To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Do redakcji - Nadsyłanie Prac

Kaxi - 29 Listopada 2005, 18:47

Hehe. Każdy się chyba zastanawia, co się dzieje z jego textem 8) Ja mam tylko nadzieję, że wbrew Twoim słowom Anko, przeczytanie 150 textów potrwa krócej niż pół roku :P
kruczywiatr - 29 Listopada 2005, 19:11

Wszyscy czekamy :P Ja wysłałem, co wysłać chciałem, a teraz zbieram siły (w międzyczasie tworzę na inne potrzeby) do drugiego natarcia :D Ciekaw jestem, czy moje "dzieła" będą zrecenzowane jako beznadzieja, czy jako totalna beznadzieja :P , a może jako Apokalipsa twórcza?
McJohn - 4 Grudnia 2005, 18:57

Odkopuję nieco zapomniany już temat, bo skończywszy opowiadanie konkursowe dla "Nowej Fantastyki" biorę się ostro za pisanie tekstu przeznaczonego dla SFFiH. :) Tym samym dołączam do grona forumowiczów, marzących o karierze pisarza. :wink:
kruczywiatr - 4 Grudnia 2005, 21:49

Bierzesz udział w konkursie na opowiadanie grozy?:)
McJohn - 4 Grudnia 2005, 22:03

kruczywiatr napisał/a
Bierzesz udział w konkursie na opowiadanie grozy?Smile


Tak.:) Opowiadanie jest krótkie, niecałe 10.000 znaków, ale w końcu nie ilość, a jakość się liczy.

btw - początkowo zamierzałem wysłać inne, ale jak okazało się, że jego objętość zaczęła dobijać do 30.000 znaków uznałem, że nie ma sensu skracać na siłę. Po prostu poślę je do SF :mrgreen:

kruczywiatr - 4 Grudnia 2005, 22:43

Cytat
Opowiadanie jest krótkie, niecałe 10.000 znaków, ale w końcu nie ilość, a jakość się liczy.

Masz absolutną rację, styl na poziomie i dobra fabuła znaczą więcej niż objętość.

Gustaw G.Garuga - 5 Grudnia 2005, 03:56

Ja swoje opowiadanie grozy przyciąłem z 58 do 48 tysięcy z dużą korzyścią dla przejrzystości i zwięzłości, ale do limitu 25 tysięcy i tak mi za daleko 8) Oczywiście, że dobre opowiadanie grozy można zawrzeć i w 10 i 50 tysiacach, jednak ten limit narzucony przez NF wydaje mi się dziwny zwłaszcza dlatego, że poza konkursem za optymalną ilość znaków uważają oni 40 tysięcy :?

I tu wchodzi moja propozycja - czy SFFH nie mogłoby zorganizowac alternatywnego konkursu na opowiadanie grozy z bardziej writer-friendly limitem znaków? Nie, żebym się wpraszał ze swoim tekstem :wink: , ale podejrzewam, że chcących wziąć udział w konkursie autorów, których teksty przekroczyły drakoński limit, trochę się zbierze - co na to władze SFFH?

Arlon - 5 Grudnia 2005, 09:39

Popieram, jakiś konkurs pisarski się przyda. Niekoniecznie musiałby być w konwencji horroru oczywiście. Nie myślałeś nad tym Nursie?
NURS - 5 Grudnia 2005, 11:08

Najpierw muszę zainstalowac pismo na rynku, potem przyjdzie czas na konkursy.
dzejes - 5 Grudnia 2005, 13:44

Ja natomiast nie uważam konkursów za zbyt dobry pomysł.
Zdecydowanie popieram publikowanie debiutantów (i -ek oczywiście), konkursy natomiast ciągną za sobą wszystkie problemy związane z niedomówieniami, realnym bądź nie smrodkiem układów etc. etc.
Rozwój pisma przede wszystkim.

