Mistrzowie i Małgorzaty - Tomasz Bochiński
Kruk Siwy - 21 Sierpnia 2009, 10:38
Ten murzyński zwyczaj podziękowań.... Dla wydawcy, dla sprzedawcy, dla redaktora dla znajomego potwora i dla wujka Józka też. Brrr...
dalambert - 21 Sierpnia 2009, 11:04
Kruk Siwy napisał/a | i dla wujka Józka |
A Wujo Władek
Kruk Siwy - 21 Sierpnia 2009, 11:06
No właśnie. I pięć tysięcy znaków zapewnione. Bo jak tu pominąć śmieciarzy i sadelników?
dalambert - 21 Sierpnia 2009, 11:08
Kruk Siwy napisał/a | sadelników? | a ci co za jedni /
A i o szopenfeldziarzach zapomniałeś
Kruk Siwy - 21 Sierpnia 2009, 11:10
Spacerowałem onegdaj po Plantach i tam była zaznaczona baszta cechu sadelników. Musi cech tłustości wielkie poważanie a i dochody miał. Baszta kurdybaników też mi się spodobała. Wyobraziłem sobie w takiej baszcie kurtyzanę na kurdybanach... dobrze nasmarowaną sadłem hihihii.
mBiko - 21 Sierpnia 2009, 22:13
Pan tu panie Kruku śmichy-chichy z Kiziaków sobie wyprawia, a ja mam pytanie z innej beczki: Co tam na Pradze słychać?
Kruk Siwy - 21 Sierpnia 2009, 22:26
Ufff... i trafil mnie w miętkie... pisze się lecz jakże powoli. Kłopoty różne mam.
A własnie, czy ktoś ma znajomego gołębiarza? Ale takiego prawdziwego co to wymachuje szmatą i na dach wychodzi? Bo u mnie niestety wszyscy wymarli. Głównie na grypę alkoholową, ale nie tylko. A potrzebny mi ich żargon zawodowy.
Nie wiem czy skończę do stycznia zbiór bo staram się nie robić tego pospiesznie. Jakość tu dla mnie (i nie tylko dla mnie jak sądzę) najważniejsza.
Edit
A tak z innej beczki mbiko pamiętasz nazwę wąwozu, ktorym wycofywali się grabarze? Dała ci coś do myślenia?
Witchma - 21 Sierpnia 2009, 22:33
Kruku, gołębiarza nie znam, ale na UŁ na socjologii ktoś pisał na ten temat pracę mgr i nawet była ona nagradzana, zapewne można bez problemu do niej dotrzeć.
Agi - 21 Sierpnia 2009, 22:54
Kruku Siwy, zapraszam do nas. Mamy dwóch sąsiadów gołębiarzy. Prawie każdej niedzieli od siódmej rano z napięciem wpatrują się w niebo oczekując swoich gołębi "z lotów", a pucharów mają pełne półki. Mój Rudy zresztą prawdopodobnie przez jednego z nich został pojmany i wywieziony w nieznane, bo zakradał się do gołębnika.
Kruk Siwy - 21 Sierpnia 2009, 23:59
Dzięki moje panie.
CO ROBI TU TEN KIZIAK!!
hihihihi
Agi - 22 Sierpnia 2009, 00:05
Kiziak przygotowany do podróży.
Jeśli masz konkretne pytania do gołębiarzy, daj mi je, to wypytam sąsiadów.
Znasz tę zagadkę:
Kto i jaką ma korzyść z gołębia?
Kruk Siwy - 22 Sierpnia 2009, 00:06
A nie nie kojarzy mi się. Hm?
Agi - 22 Sierpnia 2009, 00:07
Jastrząb mięso,
wiatr pierze,
a gołębiarz g... świeże.
Kruk Siwy - 22 Sierpnia 2009, 00:10
Dobre. Co do pytań zastanowię się. I pewnie coś podeślę.
mBiko - 22 Sierpnia 2009, 00:21
Kruku, czy chodzi Ci o wąwóz, którym Łomot poprowadził szarżę?
Jeżeli tak to: pffff!
Przecież już raz pisałem:
Cytat | Otóż naraziłeś mnie, drogi Kruku, na wsiąknięcie po uszy w ten świat, oraz przegrzanie szarych komórek (obu), przy próbach wyłowienia wszystkich nawiązań, szarad i kontekstów. |
Natomiast co do opowiadań praskich, to usiądź, spokojnie napij się herbatki czy innego stymulanta i się nie śpiesz. Pytałem z ciekawości.
Naprawdę sporo oczekuję po tych tekstach i z góry ostrzegam, że będziesz musiał się postarać, aby nadzieje te spełnić.
