To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - Co nas wk***wia, znaczy się, irytuje

Lowenna - 19 Czerwca 2014, 19:08

Młodzież. Rozleniwiona, znudzona i zniechęcona. Mnie wnerwia :evil:
thinspoon - 19 Czerwca 2014, 21:17

Lowenna napisał/a
Młodzież. Rozleniwiona, znudzona i zniechęcona. Mnie wnerwia :evil:


Mnie też. Ja nietrzeźwy a tu żadnych małolat na chacie :/

Anonymous - 19 Czerwca 2014, 23:02

thinspoon napisał/a
Lowenna napisał/a
Młodzież. Rozleniwiona, znudzona i zniechęcona. Mnie wnerwia :evil:


Mnie też. Ja nietrzeźwy a tu żadnych małolat na chacie :/


Małolat czy nietrzeźwych małolat? :mrgreen: :mrgreen:

Luc du Lac - 27 Czerwca 2014, 10:16

kufa, znowu włączyłem kaloryfer
Kruk Siwy - 27 Czerwca 2014, 10:43

W celu?
Rafał - 27 Czerwca 2014, 10:50

Chyba raczej "zamiast?" :wink:
Luc du Lac - 27 Czerwca 2014, 12:59

Kruk Siwy napisał/a
W celu?


w celu ogrzania się - czy też pomieszczenia w którym przebywam wykonując pracę na rzecz mojego mocodawcy

Kruk Siwy - 27 Czerwca 2014, 14:08

Wpadłeś, znaczy się w ihanizm. Współczuję.
Luc du Lac - 27 Czerwca 2014, 15:01

Kruk Siwy napisał/a
Wpadłeś, znaczy się w ihanizm. Współczuję.



Stary, u mnie w biurze jest ma prawdę zimno. Oceniam temp. na jakie 17-18 st

Duży pokój. ponad100letni00letni budynek. A na moje okna słońce nigdy nie pada

Kruk Siwy - 27 Czerwca 2014, 15:29

Luc du Lac napisał/a
A na moje okna słońce nigdy nie pada


Dobre na szlagwort.

Jestem sobie krasnoludek, nie piję wody ani wódek,
panienek nie używam, chłopców tyż, a za oknem moim
ciągły niż.

Bo na moje okna słońce nigdy nie pada,
zabiłbym budowniczego chałupy, zabiłbym dziada, hej!


Jestem sobie chłopek z Wrocka, nie groźna mi zimowa nocka.
Nie śpię, nie ogladam tivi, i żadna pogoda nigdy mnie nie zdziwi.

Bo na moje okna słońce nigdy nie pada,
zabiłbym budowniczego, zabiłbym dziada, hej!


Luc du Lac, wszystkiego ciepłego życzę! Ciepłych galotów zwłaszcza, hihi!

Luc du Lac - 2 Lipca 2014, 10:45

nie ma to jak dowiedzieć się o kluczowych zmianach/decyzjach w otoczeniu biznesowym z gazety
k. jakiś dramat - tym bardziej że 3/4 składu jest na urlopie

figurant - 3 Lipca 2014, 12:23

Przyszła nowa dziewczyna do pracy. Ciągle mówi. Jestem zmęczony.
thinspoon - 3 Lipca 2014, 12:44

figurant napisał/a
Przyszła nowa dziewczyna do pracy. Ciągle mówi. Jestem zmęczony.


Byłem wczoraj na urodzinach u koleżanki. Dotarł tam też jej wujek, lat 50+ (taki większy plus). W porządku gość, ale też buzia mu się nie zamyka i w trakcie zdania przeskakuje z tematu na temat. Do tego ma unikalny talent do palenia dowcipów. Fakt, męczące.

Luc du Lac - 3 Lipca 2014, 12:44

figurant napisał/a
Przyszła nowa dziewczyna do pracy. Ciągle mówi. Jestem zmęczony.


ładna ?

figurant - 3 Lipca 2014, 12:46

Nie
Luc du Lac - 3 Lipca 2014, 13:30

to fatalnie
głowa cię boli ?

aniol - 3 Lipca 2014, 18:20

ekologiczni sasiedzi
segreguja smieci
papier osobno
plastik osobno
szklo osobno
gnijace resztki jedzenia osobno
i tak trwa to przez caly tydzien, zanim zdecyduja sie wyniesc w/w odpadki do specjalnych pojemnikow

tylko do cholery czemu to robia na korytarzu?????
smrod jest taki ze muchy w locie padaja
niech szlag trafi ekologow!!!!!

