Mechaniczna pomarańcza [film] - Seriale, seriale...
aniol - 20 Sierpnia 2013, 12:39
jestem w polowie Wikingow
zajefajne, bardzo mi sie
Martva - 21 Sierpnia 2013, 16:04
True Blood. Jak zwykle głupiutkie, jak zwykle na koniec *beep* dzięki któremu człowiek jednak czeka na ten kolejny sezon
figurant - 21 Sierpnia 2013, 17:43
Jak jestem u rodziców w odwiedzinach to zawsze w tv leci jakiś serial. Wczoraj trafiłem na "nad rozlewiskiem" (czy jakoś tak). Te kilka minut, które obejrzałem, utwierdziło mnie w przekonaniu iż dobrze robię nie oglądając polskich seriali.
Czy książka też jest tak beznadziejna?
morham - 22 Sierpnia 2013, 07:32
Skończyłem pierwszy sezon The Wire.
Strasznie życiowo w tym serialu. Każdy dostaje po d*, nikt nie wygrywa - są tylko jak to jest powiedziane tylko mniej przegrani.
Startuje z drugim.
aniol - 22 Sierpnia 2013, 10:55
przypominam sobie wlasnie Gwiezdna Eskadre
i nie moge zrozumiec: czym ja sie zachwycalem te nascie lat temu?
Luc du Lac - 22 Sierpnia 2013, 11:33
aniol napisał/a | przypominam sobie wlasnie Gwiezdna Eskadre
i nie moge zrozumiec: czym ja sie zachwycalem te nascie lat temu? |
bo naście lat temu ( a w zasadzie prawie 20) nie było Seriali tylko seriale,
tyż lubiłem GwiezdEskadrę (Space: Above and Beyond) - w tamtym czasie po prostu nic lepszego nie było
Matrim - 22 Sierpnia 2013, 11:58
morham napisał/a | Startuje z drugim. |
Moim zdaniem drugi jest lepszy (pomijając nasze swojskie elementy). I ma lepszy finał.
Farin - 22 Sierpnia 2013, 13:41
Luc du Lac napisał/a | aniol napisał/a | przypominam sobie wlasnie Gwiezdna Eskadre
i nie moge zrozumiec: czym ja sie zachwycalem te nascie lat temu? |
bo naście lat temu ( a w zasadzie prawie 20) nie było Seriali tylko seriale,
tyż lubiłem GwiezdEskadrę (Space: Above and Beyond) - w tamtym czasie po prostu nic lepszego nie było | Według mnie ten serial nadal daje radę.
figurant - 23 Sierpnia 2013, 13:09
The Fall - bardzo ciekawy kryminał, z rozbudowanym wątkiem obyczajowym. Sprawca znany jest od samego początku, co nie zmniejsza zainteresowania z jakim ogląda się kolejne odcinki. No i Gillian Anderson, którą widziałem po raz pierwszy od czasu Archiwum X. Jednym słowem – polecam.
Dunadan - 27 Sierpnia 2013, 12:16
aniol napisał/a | przypominam sobie wlasnie Gwiezdna Eskadre |
Oooo! też muszę sobie przypomnieć...
Farin - 28 Sierpnia 2013, 00:58
Wróciłem do oglądania "zamku" ;]
Kurcze i znowu szybko się okazało, że najlepsze odcinki to te niepowiązane z głównym wątkiem.
Sprawa z zombie mnie powaliła
Lowenna - 28 Sierpnia 2013, 07:20
Powiem tak: Robiłam porządki na dysku ostatnio. Poleciały Dextery, Frindże, Mentalisty, Wire i całe mnóstwo innych seriali. Wracałam tylko do Fringe ale już mi się przejadło. Do całej reszty i tak nie wrócę. Ale Pan Zamek został
jewgienij - 2 Września 2013, 13:14
Rozpocząłem Deadwood.
Chwalił publicznie Jacek Dukaj, skusiłem się.
Po trzech odcinkach nie podzielam niestety zachwytów.
Postaci schematyczne - źli do szpiku, a przy nich fajni do oporu.
Szeryf z Montany to porażka, jego uporczywe spojrzenie, którego nie waha się nadużywać, czyści w miasteczku kominy a przy okazji topi lodowce.
Cała reszta ma szokować naturalizmem, wulgaryzmami, ogólnym syfem. Super: zasmarkane kobiety i świnie zjadające zwłoki. To realizm. Nawet w 19 wieku w USA nie wszyscy to oglądali, a my musimy..
Porównując do " Bez przebaczenia", jestem rozczarowany, ale to dopiero trzeci odcinek, więc tylko tak przedwcześnie marudzę.
Fidel-F2 - 3 Września 2013, 14:04
jewgienij, najlepszy serial jaki oglądałem od nie pamiętam kiedy.
