To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - Co nas wk***wia, znaczy się, irytuje

dziko - 3 Sierpnia 2014, 20:07

Ultraklasyczne prawo Murphy'ego - upały nieziemskie, a tu klima w aucie poczęła szwankować. Zajrzałem na odpowiednie forum i wychodzi, że problem raczej z gatunku drobnych, trzeba teraz tylko znaleźć właściwy warsztat, bowiem spece-naciągacze powiedzą "kompresor do wymiany za 3000 zł" a uczciwi spece - "blaszkę przy sprzęgle podregulować, 50 zł" :lol:
Lynx - 5 Sierpnia 2014, 09:14

Coraz więcej kierowców, którzy nie wiedzą do czego służą kierunkowskazy/ lub nie chce im się ich używać/ lub mają w głębokim poważaniu innych użytkowników ruchu.
Martva - 7 Sierpnia 2014, 21:00

Boli mnie głowa, znów tak migrenowo, między szczęką i oczodołem. Strasznie tego nie lubię :evil:
Godzilla - 9 Sierpnia 2014, 19:54

Wieś jest, k****, nie do zdarcia. Dwudziesty pierwszy wiek mamy, a tu gospodarz na moich oczach cisnął w krzaki kociaka, któremu skręcił kark. Dwa pozostałe są strasznie dzikie. Kotka niesterylizowana, bo po co. Za rok szukam innego miejsca :(
Lynx - 10 Sierpnia 2014, 08:18

Godzilla, nagadałaś mu?
m_m - 10 Sierpnia 2014, 12:36

Ostatni dzień urlopu.
Lowenna - 10 Sierpnia 2014, 22:22

m_m, +1 :|
Martva - 11 Sierpnia 2014, 11:16

Demony z przeszłości. Jestem tak wściekła, że nie trafiam w klawisze, bo mi się łapy trzęsą. Uch :evil:
Godzilla - 11 Sierpnia 2014, 13:49

Lynx, nagadałam i ja, i inne kobiety. Ale to stary pijanica, on swoje wie, co mu tam jakieś "panienki" z miasta z histeriami będą wyjeżdżać. On na to leje produktami przemiany materii. Zapijaczony, zarośnięty dziad. A dziś mam znajdkę, dwumiesięcznego kocurka burego w prążki. Wyrzucony przez ludzi. Szukam mu domu. Akcja rusza.
thinspoon - 13 Sierpnia 2014, 20:13

Staranowałem rowerem citroena. Czekam na oszacowanie kosztów blacharki. A i jestem biedniejszy o 250 złociszy na mandacik. Świetny dzień.
Witchma - 13 Sierpnia 2014, 21:03

thinspoon, a co on Ci zrobił (ten citroen)?
Fidel-F2 - 13 Sierpnia 2014, 21:07

He, he, he
thinspoon - 13 Sierpnia 2014, 21:09

Patrzał krzywo i zignorował moje grzeczne pytanie, czy ma jakiś problem.
feralny por. - 13 Sierpnia 2014, 21:43

A chociaż telefon miał?
thinspoon - 13 Sierpnia 2014, 21:51

feralny por. napisał/a
A chociaż telefon miał?


Wypraszam sobie. Jestem nerwowy, ale nie złodziej.


Miał, ale *beep*, starą Nokię.

Fidel-F2 - 13 Sierpnia 2014, 22:55

https://m.youtube.com/watch?v=NPRlHwwVIug
thinspoon - 13 Sierpnia 2014, 23:09

Fidel-F2 napisał/a
https://m.youtube.com/watch?v=NPRlHwwVIug


Uwielbiam tę scenę :mrgreen:

Lowenna - 14 Sierpnia 2014, 07:56

thinspoon, głasku głasku. Ale Tobie nic się nie stało?
thinspoon - 14 Sierpnia 2014, 08:05

Lowenna napisał/a
thinspoon, głasku głasku. Ale Tobie nic się nie stało?
Nic poważnego, na szczęście auto nie było z kryptonitu :wink:
Luc du Lac - 14 Sierpnia 2014, 12:40

thinspoon napisał/a
Lowenna napisał/a
thinspoon, głasku głasku. Ale Tobie nic się nie stało?
Nic poważnego, na szczęście auto nie było z kryptonitu :wink:


przejechałeś na pasach ? a on skręcał ?:)

Witchma - 14 Sierpnia 2014, 12:46

A właśnie, ostatnio jak wracaliśmy z kina, śmignęła nam przed maską rowerzystka, która bez kompleksów przejechała ścieżką rowerową na czerwonym świetle :|
nosiwoda - 14 Sierpnia 2014, 12:51

Dość często jeżdżę na rowerze i uważam, że najgorszymi wrogami rowerzystów są oni sami. Staram się jeździć zgodnie z przepisami - ale wydaje mi się, że jestem jednym z nielicznych. Wciąż widzę rowerzystów śmigających po przejściach dla pieszych, przejeżdżających na czerwonym, pędzących po chodnikach i przystankach autobusowych czy jeżdżących po głównych ulicach Warszawy w słuchawkach na uszach i bez kasku. Kiedyś z mieszaniną nienawiści i podziwu obserwowałem jednego gościa, który bez kasku i na ulicy jechał, kierując jedną ręką, bo drugą... smsował.

