To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane

Hubert - 21 Czerwca 2009, 20:35

Dana Browna Robert Langdon i Ostatnia Krucjata... Yyyy, znaczy, Kod Leonarda Da Vinci. Szczerze mówiąc leję na te wszystkie sensacje związane z alternatywną historią chrześcijaństwa. To po prostu ciekawostka, równie prawdopodobna, co trzecia część przygód Indiany Jonesa. Jeśli ktoś się zapienia z powodu sympatycznej teorii spiskowej, to znaczy, że jego wiara jest strasznie powierzchowna. Że wierzy w organizację, a nie w Boga i ludzi.
Poza tym, Brown wcale nie jest tak agresywny w swoim ataku na Kościół, jakby to wyglądało na pierwszy rzut oka.
No, ale do sedna. Kiedy odrzucić teologiczno-historyczny szum w mediach, to pozostaje bardzo dobry thriller - nic więcej, ale i nic mniej. Krótkie, szybkie rozdziały pocięto w taki sposób, że cały czas pytałem "Co dalej, no, co, no?". I czytałem coraz szybciej. Akcja wciąga jak bagno, a dodatkowo Brown nakreślił kilka ciekawych postaci. Bezu Fache, trochę antypatyczny, ale jednak... :wink: Tragiczna postać Sylasa - naprawdę mu współczułem, mimo tego, co zrobił. Główni bohaterowie też przedstawiają się ciekawie, zważywszy na dosyć sztywne ramy gatunku.

baranek - 21 Czerwca 2009, 21:33

"Padlina" Soboty - dziwne, ale niezłe.
qbard - 29 Czerwca 2009, 23:09

Lem Człowiek z Marsa. Masakra. Nie wiedziałem, że coś takiego spłodził za młodu.
Galvar - 30 Czerwca 2009, 20:28

Obecnie wziąłem się za "Krótki lot motyla bojowego" Eugeniusza Dębskiego. O czym to? Z tego co się zorientowałem to o specjalnych jednostkach bojowych. Ich życie trwa zatrważająco krótko. Średnio kilka miesięcy a maksymalnie dwa lata. Cóż więcej? Ich walka odbywa się na polu sił psychicznych, gdzieś w jaźni każdego z nich.
Godzilla - 30 Czerwca 2009, 20:43

Tak, czytałam, ale szczerze mówiąc mało mnie wzruszyło.
Kruk Siwy - 30 Czerwca 2009, 20:53

Życie pilota wojskowego w czasie I wojny światowej trwało coś średnio tydzień. Dwa lata? Panie to cała wieczność...
Galvar - 30 Czerwca 2009, 21:02

Wiecie, jak na razie czyta się nieźle. Eugeniusza Dębskiego trochę już czytałem i wiem, mniej więcej, czego się spodziewać. Średniak, ale trzymający poziom. Znośny i, w tej książce, na pewno nie zaniżony. Oczywiście jest to opinia w tym czasie i po iluś tam przeczytanych stronach. ;)
mBiko - 30 Czerwca 2009, 22:04

"Herezjarcha" Jacka Komudy. Po "Galeonach wojny" najbardziej mi przypadają do gusty właśnie przygody Villona, chociaż tym razem sprawiają one wrażenie oderwanych obrazków, tak jakby brakło pomysłu na bardziej jednolitą opowieść. Ogromny plus za klimat.


"Opowieści z meekhańskiego pogranicza" Roberta Wegnera, ale o tem potem i zupełnie gdzie indziej.