Godzilla - 3 Lipca 2014, 21:20

Nie ma na to przepisów? Nie da się na nich nikogo nasłać? Przecież to powinno być zabronione.
Luc du Lac - 4 Lipca 2014, 08:31

aniol napisał/a
ekologiczni sasiedzi
segreguja smieci
papier osobno
plastik osobno
szklo osobno
gnijace resztki jedzenia osobno
i tak trwa to przez caly tydzien, zanim zdecyduja sie wyniesc w/w odpadki do specjalnych pojemnikow

tylko do cholery czemu to robia na korytarzu?????
smrod jest taki ze muchy w locie padaja
niech szlag trafi ekologow!!!!!


1. kartka na drzwiach sąsiada - że jeżeli tego nie uprzątnie, podejmiecie odpowiednie kroki
2. nie uprzątnął ----> straż miejska/policja - zaśmiecanie+uciążliwy dla otoczenia sposób bycia ; sanepid ---> sprowadzenie zagrożenia bakteryjno-epidemiologicznego

ps. a w ogóle ktoś im zwrócił uwagę ?

joe_cool - 4 Lipca 2014, 11:51

Kartka na drzwiach zazwyczaj pomaga, ewentualnie pukanie do drzwi i zwrócenie uwagi. Jak nie chcą mieć tego w domu, bo im śmierdzi, nie ma miejsca, łotewer, to niech trzymają na balkonie, zawsze to mniej uciążliwe dla współmieszkańców.
konopia - 7 Lipca 2014, 08:55

3 - sieć komórkowa, zabrali mi neta wieczorem.

Mazda mnie wnerwiła
jedziemy sobie autostrada żona prowadzi (bo to jej auto) i raptem mi mówi, ze auto wyświetliło jej jakiś głupi komunikat o spadku "ciśnienia oleju".
Niepokojący komunikat, tym bardziej, ze poziom oleju OK, a tam komputer melduje, ze można przez to rozwalić silnik.
Ciśnienie mi poskoczyło (ciśnienie krwi) przez ten spadek ciśnienia oleju w aucie,
bo do tej pory nie zawracałem sobie głowy jakimś tam silnikiem, a tu taka informacja, z której wynika nie tyko że jest coś takiego jak silnik, ale że jeszcze może się zepsuć!
Normanie się zaniepokoiłem.
No to zjechaliśmy na zajazd
(po naszemu Motorway Service, takie coś gdzie jest stacja paliw, kilka sklepów, knajpy, IMO w UK są najlepsze na świecie, ale zaznaczam ze nie widziałem tych w USA)
telefon do mazdy bo auto prawie niejeżdżone (7 mesięcy, 12K mil przebiegu), gwarancie i asistans ma no to korzystać trzeba, trochę trwała ta rozmowa...

No i przysłali nam holownik :galy: :029:

Pominę opis oczekiwania na holownik w leniwe, pogodne niedzielne popołudnie w porze obiadowej gdzieś przy autostradzie...

Przez godzinę telepało nas w kabinie holownika, odholował nas pod sam dom, wstyd przed sąsiadami, dobrze, ze może w końcu się wyprowadzimy.
Jutro znów siara bo mazda przyjedzie po auto.

Ciekawe jakie zastępcze przywiozą, czy będzie w automacie, jak nie będzie to nie bierzemy, ja manualem ostatni raz to w ubiegłym wieku na egzaminie na prawko jeździłem, żona podobnie.

I chyba jeszcze czeka nas mandat za parkowanie na service, jest tam automatyczny system sczytywania tablic rejestracyjnych, do dwóch godzin możesz stać za darmo potem płać, my na parking wjechaliśmy, ale nie zjechaliśmy, bo holownik nas wywiózł, czyli jeszcze tam sobie stoimy, licznik tyka.
Wiedziałem, ze z tej automa-komputeryzacji życia nic dobrego nie wynika. Wykonaliśmy telefon na podany numer w celu wyjaśnienia sprawy z parkingowymi, a tam tylko automat i wybieranie odpowiednich opcji, oczywiście żadna nie pasuje do zaistniałej sytuacji, kontaktu z organicznym przedstawicielem parkingowych nawiązać się nie udało.

I na koniec zagadka, zgadnijcie czyim autem moja zona pojedzie do roboty?

