Powrót z gwiazd - Rozmowy religijne
Rafał - 17 Września 2008, 08:34
NURS napisał/a | to żart taki, prawda? Widziałeś na Biblii podpis autora?
co do narzucania, podobno jak coś pasuje klerowi, to uznaje, że Bóg tak chciał. | Patrz tytuł tego działu. Biblia jest pisana przez ludzi, jak najbardziej z krwii i kości, ale pod natchnieniem boskim, stąd jest uznawana jako objawienie Boga. W Dekalogu hebrajskie "Lo tirtzach" nie oznacza "nie zabijaj", ale oznacza "nie morduj".
"Lo taharog" - to oznacza "nie zabijaj"! Dlatego te twoje NURS napisał/a | jest naprawdę dużym przegięciem, zwłaszcza że robią to ludzie święcący kropidłem armaty i sprzęt zabijający ludzi. | jest naprawdę dużym przegięciem, bo nie raz o tym było tutaj pisane.
dzejes napisał/a | I po co ten sarkazm, ironia? Pisałem wszak całkowicie poważnie, a wskazany cytat pokazywał, że kler winien świecić przykładem i usprawiedliwianie zachowania księży tak, jak robisz to Ty, czy Pako - jest po prostu złe. | Sorry, jeżeli odebrałeś sarkastycznie to bez takiego zamiaru z mojej strony. Nie bardzo zrozumiałem twojego posta - właściwie bez własnych słów, stąd dałem sygnał o potrzebue rozwinięcia. Teraz rozumiem i powtórzę, że absolutnie niekogo nie usprawiedliwiałem, wskazywałem tylko, że tam gdzie są ludzie, będą zawsze błędy i egoizm, że nie ma równania "osoba duchowna"="nieomylna, dobra, świecaca moralnym przykładem". Oczywiście osoba duchownia powinna świecić przykładem, a jeśli nie to jej wina jest stukrotnie większa niż osoby świeckiej za ten sam czyn, a kara powinna być proporcjonalna do winy, bo dochodzi jeszcze grzech zgorszenia. Fidel-F2 napisał/a | Rafał, szkoda, że nie wytłuściłeś społecznie, o ekonomii się nie zająknąłem | , ale przyznasz, że bez rozwoju społecznego nie ma rozwoju ekonomicznego?
Rafał - 17 Września 2008, 08:43
Fidel-F2 napisał/a | Rafał, dziwna przybrałeś linię, albo lecisz idealizmem zupełnie nieprzystajacym do rzeczywistości albo ironią, lekceważąc rozmówcę. Niczego Ci to nie przypomina? | Piszę teraz serio, zupełnie na poważnie. Piszę z pozycji najlepszej możliwej, bo z własnego doświadczenia. Wiem, że inni też tak robią. Jeżeli wydaje się tobie, że widzisz u mnie idealizm, to widocznie mamy zupełnie różne doświadczenia. Spotkałem się oczywiście z księżmi pijakami, korzystającymi z panienek, z różnymi słabościami, lecz był to znikomy odsetek. Duża część niestety, to wyrobnicy, którzy utracili chyba żar wiary, zwątpili w swoje powołanie, lub dopiero odkrywaja je na nowo. Ale jest też wielu księży wielkiej wiary, którzy dają dobry przykład swoim dobrem. I nie wolno potępiać wszystkiego w czambuł, bo oni sa. I jest ich więcej niż tych z marginesu. Takie jest moje doświadczenie.
Jeśli, kurna, ktoś poczuł sie zlekcewazony, to przepraszam, może mam inne poczucie humoru. Gdybym chciał lekcewazyc to bym nie pisał.
MOFFISS - 17 Września 2008, 08:49
Ktoś napisał wcześniej o pewnym zjawisku wśród ludzi wykształconych - wstydzą się mówić o Bogu, albo oficjalnie są ateistami.
Dlaczego? Bo wiara chrześcijańska stała się enklawą ludzi, którzy mają niską samoocenę, nie radzą sobie w życiu, niczego nie osiągnęli, są z reguły pasywni woboec otoczenia. Religia daje im szansę przynależności do grupy, wyjścia z cenia nijakości. Są akceptowani. I co najgorsze, swoje niepowodzenia mogą zwalać na innych (czytaj: To Bóg cię doświadcza, ale nie martw się, zostaniesz wynagrodzona, pójdziesz do nieba...). Czyli zamiast zmagać się ze sobą, zrzucają odpowiedzialność na boską interwencję. Czyż nie jest to cudowana terapia?