Fidel-F2 - 30 Czerwca 2009, 22:18

Galvar napisał/a
Krótki lot motyla bojowego
przeczytałem, zapomniałem nie wzruszyło nijak
Kruk Siwy napisał/a
Życie pilota wojskowego w czasie I wojny światowej trwało coś średnio tydzień.
tyle, że w przeważającej mierze za ten stan odpowiadał nie wróg a pionierskość dyscypliny
Kruk Siwy - 30 Czerwca 2009, 23:51

Oraz przekonanie naczelnych dowódców że nie należy dawać spadochronów bo osłabiają morale.
Fidel-F2 - 30 Czerwca 2009, 23:56

Kruk Siwy napisał/a
że nie należy dawać spadochronów bo osłabiają morale
to sie poniekąd w pionierskości mieści
gorbash - 1 Lipca 2009, 13:30

Czytam właśnie "Labirynt Odbić" Łukjanienki. Jeśli ktoś czytał, to niech odpowie (bez spoilerów) czy to Łukjanienko sie walnął przy numerowaniu rozdziałow, czy tłumacz/wydawnictwo czy też ja czegoś /jeszcze/ nie rozumiem?
Bo po rozdziałach 0, 1, 10, 11 następuję rozdział 001, potem 010, 011 itd zamiast 100, 101, 110, 111 itd.

hardgirl123 - 1 Lipca 2009, 13:33

czytam S. Uznański "Żałując za jutro"
Toudisław - 2 Lipca 2009, 07:37

mBiko napisał/a
Opowieści z meekhańskiego pogranicza Roberta Wegnera, ale o tem potem i zupełnie gdzie indziej.

Rewelacja. Naparwdę dobra pozycja. Ja Chcę więcej

ihan - 3 Lipca 2009, 22:02

Stukostrachy S. Kinga. Więcej w wątku autora. Krótko: lepiej sobie darować. Jest tyle innych książek do przeczytania.
illianna - 5 Lipca 2009, 17:53

Popiół i kurz Grzędowicza, jednym tchem w jeden wieczór bardzo przyjemnie spędzony :)

Wilcza krew, smoczy ogień Pawlaka, niby nie złe, ale nie do końca, każda z historii dobrze zarysowana, tyle, że pozostaje niedosyt, trochę szkoda tych opowieści na tak krótkie nowelki

Kroki w nieznane Almanach fantastyki 2008 tom 4, niestety nie moje klimaty, przeczytałam do połowy podobało mi się jedno: Smiercionauci T. Kosmatki, spróbuję jeszcze pomęczyć dwóch ul;ubionych autorów, Wolfa i Bułyczowa, może będą lepsze, a głowny zarzut do większości opowiadań to przewidywalność i brak napięcia w tekście

E.: coś byłam mocno rozkojarzona jak to pisałam, to niechybny wpływ mistrza Grzędowicza :mrgreen:

Kruk Siwy - 5 Lipca 2009, 18:21

illianna napisał/a
Grzendowicza
Hm?
illianna - 5 Lipca 2009, 18:24

ojojoj dziękuję, to z jakiegoś dziwnego rozpędu, lecę poprawiać
Kuba - 7 Lipca 2009, 11:31

To jeszcze tytuł popraw :-)
Iwan - 7 Lipca 2009, 11:37

Filary ziemi, kawał dobrej powieści historycznej
Tequilla - 7 Lipca 2009, 21:54

"Nagi lunch" - książka której chyba nie da się do końca zrozumieć jeśli się nie było narkomanem. "Trainspotting" jest zdecydowanie bardziej strawny, natomiast "Nagi lunch" szokuje opisami, zwłaszcza aktów homoseksualnych. Pomimo, że to dzieło sprzed pół wieku, chyba nic bardziej szokującego już się nie da wymyślić.
Na pewno ma coś w sobie i na pewno godne polecenia - ale zrozumieć to to w całości to już wyzwanie.

qbard - 7 Lipca 2009, 22:09

Czytałem, ale tak naprawdę ciężko się to czyta. Majaczenia miejscami są bardzo męczące, choć książka wciąga (jak narkotyk :wink: ). Warto przeczytać też "Ćpuna" i "Pedała" tegoż autora.
Pucek - 7 Lipca 2009, 22:30

Dostałam dziś rano w łapki "Samozwańca" Komudy. Cóż, robota poszła w kąt, pół książki przeczytane. Opowieść rozwija się jak barwny film, jak dobrnę do końca tomu - przykro będzie pomyśleć, że ciąg dalszy za ... No, jak autor napisze ...

