To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane

Lynx - 29 Marca 2009, 17:54

A za moich matura była zaledwie przepustką dalej. Niczego nie dawała tak naprawdę. Cholera- żyłam w ciekawych czasach. Dzisiaj jest czasami przydatnym papierkiem.
Ażeby było na temat: zabrałam się za Bolo Webera.

Hubert - 29 Marca 2009, 19:54

Lynx, dzisiaj sama w sobie też niewiele daje.

Ja zaś czytam Tańcz, tańcz, tańcz Murakamiego. Zapowiada się całkiem, całkiem.

Dabliu napisał/a
Za moich czasów tzw. planowanie kariery chyba raczkowało. Poza tym, ja spędziłem dwa lata w liceum i jeszcze kilka lat w takim dziwnym prywatnym, zupełnie pozbywając się w ten sposób renty rodzinnej po moim ś.p. staruszku (ale pojawiałem się tam tylko na interesujące mnie zajęcia z filozofii, filmu, plastyki, historii czy j. polskiego, a poza tym zmywałem się na wagary i bazgroliłem po zeszytach jakieś opowiadania), no i przemęczyłem kilka miesięcy w liceum dla dorosłych, kiedy sam już byłem tatą (ale po dziesięciu godzinach walenia młotem pneumatycznym, dźwigania cegieł i tafli szkła itp. atrakcjach, po prostu zasypiałem w ławce). Koniec końców, po wielu latach liceum (choć niewielu, jeśli odjąć wszystkie wagary), skończyłem z wykształceniem podstawowym :mrgreen:



A teraz wydajesz pierwszą książkę 8)

Witchma - 29 Marca 2009, 19:55

Sosnechristo, mnie się "Tańcz, tańcz, tańcz" bardzo podobało :)
Fidel-F2 - 30 Marca 2009, 05:54

Sosnechristo napisał/a
Dabliu, nawet nie wiesz, co tracisz. Nauczyciele, którzy od pierwszej klasy dyszą Ci nad uchem MATUUUURAAAA! Ciągłe pytania o kierunek studiów. Ściąganie cudaków od planowania kariery. O tym można napisać książkę.
Faktycznie pozmienialo się, ja mature przeszedłem w zasadzie mimowolnie, uczyłem się po 1-2 dni do przedmiotu a do takiej matematyki nie uczylem się wcale (bo czego tu się uczyć? rozumiesz albo nie). Wiosną 92' nic tak nie kwitło jak życie towarzysko-rozrywkowo-kulturalne w moim środowisku.
Czarny - 30 Marca 2009, 06:56

A za moich czasów, to pomoc maturzystom była w wątku pomocy maturzystom a w Ostatnio czytane były Ostatnio czytane. - to były czasy :mrgreen:
Może by tak do tego wrócić i pisać w temacie wątku. :evil:

Hubert - 30 Marca 2009, 15:37

Czarny, ależ my gadamy o literaturze. Matury wyszły bokiem. Znaczy, mimochodem :wink:
dalambert - 1 Kwietnia 2009, 08:47

Krzysztof Piskorski - Zadra - / oba tomy/ - Dobre - uwagi / pozytywne/ w watku tfurcy :)
Szara opończa - 1 Kwietnia 2009, 10:28

Sosnechristo napisał/a
Ja zaś czytam Tańcz, tańcz, tańcz Murakamiego. Zapowiada się całkiem, całkiem.


Witchma napisał/a
mnie się Tańcz, tańcz, tańcz bardzo podobało


ja przeczytalem wszystko co bylo jego, ale po nagielsku bo bylem wtedy za granica i nie mialem dostepu do polskiego tlumaczenia.

T T T to 2ga czesc nieformalnie Przygody z Owca.

najwieksze laury zbiera Kronika Ptaka Nakrecacza, ktora jest swietna, ale polecam tez Kafke nad morze...