Jakieś dwa lata temu spotkałem koleżankę, której mąż zmarł tragicznie. Jej status gwałtownie się pogorszył. Nikt ze znajomych nie wyciągnął do niej pomocnej dłoni. Wpadła w depresję. Na swoje nieszczęście trafiła w ręce księży. Zaczeli ją urabiać, że cierpisz bo...
Zaczęła sie aktywnie udzielać w życiu kościelnym. Gdy z nią rozmawiałem, nie była w stanie racjonalnie spojrzeć na swoje życie z dystansem. Stała się autentyczną dewotką, rażącą piorunami we wszystko co nie było zgodne z duchem KK.
Co by się nie rozwodzić - taką taktykę stosują świadomie duże koncerny, tworząc elitarne grupy wybrańców. Cieżko pracuj, szczurze jeden, a tylko nieliczni dorwą sie do przywilejów (do nieba znaczy:)))
Rafał - 17 Września 2008, 09:39
O dzizas, MOFFISS, o czym ty piszesz? Jaka enklawa? Jaka terapia? Sorry, ale zielonego pojęcia IMHO nie masz o tym o czym próbujesz pisać.
MOFFISS - 17 Września 2008, 09:46
Rafał napisał/a | O dzizas, MOFFISS, o czym ty piszesz? Jaka enklawa? Jaka terapia? Sorry, ale zielonego pojęcia IMHO nie masz o tym o czym próbujesz pisać. |
A skąd ta pewność, że nie mam?
NURS - 17 Września 2008, 09:46
Rafał napisał/a | NURS napisał/a | to żart taki, prawda? Widziałeś na Biblii podpis autora?
co do narzucania, podobno jak coś pasuje klerowi, to uznaje, że Bóg tak chciał. | Patrz tytuł tego działu. Biblia jest pisana przez ludzi, jak najbardziej z krwii i kości, ale pod natchnieniem boskim, stąd jest uznawana jako objawienie Boga. W Dekalogu hebrajskie Lo tirtzach nie oznacza nie zabijaj, ale oznacza nie morduj.
Lo taharog - to oznacza nie zabijaj! Dlatego te twoje NURS napisał/a | jest naprawdę dużym przegięciem, zwłaszcza że robią to ludzie święcący kropidłem armaty i sprzęt zabijający ludzi. | jest naprawdę dużym przegięciem, bo nie raz o tym było tutaj pisane.
|
Myślisz, ze o tym nie wiem? myślisz, ze najazd na inny kraj i zabijanie jego obywateli to zabijanie dozwolone a nie zwykłe mordowanie? Naprawdę tak uważasz?
To dlaczego katopolityycy tak się drą przeciw karze śmierci?
Widzisz Rafał, przy takich okazjach wychodzi na światło dzienne zakłamanie systemu. biblia jest spisana przez ludzi, sprzeczna sama ze sobą w wielu miejscach, nie ma żadnego dowodu, że ktokolwiek ja piszący był czymkolwiek boskim natchniony. Ty w to wierzysz, ale dziwnym trafem istnieją inne odłamy tej samej religii, które kierują się swoimi, zupełnie innymi świętymi pismami, ponoć też nadanymi przez Boga.
A co, jesli to nasi się mylą?
Rafał - 17 Września 2008, 09:51
NURS napisał/a | myślisz, ze najazd na inny kraj i zabijanie jego obywateli to zabijanie dozwolone a nie zwykłe mordowanie? | Nie, nie myślę, i nie znam nikogo kto tak myśli. Myślę, że zabicie mordercy w obronie własnej to zabicie nie mord.
NURS napisał/a | To dlaczego katopolityycy tak się drą przeciw karze śmierci? |
Moje stanowisko wielokrotnie prezentowałem, co do katopolityyków to ich pytaj, nie mam z nimi nic wspólnego.
NURS napisał/a | biblia jest spisana przez ludzi, sprzeczna sama ze sobą w wielu miejscach, nie ma żadnego dowodu, że ktokolwiek ja piszący był czymkolwiek boskim natchniony. | A kto wciska ciemnotę, że dowód jest? Uciąć mu łeb!
