To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mistrzowie i Małgorzaty - Tomasz Bochiński

nimfa bagienna - 20 Lipca 2009, 21:41

I jeszcze film "Chicago". Opowieść o morderstwie. Panienki w cekinach fikające nóżkami i wymachujące pistolecikami.
Paw. Przynajmniej mój. Grunt to dobranie tematyki do środków wyrazu. :mrgreen:
Idę sobie, bo jeszcze się wkurzę.

Dabliu - 20 Lipca 2009, 21:42

dalambert napisał/a
młodzi stali się w naszych czasach targetem do którego trzeba dotrzeć z produktem więc schlebia sie młodzieńczym buntom pod nie buduje reklamę i opis świata i cechy produktu, czy to książka czy majtki są.. czy to idee :mrgreen:


A to już od czasów punkrocka i Sex Pistols tzw. młodzieńczy bunt jest inicjowany przez wyrachowanych biznesmenów.

dalambert napisał/a
Ale nie wiem czy zauważyłaś , ze Wedrowycz ze złem walczy, jednak ;P:


A to do Nimfy było, czy raczej do mnie?
Wędrowycz, jak pamiętam, potrafił też zabić zwykłego człowieka, tylko dlatego, że go nie lubił. I to w dodatku miało być śmieszne.

P.S. Jeszcze raz proszę, dalambercie, o tytuł tej książki o "dobrym zboczeńcu", bo mnie zaintrygowałeś...

Kruk Siwy - 20 Lipca 2009, 21:42

nimfa bagienna, ale to trzeba nazywać, bo do licha nie mam poczucia misji ale jednak nie zawsze można się odwrócić i odejść.
nimfa bagienna - 20 Lipca 2009, 21:48

Toteż nigdzie nie poszłam.
Wydaje mi się, że przedstawianie morderców i wszelkiej maści mafiosów jako "w gruncie rzeczy miłych ludzi" to swoisty signum temporis. Moda, która przeminie. Był czas kina noir, były filmy gangsterskie, w których postać gangstera budziła sympatię, byli szybkostrzelni kowboje. Teraz przyszła kolej na morderców. Może następni będą pedofile. :mrgreen:

Dabliu - 20 Lipca 2009, 21:48

Kruk Siwy napisał/a
Tu mnie trochę masz Dabliu. Ale jest to pisane - jak dla mnie na takim stopniu abstrakcji - że część z Wędrowyczy nawet się mi podoba.
Ale mnóstwo jest rzeczy pisanych na podniosłą nutę o cierpieniach krwawych morderców i ich ciężkim dzieciństwie... a także przedstawiających codzienne niby drobne zło w sposób wielce sympatyczny. Jeden ma zeza a inny gwałci nocami... taki lajf. Ale zezulca można od razu w michę walić (bo co tak krzywo patrzy) , a zboka nie bo on był dysduptykiem i był molestowany. Chlipl!


Przyznam, że z czymś takim się nie spotkałem. Tym bardziej proszę o tytuły.

nimfa bagienna napisał/a
I jeszcze film Chicago. Opowieść o morderstwie. Panienki w cekinach fikające nóżkami i wymachujące pistolecikami.
Paw. Przynajmniej mój. Grunt to dobranie tematyki do środków wyrazu. :mrgreen:
Idę sobie, bo jeszcze się wkurzę.


Oj, mam wrażenie, że chyba rozminęłaś się z przesłaniem tego filmu. Przecież on właśnie ośmieszał to, o czym tu rozmawiamy, czyli ludzką skłonność do robienia bohaterów z przestępców. A także łatwość, z jaką można manipulować opinią publiczną, i z jaką da się relatywizować najgorsze nawet zbrodnie, ku uciesze gawiedzi.
Chicago wydaje mi się właśnie bardzo silnym głosem w naszej dyskusji, i to głosem popierającym i podpierającym zdanie Kruka Siwego!

nimfa bagienna - 20 Lipca 2009, 21:51

Dabliu, ty masz swój kąt widzenia, ja mam swój. Mnie ten film zniesmaczył. Na szczęście nie ma "właściwego rozumienia" i "niewłaściwego rozumienia". Jest ocena indywidualna, a moja jest właśnie taka. To, że jest inna od twojej, nie znaczy, że nie potrafię wyłapywać smaczków. Mnie po prostu smaczki z tego filmu nie smakują. Opowieść o manipulowaniu gawiedzią dałoby się skręcić bez morderstwa. Oraz wzmiankowanych słitaśnych panienek. Ale bez trupa to już nie taki fun.
Dabliu - 20 Lipca 2009, 21:53