Fidel-F2 - 1 Kwietnia 2009, 13:52

Fechmistrz - Arturo Perez-Reverte Bardzo przyjemna lektura, z początku leniwa i monotonna w trakcie czytania nabiera rozpędu i mocy osiągając kulminację na ostatnich stronach, koniec wieńczy delikatna coda . Przed podobnie skonstruowanym utworem muzycznym kompozytor stawia znak crescendo. Mimo, że sama opowieść nie jest nadzwyczajnie skomplikowana i raczej można by ją nazwać prostą, to dzięki konstrukcji i mistrzostwu słowa autora, mocno wciąga i przynosi wiele satysfakcji. Zdecydowanie polecam.
Hubert - 1 Kwietnia 2009, 14:40

Prawyś,Fidelu. Fechtmistrz jest bardzo sympatyczną lekturą, właśnie początki u Revertego są super, takie klimatyczne, choć bez przesadnego tempa akcji. Zastanawiam się nad kupieniem Szachownicy Flamandzkiej. Warto?
Kruk Siwy - 1 Kwietnia 2009, 14:57

A w szachy grasz?
To oczywiście niekonieczne ale daje dodatkową zabawę. Z całą pewnością warto.

Hubert - 1 Kwietnia 2009, 15:21

Kruk Siwy napisał/a
A w szachy grasz?



Amatorsko, ale gram.

qbard - 2 Kwietnia 2009, 00:25

A. Wiśniewski-Snerg Arka. Bardzo dziwna książka pełna wynurzeń psychologicznych neurotyków i psychopatów.
Iwan - 2 Kwietnia 2009, 08:16

Atrament Duncana, bardzo dobra książka, jak dla mnie lepsza niż Welin, przez pierwsze sto stron męczyłem sie okropnie, ale zrobiłem sobie przerwę, poczytałem co innego i jak wróciłem do Atramentu to już inaczej się go czytało, akcja ruszyła i ciężko się było oderwać
Witchma - 4 Kwietnia 2009, 14:17

Zbiór Balsam długiego pożegnania Huberatha. Nie znałam wszystkich tekstów wcześniej. Mocna rzecz.
Tequilla - 4 Kwietnia 2009, 22:17

"Dwanaście" - Świetlickiego - lubię tego pana coraz bardziej, "Dwanaście" czyta się lekko, historyjka napisana z przekąsem, zabawnie, miodzio, niewątpliwie sięgnę po kontynuacje.

"Pachnidło" - wiem, rzecz obowiązkowa, ale jakoś nie miałem do tej pory okazji przeczytać, no i bałem się, bo prawie sama opisówka, leżało dwa miesiące, aż mnie biblioteka zaczeła ścigać, no to siadłem i w jeden dzień mi się udało łyknąć. Nie dziwię się, że to bestseller, bo w pełni na tpo zasługuje przede wszsytkim za rzetelność opisów i wiedzę autora.

Czytam "Kafkę nad morzem" Murakamiego i też się dobrze zapowiada...

A następny w kolejne będzie Dabliu :)

Rafał - 6 Kwietnia 2009, 08:42

Dla odmiany przestudiowałem kronikę swojego miasteczka, szczególnie okres "wyzwolenia" widziany oczami tubylców - niemieckojęzyczny konglomerat Niemców, Czechów, Polaków. Smutne to i przygnębiające, szczególnie widać to w listach. wojna to ku.....
Iwan - 6 Kwietnia 2009, 22:46

K. Bunsch Bezkrólewie, powieść historyczna podana w fajnej formie, *beep* język, to moje pierwsze spotkanie z tym autorem ale na pewno nie ostatnie
Fidel-F2 - 7 Kwietnia 2009, 05:30

Iwan, no to odkryłeś niezłą stertę fajnej literatury.
Nabu Nezzar - 7 Kwietnia 2009, 12:39

Od ostatniego wpisu minęły prawie trzy miesiące, tak więc w tym czasie na tapecie miałem:
"Galeony wojny tom 2 - Jacek Komuda;
"Placówka Basilisk" - David Weber;
"Nocna zmiana" - Stephen King;
"Juliusz Cezar kontra Rzym" - Tom Holland...
i moja aktualna lektura: "Adrianopol 374, Rzeka Frigidus 394" - Daniel Gazda