NURS napisał/a | Ty w to wierzysz, ale dziwnym trafem istnieją inne odłamy tej samej religii, które kierują się swoimi, zupełnie innymi świętymi pismami, ponoć też nadanymi przez Boga. A co, jesli to nasi się mylą? | Hm, Mormoni? Posiadają tajemniczą księgę podyktowaną jakoby przez anioła o imieniu Mormon (jakoś tak). Nie bardzo znam ten odłam chrześcijaństwa, bo jak myślę o innych odłamach to wszystkie raczej bazują na tej samej Biblii. Tego samego Boga.
MOFFISS - 17 Września 2008, 09:54
Rafał napisał/a | Myślę, że zabicie mordercy w obronie własnej to zabicie nie mord. |
Retoryka i zręczna manipulacja słowem morderca - jeśli zabijesz, to skąd wiesz, że zabiłeś mordercę? Po prostu ty jesteś mordercą...(oczywiście w ramach tego semantycznego przykładu)
Adanedhel - 17 Września 2008, 09:58
Więc należałoby poczekać, aż najpierw Ciebie zabije, a dopiero potem zabić jego?
MOFFISS - 17 Września 2008, 10:01
Adanedhel napisał/a | Więc należałoby poczekać, aż najpierw Ciebie zabije, a dopiero potem zabić jego? |
Ni, dać świadectwo wiary w swoje tezy
Adanedhel - 17 Września 2008, 10:07
Więc w ramach tego, co napisałeś:
obronić się (uratować swoje życie kosztem kogoś, kto chciał je odebrać) = stać się mordercą.
Wporzo.
NURS - 17 Września 2008, 10:20
Rafał napisał/a | NURS napisał/a | myślisz, ze najazd na inny kraj i zabijanie jego obywateli to zabijanie dozwolone a nie zwykłe mordowanie? | Nie, nie myślę, i nie znam nikogo kto tak myśli. Myślę, że zabicie mordercy w obronie własnej to zabicie nie mord. |
Odwrócenie kota ogonem po raz pierwszy... Od kiedy to na wojnie giną tylko mordercy zabijani w obronie własnej.
Cytat | NURS napisał/a | To dlaczego katopolityycy tak się drą przeciw karze śmierci? |
Moje stanowisko wielokrotnie prezentowałem, co do katopolityyków to ich pytaj, nie mam z nimi nic wspólnego. |
Powołujecie się na dokładnie tę samą opcję. dokładnie. Tylko dziwnie różne wnioski wyvciągacie.
Cytat | NURS napisał/a | biblia jest spisana przez ludzi, sprzeczna sama ze sobą w wielu miejscach, nie ma żadnego dowodu, że ktokolwiek ja piszący był czymkolwiek boskim natchniony. | A kto wciska ciemnotę, że dowód jest? Uciąć mu łeb! |
Eeee, a co napisałeś w poprzednim poście, tylko nie mów mi, że tekst: "Biblia jest pisana przez ludzi, jak najbardziej z krwii i kości, ale pod natchnieniem boskim, stąd jest uznawana jako objawienie Boga." i powoływanie się na nią jest wyrazem twojego zwątpienia w jej pochodzenie i treść. Moim zdaniem właśnie to chciałeś mnie, niedowiarkowi, udowodnić.
Cytat | NURS napisał/a | Ty w to wierzysz, ale dziwnym trafem istnieją inne odłamy tej samej religii, które kierują się swoimi, zupełnie innymi świętymi pismami, ponoć też nadanymi przez Boga. A co, jesli to nasi się mylą? | Hm, Mormoni? Posiadają tajemniczą księgę podyktowaną jakoby przez anioła o imieniu Mormon (jakoś tak). Nie bardzo znam ten odłam chrześcijaństwa, bo jak myślę o innych odłamach to wszystkie raczej bazują na tej samej Biblii. Tego samego Boga. |
Tak bazują, ale zarówno Koran, jak i Tora to zupełnie inne księgi, inne zasady, przykazania, dogmaty. Dzisiaj już tak różne, że nawet nie uczy się że z jednego pnia pochodza a mahometanie to nasi bracia w wierze. I tu jest pies pogrzebany.
NURS - 17 Września 2008, 10:23
Adanedhel napisał/a | Więc w ramach tego, co napisałeś:
obronić się (uratować swoje życie kosztem kogoś, kto chciał je odebrać) = stać się mordercą.
