Planeta małp - Co nas wk***wia, znaczy się, irytuje
hijo - 9 Czerwca 2014, 22:34
Upał
hijo - 10 Czerwca 2014, 01:14
Drugie dziś, a trzecie w ciągu tygodnia tąpnięcie. Mieli pod nami nie fedrować, ale wywalczyli sobie pozwolenie. A że mają blisko do dwóch sporych uskoków tektonicznych to ziemia nam się trzęsie ostatnio bardzo często
Lowenna - 10 Czerwca 2014, 09:26
Wycinaj metkę, zrób dziurę w nowiuśkiej spódnicy
mesiash - 10 Czerwca 2014, 11:17
Miał przyjechać tramwaj niskopodłogowy, przyjechał stary. Teraz siedzę w biurze i śmierdzę.
m_m - 10 Czerwca 2014, 12:22
Jakim trzeba byc *beep*, przepraszam, profesorem ginekologi, zeby tak potraktować kobietę proszącą o pomoc w zakończeniu cierpienia jej nienarodzonego dziecka?
Witchma - 10 Czerwca 2014, 12:29
m_m, głęboko wierzącym.
m_m - 10 Czerwca 2014, 12:31
Acha, to tłumaczy wszystko.
Farin - 10 Czerwca 2014, 14:46
Irytuje mnie pogoda, a raczej to że przez taki skwar hala w której pracuję jest nagrzana jak piecyk, a tu jeszcze spawać trzeba i chodzić w grubym wdzianku i być zakrytym od stóp do głowy. Ehh by popadało zimno się zrobiło :/
Nie lubię upałów!
Fidel-F2 - 10 Czerwca 2014, 21:01
m_m, trzeba być po prostu .ujem zwyczajnym.
Luc du Lac - 10 Czerwca 2014, 21:43
A z twarzy w typie inkwizytora
Luc du Lac - 11 Czerwca 2014, 12:36
muszę wyeksportować z internetowego PEKAO t. 710 kontrahentów (nazwa,adres i KONTO) do innej aplikacji bankowej, ale krwa PEAKO nie daje żadnego sensownego narzędzia do tego
k@#$& !
i do tego muszki-owocówki zalęgły mi się w biurze ! (w licznej gromadzie)!!!
thinspoon - 11 Czerwca 2014, 12:38
ctrl+C, ctrl+V zawsze w modzie
mesiash - 11 Czerwca 2014, 12:50
Luc du Lac, napisz sobie program, który zrobi to za Ciebie a jeżeli możesz eksportować do czegokolwiek poza PDFem, to właściwie jesteś w domu
Luc du Lac - 11 Czerwca 2014, 13:07
mesiash napisał/a | Luc du Lac, napisz sobie program, który zrobi to za Ciebie a jeżeli możesz eksportować do czegokolwiek poza PDFem, to właściwie jesteś w domu |
już widzę jak sobie piszesz program który wyciąga dane z aplikacji bankowej...
w aplikacji PEKAO mam dużo opcji, ale dwie są w tym przypadku ważne:
1. Przelewy zdefiniowane ----> nie można eksportować na zewnątrz, można wyeksportować pojedynczo do kontrahentów
2. Kontrahenci ----> można eksportować na zewnątrz
ale żeby wyeksportować coś do kontrahentów, muszę mięć przede wszystkim takie same uprawnienia jak zarząd firmy (czyli podpisywanie przelewów) - co jak ma się rozumieć raczej nie nastąpi,
a po drugie, każdy przelew zdefiniowany trzeba wyeksportować pojedynczo, wykonując średnio-skompliowaną operacją wymagająca kilkunastu kliknięć (może z 20) + wpis z klawiatury
ja pier$%^&
chyba pozostanę przy nieśmiertelnym ctrl+c; ctrl+v
mesiash - 11 Czerwca 2014, 15:17
Luc du Lac, ale przecież wyciąganie danych z aplikacji bankowej to naprawdę prosta rzecz, pod warunkiem że wyciągasz je lokalnie i jesteś zalogowany Naprawdę nie tak trudno napisać program, który robi zrzut strony, wyszukuje dane według słów kluczowych i zapisuje je w formie tabelki, chociaż ja tego nie potrafię, ale też i nie jestem programistą
Lowenna - 11 Czerwca 2014, 15:46
Głowa mnie na...
Magnis - 11 Czerwca 2014, 17:16
Gorąco jak nie wiem co. Niech wreszcie będzie chłodniej .
Cytat | i do tego muszki-owocówki zalęgły mi się w biurze ! (w licznej gromadzie)!!!
|
Coś musiałeś lub musieli wrzucić do śmieci na przykład pozostałości jabłka i dlatego tak się stało .
Fidel-F2 - 11 Czerwca 2014, 17:25
Ja wiem co się stało.
Luc du Lac - 11 Czerwca 2014, 19:02
Magnis napisał/a | Gorąco jak nie wiem co. Niech wreszcie będzie chłodniej .
