 2, 3, 4...
Wersja perkusistów:
Wokalista - ale mi górki dziś wychodzą czysto, jestem *beep*.
Perkusista - kurde dawno mi tak solówka nie wyszła
Gitarzysta - fajna sztunia w pierwszym rzędzie skacze.... może zostanie po koncercie?
Basista - E E E E C C GGGG FF GG...
baranek - 10 Czerwca 2009, 20:34
Dobre, dobre...
I jakże prawdziwe. Mieliśmy kiedyś basistę, któremu na próbach trzeba było palce na gryfie układać, zapamiętywał i powtarzał na koncertach.
A wszyscy znajomi perkusiści zawsze mówili "pałeczki". Pieszczochy
merula - 10 Czerwca 2009, 21:28
wyszło na to, że jestem bezblożnikiem
feralny por. - 11 Czerwca 2009, 12:12
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Agi - 12 Czerwca 2009, 04:27
- Wiesz, jak się nazywa przybytek, w którym grają bardzo słaba muzykę?
- Feelharmonia.
Pierwszego dnia szkoły, przed rozpoczęciem lekcji, nauczycielka przedstawia klasie nowego ucznia:
- To jest Nguyen Dong z Wietnamu. Od dziś będzie waszym kolegą.
Lekcja się zaczyna. Nauczycielka mówi:
- Zobaczymy, ile pamiętacie z historii Polski. Kto wypowiedział słowa:
"Mieczów ci u nas dostatek"?
W klasie cisza jak makiem zasiał, tylko Nguyen podnosi rękę i mówi:
- Władysław Jagiełło do posłów krzyżackich przed bitwą pod Grunwaldem, lipiec 1410.
- No i proszę, nie wstyd wam? Nguyen jest Wietnamczykiem, a historię Polski zna lepiej niż wy.
Czy chcecie udowodnić, ze "Polak przed szkodą i po szkodzie głupi". No, jaki poeta to napisał?
Znowu wstaje Nguyen.
- Jan Kochanowski w pieśni o spustoszeniu Podola, 1586.
Nauczycielka z wyrzutem spogląda na uczniów.
W klasie zapada cisza. Nagle słychać czyjś głośny szept:
- Bierz dupę w troki i spierdalaj do swojego *beep* kraju.
- Kto to powiedział?! - krzyczy nauczycielka, na co Nguyen podnosi rękę i
recytuje:
- Józef Piłsudski do generała Michaiła Tuchaczewskiego na przedpolach Warszawy, sierpień 1920.
W klasie robi się jeszcze ciszej. Słychać tylko, jak ktoś mruczy pod nosem:
- Możesz mnie pocałować w dupę.
Nauczycielka, coraz bardziej zdenerwowana:
- Przesadziliście. Kto tym razem?
Znów wstaje Nguyen.
- Andrzej Lepper do Anety Krawczyk na IV krajowym zjeździe Samoobrony, Warszawa, styczeń 2004.
Tego jest już dla nauczycielki za wiele. Biedna kobieta opada na krzesło,
jęcząc:
- Boże, daj mi siłę, ...
Nguyen, nie czekając na pytanie:
- Papież Jan Paweł II na widok pielgrzymki Rodziny Radia Maryja, plac św.
Piotra w Rzymie, marzec 1994.
Nauczycielka mdleje. Klasa podnosi dziki wrzask. Po chwili drzwi się otwierają i wbiega wkurzony dyrektor:
- Co wy, do diabła, wyprawiacie?! Takiej bandy debili jeszcze w życiu nie widziałem!
Na co Nguyen:
- Nicolas Sarkozy do polskiej delegacji, szczyt Unii Europejskiej w Brukseli, październik 2008rok
mawete - 12 Czerwca 2009, 08:44
Agi: znałem, ale rewelacja
Duke - 14 Czerwca 2009, 00:37
Terminator 4 w wersji dla miłośników kina moralnego niepokoju: główny bohater - absolwent iranistyki zastanawia się, czy powinien walczyć z maszynami. Pod wpływem dramatycznych przeżyć w środku filmu decyduje się jednak stanąć do walki. Dlatego w końcowej scenie próbuje pokonać maszynę Deep Blue w szachy, ale mu się nie udaje.