Wporzo. |
widzisz, to jest moralny dylemat. czy przestępca broniący się przed zabójcą (innym przestępcą) gdy zabije też powinien być z tego rozgrzeszony, albo przestępca broniący się przed słuszną zemstą osoby skrzywdzonej? To nie jest takie proste, jak by wyglądało na pierwszy rzut oka.
ale przecież możesz się obronić nie zabijając, żeby nie stać się mordercą.
Adanedhel - 17 Września 2008, 10:27
Nursie, założenie Rafała było bardzo proste. Ty jesteś tym dobrym (a w każdym razie nie masz po prostu złych zamiarów), a ktoś chce Ci odebrać życie. Pomijając już, czy to Hannibal Lecter, czy żołnierz na wojnie, to w tym momencie nie ma znaczenia. Czy zabijając go, w obronie własnej, stajesz się mordercą równym Lecterowi? Moim zdaniem nie.
Jak się zagłębić w temat dochodzą takie paradoksy. Wówczas rzeczywiście staje się skomplikowane.
MOFFISS - 17 Września 2008, 10:28
Odbierasz komuś życie, z jakiej perspektywy byś na to nie spojrzał
NURS - 17 Września 2008, 10:43
Adanedhel napisał/a | Nursie, założenie Rafała było bardzo proste. Ty jesteś tym dobrym (a w każdym razie nie masz po prostu złych zamiarów), a ktoś chce Ci odebrać życie. Pomijając już, czy to Hannibal Lecter, czy żołnierz na wojnie, to w tym momencie nie ma znaczenia. Czy zabijając go, w obronie własnej, stajesz się mordercą równym Lecterowi? Moim zdaniem nie.
Jak się zagłębić w temat dochodzą takie paradoksy. Wówczas rzeczywiście staje się skomplikowane. |
Ale temat dotyczy całości a nie wyjątku, w tym problem. na ile jesteś dobry? a jeśli napadłeś na kraj Lectera i on go broni? a jak obaj jesteście dobrzy, tylko sytuacja pchnęła tego drugiego do takiego czynu, niepoczytalność na przykład? Nie da się tego oceniac w kategoriach czarno-białych, jak próbuje to robić religia, albo ludzie ją reprezentujący.
to mnie od nich odpycha, prawdę powiedziawszy przepych watykanu przypomina mi już wyraźnie kasty kapłańskie choćby ze starożytnego egiptu - wiara jako narzędzie zdobywania majątku, władzy i wygodnego życia.
Adanedhel - 17 Września 2008, 10:52
Wiem, że świat nie jest czarno biały, ale czasem trafiają się dość jasne sytuacje i o takiej chyba pisał Rafał, a ja pod to się podłączyłem
Rafał - 17 Września 2008, 10:55
NURS napisał/a | Odwrócenie kota ogonem po raz pierwszy... Od kiedy to na wojnie giną tylko mordercy zabijani w obronie własnej. | Eeeee, aby na pewno kontynuujemy temat? Bo chyba mi jakies posty wcięło albo rozmówca się waszeci pomylił. Napisałeś że jest przegięciem zakazywanie mordowania ludzi przez innych ludzi którzy święcą armaty. Ja zwróciłem uwagę na istotna róznice pomiędzy nie morduj, a nie zabijaj. W Dekalogu jest nie morduj. O zabijaniu jest za to w wielu innych miejscach, ale częściej w kontekście nakazu I zostaw wreszcie tego kota! NURS napisał/a | Powołujecie się na dokładnie tę samą opcję. dokładnie. Tylko dziwnie różne wnioski wyvciągacie. | To zabawne. Widzisz, Biblia to jest bardzo duża księga i posiada tę dziwną właściwośc, że każdy znajdzie tam czego szuka. Szczególnie jeśli nie sili sie na zrozumienie tego co czyta, a bierze co mu akurat wygodne pomijając całą reszte. NURS napisał/a | Eeee, a co napisałeś w poprzednim poście, tylko nie mów mi, że tekst: Biblia jest pisana przez ludzi, jak najbardziej z krwii i kości, ale pod natchnieniem boskim, stąd jest uznawana jako objawienie Boga. i powoływanie się na nią jest wyrazem twojego zwątpienia w jej pochodzenie i treść. Moim zdaniem właśnie to chciałeś mnie, niedowiarkowi, udowodnić. | Niet, pudło, chodziło o to, że nie można szukać dowodów na prawdziwośc prawd wiary, szukanie dowodów na istnienie/nie istnienie Boga dowodzi pomylenia z poplątaniem u szukającego. Nikt nigdy tego nie dokona z samej definicji istoty Boga. Dlatego też w swojej wypowiedzi użyłem z premedytacją formy "jest uznawana za", a nie samo "jest".
