To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Słoneczna loteria - Coś na mole... książkowe

Ozzborn - 19 Marca 2009, 15:17

:bravo Nocturn, jako jedyny podałeś autora :twisted: gdyby to zrobił Czarny to on by wygrał, bo opisał dokładniej. Kruku to jest sam początek pierwszego tomu, więc teoretycznie mógłbyś pamiętać :P
Nocturn zadaje.

Nocturn - 19 Marca 2009, 15:25

Cytat

Wydawało się niemożliwe, żeby Wendy Wright składała się jak inni ludzie z krwi i organów wewnętrznych. W jej sąsiedztwie czuł się jak drobny, tłusty, spocony, niewykształcony żarłok o rozklekotanym żołądku i świszczącym oddechu. Zaczynał wtedy zdawać sobie sprawę z mechanizmów, które utrzymywały go przy życiu: pompy, rury, zawory, sprężarki i paski klinowe musiały z hałasem wykonywać w jego organizmie swą pozbawioną szans powodzenia pracę, skazaną ostatecznie na klęskę. Widząc jej twarz miał wrażenie, że jego własna jest krzykliwą maską, obserwując jej ciało czuł się jak tandetna, nakręcana zabawka. Cała utrzymana była w subtelnych kolorach, jakby delikatnie podświetlonych. Jej oczy, przypominające zielone, polerowane klejnoty, spoglądały na wszystko beznamiętnie i nigdy nie dostrzegł w nich lęku, wstrętu czy pogardy. Wszystko, na co patrzyła, zyskiwało sobie jej akceptację. Robiła wrażenie osoby bardzo spokojnej: wydawała się przy tym silna, pogodna i opanowana, odporna na wyczerpanie, zmęczenie, choroby i niemoc. Miała pewnie jakieś 25 czy 26 lat - ale nie mógł sobie wyobrazić, by kiedykolwiek wyglądała młodziej, i wydawało mu się pewne, że nigdy się nie zestarzeje. Zbyt dobrze panowała zarówno nad sobą, jak i nad otaczającą ją rzeczywistością, by ulegać wpływom wieku.
- Jestem - odezwała się Wendy spokojnym, łagodnym głosem


ale po czwartej wychodzę i dopierojutro rano

łatwe

mBiko - 19 Marca 2009, 16:13

Ktoś mi już dziś aplikował "Ubika".
Dick, oczywiście, żeby nie powtórzyć błędu Czarnego.

Nocturn - 20 Marca 2009, 07:47

mBiko, dajesz i do boju!
mBiko - 20 Marca 2009, 14:20

Cytat
Jama spojrzał w dół i ujrzał swą własną twarz, przyjrzał się własnym
czerwonym dłoniom, którymi pan Złudzeń kurczowo szarpał za nadgarstki.
- Widzę, Maro, że powoli opuszczają cię wszystkie nadzieje, a życie
zaczyna z ciebie uchodzić. Lecz Jama to nie dziecko, które boi się stłuc
zwierciadło, jakim się stałeś, by mnie przerazić. Dobrze więc, daję ci ostatnią
szansę, albo umieraj jak człowiek, a zresztą co za różnica między jednym
a drugim, skoro i tak wszystko ma ten sam koniec.
Raz jeszcze dokonała się przemiana.
Tym razem Jama zawahał się i jego moc osłabła.
Na jego ręce słały się jej ciemne włosy. W jej zmętniałych oczach wyczytał
rozpaczliwą prośbę. Na jej szyi kołysał się naszyjnik z kości słoniowej, tylko
nieznacznie przewyższający alabastrową bielą jej cerę. Jej sari było koloru
krwi. Jej dłonie opierały się jego dłoniom, lecz jakby pieszczotliwie...
- Bogini! - syknął Jama.
- Chyba nie zechcesz udusić Kali... Durgi?... - wykrztusiła.
- Kolejny błąd, Maro - szepnął. - Czy i tego też nie wiesz, że każdy
człowiek zabija to, co kocha najbardziej? - co rzekłszy zacisnął ręce na szyi
Pana Złudzeń. Rozległ się trzask łamanych kości.

Fidel-F2 - 20 Marca 2009, 14:24

Pan światła Zelaznego?
mBiko - 20 Marca 2009, 14:27

Brawo El Comendante, zadajesz.
Fidel-F2 - 21 Marca 2009, 05:39

nie mam zdrowia do wpisywania cytatów, nich zada kto chce
Tomcich - 21 Marca 2009, 10:06

W ramach samopromocji. :wink:

Cytat
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Witchma - 21 Marca 2009, 10:24

Mistrz i Małgorzata
Tomcich - 21 Marca 2009, 10:27

Oczywista oczywistość :bravo
Tomcich - 25 Marca 2009, 22:10

Witchma :!: :!: :!: Obowiązki czekają. :D
Witchma - 26 Marca 2009, 09:03

O, przepraszam, zapomniało mi się.
Cytat

Statek wykonał niewielki zwrot. Obraz platformy orbitalnej zniknął z pola widzenia, Tibor zamknął wizjer i odwrócił się twarzą do Rinaha. Przez chwilę milczeli obaj.
Pierwszy oficer frachtowca Regina Vacui uścisnął dłoń Rinaha. Zawahał się, szukając odpowiednich słów.
-Pomyślności i szczęśliwego powrotu. Będziemy czekać, dopóki nie wrócisz. W razie opóźnienia wymyślimy jakąś awarię.
-Dziękuję. Postaram się nie sprawiać kłopotu - uśmiechnął się Rinah.
Tibor dostrzegł, że śniada twarz pasażera jest jakby bledsza.