Cytat | i do tego muszki-owocówki zalęgły mi się w biurze ! (w licznej gromadzie)!!!
|
Po
Coś musiałeś lub musieli wrzucić do śmieci na przykład pozostałości jabłka i dlatego tak się stało . |
oczywiście znam powód
Byłem na tyle przewidujący że nie zostawiłem kubka po herbacie z cytryna ale o śmieciach zapomniałem
Po 6 dniach przywitał mnie radosny roik muszek
merula - 12 Czerwca 2014, 23:10
ostatnio w warsztacie samochodowym zastawiłam całkiem solidną kwotę, a jeden z objawów nie zaniknął i trudno było stwierdzić czemu. dziś zainwestowałam 36 pln i nie chcę wiedzieć, czy tylko to rozwiązało by problem zasadniczy. bo rzeczony objaw zniknął.
hrabek - 13 Czerwca 2014, 09:10
Mi kiedyś wymienili części za prawie 5000 PLN, ale miałem z nimi umowę, że jak nie zadziała, to zabierają i nawet robocizny nie płaciłem za ciągłe montaże i demontaże. Aż w końcu wymienili wiązkę kabelków za 45 zł i przeszło jak ręką odjął.
nureczka - 13 Czerwca 2014, 09:55
Kumplowi wymienili cały tylny most, a w końcu okazało się, że stukała gaśnica, bo się mocowanie obluzowało
thinspoon - 13 Czerwca 2014, 10:17
merula napisał/a | ostatnio w warsztacie samochodowym zastawiłam całkiem solidną kwotę, a jeden z objawów nie zaniknął i trudno było stwierdzić czemu. dziś zainwestowałam 36 pln i nie chcę wiedzieć, czy tylko to rozwiązało by problem zasadniczy. bo rzeczony objaw zniknął. |
Auto nie chciało zapalić a po zatankowaniu paru litrów problem zniknął?
merula - 13 Czerwca 2014, 17:12
wymieniłam korek od chłodnicy.
hijo - 14 Czerwca 2014, 08:00
Wszystkie media drą się na temat mundialu, a nigdzie nie ma wzmianki, że nasi siatkarze wczoraj w Spodku pokonali Włochów.
Luc du Lac - 14 Czerwca 2014, 09:37
hijo napisał/a | Wszystkie media drą się na temat mundialu, a nigdzie nie ma wzmianki, że nasi siatkarze wczoraj w Spodku pokonali Włochów. |
zdaje się że pokonali rezerwy Włoch
na gazeta.pl jest o tym
Farin - 18 Czerwca 2014, 22:00
Cholernie kiepski dzień :[
Miałem plany na przedłużony weekend. Miałem byćw Sandomierzu jutro, umówiłem się z paroma osobami via blablaCar, a tu przyjaciel odwołał wszystko K....a!
Dodatkowo okazało się, że nie do końca dobrą część mi mechanik kupił do auta i klima nadal nie działa, a lato już za oknem :[
Kuźwa
Agi - 19 Czerwca 2014, 12:07
Wydzieliłam temat koni, bo to ciekawa dyskusja. Jest tu.
konopia - 19 Czerwca 2014, 14:56
i dobrze, bo tylko niepotrzebnie to tutaj w oczy kuło, a tak będzie można do ignorów dać, koń to podstępne bydle jest, ostatnio jeden taki próbował mnie ugryźć, dostał w łeb i się znarowił. Prawie pełne gacie miałem ale ustałem, dałem rade podporządkować sobie podstępne bydle, 14 dłoni wysokości.
Co środa jadę z córką do stadniny, i ona ma lekcje jazdy na, a ja mogę sobie neta na komórce w spokoju poczytać, tyle, że pyliście i śmierdzi. Na szczęście już wszyscy się nauczyli, że jestem tam "za karę" bo ktoś córkę musu przywieźć i siedzieć tam jak ona jeździ, i że nie jestem" końskim typem" już nie proponują mi odprowadzania, przytrzymywania koni, zakładania siodeł, dociągania dzieciakom tych pasków itp.
Inni rodzice się udzielają, brudzą się dotykając tych koni, uprzęży itp... a ja sobie wypoczywam, koń czy kuc, zbyt wielkie i przerażające toto bym chciał jakikolwiek kontakt z tym mieć.
A przede-wszystkim to cholernie drogo ta niby przyjemność kosztuje, nie tylko ceny za godzinę ale za cały niby potrzebny osprzęt, często zdublowany.
No ale weź tu wsadź dziecko bez kasku czy zbroi na tego konia, średni raz z miesiącu leży na ziemi, coraz bardziej widowiskowe te upadki są, bo i kobyły coraz większe i szybsze...
Co mnie wnerwia - miłość mojego dziecka do koni - z jednej strony wielkie, niebezpieczne bydle + droga zabawa.
Z drugiej strony szansa obcowania z żywym zwierzęciem, możliwość nauczenia się odpowiedzialności, szansa poznania czym jest praca itp...
Fidel-F2 - 19 Czerwca 2014, 15:35
konopia, kilka lat bliskiego obcowania z końmi (do tego stopnia, że zdarzało się przespać w stajni, pod kopytami albo zasnąć w siodle) to najpiękniejsza przygoda mojego życia.
ontopicznie konfiguracja szans, problemów, potencjalnych możliwości i związanych z tym kosztów, ryzyka i niepewności, życie jedzie po bandzie
|
|
|