NURS napisał/a | Tak bazują, ale zarówno Koran, jak i Tora to zupełnie inne księgi, inne zasady, przykazania, dogmaty. Dzisiaj już tak różne, że nawet nie uczy się że z jednego pnia pochodza a mahometanie to nasi bracia w wierze. I tu jest pies pogrzebany. | Ja o ryżu ty o Paryżu. Pisaliśmy o Chrześcijaństwie o Biblii, potem napisałeś o "tej samej religii", ja się do niej odniosłem, a teraz masz pretensje, że Koran i Tora to nie Biblia. Ano nie, to nie to samo, nie ta sama religia.
MOFFISS - 17 Września 2008, 11:28
Rafał, twoja niezłomna postawa mnie natchnęła - własnie pisze szorta, oj będzie 'siem' działo
Rafał - 17 Września 2008, 11:33
Do usług Waszeci (tu powinien byc emotikon zdejmujący kapelusza i zamiatający piórami z niego podłogę - Ixi - machniesz? )
NURS - 17 Września 2008, 11:44
Rafale, zeby nie grzęznąć w szczegółach.
Uważam, ze chrześcijaństwo wyrosłe z tego samego pnia, co mahometanizm, czy judaizm jest nadal tą samą religią - odnosi się przeciez do tego samego Boga. Luźnym kalafiorem zwisają mi wszelkie reformacje i podziały wewnątrz - to jest bowiem bezsprzeczne dzieło ludzi, małych zawistnych, często odtrąconych od żłobu, którzy koniecznie musieli porzadzić, albo jak Heniek wyplątac się z problemu. Od wieków ludzie przeinaczają zasady religii, zeby im pasowaly. to, co dzisiaj głosi się w kościołach niewiele ma już wspólnego z dogmatami głoszonymi przez Jezusa.
I o tym rozmawiajmy, bo brnąc w takie dyskursy, czy chciałeś udowodnić że biblia jest, albo może być, do niczego nie dojdziemy. Jak widzisz, powoływanie się na nią, rodzi tylko kolejne pytania i spory.
Problem jest taki, że ja nie widze wyraźnej granicy pomiędzy nie morduj a nie zabijaj. I śmiem twierdzić, że tworzenie jej jest największym skupip na świecie. bo usprawiedliwianie odbierania życia w imie religii doprowadziło do znacznie większej ilośc śmierci, niż wszystkie inne przyczyny razem wzięte.
Katolik broni zygot, ale zrzucenie bomb fosforowych na zbuntowane miasto w Iraku traktuje jako słuszne (choć tam giną setki niewinnych ludzi, jak zawsze na wojnie), bo to ludzie wedle niego innej wiary. Z tego miliona, który zginął w Iraku, ledwie ułamek promila to ludzie odpowiedzialni za cokolwiek, reszta to niewinne ofiary głupoty ludzkiej, naszej głupoty. i religijnego szczucia jednych na drugich. nie ma wojen sprawiedliwych, ostatni przykład Gruzji jest pieknym tego dowodem, wojny rzadko wybuchają bez przyczyny, czasem setki lat waśni je poprzedzają i agresor w naszych oczach może być tak naprawde ofiarą, jeśli zrobisz pełen rachunek krzywd. Nie jesteś w stanie ocenić, w większości wypadków, czy zabity, czy zabijający miał rację.
ihan - 17 Września 2008, 11:46
Zastanawia mnie, dlaczego pisząc o grzechach księży za podstawowy się uznaje to, że uprawiają seks. IMHO, to naprawdę niewielki problem i jakoś mnie nie bulwersuje.
NURS - 17 Września 2008, 11:47
może dlatego, że przysięgali nam i Bogu, ze tego nie będą robić, a poza tym chwytają się za nieletnich obu płci, co jest ponoć sprzeczne z dekalogiem i prawem?
Adanedhel - 17 Września 2008, 11:49
NURS napisał/a | Z tego miliona, który zginął w Iraku |
Jakiego miliona?
ihan - 17 Września 2008, 11:52
Ja nie mówię o krzywdzeniu innych, bo tak ma (lub może mieć) miejsce w przypadku nieletnich. Dla mnie problemem jest, jeśli księża krzywdzą innych ludzi poprzez nieprzemyślane kazania, poprzez poniżanie itp. Ale rzadko słyszę ludzi bulwersujących się w takich przypadkach, ale jeśli tylko pójdzie fama, że ksiądz był przyłapany in flagranti, wszystkich oburza.
