To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Rozmowy religijne

Rafał - 13 Października 2008, 12:03

dareko napisał/a
Problem w tym, ze proponujesz, zamiast edukacji panstwowej, zamiast panstwowych domow dziecka, ich przesiakniete ideologia odpowiedniki. Z wlasnoscia prywatna ma to niewiele wspolnego. Poza tym, dlaczego Kosciol ma sie zajmowac edukacja?
Nie, nie i nie. Nie zamiast tylko oprócz. A ma się zajmować bo to jest jego "społeczny wymiar" i robi to od jakichś 2 tys. lat.
Sandman napisał/a
Ostatnie projekty mówią o wydłużeniu tygodniowego czasu pracy do 60 lub 65 godzin.
Ups, jeśli by kto chciał pytać co na to KK to zapewne będzie przeciw, ale co kto lubi niech ma.
Rafał - 13 Października 2008, 12:06

Martva napisał/a
Ciekawa jestem czy nie byłbyś co najmniej zły, gdyby Twoje dziecko było w takiej sytuacji.
Pewnie bym się nieźle wkurzał, co za (....*) szkoła, co nie potrafi tak zorganizować planu zajęć, aby te nieobowiązkowe wypadały na początku lub końcu dnia.

*) - autocenzura mi chyba zadziałała :wink:

dareko - 13 Października 2008, 13:25

Rafał napisał/a
Nie, nie i nie. Nie zamiast tylko oprócz. A ma się zajmować bo to jest jego społeczny wymiar i robi to od jakichś 2 tys. lat.

No to oprocz, to juz sie dzieje. Oczywiscie nie mam nic przeciwko szkolom katolickim, o ile bedzie tam przekazywana rzetelna wiedza oparta o program nauczania ministerstwa. Nie bedzie tez dochodzilo, do dyskryminacji przy zatrudnianiu, ze wzgledu na wyznanie ani ze wzgledu na orientacje. Jak juz Kosciol baaaardzo musi zajmowac sie edukacja, to ok.
To, ze robi to od 2000 lat, wybacz, ale mam gdzies, bo niby dlaczego mialbym miec gdzie indziej? To zaden argument. To, ze to jego spoleczny wymiar tez mam gdzies, bo to maslo maslane. Moglbys podac jakis rozsadny argument? Bo ja widze to tylko jak walke o rzad dzieciecych duszyczek.
Dalej nei rozumiem, jak mialoby to wszystko usprawiedliwiac ingerencje Kosciola w prawo.

Rafał - 13 Października 2008, 13:31

dareko napisał/a
Moglbys podac jakis rozsadny argument?
Jak rozumiem argument typu "bo chce" nie wystarczy? Zobacz, dlaczego ktoś, kto chce pomagać innym musi się z tej swojej chęci tłumaczyć? Nie lepiej oddać się pod osąd publiczny? A oddając się pod osąd należy wszak wyłożyć swoje racje i cele - i to się właśnie robi. A dlaczego? Bo uważamy (tak, ja też :wink: ) że naszą powinnością jest pomagać tym, którzy nie potrafią pomóc sami sobie i chcą tej pomocy. Taka społeczna solidarność.
dareko - 13 Października 2008, 13:36

Rafał, chwilka, twierdzisz, ze szkoly katolickie to taka pomoc? Sprawdzic cenniki?
Jest wiele sposobow na niesienie pomocy, my dyskutujemy o takich, ktore przy okazji daja sposobnosc wpojenia dzieciom ideologii. Nie jest to przypadek. O ile do szkol posylaja rodzice, to kto ma decydowac o sposobie wychowania dzieci w domach dziecka?
Dalej nei rozumiem, jak mialoby to wszystko usprawiedliwiac ingerencje Kosciola w prawo.

Sandman - 13 Października 2008, 14:00

dareko, Kościół ingeruje w prawo "bo chce". Czy to nie oczywiste?

Rafał, Jeśli masz masz domek z ogródkiem, obok sąsiad też ma domek z ogródkiem, nie wkurzało by cię gdyby sąsiad za każdym razem mówił Ci co wolno Ci robić we własnym ogródku? Co i kiedy? Ty chcesz sobie posadzić róże, ale sąsiad twierdzi, że masz posadzić rzepę, bo zdrowa, tak będzie lepiej dla ciebie oczywiście. Jak posadzisz róże, to on pójdzie i przekona komitet osiedlowy, że róże są be, trzeba zmienić prawo i zakazać sadzenia róż, oczywiście dla dobra całej społeczności. Kiedy cie nie ma, będzie nauczał twoje dziecko, ile więcej korzyści przyniesie posadzenie rzepy.

