Blogowanie na ekranie - Polowanie na Wąpierza
hijo - 30 Kwietnia 2012, 22:02
Dziewczyny podziwiam was, jak wy to wszystko pamiętacie. Mój stwór ma dwa lata, a ledwo pamiętam jak mi się mieściła na przedramieniu. Teraz z kolei ładnie mówi i pyskuje. Więc wierzę, że będzie tylko ciekawiej.
Agi - 30 Kwietnia 2012, 22:09
hijo napisał/a | Dziewczyny podziwiam was, jak wy to wszystko pamiętacie. |
Gdy przymknę oczy widzę pierwszy uśmiech córki. Tego się nie zapomina.
Godzilla - 30 Kwietnia 2012, 22:10
Hijo, bo ty tego na własnej osobie nie przetrenowałeś
Agi, a ja doskonale pamiętam pierwsze "gu"
Lynx - 30 Kwietnia 2012, 22:26
Agi, nie zapomina...
hijo, moja jeszcze niedawno była taka malutka, a teraz maturzystka...
Kai - 30 Kwietnia 2012, 22:48
Agi, wśród całego morza okrągłych buziek jedna trójkątna Fakt, nie zapomina się.
Kto coś grzebie przy kodzie?
hijo - 30 Kwietnia 2012, 22:51
Dziewczyny ja nie mówiłem o pamiętaniu wyjątkowych chwil, bo te pamiętam. Szczególnie, te pół godziny, które dane było mi spędzić sam na sam z Igą kiedy po 13 godzinach wyjęli ją w końcu na świat i czekaliśmy aż Agatę zacerują. Myślałem jednak o tych wszystkich radach praktycznych. Teraz uczymy małą obsługi nocnika na razie przegrywamy, nieznacznie.
Agi - 30 Kwietnia 2012, 22:57
Kai napisał/a | Kto coś grzebie przy kodzie? |
Ja nie grzebię, a innego admina nie ma teraz na forum. Co się dzieje?
Kasiek - 1 Maj 2012, 05:05
Ja nigdy w zyciu nie zapomne jak poszlam na usg, lekarka ze na razie nic nie widzi, a chwile potem przesunela sonde i uslyszalam jak malemu bije serduszko. Jezusie, jak ja sie wtedy poryczalam... Teraz zreszta tez. Michas usmiecha sie tak ze serce topnieje w jednej sekundzie. Wczoraj jak byla mama Marcina to dal taki popis usmiechow ze ojej.
Swoja droga to juz oficjalnie Michal Kaspian jest. Wczoraj tatus dokonal rejestracji, choc urzednik nie za bardzo wiedzial ojak zapisac drugie imie. Az sie Marcin upewnial "ale ten zawijas takie niewiadomoco to na pewno bedzie S"?
hijo - 1 Maj 2012, 06:59
Kasiek napisał/a | Az sie Marcin upewnial ale ten zawijas takie niewiadomoco to na pewno bedzie S? | To u was ręcznie to zapisują? Jak rejestrowałem Igę to w usc mieli jeszcze elektroniczne maszyny do pisania, ale przynajmniej nie było wątpliwości.
Fidel-F2 - 1 Maj 2012, 08:04
Jak tak was czytam to przypomniało mi się jak rodził się Mikołaj i oczy mi zawilgotniały. Pamiętam takiego małego, brudnego potworka na kilka sekund po porodzie i potem gdy pielęgniarki go obmyły i zapakowały w cośtam, leżał i wystawał mu tylko nos i wielkie ciemne oczy, które zdawały się przyglądać mi z wielkim zainteresowaniem.
Kasiek - 1 Maj 2012, 08:52
hijo napisał/a | To u was ręcznie to zapisują? |
Ręcznie na kwestionariuszu, potem maszynowo.
