To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mistrzowie i Małgorzaty - Tomasz Bochiński

Zgaga - 29 Lipca 2009, 08:32

Czytam właśnie opowiadanie Kłopoty z nadmiarem z tomu Wyjątkowo wredna ceremonia i jak zwykle mam dodatkowe skojarzenia. Wiem, że będzie trochę nie w temacie, ale odczuwam wewnętrzną potrzebę podzielenia się historyjką.

Rzecz dotyczy cmentarza w Kijowie, ale zapewne nie tylko jego.
Na Ukrainie jest zwyczaj, a z tego wynikają przepisy, żeby chować zmarłych jeden obok drugiego w osobnych mogiłach. O grobowcach rodzinnych nie ma mowy. Zatem jeżeli chcesz pochować kolejną osobę, musisz wykupić kolejne miejsce. Oczywiście dążysz do tego, aby było ono przyzwoite, aby np. nie wrzucać trumny do wody. Ceny w nekropoliach miejskich są olbrzymie, a jeśli doliczyć efekty różnych machinacji zarządzających, urastają do kosmicznych.
Zatem mieszkańcy Kijowa stosują różne uniki. Dość popularnym jest np. kremacja zwłok i zakopanie w nocy urny w grobie jakiegoś przodka. Myślę, że i inne sposoby wchodzą w grę. Tym samym w jednej mogile tylko oficjalnie spoczywa jeden nieboszczyk. Obok niego inni, których imiona nie są zapisane na tabliczce i niedługo popadną w zapomnienie.

Kruk Siwy - 29 Lipca 2009, 10:27

Takie opowieści są bardzo interesujące i kto wie do czego mogą się przydać. Zresztą tu na forum poprosiłem o pomoc w zbieraniu ludowych "pieśni" grabarskich i ta pomoc została udzielona. Godzilla pamiętam bardzo ciekawe rzeczy mi udostępniła/przypomniała. Wykorzystałem je co widać a nawet jak kto głośno przeczyta - słychać.

Niniejszym jeszcze raz dziękuję wszystkim którzy mi pomogli przy "Bogach.."

Zgaga - 30 Lipca 2009, 11:02

Kruk Siwy napisał/a
(...) Zresztą tu na forum poprosiłem o pomoc w zbieraniu ludowych pieśni grabarskich i ta pomoc została udzielona. (...)

O, to trochę późno zapisałam się na forum. Zapewne u Fishera i Biegeleisena coś by się znalazło.
A tak, krąży mi po głowie coś nie do tej epoki, autorstwa Macieja Zembatego:
http://www.youtube.com/watch?v=FQXubsChUmk
Zapewne dobrze pamiętacie....

Agi - 30 Lipca 2009, 11:04

Jasne, nawet od czasu do czasu podśpiewuję to sobie.
Kruk Siwy - 30 Lipca 2009, 11:09

No chyba, namiętnie słuchałem ITR a potem Zgryzu.

Na początku lat 90 tych Zembaty przychodził do mnie do księgarni książki kupować. Mocno rzeczowy gość.

Kruk Siwy - 31 Lipca 2009, 15:26

Uff.
Dziesiąty pazurek gotów.
Teraz - przejdźmy do poważniejszych zadań. Mnóstwo spraw literackich zapuściłem.
Do roboty! Obawiam się że trochę zaniedbam forum.

Godzilla - 2 Sierpnia 2009, 23:32

Kruk Siwy napisał/a
Takie opowieści są bardzo interesujące i kto wie do czego mogą się przydać. Zresztą tu na forum poprosiłem o pomoc w zbieraniu ludowych pieśni grabarskich i ta pomoc została udzielona. Godzilla pamiętam bardzo ciekawe rzeczy mi udostępniła/przypomniała. Wykorzystałem je co widać a nawet jak kto głośno przeczyta - słychać.

Niniejszym jeszcze raz dziękuję wszystkim którzy mi pomogli przy Bogach..


Cała przyjemność po mojej stronie :D To frajda znaleźć w książce te teksty. Całkiem bym o nich zapomniała, to było już trzy lata temu :D

Witchma - 4 Sierpnia 2009, 20:11

Wczoraj się zabrałam za "Bogów przeklętych", ciężka sprawa - co przeczytam "Dalambert", pojawia mi się on jako żyw przed oczami, skupić się nie idzie :D
Co prawda tylko 100 stron za mną, ale jedno już wiem na pewno - jest dobrze!

dalambert - 4 Sierpnia 2009, 20:27

Witchma, wybitne osobowości zawsze inspirowały wszelakich tfurców i inne artystyczne tałatajstwo :P
Czytaj, czytaj bo jest o czym :D

illianna - 4 Sierpnia 2009, 21:26

a ja już prawie kończę ;P:
dalambert to mój faworyt :twisted:

Kruk Siwy - 4 Sierpnia 2009, 21:31

Przystojny, kulturalny i jakże bezinteresowny... nieprawdaż?
dalambert - 4 Sierpnia 2009, 22:05

Kruk Siwy, pełen uroku, dowcipu i wdzięku osobistego o nienagannych manierach- zapomniałeś dodać
no i oczywiście jakże skromny :mrgreen:

Pucek - 4 Sierpnia 2009, 22:26

To prawdziwe wydarzenie: postać literacka nie dość że żyje własnym życiem, to jeszcze się odpyskowuje ;P:
illianna - 5 Sierpnia 2009, 08:12

Kruk Siwy napisał/a
Przystojny, kulturalny i jakże bezinteresowny... nieprawdaż?

rzekłeś

illianna - 8 Sierpnia 2009, 07:54

Bogowie przeklęci przełknięci :mrgreen: szybko i bezboleśnie, gratuluję sympatycznej, zabawnej, dobrze napisanej książki, przypominała mi troszkę styl Pratcheta, co jest oczywiście komplementem, czekam na kontynuację :D :bravo
Kruk Siwy - 8 Sierpnia 2009, 10:42

Aaaaa! Kolejna osoba chce kontynuacji!
To przerażające...

