To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Słoneczna loteria - Coś na mole... książkowe

xan4 - 8 Grudnia 2008, 21:23

Gwyn, uratowałaś sytuację ale szortów to jeszcze nie oceniałaś chyba :D
Gwynhwar - 8 Grudnia 2008, 21:27

Bez nazwisk bym nie poznała :mrgreen:

Cytat
- Nie boisz się gronostajów, Algi?
-Oczywiście, że się ich boję. - Uśmiechnął się do niej smutno -Męczy mnie ten cały strach. Siedzimy na kupie w tej wiosce już jedenaście lat. Wszyscy się zaraziliśmy chorobą Mola.

mBiko - 8 Grudnia 2008, 21:31

Aldiss "Siwobrody", jeżeli skleroza mnie nie dopadła.
Gwynhwar - 8 Grudnia 2008, 21:40

W Twoje łapki.
mBiko - 8 Grudnia 2008, 22:30

Cytat
Była wciąż jeszcze bardzo młoda, kiedy Durhal z Hallan ujrzał ją, poprosił o jej rękę i zabrał ją ze zrujnowanych wieżyc i pełnych przeciągu komnat dzieciństwa do swego własnego wysokiego domu. W Hallan na zboczu góry też nie było wygód, choć zachowało się bogactwo. Okna nie miały szyb, kamienne podłogi były nagie; w zimnej porze roku można się było rano obudzić i ujrzeć długie języki nawianego w nocy śniegu pod każdym oknem. Młoda żona Durhala stawała wąskimi bosymi stopami na zaśnieżonej podłodze zaplatając pożar swoich włosów i śmiejąc się do młodego małżonka w srebrnym lustrze zdobiącym ścianę jej pokoju. To lustro i ślubna suknia jego matki wyszyta tysiącem drobniutkich kryształków stanowiły cały jego majątek. Niektórzy z pomniejszych krewniaków nadal posiadali całe skrzynie brokatowych szat, pozłacane meble, srebrne rzędy dla swoich wierzchowców, srebrem zdobione zbroje i miecze, drogie kamienie i biżuterię, na którą młoda małżonka Durhala zerkała z zazdrością, oglądając się za wysadzanym kamieniami diademem lub złotą broszą, nawet gdy jej właścicielka przystawała, by przepuścić S........ z szacunku dla jej urodzenia i pozycji męża.

Rafał - 9 Grudnia 2008, 08:25

Kurdele bele. Czytałem! Pytanie korygujące: Patricia czy Andre?
Kruk Siwy - 9 Grudnia 2008, 08:37

Ta trzecia. Najlepsza.
mBiko - 9 Grudnia 2008, 21:09

Rafał, niestety Zonk.

Kruku, ujawnij się, przecież wiem że wiesz.

Adon - 9 Grudnia 2008, 21:24

Le Guin "Świat Rocannona"
Kruk Siwy - 9 Grudnia 2008, 21:30

I po co miałem się ujawniać. mBiko, nie doceniasz forumowiczów!
mBiko - 9 Grudnia 2008, 21:48

Dokładnie "Naszyjnik Semley" brawo Adon.

A Kruk jest jako ten Smaug. Wyleguje się na skarbach swojej pamięci, ale strzeże ich zazdrośnie przed intruzami.

Adon - 12 Grudnia 2008, 16:37

Wybaczcie opóźnienie. Że zacytuję naszego ulubieńca z Duke Nukem: "Damn, I'm good" ;-)
Znów klasyk:

Cytat
Wsparty na swej przedziwnie rzeźbionej lasce XX z posępnym zadziwieniem spoglądał na widniejącą przed nim tajemnicę. Zbyt wiele już widział opuszczonych wiosek od czasu gdy zwrócił twarz ku wschodowi i opuścił Wybrzeże Niewolnicze, by zagubić się w labiryncie dżungli i rzek, żadna jednak nie była podobna do tej właśnie. To nie głód wygnał jej mieszkańców – niedaleko od wsi dostrzegł zagony wybujałego dzikiego ryżu. Arabscy łowcy niewolników także nie zapuszczali się do tej odległej krainy. Tę wieś musiała spustoszyć jakaś wojna plemienna – zdecydował przyglądając się porozrzucanym wśród traw i zarośli kościom i szczerzącym zęby czaszkom. Były pokruszone i połamane. Spostrzegł szakala i hienę, ostrożnie przekradające się pomiędzy walającymi się chatami. Ale dlaczego napastnicy porzucili swój łup? Na ziemi leżały oszczepy wojenne o drzewcach rozsypujących się po licznych atakach termitów oraz próchniejące w deszczu i słońcu tarcze. Na szyi jednego ze szkieletów połyskiwał naszyjnik z jaskrawo malowanych kamyków – cenna przecież zdobycz dla każdego najeźdźcy.