Luc du Lac - 7 Lipca 2014, 09:05

konopia napisał/a


I na koniec zagadka, zgadnijcie czyim autem moja zona pojedzie do roboty?


kochanka ?
poza tym... Cleethorpes to mała mieścina - można spróbować na piechotę,
ewentualnie w Anglii mają chyba autobusy ?:)

ps. no i nie wiem co takiego jest najlepszego w brytyjskich MS?
pss. i o co chodzi z tym wstydem i sąsiadami ?

nureczka - 7 Lipca 2014, 10:26

konopia napisał/a
Przez godzinę telepało nas w kabinie holownika, odholował nas pod sam dom, wstyd przed sąsiadami, dobrze, ze może w końcu się wyprowadzimy.
Jutro znów siara bo mazda przyjedzie po auto.

Hmm... Moja słowiańska dusza nie pojmuje. Czego się wstydzić? Że się samochód zepsuł?

Luc du Lac - 7 Lipca 2014, 10:32

nureczka napisał/a
konopia napisał/a
Przez godzinę telepało nas w kabinie holownika, odholował nas pod sam dom, wstyd przed sąsiadami, dobrze, ze może w końcu się wyprowadzimy.
Jutro znów siara bo mazda przyjedzie po auto.

Hmm... Moja słowiańska dusza nie pojmuje. Czego się wstydzić? Że się samochód zepsuł?


może laweta była słaba ?

konopia - 7 Lipca 2014, 11:00

Kochanka?1 :shock: wiesz coś czego ja nie wiem?

Cleethorpes to mieścina? :omg: Toż to nadmorski resort jest (przynajmniej tak napisane jest na tablicy w okolicach promenady) :wink:
Na piechotę nie da rady, autobusami masakra, tutaj niestety auto to konieczność, mieszka się w spokojnej, fajnej okolicy a pracuje gdzie indziej, na piechotę to można przejść się nad morze.

Brytyjskie MS-y są duże, mają wszystko co potrzeba i to w nadmiarze, jest wybór, mi to bardziej kojarzy się z porządnymi terminalami na lotniskach niż ze zjazdami przy autostradach, te we Francji, Niemczech czy Holandii do pięt im nie dorastają.

Laweta była beznadziejna :oops: odrapana, poobijana, ciekawe czym przyjadą dziś, o ile w ogóle bo już powinni być, siedzę i czekam, a za dużo czasu nie mam....

Luc du Lac - 7 Lipca 2014, 11:09

konopia napisał/a
Kochanka?1 :shock: wiesz coś czego ja nie wiem?

Cleethorpes to mieścina? :omg: Toż to nadmorski resort jest (przynajmniej tak napisane jest na tablicy w okolicach promenady) :wink:
Na piechotę nie da rady, autobusami masakra, tutaj niestety auto to konieczność, mieszka się w spokojnej, fajnej okolicy a pracuje gdzie indziej, na piechotę to można przejść się nad morze.


nie wiem, na mapie wygląda na nieduże

konopia - 7 Lipca 2014, 11:34

Pomniejsz trochę mapę, zobaczysz, że to przylega go Grimsby i innych, tutaj jest zlepek miejscowości (może nie jest to tak wielkie jak "Trójmiasto" w Polsce) ale zawsze coś.
W samym Cleethorpes niewiele pracy jest. Ludzie pracują po całej okolicy.
Po drugiej stronie Grimsby i w stronę Immingham, i w samym Immingham są obszary przemysłowe, trzeba tam jakoś dojechać.

Ostatnio miałem propozycję pracy z za Scunthorpe, odpuściłem z uwagi na odległość, może jakby dawali więcej za godzinę to bym się zdecydował, ale są tacy co i tam jeżdżą dzień w dzień (wyszło by ze 2 tys. km na miesiąc).

Żona ma taką pracę, że czasem do Hull jeździ, czasem do Scunthorpe, czasem do Louth, czasem gdzieś tam jeszcze..... dlatego ma większe, mocniejsze, lepsze auto. Ona w dwa miesiące robi tyle mil co ja rocznie :|

shenra - 7 Lipca 2014, 13:52

Jak moja wspóldomowa nic dzisiaj nie zrobi w domu, to się chyba wścieknę nie na żarty. :evil:
Kruk Siwy - 7 Lipca 2014, 14:22

Może zrobi. Imprezę choćby.
shenra - 7 Lipca 2014, 14:30

A ić. Właśnie dała znać, że idzie odwiedzić rodzinę, co oznacza, że przed północą nie wróci. I znów syf czeka, aż ja go posprzątam. Nie wspomnę o zadbaniu o "dzieci". Normalnie szlag mnie trafia. :evil:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group