Aha, z rzadka widzę kogokolwiek, kto ręką sygnalizuje zamiar skrętu.

jewgienij - 14 Sierpnia 2014, 13:01

I nie wiedzą, do czego służy dzwonek.
Kiedy byłem w Szkocji, to każdy rowerzysta uprzedzał dzwonkiem, że zaraz wyjedzie mi zza pleców. Roweru niestety nie słychać. Kiedy jestem na rondzie Mogilskim, to oglądam się nerwowo, jakbym znalazł się na torze Tour de France, bo co chwila zza zakrętu wypada gość czy pani na pełnej szybkości.
Rowerów jest sporo, ale kultura jazdy na nich jeszcze nie dogania szybkości pedałowania.
A w sumie szkoda, bo zdrowy i ekologiczny sposób przemieszczania się.

Witchma - 14 Sierpnia 2014, 13:05

Najgorsze, że zlikwidowali karty rowerowe, w związku z czym każdy może wyjechać na ulicę, nawet jeśli nie ma absolutnie żadnego pojęcia o przepisach ruchu drogowego.
jewgienij - 14 Sierpnia 2014, 13:10

To fakt. Ja musiałem taką wyrabiać na swojego wypasionego wigry 3 8)
Efekt jest taki, że rośnie liczba ofiar wypadków wśród rowerzystów.

Nawet zejście z roweru na przejściu, jak pisał Nosiwoda, jest za trudne. Widziałem może jedną-dwie osoby, które to zrobiły, a tu, gdzie mieszkam, okolice Błoń, jest dosłownie rower na rowerze.

Witchma - 14 Sierpnia 2014, 13:12

jewgienij napisał/a
Ja musiałem taką wyrabiać na swojego wypasionego wigry 3


Ja nawet swoją jeszcze mam :)

thinspoon - 14 Sierpnia 2014, 13:25

Nie przejeżdżałem na pasach. To była bardzo boczna droga, między domkami jednorodzinnymi. Za szybko wchodziłem w ostry zakręt w prawo, zasłonięty żywopłotem a za zakrętem czekała niespodzianka w postaci jadącego citroena. Zahamowałem, skręciłem, poszedłem ślizgiem prosto w bok auta. Jeżdżę tamtędy codziennie, w ubiegłym miesiącu może ze trzy samochody do kupy mijały mnie na tej drodze...
jewgienij - 14 Sierpnia 2014, 13:47

To czym się chwalisz?
Na ostrych zakrętach się zwalnia, a przede wszystkim przewiduje, że jeśli masz zasłoniętą drogę, to możesz trafić na citroena, panią z wózkiem, kota, whatever, mimo że przez trzy dni ich tam nie było. Prawa statystyki są do bani w takich przypadkach. Szczęście, że miałeś sprawne hamulce, bo byś poleciał.

Jak pracowałem w Neapolu, to rower był podstawowym środkiem transportu. Do pracy miałem pod górkę, a po pracy z górki. Jeździłem jakimś szmelcem, ale darowanemu w zęby się nie patrzy. Jak się rozpędziłem, to mnie na zakręcie wyrzuciło w winorośle, bo hamulce były do kitu. Gdyby mi wyrósł któryś z tych wariatów włoskich kierowców, to byłoby po mnie.

thinspoon - 14 Sierpnia 2014, 14:01

Napisałem tutaj, żebyś mógł wpaść i mnie pouczyć. Jezus Maria, przecież tam mogła iść pielgrzymka do Częstochowy! Albo mogłem wpaść na autobus pełen dzieciaczków! Wyobraź sobie, że zdaję sobie sprawę, że to było głupie i mogło skończyć się gorzej niż się skończyło. A sprawne hamulce nie są kwestią szczęścia tylko dbania o swój środek lokomocji, jak już tak się pouczamy wzajemnie.
jewgienij - 14 Sierpnia 2014, 14:13

Dbasz o hamulce, ale jesteś radośnie nieroztropny w trakcie jazdy. Gdybym był kierowcą tego citroena, to bym Ci ten rower wyrzucił w pizdu, razem z jego wypielęgnowanymi hamulcami. Bo człowiek jedzie normalnie, a wyskakuje mu gość bez wyobraźni.
OK, przyznałeś, że to głupie. Ja też pewnie nie powinienem jeździć rowerem bez hamulców, więc jest remis. Nie napinaj się.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group