Zrozum jedno, kto chce niech chodzi do kościoła, wierzy w co chce, drugiej osobie nic do tego, ale dotyczy to tak samo kościoła. Nie ma prawa wtrącać się i zmieniać świata wedle swojego widzi mi się. Islamiści też chcą zmieniać świat na swoją modłę, brutalnie, ale sens ten sam, narzucenie innemu własnej woli jeśli nie prawnie to siłą.

Kościół ma prawo wypowiadać się we wszystkich kwestiach życia społecznego, jako autorytet (jeśli go ktoś za taki uważa), ale na zasadzie pokazania zjawiska i swojego punktu widzenia. Na zasadzie "uważamy, że praca w niedzielę jest sprzeczna z naszą wiarą, prosimy o uszanowanie jej i zwalnianie wierzących pracowników od pracy w ten dzień," a nie na zasadzie "niedziela jest katolickim dniem świętym, więc wszyscy bez względu na wiarę i przekonanie mają w ten dzień nie pracować." Widzisz różnicę w podejściu?

Rafał - 13 Października 2008, 14:02

dareko napisał/a
chwilka, twierdzisz, ze szkoly katolickie to taka pomoc? Sprawdzic cenniki?
Zacznij od domów dziecka dla dzieci z ciężkimi upośledzeniami.
dareko napisał/a
my dyskutujemy o takich, ktore przy okazji daja sposobnosc wpojenia dzieciom ideologii.
Kurczę, a co wiesz o ideologii chrześcijańskiej, że tak się jej obawiasz? Czy uczenie miłości Boga i bliźniego do czego w skrócie sprowadza się ideologia chrześcijańska komuś zaszkodziło? A zresztą to jest wybór rodziców jak mają wychowywać dziecko i jeśli będą mieli ochotę zapisać je do szkoły muzułmańskiej, katolickiej czy prawosławnej to chyba ich prawo, nie? Nikt do niczego nikogo nie przymusza, owszem, obecny system z praktycznym monopolem szkolnictwa państwowego dyskryminuje wierzących. A jeśli będę miał ochotę posłać dziecko do liceum salezjańskiego, kupić lekarstwo w aptece bonifratrów, leczyć się w renomowanej protestanckiej klinice, to co, nie wolno mi bo państwo zagrabiło sobie monopol na powyższe?
dareko napisał/a
Dalej nei rozumiem, jak mialoby to wszystko usprawiedliwiac ingerencje Kosciola w prawo.
Krzywię się trochę na sformułowanie "ingerencja" w prawo, bo sam mechanizm klarowny w demokratycznych zasadach, ale to są meandry demokracji. Jeżeli istnieje narzędzie i istnieją potrzeby to narzędzie się wykorzystuje. Dlaczego? Bo posługujemy się logiką. Chcemy aby żyło się lepiej :arrow: mieszkając w demokratycznym państwie korzystamy z mechanizmów demokratycznych :arrow: głosujemy na gościa, który obiecuje, że zrobi nam dobrze :idea: Ostatnio głosowałem zatem na PO. A ty?
Rafał - 13 Października 2008, 14:09

Sandman, ale nie żyjemy w jakimś wyidealizowanym świecie, tylko tu i teraz. To co napisałeś to są wady demokracji. KK nie tworzy systemów politycznych, on gra wedle ich reguł bo nie może wyizolować się od państwa, ani państwo na to nie może pozwolić.
Sandman napisał/a
Kościół ma prawo wypowiadać się we wszystkich kwestiach życia społecznego, jako autorytet (jeśli go ktoś za taki uważa), ale na zasadzie pokazania zjawiska i swojego punktu widzenia. Na zasadzie uważamy, że praca w niedzielę jest sprzeczna z naszą wiarą, prosimy o uszanowanie jej i zwalnianie wierzących pracowników od pracy w ten dzień, a nie na zasadzie niedziela jest katolickim dniem świętym, więc wszyscy bez względu na wiarę i przekonanie mają w ten dzień nie pracować. Widzisz różnicę w podejściu?
Mam nadzieje, że dochodzimy do porozumienia. IMO KK postępuje w/g pierwszej zasady. Nie znam przypadku, aby zachodził przypadek drugi - oczywiście niedziela jest symbolem, bo można podstawić sobie różne rzeczy (wyjątek prawo człowieka do życia, którego to prawa KK ma obowiązek bronić do upadłego).
EDIT:
A w ogóle to bym na tematy religijne sobie pogadał bo wyjdzie, że jestem etatowym rzecznikiem i obrońcą KK, a już mnie to nużyc zaczyna. Jest tyle fajnych tematów od szamanizmu syberyjskiego do staroegipskich praktyk magicznych, a wy tylko KK i KK, nudne dla innych się to staje :?