Korzystając z okazji chciałem się zapytać czy jest sens słanie tekstu zawierającego kilka dość brutalnych scen.
Nie jest to typowe gore z jelitami na wierzchu, ale jednak trochę tam się dzieje. Pytam, bo właśnie kończę coś takiego (mój pierwszy tekst, cholernie się zdziwiłem, gdy zobaczyłem co mi spod klawiatury wyłazi :twisted: ). Jeśli nie, to po prostu umieszczę tekst na ogólnodostepnej stronie, ale jeśli to nie jest przeszkodą, to wyślę do was i poczekam na odpowiedź.

gorat - 5 Grudnia 2005, 14:40

dzejes napisał/a
gdy zobaczyłem co mi spod klawiatury wyłazi

To daj do masarni...

dzejes napisał/a
Korzystając z okazji chciałem się zapytać czy jest sens słanie tekstu zawierającego kilka dość brutalnych scen.

Wysyłaj, co najwyzej zastanowicie się (Ty i NURS), czy to jest ilość odpowiednia i (jeśli nie) czy można to złagodzić.
BTW: gdzie Margot? Ją zapowiedź takiego tekstu by chol**nie ucieszyła :twisted:

NURS - 5 Grudnia 2005, 14:58

Kwestia brutalności w tekście musi być uzasadniona czymś więcej niz tylko chęcia pokazania tejże brutalności. to jak z seksem, możesz zrobic pornola albo erotykę, w obu wersjach bedzie seks, ale róznice zauważasz od razu. Jak napiszesz wersje porno, to odrzucimy, jak erotyczną, to przejdzie.
McJohn - 5 Grudnia 2005, 15:12

Gustaw G.Garuga napisał/a
I tu wchodzi moja propozycja - czy SFFH nie mogłoby zorganizowac alternatywnego konkursu na opowiadanie grozy z bardziej writer-friendly limitem znaków? Nie, żebym się wpraszał ze swoim tekstem Wink , ale podejrzewam, że chcących wziąć udział w konkursie autorów, których teksty przekroczyły drakoński limit, trochę się zbierze - co na to władze SFFH?


Popieram. A tematyka to może sf? Byłaby dobra okazja do wypromowania młodych twórców fantastyki naukowej. Gatunek ten w Polsce jest praktycznie martwy...

Taclem - 6 Grudnia 2005, 11:11

No właśnie tak się zastanawiam, czy skrzynki NURSa nie zaleje teraz lawina tekstów grozy, które nie znalazły uznania w konkursie, lub też ich autorzy nie zdążyli.
Mi tekst też zbytnio się rozrósł :)

NURS - 6 Grudnia 2005, 11:17

Też sie obawiam, bo ostatnimi dniami kilka takich przyszło :-)
dzejes - 6 Grudnia 2005, 13:08

O wypraszam sobie, ja o konkursie w NF dowiedziałem się z tego wątku.
gorat - 6 Grudnia 2005, 13:14

A co za problem, jak zaleje? Przecież już pisaliście, że ponoć lepsze są te nie mieszczące się w limicie. No to NF weźmie krótkie a SF dobre :mrgreen:
hrabek - 6 Grudnia 2005, 13:17

Łehehehehe, dobre, Gorat, dobre :) Fajne stopniowanie przymiotnikow, podoba mi sie :D
kruczywiatr - 6 Grudnia 2005, 13:19

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Polacy przy pracy. Nie wiem, czym tu się przejmować. Może dzięki tej nieco komicznej sytuacji w naszym narodzie objawi się dziedzic Kinga i Hitchcocka :D

Taclem - 6 Grudnia 2005, 14:59

Faktem jest, że po inwazji fantasy i dziesięcioleciu drzemki horroru coś powoli zaczyna się budzić... Może to Cthulhu (w wersji polskiej Kluku z bagien).
McJohn - 6 Grudnia 2005, 15:14

Ja zresztą nie rozumiem czemu w ostatnim dziesięcioleciu tak mało było pisarzy grozy w Polsce? Czyżby po prostu fantasy pisało się łatwiej?
Taclem - 6 Grudnia 2005, 15:27

Myślę, że to wpływ proporcji na półkach księgarskich w dużej mierze.
Anko - 6 Grudnia 2005, 16:07

