Spodenki - Szorty
Witchma - 20 Maj 2009, 09:33
baranek, wysyłaj do jewgienija jako PW, chyba że sobie zażyczy inaczej
Godzilla - 20 Maj 2009, 09:40
Powiem, że chętnie powiedziałabym "pas", bo nie podoba mi się podejście Jewgienija do sprawy, ale jemu właśnie o to chodzi. Zobaczę co wymyślę. Jewgienij odgrażał się, jeśli dobrze zrozumiałam, że sprosi do szortów już publikujących autorów. A wałła, jak mawiają Arabowie. Szorty od początku miały być zabawą dla niefachowców. Wymyślił je chyba Rafał, dobrze mówię? A tu co mamy, z zabawy zrobi się jakaś korporacja, z regulaminem, zasadami etyki, umundurowaniem i koniecznie działem kadr rekrutującym fachowców. Fuj.
baranek - 20 Maj 2009, 09:44
Godzilla napisał/a | Szorty od początku miały być zabawą dla niefachowców. |
Nie przesadzaj. Od kiedy to publikujący autorzy są zaraz fachowcami. Weź poczytaj chociażby, ja wiem... Albo może nawet... Czytam te szorty i moim zdaniem część z nich jest o niebo lepsza od tego co się aktualnie publikuje. Ale to, oczywista, tylko moje zdanie.
Słowik - 20 Maj 2009, 12:42
Co tak cicho?
Ziemniak - 20 Maj 2009, 12:43
Wszyscy piszą
gorbash - 20 Maj 2009, 12:50
... do Amnesty International
agrafek - 20 Maj 2009, 13:58
Witchma napisał/a | baranek, wysyłaj do jewgienija jako PW, chyba że sobie zażyczy inaczej |
W kwestii formalnej:) - priwów Jewgienij też nie odbierze. Wiem to z dobrego źródła.
Godzilla - 20 Maj 2009, 14:00
Szlaban się kończy 27 czerwca, będzie kilka dni na przysłanie szortów. Może to i lepiej, jeśli teksty odrobinę poleżą i dojrzeją.
Marcin Robert - 20 Maj 2009, 14:40
A nie maja przypadkiem?
Godzilla - 20 Maj 2009, 14:46
Maja, maja. Ja już o Dniu Dziecka myślę
Ozzborn - 20 Maj 2009, 15:16
Ha! Zaspamujmy mu skrzykę!!! Do boju Froncie Walki z Dyskryminacją Szortowiczów!
Witchma - 20 Maj 2009, 15:16
agrafek, wiadomość wysyłałam przed czerwonym krawatem
Do 27.05. tylko mail zostaje...
Sally - 20 Maj 2009, 15:23
Przyznam się bez bicia, że nie czytałam jeszcze Lema... mam zamiar oczywiście, ale nie wiem, kiedy to nastąpi
Nie wiem, co z tego wyjdzie, ale jak coś, to jak z tym przesyłaniem? Na maila - ale jakiego? Czy wysyłać na pw później?
Godzilla - 20 Maj 2009, 15:38
Ludzie, bez pośpiechu. Wymyślcie, napiszcie, niech parę dni poleży, poprawcie na spokojnie. Pośpiech jest wskazany głównie przy łapaniu pcheł. A potem wysyłajcie. Masowo!
Agi - 20 Maj 2009, 16:07
Godzilla napisał/a | Pośpiech jest wskazany głównie przy łapaniu pcheł. |
I jeszcze przy jedzeniu ze wspólnej miski
Będzie 4 dni na wysłanie, myślę, że to aż nadto czasu.
Sally - 20 Maj 2009, 16:29
o ile będzie, co wysłać
Navajero - 20 Maj 2009, 16:33
andre napisał/a | Powinno się Was eksomunikować |
Jestem "za". A w zasadzie spalić na stosie do wtóru recytowanej "Cyberiady". Co za pogaństwo, Lema nie czytali...
Martva - 20 Maj 2009, 17:32
No nie, jedni za wiedźmowatośc, drudzy za nieczytanie Lema, zwariować można
shenra - 20 Maj 2009, 17:33
Ja nie czytałam i czytać nie będę. Miałam nieprzyjemność znać Lema i to by było na tyle.
Marcin Robert - 20 Maj 2009, 17:39
Chyba napiszę, bo mam już pomysł na podstawie jednej z moich najulubieńszych powieści Lema.
Stormbringer - 20 Maj 2009, 18:24
Navajero napisał/a | Co za pogaństwo, Lema nie czytali... |
Ta dzisiejsza młodzież.
Godzilla - 20 Maj 2009, 19:55
shenra napisał/a | Ja nie czytałam i czytać nie będę. Miałam nieprzyjemność znać Lema i to by było na tyle. |
Z osobistych kontaktów? Nieźle.
Cóż, bywa że ktoś ma świetne pióro, a w kontaktach jest ciężki, niemożliwy, zarozumiały czy coś.
To też może być niezły temat, przy odpowiednim potraktowaniu.
nimfa bagienna - 20 Maj 2009, 20:16
Bardzo podoba mi się pomysł jewgienija. Jestem zdania, że - by tworzyć rzeczy wartościowe - trzeba przyswoić sobie pewne niezbędne minimum klasyki. Choćby dlatego, by wiedzieć, jak robią to ci, którzy wzbudzili uznanie.