Adashi - 13 Października 2008, 14:17

Rafał napisał/a
wyjątek prawo człowieka do życia, którego to prawa KK ma obowiązek bronić do upadłego

Mówimy o tej samej instytucji, która w blasku fleszy święci czołgi, samoloty i okręty wojenne (czyli narzędzia do zabijania) oraz kontyngenty wyjeżdżające na misje zagraniczne? I jeszcze umieszcza w armii swoich przedstawicieli (kapelanów) - jasne jak się da wycisnąć trochę kasy z ministerstwa oświaty (religia w szkołach), to z MONu też można.

Rafał - 13 Października 2008, 14:19

Adashi, tak, a co, widzisz jakąś niekonsekwencję?
Adashi - 13 Października 2008, 14:23

Niekonsekwencja tkwi imho w owej obronie prawa do życia każdego człowieka. W czymże jest lepszy embrion (kwestia dyskusyjna czy to człowiek) od Irakijczyków czy Afgańczyków już narodzonych?
Rafał - 13 Października 2008, 14:31

Adashi napisał/a
W czymże jest lepszy embrion (kwestia dyskusyjna czy to człowiek) od żywych Irakijczyków czy Afgańczyków?
Bardzo dobre pytanie. Zakładając owo dyskusyjne "tak" na pytanie czy to człowiek sprowadzamy zagadnienie do prostego w czym jeden człowiek jest lepszy od drugiego. KK naucza, że w niczym. Potępia i wojnę w Iraku i Afganistanie i aborcję.
Jeśli odpowiadasz na te dyskusyjna kwestię "nie" to chyba lepsze 100 kg dobrze wyrośniętego Irakijczyka niż niecały gram mięcha.

dareko - 13 Października 2008, 14:40

Rafał napisał/a
dareko napisał/a:
chwilka, twierdzisz, ze szkoly katolickie to taka pomoc? Sprawdzic cenniki?
Zacznij od domów dziecka dla dzieci z ciężkimi upośledzeniami.

Nie, dzieki, zaczne od szkol. Taka to pomoc dla potrzebujacych, ze ho ho.
Rafał napisał/a
Kurczę, a co wiesz o ideologii chrześcijańskiej, że tak się jej obawiasz? Czy uczenie miłości Boga i bliźniego do czego w skrócie sprowadza się ideologia chrześcijańska komuś zaszkodziło?

Wiec jednak o te duszyczki chodzi.
A kim Ty jestes, kim jest KK, ze ma wpajac ludziom jak maja zyc? To, ze jakies dziecko spotkala tragedia i stracilo rodzine, nie znaczy, ze KK moze je sobie zagranac i wpoic, ze np. sex przedmalzenski jest zly, antykoncepcji nie wolno uzywac a homoseksualizm to choroba.
Rafał napisał/a
A zresztą to jest wybór rodziców jak mają wychowywać dziecko i jeśli będą mieli ochotę zapisać je do szkoły muzułmańskiej, katolickiej czy prawosławnej to chyba ich prawo, nie?
Oczywiscie, pod warunkiem, ze to bedzie szkola, czyli spelni warunki o ktorych pisalem. Bo, mam nadzieje, ze nie chcesz zadnych przywilejow tylko dlatego, ze szkola jakas religijna jest, prawda?
Ale, ale, co z tymi dziecmi w domach dziecka, kto ma za nie podjac decycje?
Rafał napisał/a
Nikt do niczego nikogo nie przymusza, owszem, obecny system z praktycznym monopolem szkolnictwa państwowego dyskryminuje wierzących.