Dzięki illianno, chwilowo się nie podejrzewam o chęć siadania do powieści ale opowiadanie o Moncku pewnie będzie.

Witchma - 8 Sierpnia 2009, 13:26

Ja też już przeczytałam :)
Co mogę powiedzieć? Napisać dobrą książkę rozrywkową jest trudno, napisać dobrą i ciekawą książkę rozrywkową jeszcze trudniej, a dobre, ciekawe i inteligentne książki rozrywkowe to prawdziwa rzadkość. Tym bardziej człowieka cieszy, gdy na taką trafi!!!

Czy za nieprzerażanie autora jest jakaś specjalna nagroda? Bo ja wcale nie oczekuję kontynuacji, zakończenie podoba mi się jakie jest (za wyjątkiem Anniki) i nie odczuwam takiego niedosytu jak po Wyjątkowo wrednej ceremonii.

Ale i kolejne opowiadanie przyjmiemy na znak... no nie, bez sensu wyszło.

Ps. Gilden i Rosen rozbroili mnie zupełnie :D

Kruk Siwy - 8 Sierpnia 2009, 14:59

Fajnie! Znaczy dobrze, że się podobało, bo raczej masz do mojej twórczości spory dystans.
Rzeczywiście pisałem tę powieść tak żeby czytelnicy niekoniecznie chcieli jeszcze. Domknąłem historię, choć jak w życiu można by śledzić wątki poboczne ale...
Annika... no cóż wiem że to błąd, ale nie byłem w stanie zrobić tego co powinienem.
Mea culpa! Lubię swoich bohaterów.

Witchma - 8 Sierpnia 2009, 15:45

Kruk Siwy napisał/a
raczej masz do mojej twórczości spory dystans


No albo mogę żywić uczucia do autora albo do dzieła ;P: Zdecyduj się.

Pewnie jeszcze zdążę napisać kilka słów więcej na temat BP, ale o tym muszę wspomnieć od razu - bardzo mało przegadana ta powieść, wszystko się tam wydaje potrzebne, nawet to szczegółowo opisane bieganie Kai-Te po ciuchy. To pewnie dobrze, bo nikt nie może powiedzieć, że się autor rozpisał bez sensu, ale ja osobiście lubię trochę wodolejstwa, szczególnie gdy polubię bohaterów. Znaczy sie - powieść jest za krótka! (no i zdecydowanie za mało Dalamberta!!!) Choć, jak już wspomniałam, pod względem fabularnym nie odczuwam niedosytu.

Lynx - 10 Sierpnia 2009, 19:29

Kruk Siwy, no to teraz ja. Zaczęłam czytać ok. 10 rano, dzisiaj. Skończyłam ok.19. Też dzisiaj. Po drodze jeszcze zrobiłam pranie, jakiś obiad i takie tam. No to tego... No podobało się znaczy i łyknęłam tzw. jednym tchem. Co "mię się" juz dawno nie zdarzyło. Znaczy :bravo :bravo :bravo autoru i JESZCZE JESZCZE!!! o! :mrgreen:
Stormbringer - 11 Sierpnia 2009, 22:24

Kruku, pewnie już zauważyłeś, ale na forum NF masz założony wątek. Na razie udziela się w nim tylko jedna osoba, ale w razie, gdybyś chciał pogospodarzyć, to chyba się nie obrazi. ;)
nimfa bagienna - 12 Sierpnia 2009, 11:16

Kruku, zaczęłam czytać Bogów przeklętych. I mam źal do tzw. okoliczności obiektywnych. Bo kiedy czytam o Dalambercie, to widzę natychmiast tutejszego Dalamberta. I stoi on w sprzeczności z moim dotychczasowym wyobraźeniem ksiąźkowego Dalamberta.
O ja biedna nimfa, miotana dysonansem poznawczym;)

Witchma - 12 Sierpnia 2009, 11:34

nimfa bagienna, :mrgreen:
dalambert - 12 Sierpnia 2009, 11:34

nimfa bagienna, Witchma, ;P:
Czarny - 12 Sierpnia 2009, 13:11

ź - to jest 'ziet'
ż - a to jest "żet"

:twisted: :mrgreen:

dalambert - 12 Sierpnia 2009, 13:17

Czarny, purysta ;P:
Ozzborn - 12 Sierpnia 2009, 13:32

Albo czepialski :twisted:
nimfa bagienna - 12 Sierpnia 2009, 14:30

Czarny napisał/a
ź - to jest 'ziet'
ż - a to jest żet
:twisted: :mrgreen:

Piszę na maku na firmowym programie. U mnie jest w porządku. Być może czytanie na komputerach innych niż maki uźywające tego programu zamienia ź i ż.

Navajero - 12 Sierpnia 2009, 15:02

nimfa bagienna napisał/a
Kruku, zaczęłam czytać Bogów przeklętych. I mam źal do tzw. okoliczności obiektywnych. Bo kiedy czytam o Dalambercie, to widzę natychmiast tutejszego Dalamberta. I stoi on w sprzeczności z moim dotychczasowym wyobraźeniem ksiąźkowego Dalamberta.
O ja biedna nimfa, miotana dysonansem poznawczym;)

Ja bym proponował schować dalamberta ( tutejszego). Tak, aby nikt go nie widział i nie był miotany dysonansem. Nawet tylko poznawczym :)

dalambert - 12 Sierpnia 2009, 15:19

Navajero, myślisz, że to takie proste :mrgreen:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group