Planeta małp - Co nas wk***wia, znaczy się, irytuje
Rafał - 7 Grudnia 2016, 08:53
Pewnie będę osamotniony, ale wkurza mnie robiący szaloną karierę oksymoron "magiczne święta" w kontekście świąt Bożego Narodzenia. Co za debile to wymyślili i co za idioci to wzięli do reklam. Bojkotuję, ni uja nie kupię w sieciach reklamujących się pod tym hasłem. O, takiego
Godzilla - 7 Grudnia 2016, 11:00
A wiesz, że mnie w ogóle wkurza cały ten reklamowy zamęt. "Magiczne święta", no jeśli dla nich jest to feta magicznego Santaklosa i jego elfów, to nawet nie jest oksymoron. Mnie się raczej to kojarzy z "Magicznymi przygodami Kubusia Puchatka". Cały czas jeszcze można znaleźć w sieci to dzieło.
Lowenna - 7 Grudnia 2016, 11:09
Jak ja się cieszę, że nie mam telewizji i nikt mnie nie atakuje świętami.
Wkurzają mnie gołębie wyżerające karmę dla wróbli i sikorek Ma ktoś pomysł, jak się pozbyć dziadostwa?
Fidel-F2 - 7 Grudnia 2016, 11:23
Rafał, to nie oksymoron a tautologia
thinspoon - 7 Grudnia 2016, 11:29
Lowenna napisał/a | Jak ja się cieszę, że nie mam telewizji i nikt mnie nie atakuje świętami.
Wkurzają mnie gołębie wyżerające karmę dla wróbli i sikorek Ma ktoś pomysł, jak się pozbyć dziadostwa? |
To powinno wystarczyć.
Ja bym zostawił ze dwa truchełka dla przykładu.
Martva - 7 Grudnia 2016, 11:39
Rany, u mnie na wsi nie ma gołębiów znaczy jest para, ale to grzywacze, więc osobna kategoria. Wkurza mnie natomiast słabe plonowanie orzechów, ciągle nam biegają jakieś wiewióry i nie mają co jeść
Fidel-F2 - 8 Grudnia 2016, 07:02
Konieczność snu. Szlag jasny, nie da się tego jakoś wyłączyć?
ketyow - 8 Grudnia 2016, 10:11
O tak, jak znajdziesz na to metodę, daj cynk.
merula - 9 Grudnia 2016, 10:19
dostarczyciel netu.
pomimo wielokrotnych zgłoszeń, reklamacji, skarg mamy obecnie taką sytuację, że regularnie między 18/19 a 22/23 sygnał ma takie parametry, że nie da się go używać. wczoraj nawet po kablu, a nie wi-fi, nie mogłam załadować strony do testowania prędkości łącza, czy pobrać pliku ponad 1 mega.
a firma zapewnia, że oferowana prędkość łącza jest wartością maksymalną, ale nie ma obowiązku zapewniać jej stale. nic też nie obiecywał jeśli chodzi o stabilność
ketyow - 9 Grudnia 2016, 13:07
Do sąsiada wczoraj włamanie było. Facet nie pracuje już (ale pieniądze ma), regularnie tylko po żonę jeździ popołudniu odebrać ją z pracy. Zazwyczaj wraca po 10 minutach, ale wczoraj akurat na zakupy pojechali i dziwnym trafem akurat wtedy złodzieje weszli. Jakbym akurat wyglądał przez okno to widziałbym jak u niego okno podważają (jakoś tam od zewnątrz otworzyli plastikowe okno bez żadnych uszkodzeń), bo siedziałem w pokoju, który jest skierowany na sąsiada. No, ale nie mam natury podglądacza. Oprócz tego sąsiad miał wielkiego labradora, który zawsze pilnował podwórka, ale niestety pies był stary, poważny nowotwór i w zeszłym tygodniu trzeba było go uśpić. Oczywiście żony gadają, więc o takich rzeczach całe sąsiedztwo wie. Zresztą pomagałem mu psa wnosić do auta, bo nie był w stanie już się podnieść, więc też ktoś mógł widzieć. Nie tak dawno temu w nieco dalszym sąsiedztwie było włamanie. Wygląda na to, że jacyś z sąsiadów prowadzą obserwacje, bo inaczej po prostu się nie da. *beep*. I teraz rozwal łeb takiemu skurwielowi jak na niego trafisz, to jeszcze Cię do paki wsadzą, bo mieszkamy w *beep* kraju złodziejstwa, gdzie złodzieje na najwyższych stołkach nie pozwalają się bronić przed złodziejami z najniższych szczebli.
