To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Słoneczna loteria - Coś na mole... książkowe

mawete - 1 Wrzeœśnia 2009, 11:13

Chyba dosyć oczywiste Zajdel - Wyjście z cienia
gorbash - 1 Wrzeœśnia 2009, 11:17

Zapewne jak dla kogo.
Brawo, zadajesz!

mawete - 1 Wrzeœśnia 2009, 13:28

Niech zadaje pierwszy chętny.
Martva - 1 Wrzeœśnia 2009, 15:57

-Mam po ziurki w nosie podlizywania się Imperium Świata, doktorze. Jeden ras załatwimy rzecz po mojemu.
- Jak to wypijesz - powiedział X. - To tylko kofeina.
- Rospieprzone jak wszystko tutaj! Cholerne słońse jessa jasne. Nis tu nie ma nolmarnego korolu. Nis tu nie gra albo...
- No cóż, jest teraz noc - powiedział X, próbował mu perswadować. - Wypij to jak grzeczny chłopak. Poczujesz się lepiej.
- Nie chse poszuś się lepiej!

mBiko - 1 Wrzeœśnia 2009, 22:08

Cytat
Ja nie słucham rozkazów szpiega Harkonnenów.


Powiedział Duncan Idaho do Lady Jessiki w I tomie "Diuny" Franka Herberta.

Martva - 2 Wrzeœśnia 2009, 09:25

I pewnie nie powinnam się przyznawać że to mój pierwszy raz :oops:
mBiko, zadajesz :)

mBiko - 4 Wrzeœśnia 2009, 01:11

Nie powinnaś, ale lepiej późno niż wcale, jak powiedziała babcia Agata spóźniając się na pociąg do Koluszek.

Cytat
-O!- Ucieszył się. - Witam pierwszą czarownicę Rzeczypospolitej. Mamy dziś tłok z samego rana.
-Dzień dobru, panie Zenonie.- Magda z dość niepewną miną obejrzała się przez ramię.
-Stało się coś?- zapytał strażnik, dostrzegając niepokój dziewczyny.
-nie, nic. Chyba nic, ale...- przekroczyła wysoki próg. zatrzymała się, spoglądając niepewnie na mężczyznę. - Mam prośbę, panie Zenonie. Może pan zobaczyć, czy ktoś za mną nie idzie?
-Fiuuu...- Strażnik gwizdnął przeciągle.- Natarczywy narzeczony?
-Nie mam narzeczonego.
-Ja tylko tak... - speszył się.- Żartowałem. Oczywiście, że zaraz to sprawdzę.

Fidel-F2 - 4 Wrzeœśnia 2009, 20:48

jakieś Dziedziczki czy inne Kuzynki
mBiko - 4 Wrzeœśnia 2009, 20:56

A nie. Zupełnie ktoś inny.
Fidel-F2 - 4 Wrzeœśnia 2009, 20:59

ale podobne
Zgaga - 7 Wrzeœśnia 2009, 11:26

Mi się bardziej z Kańtoch lub Kochańskim kojarzy.
Czarny - 7 Wrzeœśnia 2009, 11:53

A nie jakieś Podatek/Załatwiaczka czy wiedźma.com.pl - żadnych z nich nie czytałem
Agi - 7 Wrzeœśnia 2009, 12:00

Podatek, ani Załatwiaczka to nie są. Co do Wiedźma.com też miałam takie podejrzenia, ale pewności brak, bo nie czytałam.
dalambert - 7 Wrzeœśnia 2009, 12:18

Agi, wiedźma,com czytałem - Bardzo Dobre i napewno ni to / cytat znaczy/ !!!
Zgaga - 7 Wrzeœśnia 2009, 12:19

Ok. Do Kańtoch zerknęłam, nie to, ale prze Kochańskim obstaję. Tylko czy coś z Zabójcy czarownic czy też Baszta czarownic? Hmm...
Martva - 7 Wrzeœśnia 2009, 12:31

wiedźma.com nie, bo czytałam i tego nie pamiętam (chyba że mnie aż tak skleroza gryzie)
Yaga - 7 Wrzeœśnia 2009, 13:21

Ja wiem tylko, że chyba czytałam, ale nie pamiętam.
Skleroza ;P:

Zgaga - 8 Wrzeœśnia 2009, 09:46

A ja cały czas za Kochańskim i decyduję się na Basztę czarownic.
mBiko - 8 Wrzeœśnia 2009, 21:20

Przepraszam, za zwłoki, ale dzięki temu Zgaga mogła podjąć męską decyzję i wybrać właściwą odpowiedź.