Ja tam wolę układ bezkonkursowy - po co narzucać tematykę czy objętość, przecież wszyscy się zgadzamy - tekst ma być dobry. A dostosowywanie się do wymogów, które nam nie odpowiadają, autocenzura, to nieraz szkodzi tekstom. A także, przy braku konkursów, każdy opoublikowany tekst debiutanta to frajda dla autora i nie głowi się on "a co było źle, że mam miejsce drugie i pół, a nie pierwsze?" Selekcja jest przecież zawsze trudna, jak tu wybrać najlepsze z gruszki, jabłka i marchewki? Krótkej humoreski, długiego horroru, garści shortów?

A może po prostu nie lubię konkursów, bo nie lubię wszystkiego, co mi choć trochę zalatuje wyścigiem szczurów... :roll:

Tekst ma się sam bronić, ale etykietka "odrzucony z konkursu" szkodzi, choć pewnie należałoby spojrzeć na utwór obiektywnie, bo powodów odrzucenia może być milion, i to niekoniecznie merytorycznych :x (jak np. objętość czy osobliwe guściki recenzentów).

A co do zawartości czegokolwiek - przemocy i nie tylko, to nie żyjemy w czasach wiktoriańskich, kiedy literatura miała być grzeczna, ale tekst ma być ciekawy - przemoc mu zapewne nie szkodzi, ale i nie pomaga, jak wszystko. Chyba, że jest źle opisana, itp.

McJohn - 6 Grudnia 2005, 16:31

Szczerze powiedziawszy w przypadku wygranej opowiadanie ma troszkę inną wartość. Taki konkurs może otworzyć drogę do dalszej kariery literackiej. Poza tym jest większa szansa, że tekst zostanie zapamiętany. Przeciętny czytelnik myśli sobie - "oho, tekst wygrał jakiś konkurs - znaczy się jest coś wart. Warto przeczytać i mieć oko na autora".
Myślę Anko, że trochę demonizujesz te konkursy literackie i na siłę wynajdujesz problemy. Od tego jest regulamin, żeby go przestrzegać. Jeśli autor posyła na konkurs na opowiadanie grozy historię romantyczną, to niech się nie zdziwi jeśli mu odrzucą. Osobiste poglądy redakcji w takim przypadku nie mają żadnego znaczenia - albo tekst spełnia wymogi (np objętość, tematyka), albo nie.

Jeśli chodzi o jakość, to uważam, że akurat gusta redaktorów są najmniej istotnym elementem całej układanki. W takich konkursach liczą się najbardziej pomysł i wykonanie, a czy Pan Parowski woli teksty lżejsze, czy kryminały to nie ma myślę żadnego znaczenia.

Anko napisał/a
A może po prostu nie lubię konkursów, bo nie lubię wszystkiego, co mi choć trochę zalatuje wyścigiem szczurów... Rolling Eyes


Ja również nie lubię, ale to dobra okazja do szlifowania swoich umiejętności. Jeśli jest ktoś jest otwarty na krytykę to wyciągnie wnioski z przegranej i napisze lepszy tekst.
Poza tym, gdyby nie te, jak to nazywasz, wyścigi szczurów, teraz siedzielibyśmy przy ognisku wymachując maczugami. Rywalizacja to jedna ze składowych postępu. :wink:

Anko napisał/a
Selekcja jest przecież zawsze trudna, jak tu wybrać najlepsze z gruszki, jabłka i marchewki? Krótkej humoreski, długiego horroru, garści shortów?


Od tego jest narzucona tematyka. Jak pisałem wyżej, wysyłając humoreskę na konkurs grozy należy liczyć się z wyśmianiem i odrzuceniem tekstu.

Anko napisał/a
tekst ma być ciekawy - przemoc mu zapewne nie szkodzi, ale i nie pomaga, jak wszystko. Chyba, że jest źle opisana, itp.


Jeśli przemoc jest w tekście uzasadniona, to czemu miałaby szkodzić?

Taclem napisał/a
Myślę, że to wpływ proporcji na półkach księgarskich w dużej mierze.


