To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Wnimanje! Gawra wirtualnego suwalskiego niedźwiedzia!

ilcattivo13 - 30 Listopada 2012, 00:37

Za słabo spierdzielony listopad? Da się poprawić.

Wbiło mi się coś w dziąsło i szczęka zaczyna puchnąć :/

Dobrze, że z takim fartem sobie niczego w strategicznych miejscach nie golę, bo pewnie jedno ovo bym sobie uciął, a drugie i tak by szlag od gangreny trafił... :roll:

corpse bride - 30 Listopada 2012, 00:44

Co ci się wbiło? Jadłeś deski czy kurczaka z kością?
A tak serio to współczuję. Płucz szałwią.

merula - 30 Listopada 2012, 00:59

mnie tak kiedyś popcorn załatwił.

szałwia dobra jest. albo soda. i koniecznie idź to jutro wydłubać.

corpse bride - 30 Listopada 2012, 01:13

Faktycznie popcorn ma niebezpieczne łuski :/
Blue Adept - 30 Listopada 2012, 08:10

Hej, przecież powszechnie wiadomo, że niedźwiedzie obgryzają korę z drzew... :wink:
Rafał - 30 Listopada 2012, 08:35

Blue Adept, tu chyba było na odwrót...
Blue Adept - 30 Listopada 2012, 08:39

Rafał napisał/a
tu chyba było na odwrót...


Masz rację, choć inwencji mi nie starcza, aby to sobie wyobrazić... :shock: :wink:

Zgaga - 30 Listopada 2012, 15:20

Nieświeć, już wszyscy wokół są mokrzy:

ilcattivo13 - 30 Listopada 2012, 16:00

To nie drzazga ani cikin. To normalny zdrowy orzeszek. Laskowy. W postaci jednego, ekstraordynarnie wk*rwiającego fragmentu. W nocy wstałem i po dziesięciu minutach grzebania wyrwałem bydlaka.

Jakby co - płyn do jamy Colgate lepiej tamuje krwawienie niż salicyl. Pewnie dzięki sodzie. Bo na pewno nie dzięki alkoholowi.

Zgaga - podobny obrazek czeka przyszykowany od ponad roku na pierwszą letnią kąpiel :/ Snif, i jeszcze ździebko dłużej będzie musiał czekać...

Blue Adept - 30 Listopada 2012, 16:17

Ooo... Orzeszek. Hiihiihihihihihi. :D Przepraszam.

NMSP - Może zmieniasz się z niedźwiedzia w wiewióra? :mrgreen:

Youtube:
Wiewiór z epoki i jego przygody

Łączę się w bólu, naprawdę. Pozdrawiam.

Zgaga - 30 Listopada 2012, 17:35

Z orzechami to kojarzy mi się to:
http://www.youtube.com/wa...e=results_video

hijo - 1 Grudnia 2012, 22:33

Zgaga, padłem :mrgreen: dawno Grotowskiego nie słyszałem :mrgreen:
Fidel-F2 - 3 Grudnia 2012, 08:14


Zgaga - 3 Grudnia 2012, 08:24

Fidel-F2, dzięki :mrgreen:
Obśmiałam się serdecznie.

ilcattivo13 - 3 Grudnia 2012, 16:26

Fidel - Grucha też nie wygląda groźnie, ale jak uruchomi sikawkę, to mamy w domu taką panikę, jakby to co najmniej japońska mega-jaszczurka w okolicy szalała :roll:
fealoce - 4 Grudnia 2012, 15:23


ilcattivo13 - 4 Grudnia 2012, 17:29

Dzięki, fealoce, dawno tu Knuta nie było :)
ilcattivo13 - 8 Grudnia 2012, 18:14

Mam już wyznaczony ostateczny termin terminalnej kontroli z dotacji. 21-szy grudnia 2012, 10:00 rano.
Taka mnie myśl nachodzi: czy to jeszcze tylko kontrola w WUP, czy to już Sąd Ostateczny... :roll:

ilcattivo13 - 12 Grudnia 2012, 20:10

Raz chciałem się wyspać, to musiał mi się tak debilny sen przyśnić, że aż głowa mała. Przez pół nocy przekonywałem kucyka (taki konik-jamnik), że jak się chce na grzbiecie wozić moją ulubioną chrześnicę, to trzeba najpierw siodło na ten grzbiet wdziać. Bydle było tępe jak kamień-otoczak i nawet koronny argument "Bo jak nie, to wp....ol" nie pomógł, bo wtedy to dopiero dziadyga się zbiesiła i zaczęła popierdziulać wkoło podwórka. Z początku nijak nie można było łajzy zatrzymać. Potem nie wiem skąd wytrzasnąłem tranquilizer gun'a (pewnie Denton albo Jenkins mi go podrzucili). Enyłej, trudno było bydlaka ustrzelić, bo za dużo strafe'ował, ale jakoś się udało (a co "poszczelałem", to moje). W gniewie swym byłem straszny (jak na wrednego kurdupla przystało) i za karę ogoliłem mu łeb, a na grzbiecie wymalowałem niezmywalną, fluorescencyjną farbą "O maj "beep" litel poni". Napis takiej wielkości, żeby nie było go widać spod derki i siodła (taki kij i marchewka w jednym). Tyle, że to nie był koniec kłopotów, bo cholerze odbiło i najpierw próbował się powiesić, a potem rzucił na dziobaki i wtedy nie wydoliłem i się obudziłem.