Krzysztof Kochański i "Baszta czarownic".

Zgaga - 9 Wrzeœśnia 2009, 08:08

"Męska decyzja"? Raczej rzut monetą: orzeł-reszka :lol:

I coś prostego dla miłośników klasyki:
Cytat
Znajdą państwo w kronikach i archiwach, że we wtorek, siódmego maja, orbita Ziemi przeszła przez sferę odłamków komety. Mogą państwo w to nawet uwierzyć, jeśli zechcą - miliony ludzi, w to uwierzyły. Może tak było rzeczywiście. Nie rozporządzam niezbitymi dowodami. Wprawdzie nie widziałem tego, co zaszło, ale mam na ten temat własne zdanie. Wiem tylko, że musiałem spędzić wieczór w łóżku słuchając relacji naocznych świadków o najbardziej, jak twierdzili, zdumiewającym zjawisku niebieskim, notowanym w dziejach.
A przecież, zanim się cała historia zaczęła, nikt nie słyszał nigdy ani słowa o tej rzekomej komecie lub ojej odłamkach.
Dlaczego podczas trwania zjawiska mówił o nim bez przerwy sprawozdawca radiowy, skoro każdy, kto mógł chodzić, kusztykać czy dać się nieść, był albo pod gołym niebem, albo gdzieś przy oknie podziwiając największy w historii świata bezpłatny fajerwerk - tego nie wiem. Tak jednak było, a słuchając sprawozdania zrozumiałem jeszcze dokładniej, co to znaczy być niewidomym. Poczułem wreszcie, że jeśli kuracja okaże się nieskuteczna, raczej zrobię ze sobą koniec, niż pozostanę w tym stanie.

Martva - 9 Wrzeœśnia 2009, 09:09

Hmmm... 'Dzień tryfidów' czyżby?
Zgaga - 9 Wrzeœśnia 2009, 09:44

Dzień tryfidów (nareszcie dorwałam)
Prawda, że było łatwe? Dajesz.

Chal-Chenet - 19 Wrzeœśnia 2009, 12:26

Martva?
Martva - 19 Wrzeœśnia 2009, 12:38

Cytat
WKS, panie X, Wizualna Kontrola Skóry. Od tego zależy pańskie zdrowie. Te martwe nerwy nigdy się nie zregenerują. Jeśli stale nie będzie pan sprawdzał, nie zauważy pan, czy nie ma jakiejś rany. Stale! Niech pan o tym myśli bez przerwy. Następnym razem może pan nie mieć takiego szczęścia.

Adon - 21 Wrzeœśnia 2009, 15:59

Kojarzy mi się z Donaldsonem. Metodą dedukcji, bo fragmentu nie pamiętam więc mogę się mylić. Ale Thomas Covenant był chory na trąd zdaje się więc stale musiał uważać na to, co się z jego skórą dzieje, bo najmniejsze skaleczenie mogło oznaczać zakażenie etc. etc.
Martva - 21 Wrzeœśnia 2009, 16:37

Adon, owszem, to ta straszna książka. Dajesz :)
Adon - 22 Wrzeœśnia 2009, 15:00

Czemu straszna? Trochę męczyłem się czytając ją, bo zbyt była rozwlekła (czytałem jakieś opowiadania Donaldsona i te były rewelacyjne, głównie dlatego, że skondensowane), ale generalnie to dobre fantasy.

A tymczasem:
Cytat
Tej samej nocy odbyła się stypa w Wielkim Holu zamku. Nie była to dostojna uroczystość, lecz wspaniałe i wesołe spotkanie. Wprawdzie X nie żył, lecz długie było jego życie, dłuższe niż większości ludzi, i pozostawił królestwo dostatnie, znajdujące się w stanie pokoju, no i pozostawił też silnego syna, który miał sprawować rządy.

Martva - 22 Wrzeœśnia 2009, 15:10

Nie wiem, nie podeszło mi całkowicie (a fantasy lubię), głównego bohatera miałam ochotę dobić od połowy książki, żeby już nie męczył - siebie i mnie.
Adon - 22 Wrzeœśnia 2009, 15:23

Co do głównego bohatera 100% zgody. Był bardziej emo niż wiedźmin, no ale przynajmniej miał po temu podstawy. Nie rozumiałem go tylko dlaczego jak coś już szło jak należy, to się zachowywał jak kawał debila i skur... :twisted:
hrabek - 22 Wrzeœśnia 2009, 15:26

Takie rozmowy to chyba nie w tym wątku.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group