Fidel-F2 - 3 Września 2013, 19:01
Privates Angielski mini-serial o szeregowcach z ostatniego poboru w UK, w roku 1960. Po dwóch odcinkach jestem zassany, całość bardzo w porządku plus kilka przesympatycznych scen, plus zawiązują się wątki, które przyniosą emocje plus fajne laseczki (ale na cycki twórcy nie postawili). Szkoda, że tylko 5 odcinków, ale może się temat rozwinie. I fajna muzyka, plus oczywiście.
jewgienij - 3 Września 2013, 19:34
Fidel-F2 napisał/a | jewgienij, najlepszy serial jaki oglądałem od nie pamiętam kiedy. |
Jak powiedziałem, mam dopiero trzy odcinki za sobą, wszystko może się rozruszać wspaniale.
Na razie nic specjalnego, banalne, ale - ufając Waszym opiniom - daję duży kredyt zaufania.
Fidel-F2 - 3 Września 2013, 21:07
Napisy czy lektor? Ogół zdecydowanie doradza napisy w celu zachowania cudeniek angielskich tekstów i wymowy.
jewgienij - 3 Września 2013, 23:14
Fidel-F2 napisał/a | Napisy czy lektor? Ogół zdecydowanie doradza napisy w celu zachowania cudeniek angielskich tekstów i wymowy. |
Napisy.
Angielskiej wymowy mam dosyć po trzech sezonach Gry o Tron
Teksty są fajne, celuje w nich ta panna - kozaczka- alkoholiczka ( super postać). Ale ten ex-szeryf jest tak beznadziejny, że bardziej się nie da. Jakby z innej bajki, denerwujący.
Fidel-F2 - 3 Września 2013, 23:46
Większość tych postaci to autentyczne osoby (np. Dziki Bill Hickok (czy jak się go tam pisze)). Sprawdź sobie 'kozaczkę' w sieci. To w zasadzie prawdziwa historia Deadwood jest.
Serial dość specyficzny, niespieszny, nasączony pirwszorzędną atmosferą i pełen pełnokrwistych bohaterów, takich z jajami, flakami, tęczą emocji i charakterem. Al Swerenger czy ten żółtek 'cocksucker' niepamiętamjakmiałnaimię to postacie skrojone przegenialnie. No i aktorstwo mistrzowskie.
Jedyny serial, jaki trzymam na dysku. I coś czuję, że jeszcze trochę pogadamy i odpalę powtórkę.
jewgienij - 4 Września 2013, 00:22
Fidel-F2 napisał/a | czy ten żółtek 'cocksucker' |
Pogański lachociąg.
Z tego, co przeczytałem sobie w tytułach dalszych odcinków, pan Wu odegra większą rolę niż właściciela świń wtranzalających zwłoki. Nie mogę się doczekać. Indianie będą?
Fidel-F2 - 4 Września 2013, 02:26
Śladowo
Anonymous - 5 Września 2013, 20:00
Obejrzałem w całości Mad Men. Dla mnie dobre, prawdziwe.
A teraz na bieżąco - Under the Dome. Podług Kinga i z jego błogosławieństwem. Różni się od powieści, ale jest ciekawie.
No i oczywiście, niezrównane Breaking Bad. Już niedługo wszystko się wyjaśni.
morham - 18 Września 2013, 10:38
Długo ale to długo zabierałem się za Strike Back
Pierwszy sezon - nieco schematycznie ale oglądało się dobrze. Na tyle, że rzuciłem się na drugi, który niby jest pierwszym bo pierwszy traktowany jest jako wstępniak do całej historii.
Pierwszy sezon mocno brytyjski, pełen akcji ale człowiek ma cały czas wrażenie, że czegoś delikatnie brakuje...
2,3 i 4 sezon - ogląda się z zapartym tchem. Duet Scott/Stonebridge doprowadza do łez ze śmiechu, promieniują tonami testosteronu i są tak skuteczni, że Niezniszczalnych Sylwka wciągnęli by jedną dziurką od nosa. Mimo tony absurdów - ogląda się naprawdę doskonale.
Może dlatego, że każde 2 odcinki (czyli jedna sprawa/misja/historia) to jak wysokobudżetowy film akcji.
Matrim - 18 Września 2013, 10:45
morham, dzięki - sprawdziłem, zapisałem.
Obejrzałem pierwszy odcinek Low Winter SUn, zapowiadanego jako murowanego faworyta do zajęcia zwalnianego przez Breaking Bad miejsca. Ta sama stacja znów robi serial z antybohaterem. I chyba to porównanie najbardziej szkodzi, bo trudno równać się do poziomu BB.
Jest mroczno, ponuro i brudno (akcja dzieje się w niedawno zbankrutowanym Detroit). Dwóch głównych bohaterów daje nadzieję, że będzie ciekawie, ale... no właśnie. To nie jest materiał na pięć sezonów. Jeden na pewno. Dwa - być może. Wszystko ponad będzie albo sztucznym rozdmuchiwaniem, albo niepotrzebnym rozwadnianiem.