Adon - 13 Grudnia 2008, 21:16

Nikt nawet nie próbuje? Nie wierzę, że nikt nie czytał.
Kruk Siwy - 13 Grudnia 2008, 21:21

Podpowiedź proszę. Z samego dziwienia się mąki nie będzie.
Adon - 13 Grudnia 2008, 21:31

Cytat
Nagle Anglik zobaczył między drzewami obraz, którego nieoczekiwana groza sprawiła, że jego serce zabiło szybciej. Kilka chwil później stał oko w oko z samą Grozą, straszliwą i całkowitą. Pośrodku rozległej polany wbity był pal, do którego przywiązano coś, co kiedyś było czarnym człowiekiem. XX wiosłował niegdyś w łańcuchach na tureckiej galerze, harował w winnicach Barbarii, walczył z czerwonoskórymi Indianami w Nowym Świecie i mdlał z bólu w lochach hiszpańskiej Inkwizycji. Wiedział, jak nieludzcy potrafią być ludzie. Lecz wstrząsały nim nie potworność ran, choć były straszne, ale to, że ten ludzki strzęp żył jeszcze. Gdy bowiem zbliżał się, uniosła się zwieszona na poharataną pierś głowa. Miotana z boku na bok, bryzgała krwią z resztek uszu, a spomiędzy obdartych ze skóry warg wydobywał się zwierzęcy szloch.

Gwynhwar - 13 Grudnia 2008, 22:12

Edyta: Oj, cofam, bo to strasznie głupie było! :D
mBiko - 13 Grudnia 2008, 23:07

Coś mi się kołacze między uszami, ale nie mogę nic skonkretyzować.
Sandman - 13 Grudnia 2008, 23:45

E no ludzie toż to Howard przeca, Skrzydła wśród nocy i Salomon Kane
mBiko - 14 Grudnia 2008, 00:04

A to się nie dziwię, że miałem kłopoty ze skojarzeniem. Czytałem to ze dwadzieścia lat temu.
Sandman - 14 Grudnia 2008, 00:19

Ja też, sprawdziłem datę wydania na broszurce 1986 r , to było jedno z moich ulubionych opowiadań wtedy, stare czasy :)
Adon - 14 Grudnia 2008, 00:41

Brawo, Sandmanie! Też było to jedno z moich ulubionych opowiadań, gdy zaczynałem przygodę z fantastyką.
Sandman - 14 Grudnia 2008, 12:04

Cytat
Było jak w delirium.
Pamiętam jak kiedyś przeczytałem, że kiedy archeolodzy po raz pierwszy dostali się do podziemnych mauzoleów na Marsie, uznanych później za miasta, spory ich procent oszalał.Załamanie nerwowe było wtedy chorobą zawodową archeologów. W poszukiwaniu kluczy do zrozumienia marsjańskich cywilizacji poświęcono niektóre z najlepszych umysłów tamtego stulecia. Niezłamani i ściągnięci do szalejącej choroby umysłowej w sposób, w jaki zawsze kończą archetypiczne czarne charaktery w horrorach sensoryjnych. Otępiali. Starci z ostrej jak brzytwa intelektualnej sprawności do lekko przytępionej, trochę rozmytej i rozproszonej ogólnikowości. Przytrafiało im się to tuzinami. Zdarci psychicznie przez stały kontakt z pozostałościami nieznanych umysłów. Gildia zużywała ich jak skalpele chirurgiczne wbijane w wirujący kamień szlifierski.

Sandman - 15 Grudnia 2008, 20:29

Czas na podpowiedź.

Cytat
Kiedy obudziłem się w komorze upowłokowień, od stóp do głów przesycony byłem blaskiem dobrego samopoczucia. Oczywiście, był to efekt chemikaliów; szpitale wojskowe tuż przed przelaniem szprycują powłoki rekonwalescentów mnóstwem środków na dobre samopoczucie. To ich odpowiednik przyjęcia powitalnego, a przy okazji dzięki temu człowiek czuje się, jakby sam mógł wygrać, tę cholerną wojnę, gdyby tylko wypuścili go na tych złych. Rzecz jasna, to przydatny efekt. Jednak w rzece tego patriotycznego koktajlu płynął też mały strumyczek prostego zadowolenia z faktu bycia w całości i posiadania pełnego zestawu działających organów i kończyn.
Przynajmniej do chwili rozmowy z lekarką.

nimfa bagienna - 15 Grudnia 2008, 21:31

Morgan, ale który???
Strzelam: Upadłe anioły.

Sandman - 15 Grudnia 2008, 22:04

:bravo Celne trafienie.
Fidel-F2 - 15 Grudnia 2008, 22:44

Sandman napisał/a
Celne trafienie.

Agi - 15 Grudnia 2008, 22:48

Fidel-F2, jaki był cel Twojego posta, poza zaznaczeniem obecności?
Fidel-F2 - 15 Grudnia 2008, 22:52

pomyśl
Kruk Siwy - 15 Grudnia 2008, 22:56

Fidel-F2, szczerze mówiąc mam wrażenie że jesteś pijany. Idź wytrzeźwiej a potem pomyśl. Co gadasz, do kogo i dlaczego.
Mam ochotę urwać Ci lusterko.

Fidel-F2 - 15 Grudnia 2008, 22:59

Kruku, złośliwość na złośliwość, trzeźwo i na spokojnie


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group