mad - 30 Grudnia 2008, 16:42 CD przeżytkiem? Prawda pewnie leży pośrodku. MP3 jest wygodne, ale nie ma to jak usiąść sobie wygodnie w fotelu, łyknąć jakiś zacny trunek (niekoniecznie alkohol), uruchomić płytę CD i słuchać muzyki, przeglądając jednocześnie okładkę, książeczkę dołączoną do płyty, teksty utworów, itp. Mniam, lubię takie uczty i póki co na pewno nie zrezygnuję z kolekcjonowania kompaktów. MP3 sprawdza się w drodze. Jestem piechurem, nie mam samochodu, idąc więc do pracy albo na zakupy zawsze zabieram ze sobą mojego maleńkiego irivera. Żeby coś dorzucić do płyt: Kreator - Hordes Of Chaos Płyta w sumie mi się podoba, chociaż oczywiście daleko jej do największego osiągnięcia Niemców, najlepszej płyty w historii europejskiego thrashu: Pleasures To Kill. Klimat bardzo zbliżony do innego klasyka grupy - Coma Of Souls. Chal-Chenet - 30 Grudnia 2008, 22:24
Otóż to! Mam dokładnie to samo. Co prawda uroki takiego słuchania muzyki zacząłem odkrywać w sumie niedawno, ale chwyciło strasznie. I z całą pewnością będę kontynuował. A ontop: zakupiłem sobie dzisiaj Tiamat - Deeper Kind of Slumber. Rewelacyjna płyta. Pierwsza tak bardzo nietypowa dla tego zespołu (Patrząc na to w jakim stylu nagrywali wcześniej.) W każdym razie jest to magiczna muzyka. Polecam każdemu, kto tego nie zna. (I to nie jest rzyg-metal, bez obaw!  )
Grahf - 31 Grudnia 2008, 10:57 Agoraphobic Nosebleed - "Altered States of America " Zabójczy Grindcore z perkusją zapierdalającą jak karabin maszynowy  . Epka ma nieco ponad 20 minut i 99 utworów. LOL  .
mad - 31 Grudnia 2008, 13:37 Szczególnie podobają mi się utwory nr 76, 34, 92 i 69. O kurde, a może 96 zamiast 69? 
Fidel-F2 - 31 Grudnia 2008, 13:41 Napalm Death kiedyś cos takiego robil. Perkusista w zasadzie ma luzik, nie musi wiedzieć jaki akurat numer trzeba grać. mad - 1 Stycznia 2009, 19:54 Fidel, Napalm Death to porządna kapela jest. Nie wiem, czy perkusista ma luzik. Mimo elektronicznego wspomagania, trzeba napier... solidnie. Zmiany tempa też się zdarzają. cherryen - 1 Stycznia 2009, 20:17 w moje gusta już jakiś czas temu wdarł się zespół żywiołak od kilku dni wdziera się w moje uszy.. permanentnie.
iście pogańska płyta nowa ex-tradycja. mad - 2 Stycznia 2009, 18:03 Kupiłem sobie 2 książki - w ramach lekko spóźnionego autoprezentu świątecznego: - "Wybierając śmierć", - "Szwedzki death metal". Obie pozycje traktują o historii death metalu, grindcora i okolic. W sumie ponad 700 stron tekstu ze wspaniałymi zdjęciami trudno dostępnymi gdziekolwiek indziej. Szykuje się przyjemna lekturka. Oczywiście odpowiednie tło muzyczne obowiązkowe 
Adanedhel - 2 Stycznia 2009, 18:24
Niezły zespół. 23 stycznia koncertują w Stodole, chyba pójdę. Chal-Chenet - 2 Stycznia 2009, 18:25 A ja byłem w Saturnie i nie wróciłem z pustymi rękami. 