Fidel-F2 napisał/a | Jak tak was czytam to przypomniało mi się jak rodził się Mikołaj i oczy mi zawilgotniały. Pamiętam takiego małego, brudnego potworka na kilka sekund po porodzie i potem gdy pielęgniarki go obmyły i zapakowały w cośtam, leżał i wystawał mu tylko nos i wielkie ciemne oczy, które zdawały się przyglądać mi z wielkim zainteresowaniem. |
Zupełnie jak Marcin, a potem w pracy siedział i patrzył na zdjęcie małego i nie mógł się na robocie skupić.
Kai - 1 Maj 2012, 14:02
Agi napisał/a | Co się dzieje? | Wyskakują tagi, np "obrazek", "e-mail" w całkiem dziwnych miejscach. Ale dzisiaj już przestało
A ja pamiętam pępowinę i tak mi przyszło do głowy, że wygląda jak sznur od zasłon...
No i potem te same oczka w malusieńkiej buzi. Olbrzymie.
A więcej nie pamiętam, bo miałam pełną depresję poporodową i tylko spałam.
Fidel-F2 - 1 Maj 2012, 19:05
Kasiek napisał/a | Zupełnie jak Marcin, a potem w pracy siedział i patrzył na zdjęcie małego i nie mógł się na robocie skupić. | czasem to odszukuję i oglądam, hardcor pierwszej klasy, najgenialniejsze momenty w życiu
Kasiek - 2 Maj 2012, 09:37
Nie zaśmiecając "co nas cieszy"... widzę własne stopy!!! Od trzech niemal miesięcy prawie ich nie widziałam. W związku z tym od razu pomalowałam paznokcie i nawet się przy tym nie zasapałam. Małe radości :>
Godzilla - 2 Maj 2012, 10:23
Kasiek, fajowo! To chyba też znaczy, że dochodzisz do siebie po cesarce i szew już tak nie dokucza?
Kai - 2 Maj 2012, 10:29
Kasiek, mam nadzieję, że się ładnie przywitałaś z nimi? Moje pierwsze wrażenie było "jakie ja mam cienkie nogi".
No i fajnie, że tak szybko do siebie dochodzisz. Jak tam stan zapalny?
Kasiek - 2 Maj 2012, 10:55
zastój mały wyssał jeszcze tego samego dnia, walka była, ale jakoś dał radę.
Szew dokucza coraz mniej, goi się ładnie, wczoraj położna wyciągnęła nitkę (normalnie jak linka jubilerska cienka I taki ładny granatowy odcień miała ).
Godzilla - 2 Maj 2012, 11:00
Dziecko najskuteczniej wysysa zastoje. Laktator po prostu zasysa, a dziecko tak potrafi ssać, że zatoki mleczne same kurczą się i wstrzykują mu mleko do buzi. Sprawdzone
mesiash - 2 Maj 2012, 11:44
Kasiek, pierwszy raz Cię szyli?
Kasiek - 2 Maj 2012, 15:22
Pierwszy raz
Kumpel zrobił historyjkę:
http://wloka.pl/foto/kasiek.jpg
Godzilla - 2 Maj 2012, 15:36
Piękne
Ile razy widzę takie dzióbki i ryjki, mam ochotę podpowiedzieć, że jakiś strzał w pieluszkę się szykuje. Nie od razu sama to skojarzyłam.
Kai - 2 Maj 2012, 16:06
Świetne Ryjek rzeczywiście ma z tym coś wspólnego...
