To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

ilcattivo13 - 14 Sierpnia 2008, 13:17

mawete - zamiast dusić schab i dodawać ser do sosu: podsmaż mięso z jednej strony na patelni, potem jak przewrócisz na drugą to połóż po kawałku (dużym) ananasa z puszki i na to plaster sera. Potem polewaj sosem do oporu. W mojej rodzinie to tradycyjne imprezowe danie.
Adashi - 14 Sierpnia 2008, 13:20

To tradycyjne imprezowe danie na prawie każdym weselu :)
ilcattivo13 - 14 Sierpnia 2008, 16:12

a ja tego na żadnym weselu w ciągu ostatnich kilku lat nie widziałem :( Z drugiej strony, w mojej rodzinie do przygotowania weselnej uczty wynajmuje się stałą ekipę gospodyń wiejskich z Karpowicz :) Przynajmniej człowiek nie musi na weselu jeść "sklepowych" wędlin, ani niczego takiego. Jedyne co jest ze sklepu, to chleb i majonez do sałatek. I czasami wódka, bo jakby nie było, Jagłowo tuż, tuż. :mrgreen:
Martva - 14 Sierpnia 2008, 19:33

Adashi napisał/a
Natomiast ciekawą alternatywą do pizzy mrożonej jest pizza Knorra, taka w pudełku, do samodzielnego przygotowania, ciasto w proszku, sos w proszku i jazda!


Blee. Ja generalnie nie przepadam za proszkami, lubię wiedzieć co jem. Nie robię ciast w proszku, unikam zupek w proszku. BTW ciekawa jestem czy ser w proszku do takiej pizzy też wymyślą :|

agnieszka_ask napisał/a
ciasto zawsze wychodzi jak zwykła drożdżówka, tylko nie na słodko - blee.


Znaczy że takie grube? Myślę że to kwestia czasu. Jak chcę mieć ciasto grubsze, bardziej puchate - to po rozciągnięciu na blasze a przed nałożeniem składników daję mu porosnąć jeszcze chwilę, a jak nie to nie.

agnieszka_ask napisał/a
zielonego pojęcia nie mam, jak pizzerie robią swoje podkłady,


Mają takie fajne piece z baaardzo wysoką temperaturą, na przykład ;)

Cytat
eh, jak tu znajdę to spróbuję. skoro placki ziemniaczane z proszku są, to może i pizza będzie.


Weź sobie 1/3 kostki drożdży (30gramów, chyba?), wkrusz do 2,5 szklanki mąki. Nalej do szklanki ciepłej wody, wlej część, wyrabiając (ilość wody zależy od mąki, w przepisie podstawowym jest szklanka wody na dwie mąki, ale IMHO to za dużo). Dodaj łyżkę oliwy, pół łyżeczki soli, jakieś zioła albo rozgnieciony czosnek jak lubisz. Wyrabiaj aż ciasto da się uformować w kulę i przestanie być lepkie, przykryj miskę ścierką i idź robić coś innego na jakiś czas (ze dwie godziny minimum). Nagrzej piekarnik (mocno!), rozwałkuj ciasto (robię to już na blasze, mam taki fajny mały wałek). Nałóż składniki, wstaw do pieca na jakieś 15 minut. I już.

mawete napisał/a
ilcattivo13: ja niegdy nie czytam uważnie przepisów i zawsze wychodzi mi coś ciekawego


Ja czytam przepisy bardzo uważnie, ale zawsze dokonuję modyfikacji :D

ihan - 14 Sierpnia 2008, 22:45

ilcattivo13 napisał/a
Przynajmniej człowiek nie musi na weselu jeść sklepowych wędlin, ani niczego takiego.

Rozuimiem, że u ciebie każde mięso jest badane przez weterynarza i nie ma pasożytów? Szczęściarz z ciebie.

U mnie w domu pizzę robi się na cieście półkruchym i osobiście cienkich ciast nie uznaję.

ilcattivo13 - 15 Sierpnia 2008, 00:43

ihan, już kiedyś o tym wspominałem. Jedno wesele w mojej rodzinie, to jakieś 2, czasami 3 kabany. Co to za problem zawieźć kawałek mięsa dla weterynarza, skoro i tak się jedzie do najbliższej większej miejscowości po zakupy.
A jeśli chodzi o pasożyty, to o wiele bardziej boję się ryb z hodowli albo kurczaków fermowych. Te pierwsze prawie w 100% mają jakieś pasożyty, które mogą przeleźć na człowieka. Albo przynajmniej wywołać zatrucie. Wiem coś o tym, bo w klubie płetwonurków mojego ojca byli ludzie, którzy zajmują się hodowlą ryb w Augustowie i nad Wigrami. Ani oni, ani ojciec nie jedli żadnej ryby, której sami nie złowili w jeziorze lub morzu.
A fermowe "cikiny" są zdrowsze tylko trochę. Zależy od tego, ile antybiotyków dostaną razem z karmą.