:shock: :shock: :shock: pod jakim wzgledem? Podaj jakis przyklad, bo w odwrotna strone, to Martva juz podala.
Rafał napisał/a
A jeśli będę miał ochotę posłać dziecko do liceum salezjańskiego, kupić lekarstwo w aptece bonifratrów, leczyć się w renomowanej protestanckiej klinice, to co, nie wolno mi bo państwo zagrabiło sobie monopol na powyższe?
Przepraszam, ale ktorej z tych instytucji nie wolno zalozyc w Polsce?
Rafał napisał/a
Krzywię się trochę na sformułowanie ingerencja w prawo, bo sam mechanizm klarowny w demokratycznych zasadach, ale to są meandry demokracji. Jeżeli istnieje narzędzie i istnieją potrzeby to narzędzie się wykorzystuje. Dlaczego? Bo posługujemy się logiką. Chcemy aby żyło się lepiej mieszkając w demokratycznym państwie korzystamy z mechanizmów demokratycznych głosujemy na gościa, który obiecuje, że zrobi nam dobrze Ostatnio głosowałem zatem na PO. A ty?

Dlaczego sie krzywisz? Takie sa fakty. Bywalo ze KK wypowiadal sie o konkretnych projektach ustaw, dodajac, ze jesli posel jest katolikiem, to ma obowiazek glosowac zgodnie z nauka Kosciola.
Rafał napisał/a
Chcemy aby żyło się lepiej mieszkając w demokratycznym państwie korzystamy z mechanizmów demokratycznych głosujemy na gościa, który obiecuje, że zrobi nam dobrze Ostatnio głosowałem zatem na PO. A ty?

Jesli an poczatku jest, zeby zylo sie lepiej, to ok, ale czesto jest "zeby inni zyli tak jak ja chce".
Na PO oczywiscie :)

Sandman - 13 Października 2008, 14:58

Rafał napisał/a
Mam nadzieje, że dochodzimy do porozumienia. IMO KK postępuje w/g pierwszej zasady. Nie znam przypadku, aby zachodził przypadek drugi - oczywiście niedziela jest symbolem, bo można podstawić sobie różne rzeczy (wyjątek prawo człowieka do życia, którego to prawa KK ma obowiązek bronić do upadłego).

Tu niestety jest problem, bo ja i wielu innych ludzi uważa, że KK wykracza poza te granice.
Przykładem tego drugiego przypadku jest choćby właśnie ta nieszczęsna religia w szkołach uchwalona wbrew wszystkim.

Rafał - 13 Października 2008, 15:00

dareko napisał/a
A kim Ty jestes, kim jest KK, ze ma wpajac ludziom jak maja zyc?
To się nazywa wychowanie :)
dareko napisał/a
To, ze jakies dziecko spotkala tragedia i stracilo rodzine, nie znaczy, ze KK moze je sobie zagranac
Nie do końca wiem na jakich zasadach trafiają dzieci do domów dziecka prowadzonych przez KK, ale zawsze są to dzieci niechciane, wymagające 24 godzinnej fachowej opieki i rehabilitacji , dzieci poważnie upośledzone, z zespołem Downa, autystyczne, z poważnie ograniczonym kontaktem z otoczeniem. Widzę je często jak są prowadzone przez siostry na spacery.
dareko napisał/a
wpoic, ze np. sex przedmalzenski jest zly, antykoncepcji nie wolno uzywac a homoseksualizm to choroba.
Nie przesadzaj, nikt w KK obecnie nie głosi, że homoseksualizm to choroba, a antykoncepcja jest mocno dyskusyjna. Wpaja się natomiast, że są kochane, że życie ma sens i wartość, że jest nadzieja.
dareko napisał/a
Bo, mam nadzieje, ze nie chcesz zadnych przywilejow tylko dlatego, ze szkola jakas religijna jest, prawda?
Równość wszystkich również wobec prawa to jeden z filarów chrześcijaństwa.
dareko napisał/a
Podaj jakis przyklad,
W moim mieście jest 8 szkół z czego wszystkie państwowe. Były przed wojną dwa szpitale, jeden katolicki, drugi protestancki, obecnie nie ma żadnego. Przetrwał jedynie zakład opieki dla dzieci upośledzonych prowadzony przez siostry elżbietanki. Jeśli bym chciał skorzystać z usług instytucji do której mam zaufanie to nie mogę, bo w ramach laicyzacji skasowano wszystko oprócz niechcianych dzieci. A szkód dotychczas nie naprawiono.
dareko napisał/a
Przepraszam, ale ktorej z tych instytucji nie wolno zalożyc w Polsce?
To dlaczego w promieniu 60 km mam tylko jedno liceum salezjańskie na zapewne kilkaset państwowych szkół?
dareko napisał/a
Dlaczego sie krzywisz? Takie sa fakty. Bywalo ze KK wypowiadal sie o konkretnych projektach ustaw, dodajac, ze jesli posel jest katolikiem, to ma obowiazek glosowac zgodnie z nauka Kosciola.
Jeśli juz to bardziej lobbing, nie ingerencja.
dareko - 13 Października 2008, 15:15