Duke - 16 Czerwca 2009, 14:50
Kolega do kolegi:
- Wiesz, czuję się strasznie. Normalnie mam kaca moralniaka...
- Co się stało?
- Byłem wczoraj na imprezce. Były trzy panienki, a ja dwie z nich „puknąłem”
- Boisz się, co powiesz żonie?
- Nieee... Nie to. Ta trzecia patrzyła na mnie z takim żalem w oczach...
hrabek - 16 Czerwca 2009, 14:53
Dostałem serię świetnych kawałów, ale są mocno ostre i mam opory, czy je tu wrzucać. W końcu dzieci mogą czytać.
Są na pewno ostrzejsze, niż ten Duke'a, powyżej.
Czarny - 16 Czerwca 2009, 14:56
Jest różowa landrynka gdzieś w wątkach, ale zabezpieczeń i tam wiekowych nie ma
gorbash - 16 Czerwca 2009, 14:57
To na priva chociaż daj...
hrabek - 16 Czerwca 2009, 14:58
No ale różowa landrynka ma napisane, że to wątek dla panów, a to w sumie nie pasuje, bo kawały są dla wszystkich, tylko rzeczywiście nie dla najmłodszych.
Może rzeczywiście tam wrzucę...
Agi - 16 Czerwca 2009, 22:12
Sprawa rozwodowa. Sędzia pyta (wciąż) żony:
- Nie rozumiem: o co ma pani pretensje do męża? Przecież mają państwo wszystko: dom, dzieci, samochody...
- Wysoki Sądzie, on mnie nie zadowala!
Kobiecy głos z sali:
- Wszystkie zadowala, a jej nie!
Męski głos z sali:
- Jej to nikt nie zadowoli...
Matka pyta córki
- gdzieś ty była całą noc ??
- ty lepiej zapytaj z kim a nie gdzie
- więc, z kim ?
- z bohaterem narodowym mamo!
- co to za jeden ?
- nieznany żołnierz...
Stirlitz zauważył dwóch mocno wczorajszych facetów na podłodze. Niezdolni zmienić swej horyzontalnej pozycji, leżeli na drewnianych klepkach, coś mamrocząc do siebie.
"Dyskusja panelowa", pomyślał Stirlitz.
Witchma - 16 Czerwca 2009, 22:16
Agi, Stirlitz jak zwykle rozbrajający
terebka - 20 Czerwca 2009, 08:39
Ale ten wcześniejszy, z Nguyenem, wymiata
ihan - 21 Czerwca 2009, 21:37
Podobno ludzi z branży śmieszy:
Na dobrą książkę admin ma czas nawet na wakacjach
merula - 22 Czerwca 2009, 11:01
Para lubiła sobie pograć w Herosów V często i z przyjemnością. Pani grywała Necromantami.
Któregoś dnia, po spożyciu obiadu, na który składały się między innymi żeberka pan wziął talerz z obgryzionymi kościami i zapytał :
- to co, wskrzeszamy, czy wyrzucamy?
Agi - 23 Czerwca 2009, 21:32
Stacja benzynowa na peryferiach Poznania.
Przy wjeździe na stację wisi baner reklamowy: "Kto kupi pełny bak
paliwa, ma prawo uczestniczyć w loterii! Wygrana - bezpłatny seks!"
Na stację podjeżdża polonez z dwoma mężczyznami. Tankują do pełna i po
drodze do kasy spostrzegają baner reklamowy. Pytają kasjera o zasady
loterii.
- Reguły są bardzo proste - odpowiada sprzedawca. - Wybieram w umyśle
jedną z cyfr - jeśli ktoś zgadnie co to za cyfra - wygrywa!
Kierowca
- Siedem!
Pracownik stacji benzynowej:
- Niestety, pomyślałem o cyfrze dwa. Proszę spróbować następnym razem.
Po dwóch tygodniach:
Kierowca
- Pięć
Sprzedawca:
- Niestety, pomyślałem o szóstce. Proszę spróbować następnym razem.
Mężczyzna odjeżdża i kręcąc głową zagaduje do pasażera:
- Do du*y taka loteria! Nic nie można wygrać! Może on po prostu oszukuje?
Pasażer:
- Nie, skądże! On nie oszukuje! W zeszłym tygodniu moja żona dwa razy
wygrała...
