Słoneczna loteria - Coś na mole... książkowe
ketyow - 23 Maj 2010, 15:02
Pamiętaj, że maksyma zobaczyć znaczy uwierzyć to zwykłe odwracanie kota ogonem. Sztuka stanowi konkretny wytwór wiary w połączeniu z indywidualnymi oczekiwaniami, prowadzi do uświadomienia sobie istnienia świata, który bez tego nie byłby niczym więcej jak tylko woalem bezcelowej świadomości rozpiętym nad zatoką głębokiej tajemnicy. A poza tym - jeśli ty nie wierzysz w to, co widzisz, to kto uwierzy twoim dziełom?
Rafał - 24 Maj 2010, 08:10
Czyżby Ślepowidzenie?
ketyow - 24 Maj 2010, 08:45
Nie. Jak będę miał dłuższą chwilę dam jeszcze jedną podpowiedź.
Swoją drogą moja interpunkcja w zasadzie zawsze kulała i przecinki stawiam na oko, ale czy przed "rozpiętym" nie powinno być przecinka? W książce nie ma.
nimfa bagienna - 24 Maj 2010, 09:26
I dobrze, że nie ma. Pomiędzy przydawkami nierównoważnymi przecinek się nie należy.
Rafał - 24 Maj 2010, 10:25
Niedawno to czytałem, może zatem Historyk?
ketyow - 24 Maj 2010, 10:36
Niewiele z tego zrozumiałem, ale cóż, języka polskiego jako tako uczę/uczyłem się tylko czytając książki
Miałem wypadek na budowie. Sytuacja była w sumie zupełnie prosta: żadna furgonetka, niech to będzie nawet wypasiony na maksa dodge ram, nie ma szans, kiedy próbuje się siłować z dwunastopiętrowym dźwigiem. Z prawej strony miałem tylko stłuczenie, ale po lewej znajdowała się rama drzwi. Wyrżnąłem o nią z taką siłą, że czaszka pękła mi w trzech miejscach. A może w pięciu. Moja pamięć funkcjonuje już o wiele sprawniej, ale i tak jeszcze długo poczekam, zanim powróci do stanu pierwotnego.
To co stało się z moją głową, lekarze określili mianem uszkodzenia z przeciwwagi. Tak nazywa się mechanizm zwrotny, który często powoduje o wiele większe obrażenia niż samo uderzenie. Do tego miałem połamane żebra i prawe biodro w kawałkach. Straciłem tylko trzydzieści procent wzroku w prawym oku (w pogodny dzień jest nawet jeszcze lepiej), ale za to całą prawą rękę.
gorbash - 24 Maj 2010, 11:32
Duma Key Kinga?
ketyow - 24 Maj 2010, 11:41
Zgadza się. Zadajesz.
gorbash - 24 Maj 2010, 19:40
Cytat | To było tego dnia, kiedy spadł śnieg. O jedenastej przed południem z bezbarwnego nieba bez żadnej zapowiedzi zaczęły się sypać olbrzymie płatki śniegu, niczym armada z kosmosu przybywająca na podbój pól, ogrodów i trawników w Romerike. |
Ziemniak - 27 Maj 2010, 21:04
Może jakaś podpowiedź?
gorbash - 27 Maj 2010, 21:18
Norweski pisarz.
Jeszcze nie czytałem także nie będę wrzucał cytatów z środka żeby czegoś się nie dowiedzieć za wcześnie.
Jeśli podpowiedź nie pomoże to wrzucę coś innego.
gorbash - 29 Maj 2010, 21:05
"Pierwszy śnieg" Jo Nesbo.
Coś nowego:
Cytat | Koszmar zbliżał się ku końcowie, lecz miałem wrażenie, że trwał całą wieczność.
Spróbowałem poruszyć palcami u nóg - udało mi się. Leżałem na szpitalnym łóżku i miałem obie nogi w gipsie, ale przynajmniej wciąż je miałem. |
Chal-Chenet - 30 Maj 2010, 18:58
Strzelę sobie: "Misery"?
gorbash - 30 Maj 2010, 19:25
Nie.
Cytat z następnej strony:
Cytat | - Przykro mi, ale muszę słuchać poleceń moich przełożonych.