Kruk Siwy - 22 Sierpnia 2009, 00:26
Ech, staram się. Ale tu już poziom rzemieślnika nie wystarcza. Nie wystarczy podskakiwać, trzeba umieć latać. Ale - jest ryzyko jest zabawa, a może i coś więcej.
Witchma - 22 Sierpnia 2009, 10:04
Agi, słusznie - Kruka kiziakiem Boskie zdjęcie!
Sandman - 22 Sierpnia 2009, 16:21
Bogowie przeczytani. Bardzo, ale to bardzo przyjemna lektura. Gratuluję Kruku. Czekam na więcej, zasadniczo obojętnie w jakim temacie jeśli tylko będzie trzymało taki poziom.
Kruk Siwy - 22 Sierpnia 2009, 19:10
Senkju.
Wyjątkowo wredną czytałeś?
merula - 22 Sierpnia 2009, 19:25
ja też właśnie jestem świeżo po lekturze Bogów.
przyjemne wrażenia
to kiedy kontynuacja?
Kruk Siwy - 22 Sierpnia 2009, 19:36
W życiu ! Musiał bym mieć jakiś zarąbisty pomysł. Coś nowego a nie "co tam z Anniką, wiadomym maleństwem, Dalambertem, kiziakiem żony Jonasa...
A na to się nie zanosi.
Mam sporo tekstów rozpoczętych, zamówionych nie rozpoczętych, wymarzonych. Przy moim tempie - dwa lata jak nic.
Opowiadanie z Monckiem to wszystko co mogę obiecać, a i to nie prędko.
Ale fajnie że Ci się podobało. A co najbardziej? A co Ci zgrzytało?
Sandman - 22 Sierpnia 2009, 21:25
Kruk Siwy napisał/a | Senkju.
Wyjątkowo wredną czytałeś? |
No jak nie, jak tak Też mi się bardzo podobała.
Witchma - 22 Sierpnia 2009, 22:03
Kruk Siwy napisał/a | kiziakiem żony Jonasa... |
A to ja jednak chcę dalszy ciąg! Może niech na początek odwiedzi Kiziaka (tego, któremu Pufcio się czasem pod łapkami plącze...).
nureczka - 22 Sierpnia 2009, 22:08
A ja w "temacie kiziaków".
Kończę właśnie pracę nad dziełem "Co, jeśli twój Kiziak...?"
Co prawda wydawca uparł się na tytuł "Co, jeśli twój kot...?", ale my i tak swoje wiemy
nureczka - 22 Sierpnia 2009, 22:09
Agi napisał/a | Kiziak przygotowany do podróży.
|
Czyżbyś się do nas wybierała? Możesz nawet z Kiziakiem przyjechać!
baranek - 25 Sierpnia 2009, 15:23
przeczytałem "Wyjątkowo wredną ceremonię". odczucia? najpierw zachwyt. potem odrobina smutku. potem ogromne rozczarowanie. i wreszcie ponownie zachwyt. Kruku, jesteś wielki! ech, żebyś Ty jeszcze czasem jakiegoś szorta machnął.
mawete - 25 Sierpnia 2009, 15:25
Najlepiej praskiego
Kruk Siwy - 25 Sierpnia 2009, 16:45
mawete, baranek, he he. W tomie opowiadań praskich będą teksty (także) bardzo krótkie.
Stringi?
I wiesz co baranek? Doceniam Twoje uznanie, naprawdę. Ale... co powiesz naprawdę wielkiemu autorowi jak się na niego natkniesz? Hm? Zgódźmy się na sformułowanie: " Kruku jesteś niezły w te klocki". Ok?
baranek - 25 Sierpnia 2009, 18:33
Kruku, rzadko jakaś książka tak mnie zachwyca. no może po prostu, tak bardzo mi się podoba. od początku do końca. a chcąc dać ujście swemu zachwytowi, pozwoliłem sobie wznieść ten okrzyk. pisemnie. mogłem poczekać, aż ochłonę.
we wrześniu przyjdzie czas na "Bogów...", a potem się zobaczy.
no, ale bohater ostatniego opowiadania, albo był wielokrotnie żonaty (i to z ladacznicami), albo ja źle rozumiem znaczenie słowa "pokładziny".
dalambert - 25 Sierpnia 2009, 20:24
baranek napisał/a | no, ale bohater ostatniego opowiadania, albo był wielokrotnie żonaty (i to z ladacznicami), albo ja źle rozumiem znaczenie słowa pokładziny. |
a kamkrietno tp któren bo w Wyjątkowo wrednej ceremonii /opowiadaniu/ to jest trzech gierojów
|
|
|