Planeta małp - Co nas śmieszy?
Luc du Lac - 18 Marca 2015, 11:05
pytałem M. właśnie o te samochody, to w ogóle była zdziwiona - u nich (UWr) na przejazd samochodem musisz mieć pozwolenie "góry" i w zasadzie możesz je dostać tylko na podróż w Polsce (ew. bliski zasięg Niemiec) - a i tak z tego co mówiła to nikt nie jeździ u nich samochodami bo się nie opłaca.
Pociągi natomiast - w zasadzie pełna dowolność, czyli IC I klasa
firma która obsługiwała zakupy biletów lotniczych to był "Transer", ale teraz się zmieniła
nureczka - 18 Marca 2015, 12:06
Luc du Lac napisał/a | na przejazd samochodem musisz mieć pozwolenie góry |
Myślę, że to jest właśnie zabezpieczenie przed przekrętem, o którym pisałam
Zwróć uwagę, że jest to uregulowanie wewnętrzne, nie określone odgórnymi przepisami.
Luc du Lac napisał/a | a i tak z tego co mówiła to nikt nie jeździ u nich samochodami bo się nie opłaca. |
Jeździć się nie opłaca. Ale wziąć kilometrówkę i pojechać Polskim Busem, opłaca się jak najbardziej.
A tak w ogóle, to nie twierdzę, że wszyscy masowo robią przekręty. Raczej wpadłam w dygresję, że jak się chce, to można. Oczywiście, z ekonomicznego punktu widzenia, być może lepiej się opłaca nawet zaakceptować to, że raz na kwartał ktoś zrobi przekręt niż utrzymywać całą bandę "pilnowaczy", ale to inna historia.
Luc du Lac - 18 Marca 2015, 12:50
nureczka napisał/a | Luc du Lac napisał/a | na przejazd samochodem musisz mieć pozwolenie góry |
.
Luc du Lac napisał/a | a i tak z tego co mówiła to nikt nie jeździ u nich samochodami bo się nie opłaca. |
Jeździć się nie opłaca. Ale wziąć kilometrówkę i pojechać Polskim Busem, opłaca się jak najbardziej.
. |
myślę że nikomu się tam nie chce tak kombinować nie za jakieś drobne
Agi - 18 Marca 2015, 12:56
nureczka napisał/a | Zwróć uwagę, że jest to uregulowanie wewnętrzne, nie określone odgórnymi przepisami. |
To jest określone "odgórnymi" przepisami:
Cytat | ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA PRACY I POLITYKI SPOŁECZNEJ1)
z dnia 29 stycznia 2013 r.
w sprawie należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej
(Dz. U. z dnia 5 lutego 2013 r.)
(...)
§ 3. 1. Środek transportu właściwy do odbycia podróży krajowej lub podróży zagranicznej, a także jego rodzaj i klasę, określa pracodawca.
2. Pracownikowi przysługuje zwrot kosztów przejazdu w wysokości udokumentowanej biletami lub fakturami obejmującymi cenę biletu środka transportu, wraz ze związanymi z nimi opłatami dodatkowymi, w tym miejscówkami, z uwzględnieniem posiadanej przez pracownika ulgi na dany środek transportu, bez względu na to, z jakiego tytułu ulga przysługuje.
3. Na wniosek pracownika pracodawca może wyrazić zgodę na przejazd w podróży krajowej lub podróży zagranicznej samochodem osobowym, motocyklem lub motorowerem niebędącym własnością pracodawcy.
4. W przypadkach, o których mowa w ust. 3, pracownikowi przysługuje zwrot kosztów przejazdu w wysokości stanowiącej iloczyn przejechanych kilometrów przez stawkę za jeden kilometr przebiegu, ustaloną przez pracodawcę, która nie może być wyższa niż określona w przepisach wydanych na podstawie art. 34a ust. 2 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o transporcie drogowym (Dz. U. z 2012 r. poz. 1265 oraz z 2013 r. poz. 21).
|
nureczka - 18 Marca 2015, 13:08
Źle się wyraziłam. Chodziło mi o to, że przepisy nie mówią jednoznacznie, kiedy można jechać samochodem, a kiedy nie - decyzja jest w gestii pracodawcy. Nie jest też określona procedura, ani kryteria, wg których zgoda może być udzielona albo nie.
A cała sprawa przypomniała mi się w związku z aferą naszych europosłów.
Luc du Lac - 18 Marca 2015, 13:40
nureczka napisał/a | Źle się wyraziłam. Chodziło mi o to, że przepisy nie mówią jednoznacznie, kiedy można jechać samochodem, a kiedy nie - decyzja jest w gestii pracodawcy. Nie jest też określona procedura, ani kryteria, wg których zgoda może być udzielona albo nie.
A cała sprawa przypomniała mi się w związku z aferą naszych europosłów. |
nie tylko Tobie
Rafał - 18 Marca 2015, 14:41
A nie wkurza was, że 0,8358 jest niezmienne od 2007 roku?
hrabek - 18 Marca 2015, 14:47
Ciesz się, że nie obniżyli po niedawnych spadkach cen paliw.