Swoją drogą, autor pisze książkę ładne parę miesięcy, albo i dłużej. Czytelnik rozprawia się z nią w dwa dni albo i krócej. Jakaś dysproporcja taka niesprawiedliwa...

Fidel-F2 - 8 Lipca 2009, 08:00

Jaszczurkowcy - Józef Wójcicki Przyjemne czytadło pomieszane książką popularnonaukową. Towarzystwo Jaszczurcze powstało w celu przeciwstawienia się krzyżackiej samowoli i uciskowi. Autor przedstawia jego historie w zbeletryzowanej formie. Ksiązka powstała kilkadziesiat lat temu, mozna w niej przeczytać, że wiktoria grunwaldzka oparła sie w głównej mierze na męstwie posiłków ruskich :P .

Głową w mur - Rafał W. Orkan Współczesny Żeromski. Na szczęście czyta sie dobrze, język nie przeszkadza, chociaż brak mu szczególnej gładkości. Szkoda, że to nie jest szósta powieść autora. Świat przedstawiony bogaty w detale, widać sporą wyobraźnię, niemniej przez skórę czuje się czasem, że to tylko dekoracja, że jak scena sie skończy to przyjdą panowie w drelichach i rozbiorą. Sporo okrucieństwa i obrzydliwości, skojarzyło mi sie z ostatnio czytanym Piątkiem. Szczęśliwie mniej tego niż u Piątka i zdecydowanie bardziej sensownie. Mozna by nawet powiedzieć, że idealnie, robi swoja robotę nie popadając w przesadę - sztuka dla sztuki. Reasumujac, niezła rzecz zdecydowanie warta polecenie. Na pewno bedę chciał przeczytać dalsze części.


i tak przy okazji, fabryka słów to zło, Jaszczurkowcy mają kilkadziesiąt stron więcej ale za to Głową w mur jest o 1/4 grubsza :evil:

dalambert - 8 Lipca 2009, 08:48

Fidel-F2 napisał/a
tak przy okazji, fabryka słów to zło, Jaszczurkowcy mają kilkadziesiąt stron więcej ale za to Głową w mur jest o 1/4 grubsza

Sprawdź gramaturę papieru :mrgreen:

mBiko - 9 Lipca 2009, 00:31

"Płomień i krzyż" Jacka Piekary, przyzwoita rozrywka, chociaż chyba bardziej zainteresowani będą miłośnicy Mordimera.
Witchma - 10 Lipca 2009, 09:51

Ziemia obiecana
hrabek - 10 Lipca 2009, 09:54

Nieźle. 10 kupionych, jedna przeczytana. Zapasy na zimę robisz? :mrgreen:

Ja przeczytałem Diabła Łańcuckiego. Generalnie za długie i przegadane. Prościutki scenarisusz, co zawsze było piętą achillesową Jacka nad Jackami, teraz dodatkowo skrzywdzony przez rozbuchane i niepotrzebne opisy. Sama intryga przyzwoita, a sceny walki jak zwykle nakreślone fenomenalnie. Ale nie jest to na pewno najlepsza książka pana Komudy.

Witchma - 10 Lipca 2009, 10:04

hrabek, nie przeczytana, tylko akurat jestem w trakcie. A zapasy na zimę i chude lata zawsze się przydadzą.
Stormbringer - 10 Lipca 2009, 11:06

Ostatni brzeg - Nevil Shute. Obyczajowa postapokalipsa. Stonowana, pozbawiona fajerwerków i - chyba właśnie z tego powodu - całkiem sugestywna. Podejrzewam, że gdyby książka powstała później niż w latach pięćdziesiątych XX wieku, miejscami byłaby bardziej drapieżna (społeczeństwo w obliczu zagłady mimo wszystko wydaje się całkiem potulne, choć zdaję sobie sprawę, że w jakimś stopniu może być to zabieg popełniony z premedytacją), ale i tak rzecz jest posępna, w końcówce bezlitosna i zapada w pamięć.

A teraz pozostaję w temacie brzegowym i poczytuję Najdalszy brzeg Le Guin. :) Ziemiomorze jak zwykle bardzo klimatyczne.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group