ihan - 15 Sierpnia 2008, 09:43

W moich okolicznych wioskach nie ma zwyczaju badać mięsa. Ryby są problemem, fakt, ale w takim samym stopniu dzikie jak hodowlane, rzekłabym nawet, że dzikie większym. Kurczaki fermowe, łudzę się, że są jednak badane. Antybiotyki stosowane w hodowli nijak na pasożyty działać nie będą.
Martva - 15 Sierpnia 2008, 10:48

Chciałam coś napisać, ale ugryzę sie w ję... palec.

Cytat
U mnie w domu pizzę robi się na cieście półkruchym i osobiście cienkich ciast nie uznaję.


Co to jest ciasto półkruche? Ma coś wspólnego z krucho-drożdżowym?
A co do grubości ciasta, to różnie mam - lubię cienkie i chrupiące czasem (tylko fajnie by było dostać w pizzerii ostry nóż, bo ostatnio się męczyłam z tępym), a czasem takie fajne, grube i bułowate. Piekarnia w okolicy (chyba sieciówka 'Pawlak') miała kiedyś takie w ofercie i strasznie mi to ciasto pasowało, chociaż było mało pizzowe. Brzegi kojarzyły się wręcz z bagietką, ale tylko smakowo, bo były 'cięższe'.

Kupiłam wczoraj kilo śliwek z zamiarem sprawdzenia czy umiem robić knedle i usłyszałam że bez sensu, bo jest nas dwie i zostało mnóstwo kaszy z wczoraj. I co ja z nimi teraz zrobię? Gdyby to było pięć kilo, to mogłabym je zapakować w słoiki z zalewą, ale na kilogram nie chce mi się wina otwierać :(

ihan - 15 Sierpnia 2008, 10:56

Wiem, wiem Martva, co chciałaś napisać. Tylko że warzywa i owoce, jeśli niedokładnie umyte (a nawet i wtedy, bo raczej rzadko szoruje się szczoteczką do zębów i sprawdza z lupą, czy wszystkie dziadostwa opuściły nasze pożywienie) też są zdradliwe.
Martva - 15 Sierpnia 2008, 11:00

To nieistotne co chciałam napisać. No więc ciasto półkruche...?
ihan - 15 Sierpnia 2008, 11:12

40 dkg mąki + 1 proszek do pieczenia, wymieszać, sól wg potrzeby
1 szklanka mleka + 1/2 szklanki oliwy, zagrzać
Zrobić ciasto z tego co wyżej, zostawić na 1 godz. w cieple
Zrobić placki, położyć co kto lubi ( ja uznaję wyłącznie bezmięsne i głównie serowe) do piekarnika.

Martva - 15 Sierpnia 2008, 11:16

Hmmmm, brzmi ciekawie, chociaż dla mnie pizza musi być drożdżowa. Ale wypróbuję :) dzięki.
A jak długo sie piecze i w jakiej temperaturze?

ihan - 15 Sierpnia 2008, 11:29

180-200 stopni Celcjusza, 30 minut.
dzejes - 15 Sierpnia 2008, 12:07

Pizza powinna być przygotowywana w wyższej temperaturze, dlatego zwykle w domu nie uzyskamy takiego smaku, jak z pieca w lokalu.
ilcattivo13 - 15 Sierpnia 2008, 14:05

ihan napisał/a
Ryby są problemem, fakt, ale w takim samym stopniu dzikie jak hodowlane, rzekłabym nawet, że dzikie większym.


Zgadałem się z wujkiem, który był przez szereg lat szefem w Powiatowym Inspektoracie Weterynarii - dzikie ryby jednak mają mniej syfu niż hodowlane. A najgorsze z najgorszych to te, które jedzą karmy pochodzenia zwierzęcego, np. pstrągi.

Jedną z ciekawszych metod karmienia pstrąga (z resztą, inne rybki też się tak karmi), jest wieszanie nad wodą metalowej klatki z surowym mięsem. Kiedy mięso zaczyna się psuć, pojawiają się muchy. A pstrąg uwielbia jeść spadające do wody larwy much. Rybki na takiej diecie mają porównywalne przyrosty, co na specjalnych karmach. Tyle, że ich mięso "trochę" śmierdzi. Dlatego miesiąc przed odłowieniem zmienia się rybkom dietę na normalną. Nie mówię, że wszyscy hodowcy w ten sposób karmią, ale pewnie jest ich więcej niż mniej.