Rafał napisał/a
dareko napisał/a:
A kim Ty jestes, kim jest KK, ze ma wpajac ludziom jak maja zyc?
To się nazywa wychowanie

Nie odpowiedziales na pytanie. :twisted:
Rafał napisał/a
Nie przesadzaj, nikt w KK obecnie nie głosi, że homoseksualizm to choroba, a antykoncepcja jest mocno dyskusyjna. Wpaja się natomiast, że są kochane, że życie ma sens i wartość, że jest nadzieja.

Nie glosi? Nie chce mi sie szukac, tak czy siak, glosi, ze nie jest naturalny. Glosi wiele rzeczy, ktore nei sa jakimis prawdami obiektywnymi, tylko pogladami tej instytucji. Tak, czy siak, odpowiedzialem na Twoje pytanie.
Rafał napisał/a
W moim mieście jest 8 szkół z czego wszystkie państwowe. Były przed wojną dwa szpitale, jeden katolicki, drugi protestancki, obecnie nie ma żadnego. Przetrwał jedynie zakład opieki dla dzieci upośledzonych prowadzony przez siostry elżbietanki. Jeśli bym chciał skorzystać z usług instytucji do której mam zaufanie to nie mogę, bo w ramach laicyzacji skasowano wszystko oprócz niechcianych dzieci. A szkód dotychczas nie naprawiono.
I to jest niby dyskryminacja? No przestan. Gdybys napisal, ze jakies dziecko nie zostalo przyjete do szkoly, ze wzgledu na wyznanie, albo, ze je spotkaly z tego powodu jakies szykany (np. wysiadywanie na korytarzu w czasie gdy inne dzieci maja etyke) to bym zrozumial. Ale, ze nie ma szkol Katolickich w jakim miescie. No dajmy spokoj. To panstwo ma sie troszczyc, zebys mial taka szkole jaka bys chcial? Jesli ktos Cie w tym wypadku dyskryminuje, to wladze koscielne.
Rafał napisał/a
To dlaczego w promieniu 60 km mam tylko jedno liceum salezjańskie na zapewne kilkaset państwowych szkół?
Ja nie wiem, ale dlaczego pytasz mnie, skoro tylko Salezjanie znaja odpowiedz?
Rafał napisał/a
Jeśli juz to bardziej lobbing, nie ingerencja.
Niech bedzie wplyw. Chodzi o wplyw KK na prawo.
ihan - 13 Października 2008, 15:16

Rafał napisał/a
Nie przesadzaj, nikt w KK obecnie nie głosi, że homoseksualizm to choroba, a antykoncepcja jest mocno dyskusyjna. Wpaja się natomiast, że są kochane, że życie ma sens i wartość, że jest nadzieja.

Hmmm, żyjemy widzę w światach równoległych. Zarówno odnośnie do pierwszego, jak i drugiego zdania.

Rafał napisał/a
Jeśli juz to bardziej lobbing, nie ingerencja.


Oj, rzeczywiście, straszenie ogniem piekielnym, jeśli ktoś nie zagłosuje zgodnie z dyrektywą to lobbing. Komunizm też cały czas lobbował.

jewgienij - 13 Października 2008, 16:58

ihan napisał/a
(...) Komunizm też cały czas lobbował.


Powiedziałaś: komunizm :D Przegrałaś.