Rozmawiają dwaj żołnierze:
- Chodź porobimy sobie jaja z generała, zagaja pierwszy.
- Spier***, cięto ripostuje drugi.
- Oj chodź, bedzie fajnie, nalega pierwszy.
- NIE!!! Protestuje drugi.
- No dawaj zobaczysz jak będzie fajnie!
- Spier***, ostatnio namówiłeś mnie na robienie sobie jaj z dziekana..
Panie doktorze mój mąż ma problemy w łóżku, mógłby pan coś zrobić żeby
znowu był jak byczek?
- Proszę się rozebrać
- Rozebrać?
- Tak, zaczniemy od rogów
Tomcich - 23 Czerwca 2009, 22:28
Agi, ten środkowy od dzisiaj nieaktualny, ostatni pobór przeszedł właśnie do rezerwy.
Agi - 23 Czerwca 2009, 22:31
Dlatego dałam na pożegnanie.
ilcattivo13 - 24 Czerwca 2009, 22:11
całkiem możliwe, że już było:
W mieszkaniu Iksińskich wydarzyła się rzecz niezwykła. Szafa przemówiła ludzkim głosem. Oto jak opowiada całe zdarzenie głowa rodziny, Józef X.:
- Leżałem w łóżku, już prawie zasypiałem, ale jeszcze byłem czujny. Nagle włosy stanęły mi dęba, bo szafa odezwała się mówiąc "Kryśka... Józek zasnął?". Żona odpowiada szeptem - "Tak, już śpi". Wtedy szafa powiedziała - "Dobra. To ja sobie po cichutku pójdę". A ja na to zrywając się z łóżka: "Gdzie ty mi, k...wa, pójdziesz?! Jeszcze rat za ciebie nie spłaciłem!"
Agi - 24 Czerwca 2009, 22:12
ilcattivo13, runęłam ze śmiechu!
ilcattivo13 - 24 Czerwca 2009, 22:14
też tak zareagowałem
Virgo C. - 24 Czerwca 2009, 22:37
Powalające
illianna - 24 Czerwca 2009, 22:45
dzejes - 25 Czerwca 2009, 18:21
Idzie sobie egipski bazaar guy* z kobietą w podeszłym wieku, z nadwagą, jakiejś tam narodowości przez Sakallę. A że krawężniki tu wysokie, drogi nierówne, jakieś wystające druty z chodnika, kobieta potknęła się i upadła.
Widząc to, inny bazzar guy idący z przeciwnej strony, zaczepia tego pierwszego i mówi:
- Hej, stary, portfel ci upadł.
* - popularne w Egipcie określenie na kurortowych Arabów usługujących seksturystkom.
Po zakończeniu piątkowej modlitwy imam mówi do zebranych muzułmanów: "Mam dobrą i złą nowinę. Dobra jest taka, że mamy wystarczająco pieniędzy aby wybudować nowy meczet. Zła nowina jest taka, że one są wciąż w Waszych portfelach".
Imam zaskoczył zebranych muzułmanów informacją o wyjeździe w łagodniejszy klimat. Po zebraniu do imama podchodzi kobieta zalana łzami i mówi: "O, imamie, tak bardzo będziemy za Tobą tęsknić. Nie chcemy abyś odchodził!". Słysząc te słowa imam wzruszył się i odpowiedział: "Siostro... nie martw się... następny imam będzie nawet lepszy ode mnie".
"Taak..." - odpowiedziała kobieta z niezadowoleniem w głowie - "Ostatnio też tak mówili..."
- Ilu Afgańczyków potrzeba aby wymienić żarówkę?
- To nie ma znaczenia. Prądu nie ma od zeszłego roku.
- Ilu Palestyńczyków potrzeba aby wymienić żarówkę?
- Żadnego. Wolą siedzieć w ciemnościach i zwalać winę na Żydów.
- Jaka jest różnica między Dar al-Islam (ziemie islamu) a kubkiem jogurtu?
- Jogurt ma żywą kulturę
Mężczyzna spaceruje po Central Parku w NY. Nagle widzi jak mała dziewczyna zostaje zaatakowana przez pitbulla. Podbiega więc szybko do niej, zaczyna walczyć z psem, zabija go i tym samym ratuje dziewczynce życie. Chwilę później pojawia się policjant i mówi: - Jesteś bohaterem, jutro przeczytasz w gazetach: "Bohaterski Nowojorczyk uratował życie małej dziewczynki!".