Anonymous - 17 Września 2008, 11:52
Rafał napisał/a | Ale jest też wielu księży wielkiej wiary, którzy dają dobry przykład swoim dobrem. I nie wolno potępiać wszystkiego w czambuł, bo oni sa. I jest ich więcej niż tych z marginesu. Takie jest moje doświadczenie. |
Masz szczęście. Wielu ludzi styka się tylko z tymi "wyrobnikami" lub egzemplarzami z marginesu. Dlatego nietrudno zrozumieć ich niechęć od instytucji i odwracanie się od niej, szukanie na własną rękę.
MOFFISS napisał/a | Jakieś dwa lata temu spotkałem koleżankę, której mąż zmarł tragicznie. Jej status gwałtownie się pogorszył. Nikt ze znajomych nie wyciągnął do niej pomocnej dłoni. Wpadła w depresję. Na swoje nieszczęście trafiła w ręce księży. Zaczeli ją urabiać, że cierpisz bo... |
To wyjaśnij mi, na czym polega zło opisanej sytuacji. Nikt kobiecie nie pomógł, została sama, zawiedli przyjaciele i rodzina. Dziwi Cię, że szukała pomocy? Co to znaczy, że "trafiła w ręce księży"? Wyczaili, co jest grane i przyszli ją nagabywać? Chyba jednak sama się do księdza zwróciła? I odnalazła wiarę, sens życia, pociechę i nadzieję. Lepiej, żeby zadręczała się przesiadując sama w domu? Byłam akurat świadkiem podobnej przemiany i uważam, że mimo różnych rzeczy, które mnie w związku z nią irytują i z którymi się nie zgadzam, było to błogosławieństwo.
Rafał napisał/a | To zabawne. Widzisz, Biblia to jest bardzo duża księga i posiada tę dziwną właściwośc, że każdy znajdzie tam czego szuka. Szczególnie jeśli nie sili sie na zrozumienie tego co czyta, a bierze co mu akurat wygodne pomijając całą reszte. |
Ja mam właśnie z tym największy problem. Z ta dużą księgą, w której jest wszystko, czego szukasz, w dodatku przedstawione na różne sposoby i z różnymi instrukcjami postępowania. Jak można nie pomijać niczego, wierzyć we wszystko, co jest w Biblii? Samemu ją interpretować czy słuchać autorytetów? Chętnie bym się dowiedziała, jak do tego podchodzicie.
NURS - 17 Września 2008, 11:56
Z nazwisk mam lecieć? czy wystarczy licznik?
http://www.justforeignpol...iraqdeaths.html
Adanedhel - 17 Września 2008, 12:00
Sorry, NURSie, ale to równie dobrze może być pieprzenie i demagogia. Zwróć uwagę, czego ci goście chcą. Dla mnie jest wszystko jasne.
http://www.tvn24.pl/-1,1543027,wiadomosc.html
Anonymous - 17 Września 2008, 12:00
ihan napisał/a | Ale rzadko słyszę ludzi bulwersujących się w takich przypadkach, ale jeśli tylko pójdzie fama, że ksiądz był przyłapany in flagranti, wszystkich oburza. |
No to popatrz na posty powyżej. O seksie było chyba akurat najmniej.
MOFFISS - 17 Września 2008, 12:08
Miria napisał/a | ... było to błogosławieństwo... |
Tiaa, tylko poźniej widziała świat w jakiś dziwnych kolorach...Podałem przykład jak niektóre osoby są zagrożone, gdy ich świat się wali...pewnie jakby spotkała ludzi z Hare Kriszna, byloby podobnie i zamiast latać do kościoła, biegałaby boso, śpiewając hare, hare.
Już wcześnie napisałem o kobietach i chrześcijaństwie...
Z zupełnie innej beczki, taki offtop:
Czytałem dawno temu opowiadanie, w którym jedna z bohaterek została złapana przez mnichów. Łańcuchami przykuli ją do ściany. Jeden z mnichów zdarł z niej ubranie i już miał uderzać batem, gdy zauważył, że ma erekcję - wiec zmienił natychmiast zdanie, rycząc - diable wcielony! - zatłukł ją na śmierć.
|
|
|