Ale mogę się mylić
morham - 18 Września 2013, 11:01
Matrim napisał/a | morham, dzięki - sprawdziłem, zapisałem. |
Mogę jeszcze dodać, że każdy sezon od tego drugiego/pierwszego to jedna zamknięta historia w której każde 2 odcinki to niejako jedna misja/lokacja.
Bardzo fajny jest dobór lokacji. Iraki, Afganistany, Afryki, Europy - jakoś tak mało amerykańsko przez co oryginalniej zdecydowanie.
Kupa fajnych postaci drugoplanowych.
W drugim sezonie niesamowity jak dla mnie epizod ma Liam Cunningham (aka Ser Davos z GOT), w 3 całkiem niezły Charles Dance (czyli Tywin z GOT).
Chal-Chenet - 18 Września 2013, 11:51
W tak zwanym międzyczasie:
1. Obejrzałem dwa pierwsze sezony True Blood. Drugi zdecydowanie lepszy. Więcej się dzieje i ma to pazur. Bohaterowie też są już wyrobieni i niektórzy mocno intrygują. Jednak jest też jeden znaczący minus. Główna bohaterka. Momentami jest tak wkurwiająca, że ledwo idzie zdzierżyć jej popisy. Tak irytującej głównej postaci nie widziałem dawno. Gdy się jednak przymknie na nią oko, serial sprawia wrażenie dobre, a czasami bardzo dobre. Teraz chwila przerwy, ale chyba będę oglądał dalej.
2. Dotarłem także do końca ósmej serii Supernatural. Zdążyłem się już przyzwyczaić do wątków anielskich i nawet je polubić. Wciąż co prawda uważam tę tematykę za gorszą niż mniej skomplikowana główna linia dwóch pierwszych sezonów, mimo to jednak, całościowo jest więcej niż ok. Na dziewiąty sezon, którego pierwszy odcinek wychodzi jakoś w październiku, czekam ze spora dozą niecierpliwości.
marekz - 19 Września 2013, 10:40
Skończył się pierwszy sezon Under the Dome i nawet nieźle to wypadło. Kolejny sezon wystartuje dopiero w lipcu 2014.
illianna - 19 Września 2013, 10:46
Kończą się na zawsze Dexter, True Blood, Skins, Breaking Bad - przykre to, ale tylko temu ostatniemu udało się wyjść z twarzą, Skins powiedzmy, że trzyma poziom, choć to już nie ten power co pierwsze sezony, choć miło było znowu spotkać starych znajomych z początkowych sezonów.
I co ja teraz będę oglądać, no co?
morham - 19 Września 2013, 10:47
marekz napisał/a | Skończył się pierwszy sezon Under the Dome i nawet nieźle to wypadło. Kolejny sezon wystartuje dopiero w lipcu 2014. |
Ja właśnie powoli kończę i muszę przyznać, że spore odstępstwa od książki sprawiają iż ogląda się to całkiem przyjemnie...
Jezebel - 19 Września 2013, 10:55
Chal-Chenet napisał/a | Jednak jest też jeden znaczący minus. Główna bohaterka. Momentami jest tak wkurwiająca, że ledwo idzie zdzierżyć jej popisy. Tak irytującej głównej postaci nie widziałem dawno. |
Wkurza od początku do końca, z czasem można nawet nieco do tego przywyknąć, ale w szóstym sezonie od jej radosnych popisów ponownie się nóż w kieszeni otwiera.
No i własnie, męczę szósty sezon True Blood i domęczyć do końca nie mogę. Że serial jest wtórny, to żadne odkrycie, ale na tym etapie jest już wtórny wobec własnej wtórności. A już kolejny sezon zapowiedzieli, o zgrozo! Chyba czas dać sobie spokój, skoro już nawet ten uroczo-żenujący pastiszowy humor przestał mnie bawić.
Zacięłam się też przy The White Queen, ze dwa odcinki mi zostały do końca. Niby fajne, ale jakoś tak... po prostu mi się nie chce. Może to kwestia braku czasu na wczucie się w perypetie bohaterów, kiedy wszystko tak gna do przodku na złamanie karku, lata mijają w okamgnieniu (a bohaterowie prawie się przy tym nie starzeją, co wypada dość zabawnie Ale w sumie nie dziwota, że im na dobrego charakteryzatora funduszy nie stało, skoro stany zimowe kręcą w soczyście zielonych lasach, przyprószonych jeno sztucznym śniegiem )...?
Co jakiś czas łyknę też jakiś odcinek Tudorów, aktualnie dobrnęłam do początku drugiego sezonu.
No i czekam niecierpliwie na startujący za 3 dni czwarty sezon Downton Abbey. Oraz na moje najbardziej chyba guilty z wszystkich serialowych pleasures - Grey's Anatomy
|
|
|