- Ale ja nie jestem Nowojorczykiem! - odpowiada mężczyzna.
- Och, w takim razie jutrzejsze gazety napiszą: "Odważny Amerykanin uratował życie małej dziewczynki!"
- Ale ja nie jestem Amerykaninem! - odpowiada mężczyzna.
- Kim więc jesteś?
- Jestem Saudyjczykiem.
Następnego dnia gazety donoszą: "Islamski ekstremista zabił niewinnego amerykańskiego psa".
Bush i Cheney siedzą w barze. Wchodzi jakiś facet, widzi ich i pyta barmana: "Czy to nie prezydent i wiceprezydent???". "Tak, to oni" - rzuca barman.
Więc mężczyzna podchodzi do nich i mówi: "Wow! Ale zaszczyt! Co tutaj robicie?"
Bush odpowiada:
- Planujemy Trzecią Wojnę Światową.
- Naprawdę??? A co się stanie?
- Hm, no więc... zamierzamy zabić 140 milionów Arabów i jedną blondynkę z wielkim biustem.
- BLONDYNKĘ Z WIELKIM BIUSTEM??? DLACZEGO CHCIELIBYŚCIE ZABIĆ BLONDYNKĘ Z WIELKIM BIUSTEM???
Na co Bush odwraca się do Cheney'a i mówi: "Widzisz, nikt nie zwróci uwagi na 140 milionów Arabów".
Mały Muhammad wszedł do swojej nowej klasy.
- Jak masz na imię? - zapytała nauczycielka.
- Muhammad - odparło dziecko.
- Jesteśmy we Francji, tutaj nie ma Muhammada. Od dzisiaj Twoim imieniem jest Jean-Francois - powiedziała nauczycielka.
Wieczorem Muhammad wrócił do domu.
- Jak minął Ci dzień Muhammad? - spytała jego matka.
- Nie mam na imię Muhammad. Jestem we Francji i moje imię to Jean-Francois.
- Ach, wstydzisz się swojego imienia, próbujesz wyprzeć się swoich rodziców, dziedzictwa, swojej religii? Wstydź się!!!
I uderzyła go. Następnie zawołała ojca a ten sprawił Muhammadowi lanie.
Następnego dnia Muhammad poszedł do szkoły.
Kiedy nauczycielka zauważyła jego siniaki, zapytała:
- Co się stało mój mały Jean-Francois?
- Och, proszę Pani, 2 godziny po zostaniu Francuzem zostałem zaatakowany przez dwóch Arabów!
Saudyjska para, Ahmed i Layla, przygotowując się do ślubu, spotykają swojego mułłę. Przed końcem spotkania mułła daje im szansę na rozwianie wszelkich wątpliwości...
Ahmed mówi więc:
- Tradycją w islamie jest to, że mężczyźni tańczą z mężczyznami a kobiety z kobietami. Ale chcielibyśmy, w drodze wyjątku, abyś dał zgodę na mieszany taniec na naszym weselu...
- W życiu nigdy! - mówi mułła - To jest niemoralne. Mężczyźni i kobiety zawsze muszą tańczyć osobno.
- Czyli po ślubie nie będę mógł nawet zatańczyć ze swoją żoną?
- Nie. To jest zakazane w islamie.
- Hm, ok - odpowiada Ahmed - a co z seksem? Będziemy mogli wreszcie uprawiać seks?
- Oczywiście - stwierdza mułła - Bóg jest wielki! Seks w małżeństwie jest OK aby mieć dzieci.
- A co z różnymi pozycjami?
- Nie ma problemu!
- Kobieta na górze? - dopytuje Ahmed
- Oczywiście! Bóg jest wielki, róbcie to!
- Na pieska?
- Tak!
- Na stole kuchennym?
- Tak, tak!
- Czy mogę to robić ze wszystkimi swoimi żonami? Z oliwką? Z wibratorami? W skórzanych strojach? Z miodem? I filmami XXX w tle?
- Tak, dokładnie!
- Czy możemy to robić na stojąco?
- Nie. Absolutnie nie! - odpowiada mułła.
- Dlaczego nie? - pyta Ahmed.
- Bo to może prowadzić do tańca!
|
|
|