To wszystko przez Sapkowskiego;-). Gdyby nie jego "Wiedźmin"...;-)

dzejes - 6 Grudnia 2005, 17:15

McJohn napisał/a

Jeśli chodzi o jakość, to uważam, że akurat gusta redaktorów są najmniej istotnym elementem całej układanki. W takich konkursach liczą się najbardziej pomysł i wykonanie, a czy Pan Parowski woli teksty lżejsze, czy kryminały to nie ma myślę żadnego znaczenia.


Oj, chyba masz zbyt idealistyczne podejście.

McJohn napisał/a
Jeśli jest ktoś jest otwarty na krytykę to wyciągnie wnioski z przegranej i napisze lepszy tekst.
Poza tym, gdyby nie te, jak to nazywasz, wyścigi szczurów, teraz siedzielibyśmy przy ognisku wymachując maczugami. Rywalizacja to jedna ze składowych postępu. :wink:


No ale jakiej krytyki? Wątpię, czy pod naporem dzisiątek (setek?) prac komukolwiek będzie się chciało cokolwiek do autora odrzuconego tekstu napisać, nawet symboliczne "a weź nas w rzyć pocałuj".
A gdyby konkurencji nie było, to Proxima Centauri byłaby juz zasiedlona - komunizm idealny jest chyba najwydajniejszym systemem pracy.

McJohn napisał/a

Jeśli przemoc jest w tekście uzasadniona, to czemu miałaby szkodzić?


A to akurat chyba było a propos mojego pytania.

Anko - 6 Grudnia 2005, 18:15

Tak to o przemocy to była odpowiedź dla dzejesa, moje lenistwo, że nie chciało mi się cytatu wrzucać. :P

McJohn napisał/a
Myślę Anko, że trochę demonizujesz te konkursy literackie i na siłę wynajdujesz problemy. Od tego jest regulamin, żeby go przestrzegać. Jeśli autor posyła na konkurs na opowiadanie grozy historię romantyczną, to niech się nie zdziwi jeśli mu odrzucą. Osobiste poglądy redakcji w takim przypadku nie mają żadnego znaczenia - albo tekst spełnia wymogi (np objętość, tematyka), albo nie.

A jak 100 tekstów spełnia wymogi, to kto wygra? Redakcja rzuci k100 i wylosuje?
A jeśli ktoś pisze fajne teksty grozy, to czemu by go nie opublikować np. w SF? A jeśliby nie mógł tego tekstu wysłać, bo akurat nie byłoby żadnego konkursu o takiej tematyce? Dlaczego autor i czytelnicy mieliby być stratni? Dlatego optuję za szerszą kwalifikacją tekstów i stałą możliwością nadsyłania, a nie na akord, na termin, na temat, na konkurs. :?

McJohn napisał/a

Ja również nie lubię, ale to dobra okazja do szlifowania swoich umiejętności. Jeśli jest ktoś jest otwarty na krytykę to wyciągnie wnioski z przegranej i napisze lepszy tekst.

Jasne, wysłałam opowiadanie na konkurs "Fabryki Słów". Dowiedziałam się, że wygrało 3 innych gości. A teraz proszę, by Szanowny Rozmówca rzekł mi, jakie wnioski mam wyciągnąć i co poprawić, będę zobowiązana. :wink:

McJohn napisał/a

Poza tym, gdyby nie te, jak to nazywasz, wyścigi szczurów, teraz siedzielibyśmy przy ognisku wymachując maczugami. Rywalizacja to jedna ze składowych postępu. :wink:

Wiesz, wbrew powszechnie panującej opinii, oprócz rywalizacji istnieje jeszcze np. współpraca. Zgoda buduje, niezgoda rujnuje - tzw. syndrom skłóconego środowiska, gdzie jeden drugiemu ręki nie poda, razem nic nie zorganizują, bo jeden ma żal do drugiego albo mu coś zazdrości. Wiesz, mój kolega miał w jednym akwarium dwa trąbonosy, ryby terytorialne, więc nie zaznały spokoju, póki jedna drugiej nie wykończyła - czy my też mamy siebie wygryzać w imię "postępu"? Nie starczy świata albo miejsca na łamach czasopism dla szerszej rzeszy niż garstka wybrańców, konkurso-wygrywaczy?