Jak widać dość zróżnicowany zestaw. Na szczęścia żądna z książek mnie nie rozczarowała:)

dalambert - 7 Kwietnia 2009, 13:09

Nabu Nezzar, do "Honoru Królowej " marsz :!: :)
Hubert - 7 Kwietnia 2009, 22:11

Napoczynam Zbrodnię i Karę. Zapowiada się co najmniej fascynująco :)
Nabu Nezzar - 7 Kwietnia 2009, 22:44

dalambert napisał/a
Nabu Nezzar, do Honoru Królowej marsz :!: :)
Żebyś wiedział:) Jak tylko fundusze pozwolą to popędzę do Empiku bo pierwszym tomem byłem zachwycony.
Ale zachwycił mnie dopiero za drugim podejściem:) Wcześniej, jakieś dwa lata temu, przerwałem lekturę po kilkudziesięciu stronach;p

hrabek - 8 Kwietnia 2009, 11:38

Ja tez czytam Placowke Basilisk. Mam od dawna sage o Honor w domu, ale natchnela mnie rozmowa dalamberta z Owcą na warszawskim spotkaniu. Postanowilem, ze sprawdze, o czym oni tak zywiolowo prawili. Scenariusz jest swietny, aczkolwiek wykonanie nieco lezy. Nie wiem, czy to Weber tak pisze, czy ten tlumacz taki slaby, ale styl powiesci jest dosc barokowy. No i wkurzaja mnie zdania w stylu "powiedziala miekkim sopranem", czy cos takiego. Kto tak w ogole mowi? Albo opisy i tlumaczenie zachowan, ze wszystko jest takie wyrachowane, jakby Honor byla robotem, a nie czlowiekiem.
Ale przyznaje, ze mozna sie wciagnac. Zapowiada sie dluga lektura, bo mam tego chyba z 10 czy 11 tomow.

Iwan - 8 Kwietnia 2009, 21:28

Wojna skrzydlatych, stare dobre s-f, nie jest to może literatura najwyższych lotów ale czytało się dobrze
mBiko - 8 Kwietnia 2009, 22:51

Obie części "Wrót" Mileny Wójtowicz. Rozrywka na bardzo przyzwoitym poziomie.
banshee - 9 Kwietnia 2009, 16:03

R. J. Szmidt:
Apokalipsa według Pana Jana – Wciągnęło od pierwszej strony. Pomysł nawet całkiem niezły, dlatego nie będę się czepiać szczegółów.

Zaklinacz – Początkowo nie wchodziło mi ni cholery, a, że akurat nie miałam nic innego do czytania to zmusiłam się do tego, żeby przez to czytadło przebrnąć. I dobrze, bo potem nawet zrobiło się ciekawie. Ogólne wrażenie jak najbardziej pozytywne.

Szczepan Twardoch – Epifania wikarego Trzaski – Khem. No początek to mi tak nie bardzo pasował. Specjalnie katolicka to ja nie jestem, ale w niektórych momentach to mi aż powieka zadrgała. Miałam wrażenie, że w pewnym momencie autorowi zabrakło pomysłu na rozwinięcie tematu. No i ta śląska gwara. Urody to całości nie dodało. Mi to akurat przeszkadzało.

Jakub Małecki– Błędy – Pomysłowe. Nie ma co. Tak mi się podobało, że nawet nie mam czego się przyczepić. I ten wierszyk pana karpia. Boski. Dobra końcówka.