Godzilla - 20 Maj 2009, 20:36
nimfa bagienna, proszę, sprecyzuj, który z jego pomysłów Ci się podoba. Sama nie mam nic przeciwko lemoniadowym szortom. Trzeba trochę się powysilać nad tematem. Natomiast wcześniejsza idea Jewgienija była taka, żeby ograniczyć liczbę szortów, nawet takimi metodami, jak odrzucanie niektórych przez organizatora edycji, na jakiejś uznaniowej podstawie (pomijam ilość znaków, to czytelne kryterium). To już jest czyjś prywatny gust, i nic dobrego by z tego nie przyszło. Kolejna idea to namawianie publikujących autorów, a więc mających jakieś literackie doświadczenie, do udziału w konkursie. To byłby koniec szortowej zabawy. Zwykli zjadacze chleba zostaliby z niej wygryzieni. I to mi się zdecydowanie nie podoba.
Anonymous - 20 Maj 2009, 20:41
Godzilla napisał/a | Natomiast wcześniejsza idea Jewgienija była taka, żeby ograniczyć liczbę szortów, nawet takimi metodami, jak odrzucanie niektórych przez organizatora edycji, na jakiejś uznaniowej podstawie |
Z tego, co pamiętam, to chodziło o wprowadzenie ograniczenia jeden autor=jeden szort. Coś mi umknęło?
Godzilla napisał/a | Kolejna idea to namawianie publikujących autorów, a więc mających jakieś literackie doświadczenie, do udziału w konkursie. |
A to też mi się nie podoba, chyba że jako jednorazowy eksperyment. jednak skutki trudno przewidzieć.
Mimo wszystko, to edycja jewgienija i nikt nie będzie musiał przestrzegać tych zasad później. Temat fajny i szort się wczoraj napisał nawet, ale dziś mi się już nie podoba.
Sally - 20 Maj 2009, 20:43
nimfa bagienna napisał/a | Bardzo podoba mi się pomysł jewgienija. Jestem zdania, że - by tworzyć rzeczy wartościowe - trzeba przyswoić sobie pewne niezbędne minimum klasyki. Choćby dlatego, by wiedzieć, jak robią to ci, którzy wzbudzili uznanie. |
Trudno mi się z Tobą nie zgodzić. Jestem jak najbardziej za przyswajaniem klasyki, ale strasznie nie lubię, jak ktoś mi coś narzuca. Mam teraz niby w tempie przyspieszonym Lema przeczytać, przerobić kilka dzieł i jeszcze pomyśleć nad szortem i napisać go ciekawie, nie klonując (gorzej zresztą) stylu Lema (lepiej nie pisać po czytaniu książki, bo się pisze podobnie, a nie o to chodzi) i mam szortowi jeszcze pozwolic się odleżeć? Tu jest ten problem, że Jewgienij, jak śmiem podejrzewać nie chciał nas edukować i dokształcać, ale wyeliminować (to złe słowo - przyznaję - ale nie umiem znaleźć lepszego) z gry tych, którzy Lema nie czytali - z różnych względów. Gdyby chciał nas przekonać do Lema, mógłby zorganizować taki konkurs, ale dać więcej czasu również na zapoznanie się z lekturą tym, ktrórzy nie mieli jeszcze tej przyjemności... Takie jest moje skromne zdanie.
Godzilla - 20 Maj 2009, 20:44
No, to musiałby kilka miesięcy dać
Witchma - 20 Maj 2009, 20:49
Sally, nie masz napisać wypracowania pt. "Lem wielkim pisarzem był", tylko jakkolwiek powiązać szorta z jego twórczością. Nawet jeśli jej nie znasz, jest to możliwe
Martva - 20 Maj 2009, 20:52
O, Witchma, uprzedziłaś mnie. I też chciałam użyć słowa 'wypracowanie'
nimfa bagienna - 20 Maj 2009, 20:54
Godzilla Chodzi mi o pociągnięcie tematu lemowskiego - właśnie dlatego, że wymaga pomyślenia nad tematem. Owszem, jest pole do nadużyć - autor napisze szorcik o szkolnej przygodzie chłopaka, którego nazwie Pirx, i pozornie zwiąże się z tematem. Taki tekst można napisać bez znajomości twórczości Lema:>, a wypadałoby dopasować styl, podobnie konstruować zdania i w jakiś sposób jednak związać bohatera własnego z tym lemowskim. To raz.
Dwa, podoba mi się pomysł ograniczenia liczby szortów do jednego na twarz - dlatego, że jestem zboczona i wolę jeden przemyślany i starannie wykończony tekst niż dwa niechlujnie obrobione. Uważam, że dwa tygodnie na wymyślenie fabuły, napisanie tekstu, "odleżenie" go, naniesienie poprawek stylistycznych, kolejne "odleżenie" i naniesienie kolejnych poprawek to akurat wystarczająca ilość czasu. Przykro mi to pisać, ale teksty z szortowiska często są niechlujne, na bakier z gramatyką. Zresztą, właśnie dlatego przestałam głosować.
Natomiast pomysł selekcji szortów przez gospodarza tematu uważam za poroniony. To jest ryzyk-fizyk, albo gospodarz dostanie kilka perełek, albo nie. W interesie samych uczestników leży takie przemyślenie i obrobienie tekstu, by nie musieli się ich wstydzić. Bez selekcji ze strony gospodarza. Bez Policji Myśli;)
O zapraszaniu publikujących autorów do udziału w szortowych zawodach nawet nie wiedziałam. Ale to ma sens - jeśli braliby udział poza konkursem. A mniej doświadczeni zwykli szortowicze mogliby się od nich czegoś nauczyć - albo zjechać ich, w razie wpadki albo potraktowania tematu per noga.
edit: Sally, nie rozumiem pytania. Co to znaczy "co mam zrobić"?. Nic. Nie czytałaś? To pauzujesz. Branie udziału w tym konkursie nie jest obowiązkowe. To wolny kraj, nikt nikogo do niczego nie zmusza.
|
|
|