Nocturn - 26 Marca 2009, 09:07

zajdel : "Paradyzja"
Witchma - 26 Marca 2009, 09:29

Nocturn, oczywiście :)
Nocturn - 26 Marca 2009, 09:38

Cytat

...Jeżeli jutro ten świat ma się zwalić
I w proch się rozwiać w pierwotnym przestworzu
Godny jest przecież, bym go dzisiaj chwalił
I wielbił pieśnią za to, że przez chwilę
Istniał zmierzch, ranek i ziemia, i morze,
By Luthien moja mogła mi się zjawić.

Witchma - 26 Marca 2009, 09:40

Wiem, ale nie powiem :D
Nutzz - 26 Marca 2009, 09:43

Tolkien, Silmarillion

Edyta: nigdy nie umiem tego poprawnie napisać :P
Edyta2: literka :P

Witchma - 26 Marca 2009, 09:46

Jedno L za dużo ;)
Nutzz - 26 Marca 2009, 09:47

No właśnie ;P: Nie mógł jakiejś łatwiejszej nazwy wymyśleć? :wink:
Nocturn - 26 Marca 2009, 09:48

Nutzz, Bingo.

A Witchma, rózgą pod ogonek. Strasznie nie lubiem "wiem... ale nie powiem"

Nutzz - 26 Marca 2009, 09:48

To niech Witchma zadaje w takim razie :D Za karę. Z resztą nie mam żadnej książki pod ręką, a z głowy to trudno :wink:

No dobra, jak nie to nie :D

Cytat
Klnąc na czym świat stoi, usiadł i włączył autodiagnostykę skafandra. Naramiennik wytrzymał trafienie, ale został wygięty i komputer uznał za słuszne umieścić w rogu wyświetlacza pulsujący czerwony symbol, by mu przypominał, że ten element ma mniejszą wytrzymałość i należy go oszczędzać. Gorzej miała się sprawa z automatem, który nie przetrwał lądowania. Stanislaus odrzucił bezużyteczną broń i sięgnął po zapasową. Przypomniał sobie zdziwienie, jakie wywołała wśród współtowarzyszy broni. Trudno było im się dziwić - tankietka czyli karabin plazmowy z obciętą lufą i kolbą należała do rzadkości, głównie dlatego, że jedynie człowiek w zbroi był w stanie przetrwać falę termiczną i odrzut spowodowany wystrzałem

Nutzz - 30 Marca 2009, 15:25

Naprawdę nikt?
No cóż, za 24 godziny w takim razie podaję autora i tytuł...

Nocturn - 30 Marca 2009, 15:52

absolutnie nie mam pojęcia o co pytasz. Czasami coś zadzwoni, ale teraz nic a nic.
Pewno nie czytałem :shock:

Nutzz - 30 Marca 2009, 15:56

No nic, poczekajem na dalamberta albo Owieca, jak oni nie będą wiedzieli to się załamię
Nutzz - 31 Marca 2009, 15:57

Starfire - Powstanie, Weber'a i White'a... Widać admirałowie tu nie zaglądają :?
Zadaje kto pierwszy.

Witchma - 3 Czerwca 2009, 20:57

Coś konkurs zdechł, to może ja:

Cytat
Złożony obraz, optycznie kodowany przez eskortowiec liniowca powietrznego Lord Brunel: widok z góry na przedmieście Cherbourga, 14 października 1905 roku.
Willa, ogród, taras.
Usuwając z tarasu poręcz z kutego żelaza, odsłaniamy wózek inwalidzki i jego pasażerkę. Promienie słońca odbijają się jaskrawo od niklowanych szprych Jacquarda.
Te dłonie zbudowane są ze ścięgien, tkanki, kości i stawów. Spokojne działanie czasu i informacji sprawiło, że włókna ludzkich komórek splotły się w kobietę.
Nazywa się Sybil Gerard.

Adashi - 6 Czerwca 2009, 12:56

Maszyna różnicowa, rzecz jasna :D
Witchma - 6 Czerwca 2009, 18:59

Adashi, wiedziałam, że będziesz wiedział :D Zadawaj!
Witchma - 12 Czerwca 2009, 12:47

Adashi, haaaaaaaaalooooooooooooo :!:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group