Adanedhel - 13 Października 2008, 19:04

Rafał napisał/a
Czy uczenie miłości Boga i bliźniego do czego w skrócie sprowadza się ideologia chrześcijańska komuś zaszkodziło? A zresztą to jest wybór rodziców jak mają wychowywać dziecko i jeśli będą mieli ochotę zapisać je do szkoły muzułmańskiej, katolickiej czy prawosławnej to chyba ich prawo, nie?

Ich wybór. Ale najfajniej by było, gdyby rodzice nauczyli dziecko dobrze żyć, a decyzję czy wierzyć w Jahwe, Allaha, Sziwę, czajniczek Russella, czy nie wierzyć, zostawili dziecku, gdy ono dorośnie i będzie mogło samo o tym decydować.
Cytat
wyjątek prawo człowieka do życia, którego to prawa KK ma obowiązek bronić do upadłego

Już dareko o tym wspomniał. Dlaczego ma bronić mojego prawa do życia, nawet, jeśli, przypuśćmy, bym tego nie chciał? Dlaczego, jeśli bym cierpiał na śmiertelną, nieuleczalną i bolesną chorobę nie mógłbym skrócić sobie cierpień?
Cytat
Nie przesadzaj, nikt w KK obecnie nie głosi, że homoseksualizm to choroba, a antykoncepcja jest mocno dyskusyjna.

Kościół nie głosi, że homoseksualizm to choroba, poszczególni duchowni już różnie. Niedawno widziałem mości księdza, który produkował się, jak to fajnie było w czasach inkwizycji, gdy palono homoseksualistów. Przypadek ekstremalny, który powinno się odizolować. Ale sporo jest głosów podobnych do zdania Giertycha.
I gdzie antykoncepcja jest dyskusyjna, skoro papież wypowiada się przeciw niej?

dzejes - 13 Października 2008, 19:29

dareko napisał/a
Jak juz Kosciol baaaardzo musi zajmowac sie edukacja, to ok.


A niby dlaczego nie miałby prawa? W ramach ustanowionych odgórnie wytycznych oczywiście? To rodzice odpowiadają zawychowanie dziecka i to oni wybierają gdzie i jak będzie się uczyła córka, czy syn. I daj spokój z tą indoktrynacją - dziecko musi przejść proces socjalizacji i jak i gdzie - to właśnie decyzja rodziców. Chybawylewasz dziecko z kąpielą w skądinąd słusznym oburzeniu na liczne przykłady wsadzaniakościelnej tacy i nosa w sprawy, które winne pozostać w gestii świeckich władz państwa.

Bairam - 13 Października 2008, 19:36

Zwykle nie biorę udziału w takich dyskusjach, bo wiadomo - każdy wie swoje i nikt nikogo nie przekona. Konsensus może polegać jedynie na wzajemnej tolerancji przekonań. Religia... co mówię - wiara jest potrzebą ducha, ktoś ją ma, ktoś inny jej nie ma, co wcale nie znaczy, że nie może być dobrym człowiekiem, żyjącym wg takiego czy innego "dekalogu". Religia to już ideologia, a kościół - instytucja, sformalizowana struktura (też tworzą ją ludzie), przypominająca korporację. Wiem, to bardzo uproszczone widzenie, ale nie mam ochoty się rozdrabniać.
Zgadzam się z wypowiedzią Adanedhela, jednocześnie wierzę, że Rafał jest głęboko przekonany do swoich stwierdzeń. Jednak rozglądając się w koło, łatwo zauważymy, że z tą "miłością bliźniego" bywa różnie. Wystarczy poczytać komentarze w necie. Na szczęście nie na tym Forum.
Gdybyż tak było, że "miłość Boga i bliźniego...", to dawno powinniśmy żyć jak w raju.

jewgienij - 13 Października 2008, 19:47

Adanedhel napisał/a

Już dareko o tym wspomniał. Dlaczego ma bronić mojego prawa do życia, nawet, jeśli, przypuśćmy, bym tego nie chciał? Dlaczego, jeśli bym cierpiał na śmiertelną, nieuleczalną i bolesną chorobę nie mógłbym skrócić sobie cierpień?


To nie prawo do życia, tylko obowiązek życia za wszelką cenę.
Już nawet ustalono, że samobójstwo jest nielegalne, tak że możliwości ruchu człowiek ma niewiele.

Wszystko sprowadza się do tego, żeby za obietnicę życia po śmierci zapewnić godziwe życie tu i teraz cwaniakom, którym się wydaje, że wiedzą więcej niż inni, z Bogiem są niemal po imieniu, ustalają, co jest właściwe, a co nie.