kruczywiatr - 6 Grudnia 2005, 19:25

Zawsze zakładam z góry, że mi się nie powiedzie, gdyż będą lepsi. Ale mimo to tworzę, gdyż mam świadomość, że każda chwila spędzona przy pisaniu procentuje. A konkurs daje dobry impuls i to dla mnie jest najważniejsze. Nie znaczy to jednak, że bym, nie chciał wygrać, czy zostać opublikowanym, chciałbym, jak każdy.
Co do oceniania, nie wierzę w obiektywizm redaktorów. Nie ma ludzi obiektywnych. Jak się ma szczęście, to się trafia w gusta oceniających, jak pecha, się to zostaje odrzuconym.

Gustaw G.Garuga - 7 Grudnia 2005, 00:52

Anko napisał/a
A jak 100 tekstów spełnia wymogi, to kto wygra? Redakcja rzuci k100 i wylosuje?

A Tobie podobają się wszystkie teksty drukowane w czasopismach? Przecież spełniają wymogi (fantastyka, objętość - opowiadania, przyzwoicie napisane), a jednak jeden jest leszy, a drugi gorszy. W przypadku konkursu żyri jest od tego, żeby przyznać kilku tekstom miano tych lepszych.
Anko napisał/a
A jeśli ktoś pisze fajne teksty grozy, to czemu by go nie opublikować np. w SF? A jeśliby nie mógł tego tekstu wysłać, bo akurat nie byłoby żadnego konkursu o takiej tematyce? Dlaczego autor i czytelnicy mieliby być stratni?

To ja się pytam - czemu sugerujesz, że przez konkurs autor tekstu grozy miałby utrudniony druk w SF? (notabene od niedawna także FH). Przecież tak nie jest. Jeśli odbywałby się właśnie konkurs na horror, to posłałby na konkurs, jeśli na fantasy, to poza konkursem. Ani autor, ani czytelnicy nic nie stracą, że niektóre opowiadania będą konkursowe.
Anko napisał/a
Dlatego optuję za szerszą kwalifikacją tekstów i stałą możliwością nadsyłania, a nie na akord, na termin, na temat, na konkurs

Tak właśnie jest na co dzień i nikt nie postuluje inaczej! Żaden konkurs temu nie przeszkodzi. Natomiast nie róbmy jakiejś urawniłowki w imię zasady 'skoro nie każdy wygra konkurs, to niektórzy autorzy będa poszkodowani, a więc lepiej w ogóle nie robić konkursów'. NF kiedyś robiła konkurs na opowiadanie fantastyczne i świetne antologie z tego powstawały. Czemu teraz w ramach konkursu w SFFH na opowiadanie grozy czy sf nie miałaby zostać zebrana podobna antologia? Bo to "pisanie na akord"?

NURS - 7 Grudnia 2005, 00:56

Mnie nie wadzi to, że ktos odrzuci tekst z konkursu. Puścilismy na ten przykład tekst, który Dukaj odrzucił z PL +50 a który IMO był o niebo lepszy od wielu tam zamieszczonych.
Taclem - 7 Grudnia 2005, 11:39

McJohn napisał/a

Taclem napisał/a
Myślę, że to wpływ proporcji na półkach księgarskich w dużej mierze.


To wszystko przez Sapkowskiego;-). Gdyby nie jego Wiedźmin...;-)


To nie tak. Fantasy pojawiła się na półkach przed Sapkowskim i pewnie będzie na nich leżeć długo po nim. Z resztą już po tym, jak ukazał się Sapek w formie książkowej przez wiele lat nie było autorom fantasy łatwo. Dopiero przewietrzenie rynku wydawniczego i pojawienie się większej ilości periodyków i wydawnictw nastawionych na fantastykę zmieniło rynek.
Natomiast rola Sapka jako popularyzatora gatunku w Polsce jest niepodważalna.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group