Moonspell - Sin/Pecado. Już dawno miałem ochotę odświeżyć sobie ten krążek, w końcu można. (Szykuję się też na "Night Eternal", bo ostatnio w kółko tego słucham, ale póki co jest jeszcze za droga...) Tiamat - Judas Christ. Łagodniejsze oblicze Szwedów. Płyta nie tak nowatorska jak "Deeper kind of Slumber", ale i tak pozostawia po sobie bardzo pozytywne wrażenie. Niektóre kawałki mistrzowskie. Lux Occulta - Forever Alone Immortal. Jeszcze nie znam tej płyty, ale z wielu stron słyszę, że jest bardzo dobra. Cóż, przekonamy się. Artrosis - Fetish. Mam sentyment do tego zespołu. A ta płyta jest chyba najlepsza w ich karierze. Romans gotyku z pokręconą elektroniką to styl, w jakim ten band chyba najlepiej się sprawdza. Szkoda, że w tym kierunku poszli później tylko na jednej płycie. cherryen - 2 Stycznia 2009, 18:37
mnie ominęły już trzy koncerty.. 
gdy już nawet postanowiliśmy że pojedziemy do leszna żeby ich posłuchać.. bo od poznania to taki dalszy rzut kamieniem.. to leszno znikneło z trasy koncertowej. 
idź i baw się dobrze :] Adanedhel - 2 Stycznia 2009, 18:46
Pilnujcie. Ponoć właśnie są w trasie, to i do Poznania powinni zajrzeć. Chyba, że byli niedawno. Ewentualnie możecie przybyć do Warszawy na SKOFĘ i przeczekać kilka dni do koncertu
Nutzz - 5 Stycznia 2009, 09:39 hmmm... Zywiołak jest świetny. Kto wie , może i ja wybiorę się na koncert... akurat ferie mam. Ktoś wie skolko bilet stoi? A na święta zrobiłem sobie prezent w postaci mojego ulubionego albumu Moonspella - "Wolfheart". A zamiast wspomnianego wcześniej "Night Eternal" wolę jednak "Under Satanae"... fakt że to odgrzewane kotlety, ale mimo to bardzo smaczne. Ramzes - 6 Stycznia 2009, 17:41 Zajrzałem do wątku, o techno jakby ucichło
Chal-Chenet - 6 Stycznia 2009, 18:19 Nie oparłem się i kupiłem jednak Moonspell - Night Eternal. Obwarowałem to jednak postanowieniami, że jest to ostatni zakup muzyczny w styczniu. Płytka bardzo ładnie wydana - rozkładany digipack, w środku jeszcze naklejka. Zawartość od jakiegoś już czasu dobrze znałem. Album jest dosyć ciężki, tym razem w znacznej części jest to mocniejsze oblicze Moonspell. Chociaż jest też parę kawałków bardziej nastrojowych. Kompozycje są dobre, do gustu przypada zwłaszcza otwierający "At Tragic Heights". Daleko w tyle nie zostają kolejne kawałki, w tym tytułowy, a także "Shadow Sun" oraz mocny "Moon in Mercury". Generalnie płyta jest bardzo równa, a przy tym dopieszczona brzmieniowo. Moim zdaniem jeden z lepszych albumów metalowych 2008 roku.
Niejako przy okazji dorwałem też ostatni album Tiamat - Amanethes. Jest to powrót kapeli Edlunda po 5 latach milczenia. I widać, że chłopaki chcieli nawiązać do starszych płyt. Parę pierwszych kawałków to mocne uderzenia w starym stylu. W pamięć zapada zwłaszcza bardzo dobry "Equinox of the Gods". W późniejszej części albumu słychać także, że zespół nie odżegnuje się od kierunku, w którym szły ich ostatnie płyty. Robi się nieco lżej i bardziej melodyjnie. To może wprowadzać lekkie zamieszanie, uczucie, że na tej płycie Edlund chciał umieścić trochę za dużo. Generalnie jednak "Amanethes" jest dobrym albumem, i warto było na niego czekać. Ostatnia rzecz to muzyka z Blade Runnera, której autorem jest Vangelis. Jest to jedna z moich ulubionych płyt z muzyką filmową. Absolutna klasyka. Bardzo nastrojowa i melancholijna muzyka. Jednym słowem: rewelacja. mad - 6 Stycznia 2009, 18:55 Szalejesz z zakupami, Chal. Nic, tylko przyklasnąć 
Ja w tym roku jeszcze żadnej płyty nie kupiłem
Fidel-F2 - 6 Stycznia 2009, 19:34
Adashi - 6 Stycznia 2009, 19:46 Patrz, a ja myślałem, że o gustach
Chal-Chenet - 7 Stycznia 2009, 00:25 mad, rok jeszcze długi i pewnie mnie jeszcze przegonisz.