Martva - 9 Grudnia 2016, 16:02
Miałam mieć w grudniu trzy imprezy. Inwestuję w nie sporo kasy jak na moje nanoprzedsiębiorcze możliwości, ale myślałam że grudzień, to się zwróci i zarobi jeszcze na cienkie miesiące. Pierwsza - świetna akcja promocyjna, z racji pogody wypalił tylko drugi dzień, ale ludzie przyszli wtedy całkiem tłumnie, byłam trochę do przodu. Druga i trzecia, jak się dowiedziałam, nie pofatygowały się nawet zrobić plakatów Nie wiem skąd ludzie się mają dowiedzieć że coś się dzieje. Ja *beep*, *beep*, znów się przejadę do innego miasta i wrócę ze stówką na czysto jak dobrze pójdzie. Źle wybrałam branżę, powinnam organizować eventy, wystawcy zapłacą, co mnie obchodzi czy ktoś przyjdzie.
W sumie jestem wściekła, ale chce mi się płakać, już niekoniecznie ze złości. Kurde
ihan - 9 Grudnia 2016, 20:43
Martva, współczuję, straszne świństwo ze strony organizatora
Martva - 11 Grudnia 2016, 10:00
Organizatorów.
W Krk druknęłam we własnym zakresie (na mailową prośbę o wzór plakatu bo bym powiesiła kilka u mnie na wsi, dostałam wzór ulotki którą 'mogłam śmiało powiększyć'; powiększyłam, dopisałam adres bo była tylko nazwa miejsca, walnęłam wielki napis PREZENTY bo samo jedzenie/dizajn/warsztaty wydały mi sie mało zachęcające jak na grudniowe targi) kilkanaście i rozwiesiłam, denerwując się dodatkowo czy na pewno można legalnie wieszać na słupach i tablicach ogłoszeniowych. Chłopak się ze mnie śmieje że pozostali wystawcy będą mi na pewno wdzięczni.
Lowenna - 11 Grudnia 2016, 10:29
Przeczytaj dokładnie umowę i domagaj się zwrotu kosztów. Organizatorzy nie spełniają warunków IMHO.
Martva - 11 Grudnia 2016, 13:10
W jednym wypadku rotfl, jaka umowa (ale pierwsza edycja poszła świetnie mimo tego ze była na warszawskim zadupiu) w drugim jest zgłoszenie przez formularz i potem faktura VAT ale umowy jako takiej w sumie nie ma. Nie wiem czy kiedykolwiek miałam imprezę z warunkami do spełnienia przez orgów.
Agi - 11 Grudnia 2016, 14:32
Martva, zwróć uwagę, że zmienił się rozkład jazdy pociągów.
Martva - 11 Grudnia 2016, 14:53
Moje zostały bez zmian, ale dzięki za przypomnienie.
Lowenna - 18 Grudnia 2016, 05:47
Czy ktoś może mi wytłumaczyć dlaczego, pomimo wszelkiego bogactwa obuwia, "służba" zdrowia wciąż popier#@la w *beep*@#ch drewniakach??? Przy każdym przejściu pod drzwiami Pijawka podskakuje na łóżku.
Tydzień przed pierwszymi urodzinami dziecko mi się zepsuło i od północy mieszkamy na oddziale.
merula - 18 Grudnia 2016, 08:58
Lowenna, trzymajcie się
ihan - 18 Grudnia 2016, 13:38
A jakie macie warunki lokalowe? Różnych rzeczy o szpitalach dziecięcych i zasadach na których mogą tam "mieszkać" rodzice się ostatnio nasłuchałam. Życzę szybkiego powrotu do domu.