No, być może, choć mnie się wydawało, że przesłanie Chicago jest bardzo wyraźnie zaznaczone, a środki wyrazu celowo przerysowane. Innym filmem dotykającym podobnej tematyki, z podobnym przesłaniem, byli Urodzeni mordercy.
Kruk Siwy - 20 Lipca 2009, 21:54

Tfu! Tfu! Chociaż... pedofile to już chyba byli...

A no i ja ciekaw jestem co też Dalambert miał na myśli. Zagalopował się?

Adashi - 20 Lipca 2009, 21:56

Kruk Siwy napisał/a
Właśnie takie podejście i tenże fun zaczyna mnie przerażać. I to powszechne przyzwolenie, wręcz akceptacja.

Psychopatyczny morderca, pedofil, nawet SS-man (no kto nie lubi Hermana Brunnera?), ok. Ale wampir? To tylko figura wyniosłej bestii. Wampir też może być protagonistą (ręce precz od Emiela Regisa).

Dabliu napisał/a
Dlatego czasem młody autor stworzy postać niejednoznaczną, naznaczoną piętnem grzechu; po prostu sama tak się prezentuje, żeby zachować swą wiarygodność.

A tam młody, toż to sam Kres powiadał, aby postać nie miała tylko zalet i dobrych uczynków na koncie, ale także swoje za uszami, bo to dobry sposób by stworzyć bohatera z krwi i kości.

nimfa bagienna napisał/a
Może następni będą pedofile.

No cóż, ksiądz-pedofil z drugiej kinówki Archiwum X nawet wydaje się sympatyczny ;P:

Kruk Siwy - 20 Lipca 2009, 22:00

Wampir drogi Adashi, jest tu tylko figurą retoryczną. Bo też on symbolizuje zło absolutne, które przestało być takowe. Bo rozmienione je na drobne. Dyskusja nam się nieco rozjechała ale jest ciekawa. I nareszcie o czymś.
Regis jest zacną postacią i z lubością czytam o nim. Tyle że on dla mnie jest takim wampirem jak z koziej d... waltornia.

Dabliu - 20 Lipca 2009, 22:02

Jeszcze wrócę na moment do Chicago - tańczące panienki i morderstwo to IMHO konieczne w tym wypadku warunki do przeprowadzenia takiego a nie innego eksperymentu na widzu, choć rozumiem, że może to zniesmaczać. Ja na przykład ciągle powtarzam, że te nieumarłe gnidy ze Zmierzchu ktoś powinien potraktować Raidem na komary, chociaż niby tacy z nich wegetarianie. Ale już wampiry z TruBlada budzą we mnie mieszane emocje, bo z jednej strony wspomniany niesmak, a z drugiej, jakby wbrew sobie, lubię skurczysynów. Ale tam chociaż jest to właśnie tematem serialu i niejednokrotnie różni bohaterowie mówią nawet o dobrym wampirze to samo, co postuluje Kruk, można więc ten film podciągnąć pod kolejny, całkiem świadomy głos w sporze.
Adashi - 20 Lipca 2009, 22:05

Kruk Siwy napisał/a
Wampir drogi Adashi, jest tu tylko figurą retoryczną.

Otóż to, w związku z tym, jeżeli rzecz nie dotyka codzienności i ludzkich tragedii, to wąpierz może sobie być nawet filantropem.

Kruk Siwy - 20 Lipca 2009, 22:06

A nie. To znaczy i owszem może bo nie zamierzam palić na stosie ani autorów ani książek ale dla mnie jest to fałszywa droga i pójście na łatwiznę.
dalambert - 20 Lipca 2009, 22:08

Nie sadzicie, ze po prostu na źle sie robi lepszą kasę i jest ono lepszym newsem . Wypadek z paroma trupami zawsze przebije informacje o szczęśliwych narodzinach trojaczków.
tradycja sympatycznych łotrów jest stara jak świat / jakoś nikt jeszcze Janicka nie wspomniał/ ale dziś trzeba to masowo sprzedać, a nawet najwspanialej pomyślany lajdak szybko powszednieje, więc trzeba kolejnego super łotra wykombinować by się interes kręcił,
a przy okazji załatwia się rozmaite ideolo...