Ziemniak - 13 Października 2008, 20:07

http://wyborcza.pl/1,7684...fii_swojej.html

A dawniej, jak nie było nauki religii w szkołach, nie było problemu, dziecko szło do komunii tam gdzie uczęszczało na religię i gdzie miało kolegów z lekcji religii.

Bairam - 13 Października 2008, 20:36

Państwo i państwowa szkoła powinny być neutralne światopoglądowo.
Wprowadzenie religii do szkół nie przysłużyło się ani samej religii, ani lepszemu wychowaniu.

ihan - 13 Października 2008, 21:02

Co do edukacji: jeśli zgodzimy się, że państwo wprowadzając ustawowy obowiązek edukacji na poziomie elementarnym bierze na siebie organizację owej edukacji, prowadzenie przez Kościół i inne organizacje misji powinno odbywać się obok, nie zamiast edukacji państwowej. Podstawowe założenie: edukacja państwowa nie jest zindoktrynowana w żadnym kierunku i jest doskonale przeźroczysta. Chcą rodzice wychowywać, OK, po lekcjach, w czasie wolnym dziecko może uczęszczać dodatkowo. Inaczej znosimy obowiązek edukacyjny i każdy rodzic robi co chce, a Państwo nie ma obowiązku nic dostarczać darmowo.
Fidel-F2 - 14 Października 2008, 06:51

drobiazg z ostatniej chwili

w sobotę, w czasie kazania na mszy podczas której znajomi brali ślub ksiądz powiedział 'antykoncepcja to darmowa prostytucja domowa'

:mrgreen:

ihan - 14 Października 2008, 07:35

No właśnie nie darmowa, bo Państwo nie refunduje.
JacAr - 14 Października 2008, 07:45

ah!
i kto sie prostytuuje w tym układzie domowym?
Ja bym wyszedł.
może bym dodal, że to skandal?...

gorbash - 14 Października 2008, 07:47

No i wreszcie wiem co miał na myśli kumpel mówiąc "mam w domu straszny burdel".
Rafał - 14 Października 2008, 08:19

dareko napisał/a
Nie odpowiedziales na pytanie.
Myślałem, ze to jest oczywiste, misją KK jest mówienie ludziom jak mają żyć, to jest zresztą domeną każdej religii, każdego systemu oświatowego, tak się buduje cywilizację, sorry, myślałem, że to pytanie retoryczne.
dareko napisał/a
Nie chce mi sie szukac, tak czy siak, glosi, ze nie jest naturalny.
Historycznie głosił,że to choroba obecnie nie. Wtedy, gdy głosił, stanowisko takie było głoszone również przez przedstawicieli nauki, niektóre kraje (nigdy Polska) prawnie dyskryminowały homoseksualistów, masz tu przykład na ewolucje stanowisk. A co do naturalności to już było tutaj dyskutowane i nie udało sie wypracować jakiegoś wspólnego stanowiska.
Adanedhel napisał/a
Dlaczego ma bronić mojego prawa do życia, nawet, jeśli, przypuśćmy, bym tego nie chciał? Dlaczego, jeśli bym cierpiał na śmiertelną, nieuleczalną i bolesną chorobę nie mógłbym skrócić sobie cierpień?
Nieporozumienie. A wieszaj sie ile wlezie, ale powtórzę się, nie zmuszaj nikogo, aby strzelił ci w głowę.
Adanedhel napisał/a
I gdzie antykoncepcja jest dyskusyjna, skoro papież wypowiada się przeciw niej?
Ogólnie papież jest przeciw, ale dopuszcza wyjątki i pewne sytuacje, niektórzy hierarchowie publicznie podnoszą ten temat, niektózy biskupi pozostawiają to wiernym jako sprawę sumienia w pewnych sytuacjach - tak widzę "dyskusyjność" antykoncepcji.
Cytat
Wszystko sprowadza się do tego, żeby za obietnicę życia po śmierci zapewnić godziwe życie tu i teraz cwaniakom, którym się wydaje, że wiedzą więcej niż inni, z Bogiem są niemal po imieniu, ustalają, co jest właściwe, a co nie.
Zazdrość, normalnie zazdrość słychać :wink:

gorbash, :mrgreen: :bravo



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group