To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Słoneczna loteria - Coś na mole... książkowe

Rafał - 18 Sierpnia 2009, 10:57

Paragraf 22 - właśnie po raz en-ty konsumuję :wink:
gorbash - 18 Sierpnia 2009, 11:06

Dlatego przypomniałem konkurs dodatkowym fragmentem :)

Zadajesz oczywiście.

Rafał - 18 Sierpnia 2009, 13:37

Ech, nie bardzo mam dostęp do popularnej literatury, dam coś dla orłów i maniaków co akurat mam w szufladzie :wink:

Cytat
W spadzistym wyżłobieniu przegrodził im drogę wąski pas nieruchomej cieczy. Jak w lustrze kropkami płonęły w niej gwiazdy. Promień latarki oświetlił jej dno - ciecz była zupełnie przeźroczysta, głębokość jej nigdzie nie przekraczała 50 - 60 cm. Simakow odczepił od pasa odległościowy analizator.
- Zaledwie quasi skupienie szlachetnych gazów, chyba nie ma sensu omijać tej kałuży, co? A strach ...
- Co strach?
- Strach wchodzić, kiedy człowiek pomyśli o temperaturze tej mieszanki ...
- Przecież ona jest wszędzie jednakowa.
- Wiem.
Simakow ruszył pierwszy, Igonin widział jak ciecz bez plusku zamknęła się powyżej kolan Simakowa, jak drgnęły gwiazdy, jak rozeszły się kręgi, jak te kręgi zamarły. Usłyszał krzyk kolegi, któremu towarzyszył niezdarny gest

Zgaga - 18 Sierpnia 2009, 15:48

A nie Bilenkin: Chłód na Transplutonie?
Rafał - 18 Sierpnia 2009, 16:06

Chylę czoła pozostając w głębokim szoku - naprawdę nie sądziłem, że tak szybko to się odbędzie :bravo :bravo :bravo , Zgaga, jesteś naprawdę mistrzynia nad mistrze :D
Zgaga - 19 Sierpnia 2009, 08:27

Przypadek. Akurat parę dni temu trafiłam na kolejną fajną stronę z fantastyką rosyjską, a na niej stare numery różnych czasopism i antologie.

Cytat
- Witaj, kluczniku - rzekł Martin, zatrzymując się przed prowadzącymi do domu schodkami - trzema szerokimi, niezbyt wysokimi stopniami.
- Witaj, wędrowcze - odparł klucznik, wyjmując z ust fajkę. Miał przyjemny, niski głos, męski, ale z nutką kobiecej łagodności. Dawało się wyczuć delikatny akcent, który już po kilku chwilach przestawało się słyszeć. - Wejdź i odpocznij.
Teraz Martin mógł wejść. Wycierając podeszwy o krawędzie stopni i uwalniając je od płatów ciężkiego, tłustego błota, wszedł na werandę. Obok klucznika stał jeszcze jeden fotel, na stoliku - karafka z mlecznożółtym winem i dwie szklanki. Można było uznać to za delikatne zaproszenie, ale klucznicy nigdy nie nalegali na natychmiastową rozmowę.
- Chciałbym znaleźć się w domu możliwie jak najszybciej - powiedział Martin, siadając w fotelu.
Klucznik ssał fajkę. Nawet zapach tytoniu wydawał się przyjemny, ziemski. O dziwo, klucznicy najszybciej przejęli ludzkie nałogi - szczególnie polubili wino, zaś sam pomysł palenia tytoniu wprawił ich w zachwyt.
- Smutno tu i samotnie - odezwał się klucznik. Rytualna fraza zabrzmiała wyjątkowo szczerze - zaiste, trudno wyobrazić sobie smutniejsze i bardziej samotne miejsce niż ta wilgotna, błotnista, zimna planeta. - Porozmawiaj ze mną, wędrowcze.

Zgaga - 20 Sierpnia 2009, 12:57

Ok. Szybka podpowiedź. Autorem jeden z żyjących tuzów fantastyki rosyjskiej. W Polsce jego książki wydaje w tej chwili MAG.Cytowana pozycja miała do tej pory u nas jedno wydanie w Książce i Wiedzy.
Zgaga - 24 Sierpnia 2009, 08:07

Żeby nie przedłużać:
Siergiej Łukjanienko: Spektrum.
Kto zadaje?

Iwan - 26 Sierpnia 2009, 12:13

Cytat
Dom Joachima Gunda stał ciemny i pusty. Powlokłem się w stronę komórki na drewno. Krótki sen przyniósł jednak wytchnienie, bo przynajmniej stawiałem prosto kroki, chociaż nadal kręciło mi się w głowie. Zajrzałem do schowka i zobaczyłem, ze za równo ułożonymi dębowymi balami nie ma już ceglanej ściany, lecz stoi tam drewniane przepierzenie z małymi, uchylnymi drzwiami.
Nie spiesząc się, przeniosłem bale i utorowałem sobie drogę. Pchnąłem drzwiczki. Za nimi znajdowała się przytulnie urządzona komnatka. Stały w niej zdobiony adamaszkiem fotel i mahoniowy sekretarzyk oraz okrągły stolik. Na solidnych półkach stały oprawione w skóre księgi, podłoge zaścielał dywan z grubym włosiem. I wszystko wyglądałoby naprawdę przyjemnie, gdyby nie fakt, że na dywanie wyhaftowany był pentagram.