Nutzz - 7 Stycznia 2009, 11:18 Jea! Wreszcie skompletowałem dyskografię Amon Amarth! Niestety, z wszystkich albumów oryginalny jest tylko jeden, ulubiony With Oden On Our Side, ale cóż, każdy mierzy na swój portfel 
Swoją drogą jeśli ktoś lubi pagan albo viking to polecam, bo zespół, choć szwedzki, wymiata. Stormbringer - 7 Stycznia 2009, 13:05
Nienajgorsza płyta, ale IMHO: 1. "Memorial" było lepsze, 2. Ze wszystkich kawałków i tak najbardziej wymiata "odstający" "Scorpion Flower" z Anneke.
andre - 7 Stycznia 2009, 13:06 Wolfheart rządzi!!!
Stormbringer - 7 Stycznia 2009, 13:09 No ba, podstawa. 
Nutzz - 7 Stycznia 2009, 13:20 Jawohl! Jednak odbiega znaząco od późniejszej twórczości. Scorpion Flower ma świetny teledysk, aczkolwiek oglądając jak powstawał nieźle się uśmiałem (te sznureczki przy płaszczu Fernando )
Zgadzam sie ze Strombringerem - Memorial było lepsze. Przede wszystkim to na nim znajduje się nieśmiertelna Finistierra. IMO tak naprawdę licza się tylko 4 albumy Moonspella - Wolfheart, Under Satanae, Nigth Eternal i Memorial. Reszta ma za dużo elektroniki i jakaś taka ... nieokreślona. Stormbringer - 7 Stycznia 2009, 13:35 A mnie się podoba i "Irreligious" (zupełnie nieoryginalnie, bo to jedna z ich najlepszych płyt), i "The Antidote" (choćby za "Everything Invaded" czy "Capricorn at Her Feet"), i nawet "Sin/Pecado" (muzyka zupełnie inna, ale jestem otwarty na odmienne dźwięki - poza tym, zespół i tak wrócił potem do korzeni).
Agata - 7 Stycznia 2009, 13:41
Starszych w sensie 'Wildhoney' czy w sensie 'Astral Sleep'? Nutzz - 7 Stycznia 2009, 13:41 Nie twierdzę że to zła muzyka. Opium z Irreligious to w końcu kultowy kawałek. Jednak mimo wszystko wolę mocniejsze brzmienie. Takie jak np. Misery Index który(e?) leci teraz w słuchawkach ROAR! Stormbringer - 7 Stycznia 2009, 13:49 Może to stąd, ża generalnie najbardziej lubię Moonspella za klimat. Jeśli przy okazji chłopaki porządnie wiosłują, to dobrze, ale nie zawsze jest to dla mnie warunek konieczny. Mogą sobie równie dobrze poklimacić, wiosłując mniej.
Chal-Chenet - 7 Stycznia 2009, 14:35 Agata, no trochę zalatuje chociażby takim "Clouds". A "Butterfly Effect" wam się podoba? Może i jest to płyta eksperymentalna, z dużą ilością elektroniki, ale IMO jest to bardzo udany odskok i świetny materiał. Stormbringer - 7 Stycznia 2009, 14:51 Do "Butterfly F/X" początkowo nie mogłem sie przekonać, ale po odpowiednim "się wsłuchaniu" odkryłem parę niezłych rzeczy. Muszę przy okazji odkurzyć tę płytę, bo jednak rzadko do niej wracam.
|
||||||||||||||||||||||