Lowenna - 18 Grudnia 2016, 15:41
Podobno przed nami przyjęli dziesięcioro dzieci z biegunkami i oddział mocno przepełniony. Ale, trochę dzięki temu, że mamy pasażera na gapę, wykopsali Jasia z izolatki. Mamy pokój dla siebie. Malutkie łóżeczko dziecięce plus standardowe, w którym kokosimy się obie. Fotel do karmienia, krzesło twarde, szafka szpitalna. Okno na całą ścianę, przez które ogląda nas pół oddziału. "Jedzenie" dostaje tylko Pijawka. Według kartki przy dyżurce mam zapłacić 7PLN za dobę.
Agi - 18 Grudnia 2016, 15:58
Lowenna, zdrowia!
Mnie niestety zdrowie nie chce wrócić. Jutro muszę znowu jechać do lekarza z rtg płuc i ponownie zrobionymi wynikami badania krwi. Zobaczymy co dalej, ale czuję się byle jak.
ihan - 18 Grudnia 2016, 16:13
Agi, dziecko kochane, zdrowiej ty nam szybko!!! Nie ma wymówek.
Lowenna, to ful wypas, łóżko normalne, wow . Gdyby Pijawka była starsza mogłybyście robić przedstawienia dla całego oddziału przez to okno. A tak jako bałwanek/śnieżynka/aniołek wystąpić możecie w klimacie okołoświątecznym.
Agi - 19 Grudnia 2016, 18:37
ihan napisał/a | Agi, dziecko kochane, zdrowiej ty nam szybko!!! Nie ma wymówek. |
Pan doktor powiedział, że nie tak szybko. Jeszcze tydzień L-4 + sterydy.
merula - 20 Grudnia 2016, 11:16
Agi, pogoń w diabły zarazę.
nie ta skala, co przedpiszczynie, ale irytuje. święta tuż, tuż, dla statystycznej "matki polki" bardzo intensywny czas, a mnie właśnie pokręciło coś w szyi, gardło zaczyna boleć przeokrutnie. czemu teraz, jak się pytam?
Lowenna - 21 Grudnia 2016, 22:22
Wczoraj okazało się, że to wyjątkowe szczęście, że miałyśmy oddzielny pokój z prywatną łazienką. W pierwszym wywiadzie szpitalnym podałam szczegóły wskazujące na większe świństwo plus nasza gapowiczka. Dzięki temu wylądowałyśmy na odcinku zakaźnym w izolatce. Reszta rozległego oddziału dziecięcego nie wygląda tak fajnie. Zwykle na sali 3-4 łóżka dla dzieci. Wspólne łazienki na korytarzu. Rodzicu radź sobie sam.
ihan, pamiętam jak w '99 w naszym starym szpitalu macocha spędziła 4 miesiące z kilkumiesięczną sio śpiąc na materacu, który co rano musiał zniknąć przed obchodem. Generalnie miały zniknąć wszelkie ślady bytności rodzica na oddziale. Muszę podpytać, co robiła z kramem.
Mam wielką nadzieję, że to była nasza pierwsza i ostatnia bytność w jakimkolwiek szpitalu.
ihan - 28 Grudnia 2016, 22:37
Nie wiem jak się nazywa przypadłość gdy człowieka drażnią powtórzenia, do szału doprowadzały mnie modlitwy gdy w kółko się powtarza to samo, w stylu coś tam coś tam, módl się za nami, przy trzecim "módl się" zaczynam wyć. Mantry pewnie by też tak działały.Jakkolwiek by się ta przypadłość nie nazywała, to cierpię na nią. Powtórzyłam sobie Łotra1, z niekłamaną przyjemnością. Ale jeśli jeszcze raz usłyszę: "I am one with the force and the force is with me" nie ręczę za siebie.
merula - 29 Grudnia 2016, 12:16
ihan, nie jesteś materiałem na mnicha kontemplacyjnego i klauzurowego
Martva - 29 Grudnia 2016, 22:03
Zrobiłam robalową broszkę na zamówienie, jedną z najładniejszych jakie mi się udało popełnić (a bywam mocno krytyczna wobec moich błyskotek), to się dowiedziałam że ma za długi odwłok i jest bardziej ważkowa a powinna być motylowa. Pfff normalnie.
W sumie zastanawiałam się co będę robić w Sylwestra, no to już wiem
merula - 30 Grudnia 2016, 11:57
a foty?
|
|
|