Lowenna - 21 Marca 2015, 09:26
Mąż kupił dwudziestolitrowy garnek i myśli, że będę gotować galaretę
konopia - 21 Marca 2015, 10:03
Lowenna, powinnaś podziękować Szanownemu Panu Mężowi za prezent, zakasać rękawy, i robić galaretę.
Zadziwia mnie Twoja postawa. Powinnaś sobie przemyśleć pewne rzeczy. Nie czytałeś taj instrukcji dla żon?
Było coś takiego, po angielsku, chyba na forum to widziałem.
ihan - 21 Marca 2015, 19:51
Gdyby małżonek był w stanie, sam jeden, na jedno posiedzenie, wchłonąć te 20 litrów galarety, to ten widok byłby wart poświęconej pracy.
thinspoon - 24 Marca 2015, 10:10
Przepisy podatkowe są zachwycające. Rozliczam małżeństwo emerytów, gdzie żona leży z mocno zaawansowanym Alzheimerem, nieświadoma, więc, dobra wiadomość - może korzystać z ulgi rehabilitacyjnej. Np. odliczyć wydatki na leki. Ale już nie na strzykawki. Ale cewnik tak. I worki na mocz. No chyba, że akurat TEN urząd inaczej zinterpretuje ustawę A pieluchomajtki? Toż bez tego jej funkcjonowanie będzie mocno uciążliwe dla otoczenia. NIE, nie da rady. Ale poduszka ortopedyczna - proszę bardzo.
Fajne, podoba mi się.
ihan - 27 Marca 2015, 21:21
Jak myślicie, ile może trwać wymiana zepsutej klamki w drzwiach na najstarszym polskim uniwersytecie, na wydziale, który ma wszystkie możliwe KNOWy, kategorie A+ i inne bajery? Nie martwcie się, ja też nie wiem, bo mija dopiero drugi miesiąc od kiedy klamka została nam w ręce i drzwi do pokoi hodowlanych otwieramy kluczem wyłącznie. Acz, postęp jest, bo po tych dwóch miesiącach przyszedł rzeczoną klamkę obejrzeć szef administracji kampusu, choć klamka od tego się nie naprawiła/
feralny por. - 27 Marca 2015, 21:38
To mi przypomina pewną historię:
http://joemonster.org/art...o_co_sie_dzialo
Lowenna - 27 Marca 2015, 21:52
ihan napisał/a | Jak myślicie, ile może trwać wymiana zepsutej klamki w drzwiach na najstarszym polskim uniwersytecie (ciach) |
Przypuszczam, że tyle samo, co w drzwiach do naszej łazienki.
ihan - 28 Marca 2015, 12:36
feralny, kapitalne
feralny por. - 28 Marca 2015, 15:49
Poinformujcie technika.
Godzilla - 28 Marca 2015, 22:07
nureczka - 28 Marca 2015, 22:15
Luc du Lac - 30 Marca 2015, 13:24
jedziemy sobie dzisiaj do pracy - stała trasa. Stoimy na światłach... bezmyślnie wlepiam wzrok w billboard stojący obok kościoła...
... w końcu dociera do mnie że to nie reklama filmu
NOC KONFESJONAŁÓW
noc k.
dalambert - 30 Marca 2015, 13:27
Luc du Lac, a co w tym śmiesznego ?
Luc du Lac - 30 Marca 2015, 13:39
hmm,
no nie wiem - jakoś tak mi się nasunęło z Nocą w Muzeum - film i wydarzenie
KRK (ver. Polska) idzie do przodu i wzoruje się na lepszych ?:)
Fidel-F2 - 30 Marca 2015, 14:30
dalambert, no jak to
Lowenna - 30 Marca 2015, 14:49
Fidel-F2, może mi wyjaśnisz bo również nie widzę w tym nic śmiesznego
Fidel-F2 - 30 Marca 2015, 14:53
Sama idea jest śmieszna a szereg skojarzeń rzecz dubluje.
Rafał - 30 Marca 2015, 20:26
Idea jest słuszna i poważna, a pomysł kapitalny.
Luc du Lac - 30 Marca 2015, 21:18
Rafał napisał/a | Idea jest słuszna i poważna, a pomysł kapitalny. |
Że masz na myśli tych zatwardzialych grzeszników, którzy w dzień boją się wychodzić?
Słuszna jest linia naszego kościoła
Godzilla - 30 Marca 2015, 21:21
Albo takich, którzy po młynku w pracy odetchną w domu, pomarudzą trochę, pozbierają się i pójdą, niekoniecznie spowiadając się w czasie mszy, w wielkiej kolejce, metr od najbliższych ławek.
Lowenna - 30 Marca 2015, 21:32
To, co widziałam w czasie rekolekcji w naszej parafii, to nawet pół metra nie było
Martva - 30 Marca 2015, 21:38
Mnie śmieszy. Znaczy ogólnie uważam akcję za pozytywną, ale jest również zabawna (chyba w zamierzony sposób zresztą) przez skojarzenia Śmieszy na zasadzie 'widzę plakat, doceniam pomysł, uśmiecham się'
|
|
|