Wniosek z tego taki, że jak się ogoli koniowi łeb i wymaluje na grzbiecie brzydkie słowa, to potem nie wolno zostawiać walających się samopas dziobaków w stajni. Dziobaki mają leżeć na roszcie. Bo jak nie, to... :roll:

Edit: błędy :oops:

baranek - 12 Grudnia 2012, 20:29

ilcattivo13, jesteś chorym człowiekiem... No, w każdym razie chorym.
hijo - 12 Grudnia 2012, 21:11

ilcattivo13, you made my day jak mawiają rosjanie :bravo :mrgreen:
Ziemniak - 12 Grudnia 2012, 21:52


ilcattivo13 - 12 Grudnia 2012, 21:59

baranek, a kto śmiałby twierdzić coś innego? :D

hijo - proszę bardzo, na zdrowie :)

Ziemniak - pierwsza myśl (znaczy, nieświecie mają inaczej, ale piszę "myśl", żeby ludzie wiedzieli o co kaman): ale zarąbisty kostium :bravo :D
Druga myśl: tru, tru... :/

merula - 15 Grudnia 2012, 14:54

Hubercik w młodości

ilcattivo13 - 15 Grudnia 2012, 15:47

Podobny, ale to chyba raczej Knut :wink:
Zgaga - 16 Grudnia 2012, 19:35

Nieświeć, mam wrażenie, że trochę wcześnie zlikwidowałeś podpis o plamieniu koszulek:

ilcattivo13 - 16 Grudnia 2012, 20:38

Zgaga - Nic co dobre nie trwa wietrznie ;P: Poza tym, zostałem funkcyjnym, więc trzeba trochę popracować ;) Także podpisem...

**********************

Jakby ktoś chciał zdobyć ośmiotysięcznik, a nie chce, lub nie może jechać w Himalaje, to zapraszam do siebie. Usypałem dziś jeden przed bramą, a w ogródku machnąłem cały łańcuch górski...

Zjazd do garażu ma kilkanaście metrów długości, dwa i pół (a w sumie to ponad trzy, bo murki wystają ponad poziom gruntu) w najgłębszym miejscu i zawaliło mi go do połowy. Na dróżce do domu miałem śniegu po jaja, a na dwór trzeba było wyjść przez garaż, bo zaspa uniemożliwiała otwarcie drzwi na parterze. Mimo, że wejście do domu jest ponad metr nad gruntem.

No i ten śnieg. Drobniuteńki, taki wręcz śniegowy odpowiednik mżawki, ubity przez trzydniową wichurę (wcześniej 50 - 60 km/h, a od wczoraj ponad 80km/h) na beton. Żeby było go z milion wywrotek mniej, to bym się w budowanie zamku-iglo pobawił, ale przy tych ilościach "łajt pałer of Kristmas" chęć do zabawy została przy buchającej ogniem kozie ;P:

Fidel-F2 - 16 Grudnia 2012, 20:47

ilcattivo13 napisał/a
chęć do zabawy została przy buchającej ogniem kozie
przeczytałem 'kobzie'
ilcattivo13 - 17 Grudnia 2012, 16:42

Kozakowi kobza na myśli :roll:

W nocy musiała być dłuższa przerwa w sypaniu, bo dziś wystarczyło pół godziny szuflowania, żeby doprowadzić podwórko do stanu używalności. No i się przekonałem, że równowaga w przyrodzie jest naprawdę. Od "zaplecza" podwórko miałem zapierdziulone śniegiem po dach, a od ulicy czyściutko, jakby nie padało. Wiatr duł tak zmyślnie, że wszystko do sąsiadów po drugiej stronie ulicy poszło :twisted: No, prawie wszystko, bo z 30cm zostało na parkingu przed nocnym. A jak przejechał pług, to jeszcze usypał fajny wał na skraju jezdni i parkingu i teraz pod monopol już się podjechać nie da :mrgreen: Kuullll :twisted:

Aha - po wczorajszym, grzbiet mi mówi, że umarłem :roll:

Zgaga - 17 Grudnia 2012, 17:01

A co, nie boli?


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group