Zgaga - 26 Sierpnia 2009, 12:41

Piekara Sługa boży
Iwan - 26 Sierpnia 2009, 12:58

Zgaga, :bravo kontynuuj :D
Zgaga - 27 Sierpnia 2009, 12:36

Cytat
— Wiem, Michasiu — westchnął Gabriel. — Ale co z rzeszą aniołów służebnych, urzędników dworu, starą arystokracją, gwardią pałacową i wszystkimi pozostałymi? Wola Jaldabaota jest dla nich równoznaczna z wolą samego Pana.

hrabek - 27 Sierpnia 2009, 12:46

Siewca Wiatru Kossakowskiej.
Zgaga - 27 Sierpnia 2009, 12:58

dajesz
hrabek - 27 Sierpnia 2009, 13:05

Cytat
Podszedł do nich czarodziej. Minę miął nietęgą.
– Złe wieści?
– Ten główny zagon... Ruszyli szybko, bardzo szybko. Co najmniej kłusem. I podzielili się na trzy części. – Wskazał ręką na wschód, zachód i południe.
– Zagarniają resztę. Dobrze wiedzą, że stąd nie ma gdzie uciec. Kiedy będą na miejscu?
– W tym tempie? Ze szczytu Łysicy pewnie da się już zobaczyć najbliższy oddział. Rankiem zobaczymy ich stąd.


Prościutkie.

Gwynhwar - 27 Sierpnia 2009, 13:06

Opowieści z meekhańskiego pogranicza
hrabek - 27 Sierpnia 2009, 13:07

Oczywiście. Dawaj dalej.
Gwynhwar - 27 Sierpnia 2009, 13:16

Cytat
Wydaje mi się, że największym dobrodziejstwem na tym świecie jest fakt, że umysł ludzki nie jest w stanie skorelować całej swojej istoty. Żyjemy na spokojnej wyspie ignorancji pośród czarnych mórz nieskończoności i wcale nie jest powiedziane, że w swej podróży zawędrujemy daleko. Nauki - a każda z nich dąży we własnym kierunku - nie wyrządziły nam jak dotąd większej szkody; jednakże pewnego dnia, gdy połączymy rozproszoną wiedzę, otworzą się przed nami tak przerażające perspektywy rzeczywistości, a równocześnie naszej strasznej sytuacji, że albo oszalejemy z powodu tego odkrycia, albo uciekniemy od tego śmiercionośnego światła przenosząc się w spokój i bezpieczeństwo nowego mrocznego wieku


Bardzo proste 8)

gorbash - 27 Sierpnia 2009, 13:18

Zew Ctulhu (zbiór) ale nie pamiętam które opowiadanie.
Gwynhwar - 27 Sierpnia 2009, 13:29

Właśnie Zew :) Dajesz dalej.
gorbash - 27 Sierpnia 2009, 14:40

Oddaję pierwszemu chętnemu - nie mam żadnych książek pod ręką, mógłbym zadać dopiero wieczorem.
hrabek - 27 Sierpnia 2009, 14:42

Wyszukaj fragment w googlach, ja tak zrobiłem.
Iwan - 30 Sierpnia 2009, 13:36

gorbash, nie obijaj się :!:
gorbash - 30 Sierpnia 2009, 14:18

Cytat
Urodziłem się w 1927 roku jako jedyne dziecko mieszczańskich rodziców; oboje byli Anglikami wychowanymi w groteskowo wydłużonym cieniu tego potwornego karła, królowej Wiktorii, i nigdy nie udało im się na tyle wznieść ponad historię, by się z tego cienia wydostać. Posłano mnie do internatu ekskluzywnej prywatnej szkoły, zmarnowałem dwa lata, służąc w wojsku, wstąpiłem na uniwersytet w Oksfordzie i tam zacząłem rozumieć, że wcale nie jestem takim, za jakiego chciałbym uchodzić.

Zgaga - 1 Wrzeœśnia 2009, 08:08

Fowles Mag?
Tak mi się kojarzy.

gorbash - 1 Wrzeœśnia 2009, 08:36

Tak, brawo, zadajesz.
Zgaga - 1 Wrzeœśnia 2009, 09:14

Cytat
— Przede wszystkim, nowicjusze, musicie dokładnie zrozumieć swoje położenie — powiedział Kwestor. — To ogromnie ważne. I ja wam powiem, czym jesteście. Jesteście peonami. A peoni to samo dno. Stoją niżej od najniższych. Peoni nie posiadają żadnych praw. Niżej od was stoją tylko mutanci, ale ich nie sposób zaliczyć do ludzi. Są jakieś pytania?
Kwestor umilkł i czekał. Kiedy okazało się, że nie ma pytań, ciągnął przerwany wątek.
— Skoro już wyjaśniliśmy sobie, coście za jedni, teraz przejdziemy do wyjaśnienia, kim są pozostali mieszkańcy Omegi. Przede wszystkim każdy z nich jest ważniejszy od was, ale jedni są mniej, a inni bardziej ważni. Następnym po was w hierarchii jest Rezydent, który liczy się niewiele więcej niż wy, a zaraz potem Wolny Obywatel. Wolny Obywatel ma prawo nosić szary pierścień i ubierać się na czarno. On także nie jest ważny, niemniej jednak jest znacznie ważniejszy od peonów. Przy odrobinie szczęścia niektórzy z was mogą się dochrapać statusu Wolnego Obywatela.

gorbash - 1 Wrzeœśnia 2009, 09:26

Planeta zła, Sheckleya?
Zgaga - 1 Wrzeœśnia 2009, 10:09

Dajesz
gorbash - 1 Wrzeœśnia 2009, 10:18

Cytat
Głuchy łoskot wstrząsa ścianami bunkra.
Ale to dopiero początek. Jazgot narasta.
Uciec! Uciec jak najdalej.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group