Dabliu - 20 Lipca 2009, 22:14

Zabawne, bo jest to z grubsza temat mojego opka, które poszło do jednej z fabrycznych antologii (jeszcze tajna).
Kruk Siwy - 20 Lipca 2009, 22:15

Te wszystkie tajemnice poliszynela...
Adashi - 20 Lipca 2009, 22:17

Kruk Siwy napisał/a
dla mnie jest to fałszywa droga i pójście na łatwiznę

Bo ja wiem, wszak...
dalambert napisał/a
tradycja sympatycznych łotrów jest stara jak świat


dalambert napisał/a
Nie sadzicie, ze po prostu na źle sie robi lepszą kasę i jest ono lepszym newsem .

Sądzimy po prostu, że czas snucia opowieści o odwiecznej walce dobra ze złem minął już, a przynajmniej, iż pojawiły się opowieści w kilku odcieniach szarości.

Kruk Siwy - 20 Lipca 2009, 22:21

Wy Adashi, tak sądzicie? I nie chodzi o odcienie szarości tylko o przedstawianie czegoś dogłębnie złego jako rzeczy akceptowalnej znacznie ciekawszej od dobra i generalnie fajnej. Zresztą małego zła też.
Ale - chyba co miałem powiedzieć w tym temacie to już powiedziałem. Nie wyganiam, nie można dalej gędzić, ale sam chyba zajmę się robotą bo mi Dabliu, przypomniał że i ja mam coś do napisania...

Adashi - 20 Lipca 2009, 22:26

Kruk Siwy napisał/a
Wy Adashi, tak sądzicie?

W imieniu narodu i ku chwale Ojczyzny :wink:
Ja też zmykam. Hejka!

Rafał - 20 Lipca 2009, 22:33

Kruk'u Siwy, tak sobie czytam i do kolb łomoczących doczytałem. Skąd kolby?
Agi - 20 Lipca 2009, 22:35

Rafał, z Broniewskiego? :wink:
Kruk Siwy - 20 Lipca 2009, 22:36

Niech zerknę bo pamięć nie ta... No cóż, muszkiety i inne takie też kolby posiadały. Nespa?

Agi hihihii. A ja mu tu serio odpowiadam całkiem zbędnie...

Rafał - 20 Lipca 2009, 22:38

A Monck czyta Broniewskiego? :wink:


edit, acha :D

Kruk Siwy - 20 Lipca 2009, 22:39

Zdradziłeś największą tajemnicę! Bo widzisz świat Ocalonej Krainy to świat post katastroficzny i różne rzeczy ocalały. Broniewski widać też.

Agi jak mapka? Podoba się? Bo Ty byłaś orędowniczką zmapowania Ocalonej Krainy.

Agi - 20 Lipca 2009, 22:40

Monck wszystko czyta, nawet w takich językach, których nie zna (patrz Wyjątkowo wredna ceremonia). O!
Kruk Siwy - 20 Lipca 2009, 22:48

Khem... Agi?
Agi - 20 Lipca 2009, 22:56

Żartowałam troszkę, ale tylko troszkę.
Cytat
Monck w gasnącym świetle dnia przeglądał ujawnione zaklęciem księgi. Wiele z nich spisanych było w dawno zapomnianych językach.

Kruk Siwy - 20 Lipca 2009, 23:07

Agi, ja nie o tym. Mapka się podoba? Zrobiłem edita a Ty pewnie nie zauważyłaś...
dalambert - 20 Lipca 2009, 23:17

Kruk Siwy, mnie się podoba / spróbowała by nie/ :wink:
Szczególnie moja kawa ;P:

Agi - 20 Lipca 2009, 23:42

Kruku Siwy, mapka zacna i przydatna. Już komplementowałam Pucka na pw.
Rzeczywiście nie zauważyłam edita, przejęta znaczącym chrząknięciem spieszyłam szukać stosownej cycaty.
A'propos wcześniejszej dyskusji, sympatyczna jakaś ta mortyr...



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group