- Tak samo tłumaczył się Eichmann i sama pani wie, czym się to dla niego skończyło - pokręciłem wolno głową. |
mBiko - 31 Maj 2010, 19:44
Mam wrażenie, że czytałem niedawno, ale zupełnie nie mam pomysłu.
Jedyny tytuł, który przychodzi mi do głowy oraz spełnia wymagania formalne, czyli dzieje się w rzeczywistości i czasie w którym można wspominać Eichmanna to "Chorągiew Michała Archanioła", aczkolwiek takiej sceny nie pamiętam.
gorbash - 1 Czerwca 2010, 07:13
Wrzucę kolejny fragment po pracy - nie mam ze sobą książki niestety.
Autor zmarł w 1995. Wydaje mi się że to klasyka.
nimfa bagienna - 1 Czerwca 2010, 09:47
To Zelazny, Dziewięciu książąt Amberu.
gorbash - 1 Czerwca 2010, 09:56
nimfa bagienna - 1 Czerwca 2010, 10:53
Ten kawałek z Eichmannem kupiłam już dawno i czasem się nim posługuję w pracy, kiedy słyszę, że "ja robiłem/am tylko to, co mi kazali".
Fragment będzie, kiedy wrócę do domku.
nimfa bagienna - 7 Czerwca 2010, 12:29
Wróciłam.
(...) deszcz w okamgnieniu znikł ulatniającym się białym wrzątkiem, wzeszło laserowe słońce, termiczny udar w szerokim zasięgu mgieł i chmur odarł całe wyżynne zbocze, jak daleko spojrzeć pokryte rojowiskiem nagich bezbronnych brodawek, i kiedy niebosiężna pajęczynowa sieć razem z antenami łamiącymi się w płomieniach spadła na niego, zrozumiał, że zobaczył KKK.
* KKK - nazwa narodu (w pewnym sensie).
Kruk Siwy - 7 Czerwca 2010, 12:31
Haha,widzę salwa burtowa. Nie mogłem tego wybaczyć ałtoru.
nimfa bagienna - 7 Czerwca 2010, 12:41
Pogadamy sobie kiedyś na ten temat.
Znaczy, Kruku, mam rozumieć, że zgadłeś?
No to tytuł poproszę.
Adon - 7 Czerwca 2010, 12:41
Lem "Fiasko"
nimfa bagienna - 7 Czerwca 2010, 12:43
Si. KKK to Kwintanie.
W twoje ręce, Adon.
A Kruk jest niedobrym Krukiem, zamiast zgadywać, to on aluzje czyni. O.
Kruk Siwy - 7 Czerwca 2010, 12:44
nimfa bagienna, oczywiście że zgadłem, ubicie Pirxa mam za okropne świnstwo.
Ale niech zadaje Adon, który podał odpowiedź.
Adon - 7 Czerwca 2010, 12:46
Nie, nie, zadaj, Kruku, i tak zabiłbym znowu końkurs, ale po prostu czasem nie mogę się powstrzymać i nie zajrzeć do Słonecznej loterii. A jak już zajrzę, to świerzbią ręce coś napisać.
nimfa bagienna - 7 Czerwca 2010, 12:46
Kruk Siwy napisał/a | ubicie Pirxa mam za okropne świnstwo. |
Ja jestem z tej mniejszości, która uważa, że na Kwincie zginął Parvis, a Pirx wcześniej, na Tytanie. Co nie zmienia faktu, że autor zrobił świństwo.
Kruk Siwy - 7 Czerwca 2010, 12:59
Tak czy owak Zenon Nowak. Znaczy exitus.
Hrabia cisnął Szopę na bok. Był dwukrotnie większy od Czerwonego, szybki, mocny jak góra i co najwyżej równie inteligentny. Nikt nie mógł przeżyć starcia z Hrabią.
W dłoni Kruka pojawił się straszliwy, dziewięciocalowy sztylet. Hrabia zatrzymał sie tak gwałtownie, że nogi mu się zaplątały. Upadł do przodu, ześlizgując się po krawędzi stołu Kruka.
Adon - 7 Czerwca 2010, 13:10
Kojarzy mi się z Cookiem. W którymś z pierwszych tomów był facet o nazwisku Szopa.
Kruk Siwy - 7 Czerwca 2010, 13:14
Dobrze ci się kojarzy, ale niestetyż tytuł jest konieczny.
|
|
|