Peter Brett - Malowany człowiek. – No wydawało się perełeczka. Moja ulubiona tematyka. Pomysł przedni. I rozczarowanie. Teraz będę się przeokropnie czepiać, bo wybaczyć autorowi nie mogę tego jak schrzanił coś takiego. Rozdziały gdzie występuje Arlen są nawet interesujące. Wkurzało mnie to jak się owy koleś zachowuje. Och jaki on mądry, odważny i zaradny. No typowy jedenastolatek. Że on w ogóle dożył do tak zaawansowanego wieku to ja się dziwię, bo powinien już parę lat wcześniej chwycić za widły i dopaść otchłańcom do gardeł. Gdzieniegdzie można poczytać sobie o demonach i zasadach koegzystencji ludzi i owych stworzeń. Okej.
Ale już Leesha, to jest totalna pomyłka, beznadzieja i w ogóle dokumentna kupa. Nic toto do książki nie wnosi. Przez 150 kartek można poczytać bzdety o *beep* Maryni, cnocie i jej utracie. AAAAA!!! Normalnie Margit Sandemo wysiada ze swoimi Ludźmi Lodu. To ja już nie wiedziałam, czy czytam książkę fantastyczną czy jakieś ckliwy romans, napisany przez faceta, który wymądrza się na temat miesiączek i tego jak to jest urodzić dziecko. Toż to się prosi o wycięcie! :evil:
Rojer już jakoś do zniesienia jest. Że na początku nie zachowuje się jak trzylatek to już trudno.
Tylko nie potrafię zrozumieć, czy cała książka straciłaby coś gdyby owa trójka była starsza. Nie wiem co kierowało autorem.
Teraz kwestia run i barier ochronnych. Nie zostało to chyba do końca przemyślane. Bo niby człek, czy tam miejsce dzięki runom zyskuje ochronę. O ile znak jest dobrze nakreślony. To w jakiej sytuacji demon może barierę przebić? Wypadek losowy? 1 na 150 przypadków, czy co? No i dlaczego nie nakreślić sobie znaków na twarzy, tyłku itp. i dzięki temu mieć demony w nosie? Paradoks jakiś.
To mi nie pozwalało cieszyć się lekturą całkowicie.

Daniel Hecht - Miasto masek. – Kto chciałby sięgnąć po tę książkę może sobie spokojnie odpuścić. Kupiłam ją bo miały tam być duchy i klimat. A tymczasem całość to czytadło poniżej średniej. Połowę można sobie darować. Nie znajdzie się tam nic ciekawego. Tylko pierdoły typu, mama głównej bohaterki i jej miażdżyca, czy siostrzenice głównej bohaterki i ich miłostki. Albo kto z występujących postaci do jakiej gwiazdy jest podobny i czy mówi z południowym akcentem, czy północnym/wschodnim/zachodnim… :roll:
Bleee.
Potem nic nie jest lepiej. Zakończenie jest przewidywalne, a rozwinięcie głównego wątku nijakie.

Robert Ellis - Pokój śmierci – Ogólne wrażenie pozytywne. Coś się dzieję już od pierwszej kartki. Przypominało mi trochę Zieloną Milę i tym bardziej przypadło mi do gustu. Jest morderstwo, są tajemnice. Cacy.
I morał, a raczej przesłanie na końcu książki. Choć tyczy się raczej tylko USA, jest naprawdę mocne.

Gwynhwar - 9 Kwietnia 2009, 16:17

Radio Armagedon Żulczyk Jakub

Kupiłam już dawno bo mi Rogosza paplał, że muszę i że dobre. No i teraz mam problem. Bo ta książka jest dobra, nawet wyjebiście dobra, ale mówi o buncie, rebelii i konsumpcjoniźmie, a kosztowała mnie trzy dyszki jakoś. No i teraz cu? Ja wiem, że autorowi pewnie nie chodziło o moralne szarpanie czytelnikiem i wiadomo zarobić na tym musi, ale przez to ta ksiązka traci na wiarygodności.
Natomiast kocham autora za konstrukcję i narrację.

Ogólnie rzecz biorąc warto bo to mądra książka, chociaż pewnie zrozumieja to roczniki 85 i wzwyż. Powinna być wydana w necie za fri, lub skserowano-pobindowana i rozrzucana na ulicach :D

hrabek - 10 Kwietnia 2009, 09:00

David Weber - Placowka Basilisk - fajne, pod koniec nawet bardzo. Nawet przestal mi przeszkadzac styl Webera. A ze mam polke dobrze wyposazona w cykl o Honor, to dzisiaj zabieram sie za drugi tom.
Zgaga - 10 Kwietnia 2009, 09:46

Sosnechristo napisał/a
Napoczynam Zbrodnię i Karę. Zapowiada się co najmniej fascynująco :)


Mój wyrzut sumienia, ale... kiedyś się wezmę...



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group