Kasiek - 2 Maj 2012, 18:53
U nas niekoniecznie, ale dziubki robi koncertowe
Kasiek - 3 Maj 2012, 09:47
No dobra, wczorajszy dzień uświadomił mi, że boli, nie boli - daję radę. Pierwszy spacer zaliczony, do lekarza rodzinnego po zwolnienie dla Marcina na opiekę nade mną po cesarce. Dałam radę dojść ładny kawałek, a potem wrócić, i to prawie truchtem, bo mały się obudził i był głodny i zaczął płakać. Co prawda po raz pierwszy dziękowałam administracji osiedla za niewymienianie chodników, bo na tych głupich wertepach dziecko usypiało. No to musiałyśmy spotkać moją przyjaciółkę z córką i ciotka Aśka musiała zobaczyć jakie maluch ma stópki i obudziła go oczywiście
No ale... czas się wziąć za siebie... Ćwiczyć mi nie wolno, dźwigać nie wolno, ale wolno mi się smarować jakimiś dziadostwami, co to mają powodować różne fajne rzeczy - chyba czas zacząć, bo sypać się zaczęłam po porodzie a nie w ciąży Muszę dokończyć literki do pokojów dzieci dwóch koleżanek i zrobić kolejne dla trzeciej, dokończyć artykuł o Zabłockim i wysłać, wziąć się za szycie dla małego (i chyba siebie, jakieś ze dwie spódnice by mi się przydały... a i poskładać materiały do wysłania dla dziewczyny z forum. Dzizas, mam nadzieję, że dam radę dzisiaj.
Kai - 3 Maj 2012, 13:23
Kasiek, uwielbiam Cię! Żona kolegi po miesiącu jeszcze nie podnosiła dziecka, bo się bała, że jej blizna puści... co kraj to obyczaj
"Okres gwarancyjny" się to u mnie nazywało. Czyli czas od karmienia do kolejnego. A potem minęły 3-4 tygodnie i... "Wiesz,jakaś słaba jestem, strasznie mi się źle go nosi" - tyle, że w tym momencie zamiast 3,5 ważył 6 kilo.
Kasiek - 3 Maj 2012, 14:27
Zależy kto jak do siebie dochodzi. Ja w szpitalu byłam strasznie słaba, w głowie mi się kręciło, rana ciągnęła tak, że ledwie stałam... Teraz też ją czuję, nie ma co ukrywać, potrafi się cały dzień nie odzywać, a potem tak szarpać... No ale jak trzeba to trzeba iść do lekarza czy wstać w nocy do dziecka, zwłaszcza, że jeszcze śpimy w dwóch pokojach, bo po co Marcin ma się nie wysypiać, jak i tak nie nakarmi małego?
10 maja będziemy u pediatry i zamierzam poprosić o receptę na mleko modyfikowane i w nocy Marcin z raz go dokarmi, niech się włącza i w karmienie, a co
Jakiego mały miał dzisiaj irokeza po czapeczce po kąpieli. Nie mogłam wytrzymać ze śmiechu i aż mnie brzuch boli teraz
merula - 3 Maj 2012, 14:30
a może zamiast mleka modyfikowanego ściągaj trochę w ciągu dnia i niech tym Marcin dokarmia młodego w nocy?
Kai - 3 Maj 2012, 17:51
Kasiek napisał/a | wstać w nocy do dziecka |
No tak, ja nie wstawałam, obracałam się tylko na bok. Potem siad, odbicie i z powrotem w bety. Nawet się dobrze nie budziłam
corpse bride - 3 Maj 2012, 19:16
Kasiek napisał/a | Nie zaśmiecając co nas cieszy... widzę własne stopy!!! Od trzech niemal miesięcy prawie ich nie widziałam. W związku z tym od razu pomalowałam paznokcie i nawet się przy tym nie zasapałam. Małe radości :> |
zastanawiam się często, kiedy myślę o ciąży, jak w takiej sytuacji poradzić sobie z depilacją tzw. strefy bikini. nawet bez brzucha jest to dość akrobatyczne przedsięwzięcie.
przypomnij mi, w którym szpitalu ty byłaś? uniwersyteckim? bo jeśli tak, to tam pracuje właśnie moja kuzynka - ta od chusty (bada karmienie wcześniaków, o ile się nie mylę). tylko teraz jest chyba jeszcze na końcówce macierzyńskiego.
Kai - 3 Maj 2012, 19:36
corpse bride napisał/a | jak w takiej sytuacji poradzić sobie z depilacją tzw. strefy bikini | Wierz mi, w ciąży to jest chyba ostatnia rzecz o której się myśli. A skoro już to proponuję profesjonalne usługi kosmetyczki.
|
|
|