ihan napisał/a
Kurczaki fermowe, łudzę się, że są jednak badane. Antybiotyki stosowane w hodowli nijak na pasożyty działać nie będą.


kurczaki się bada, jak zdychają lub chorują. Z partii z uboju, bierze się wyrywkowo kilka sztuk na tysiąc albo więcej ubitych. A zdrowy ludzki rozsądek (hodowcy) i chciwość (lekarza) wpływają na badania tak, że najczęściej do badań idą najładniejsze i najzdrowsze sztuki. A jak będzie coś nie tak, to mięso trafi na bazary zamiast do sklepów/zakładów przetwórczych. Albo pojedzie na wschód.
A w przeczyszczonym antybiotykami kurczaku, pasożyty rozwijają się szybciej.

ihan - 16 Sierpnia 2008, 12:11

przy okazji szukania ciekawych przepisów na cukinię natknęłam się na słówko: dzadziki. Czyżby to były sympatyczne tzatziki? Przyznam, że zadumałam się na chwilę.
EDIT: przepis na kalmary faszerowane kindziukiem i chorizo oraz cukinia faszerowana mozzarellą z forum studentów prawa w ramach taniego i prostego dania:
http://www.prawoumk.fora....anie,98-60.html

Martva - 16 Sierpnia 2008, 16:36

ihan napisał/a
Czyżby to były sympatyczne tzatziki?


O widzisz, tego nie znałam. Na 'cacyki' się natknęłam, chyba w jakiejś gazetce supermarketowej.

ihan napisał/a
kalmary faszerowane kindziukiem i chorizo oraz cukinia faszerowana mozzarellą z forum studentów prawa w ramach taniego i prostego dania


Ekhem, widać to bogaci studenci prawa...

dzejes - 16 Sierpnia 2008, 17:57

A co drogiego jest w tym drugim? Cukinia tańsza od jabłek, mozarella w cenie żółtego sera - nie przesadzajmy.
Martva - 16 Sierpnia 2008, 18:46

No dobra, drugie jest tanie (o ile jest sezon na cukinie, ale przyjmijmy że tak).
Selithira - 17 Sierpnia 2008, 21:14

Moja dzisiejsza kolacja: pokrojony bakłażanek obsypany chilli, pieprzem cayenne, oregano, opanierowany, usmażony i w czosnkowo- jogurtowym sosie... A w sumie dwa bakłażanki, ale drugiego wcięła mi mama :D
Godzilla - 17 Sierpnia 2008, 22:41

Dzdziki, caciki, tzatziki, moim zdaniem to jedno i to samo. Jedno w wersji greckiej, drugie tureckiej, i to jeszcze w pisowni polskiej i angielskiej. Wystarczy żeby narobić bałaganu.
Martva - 20 Sierpnia 2008, 11:46

Chyba pójdę usmażyć naleśniki. Jeszcze nie wiem co właduję do środka, ale jak znam siebie to pożrę kilka w trakcie smażenia i problem sam się rozwiąże ;)
Aga - 20 Sierpnia 2008, 14:12

Mama znalazła przepis na dżem z cukinii. Podobno bardzo dobry. Wielgachna cukinia już leży w kuchni, będziemy z tym dzisiaj albo jutro eksperymentować. Jeśli faktycznie wyjdzie takie dobre, to wkleję przepis.
I zachciało mi się ciasta marchewkowego. Chyba pójdę powalczyć z marchewką w ogródku, spróbuję nie przekopać się do jądra Ziemi, usiłując ją wyciągnąć, i upiekę.

Martva - 20 Sierpnia 2008, 14:35

Widziałam w zeszłym roku dwa przepisy na dżem cukiniowy, ale się nie odważyłam ;)
dalambert - 20 Sierpnia 2008, 14:58

Godzilla, święte słowa i tak jest to poprostu jogurt z czosnkiem i ogórkiem / bardzo dobry pomysł zresztą/ ;P:
agnieszka_ask - 20 Sierpnia 2008, 15:14

Aga napisał/a
Mama znalazła przepis na dżem z cukinii.

moja mama co roku robi dżem z cukinii. prze-fan-ta-sty-czny!!! uwielbiam go!!!

ihan - 23 Sierpnia 2008, 10:41

Obierając paprykę znalazłam w środku gąsienicę, taka przelewająca się, biała z czarnym łbem, podobna jak w jabłkach tylko większa sporo. Życie nie przestaje mnie zadziwiać.
Martva - 23 Sierpnia 2008, 11:19

O rany, jakoś psiankowate i dyniowate uważałam za bezpieczne pod względem robakowym :/
Taselchof - 23 Sierpnia 2008, 13:55

przynajmniej nie było pryskane ;P:
Martva - 23 Sierpnia 2008, 14:11

Mogło być pryskane na co innego...


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group