To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - Co nas wk***wia, znaczy się, irytuje

LadyBlack - 7 Lutego 2014, 21:32

To mi przypomina...
Pewnego razu moje młode odebrało telefon, zanim dobiegłam, usłyszałam:
- Cześć! ... Nie... mama schody myje... no to pa!
Zobaczyłam jakiś numer stacjonarny, a że czekałam na telefon od znajomej, to oddzwoniłam, bo myślałam, że to ona. Okazało się, że pani z banku. Po rozmowie z moim dzieckiem była tak uchachana, że nie próbowała mi nic wciskać, tylko po ludzku stwierdziła, że skoro nie mam czasu, to nie przedłuża, tylko miłego dnia życzy i może innym razem... :wink:
Nietypowo wyszło :mrgreen:

Edycja// A tak z drugiej strony, praca w takim "telemarkietingu" podejrzewam, że jest raczej paskudna.

joe_cool - 8 Lutego 2014, 13:45

Mam telefon stacjonarny, ale tego numeru nie podaję absolutnie nigdzie, bo nawet go nie pamiętam ;) No i ostatnio dzwoni jakaś pani i nawija, że coś tam wygrałam, wow, loteria bardzo, uszanowanko, pitu pitu. No to pytam, skąd w ogóle ma mój numer. Ona mówi, że jak to skąd, na spotkaniu podawałam. To jej mówię, że nie byłam na żadnym spotkaniu, a już tym bardziej nie podawałam numeru tego telefonu. A ta mi na to, że może ktoś z rodziny był i podał. Jak jej powiedziałam, że nikt oprócz mnie tego numeru nie zna, to się rozłączyła chyba nawet bez "do widzenia" :roll:
A najbardziej wk*wiają mnie telefony, po odebraniu których leci muzyczka. Masakra. Rozłączam się od razu, ale ciśnienie mi skacze :evil:

dalambert - 8 Lutego 2014, 19:00

Zaproszenia na badania wszelakie, zaproszenia na prezentacje garnków i kołder, pierniczenie o ubezpieczeniach - WON, WON, WON i co :?:
i gucio dalej dzwonią / na szczęście tylko w tygodniu, w łyckend spokój/ , fuwno nie do zatrzymania :evil:

May - 8 Lutego 2014, 23:26

Pogoda mnie dobija. Leje i leje i na dodatek co drugi dzien wichura. No ilez mozna? I zeby nie bylo - najstarsi tubylcy nie pamietaja takiej zimy... (w styczniu jeden dzien bez opadow, a poprzedni - na poczatku grudnia).
nureczka - 8 Lutego 2014, 23:46

Miałam zacząć instalację o 14:00. Zaczęłam o 17:00. O 22:00 (czyli po pięciu godzinach walki) odkryłam, że dostałam pliki nie od tej wersji. Następne kilka godzin na powrót do stanu pierwotnego.
Godzilla - 9 Lutego 2014, 00:23

Muzyka w gimnazjum Młodego. Nauczyciel uparł się, że co? Umuzykalni ich? Zmusi, aby się osłuchali? Mam podać pełną listę materiału na najbliższą klasówkę? Dzieli ich na 4 grupy, każdej puszcza po kawałeczku utworu, tak kilkanaście sekund. Na tej zasadzie mają rozpoznawać np. wszystkie części IX Symfonii Beethovena, i ze dwadzieścia innych rzeczy. Kompozytor, tytuł, która część, jaka to forma (!!!)

Czego on się spodziewa? Typowy komentarz na korytarzu to "na ch*** mam się tego uczyć"? Znajomy powiada, że jego dziecko tego uczyć się nie będzie na tej samej zasadzie, jak osoba nie władająca angielskim nie będzie czytać Kubusia Puchatka w oryginale.

I na tym tle zdumiewa mnie sam Potwór Starszy, który wchłania równiutko opery Mozarta (mieli znać uwertury) i symfonie Beethovena, i podoba mu się. Ten nauczyciel mu nie zaszkodzi, mimo intensywnych wysiłków. Tyle że wyżej trói się u niego nie zarobi.

dalambert - 9 Lutego 2014, 01:05

Godzilla, Jakiś młośniki teledurnieju Jaka to melodia, belfer znaczy nie Potwór :wink:
charande - 9 Lutego 2014, 09:55

Godzillo, ja mając niecałe 14 lat zakochałam się w muzyce Wagnera, słuchałam z przyjemnością Schumanna, Mozarta, Haendla, "Symfonii fantastycznej" Berlioza (i zostało mi do tej pory), ale gdybym miała się ich dzieł uczyć na pamięć na klasówki, to chyba wyszłabym z siebie. Nauczyciel jest pewnie z tych, co im władza do głowy uderza - jedyne, co zrobi dobrego, to że jedna osoba na 100 pokocha niektóre utwory spośród tego przymusowo wtłaczanego materiału.

Ciekawe, czy puszcza kilkanaście charakterystycznych sekund z początku utworu, czy jak rasowy psychol wybiera losowy kawałeczek ze środka? I ciekawe, jaki asortyment wybrał - uwertury do oper Mozarta są łatwe w słuchaniu, IX Symfonia Beethovena też nie brzmi tak strasznie. Mogło być gorzej, mógłby ich katować Mahlerem albo Bartokiem :twisted:

konopia - 9 Lutego 2014, 11:22

Dektop PC po 6 latach ostatecznie przeniósł sie do krainy szczęśliwych pingwinów :|
wymontowałem HDD-ki, i czeka go wywózka na recycling.

Godzilla - 9 Lutego 2014, 17:20

charande, my też lubimy sobie posłuchać :) I tym bardziej uważamy tego gościa za debila. Mowa o zwykłym, rejonowym gimnazjum. Czyli większość klasy jest kompletnie niemuzykalna. Dwadzieścia lat temu wyglądałoby to inaczej, ale dziś śpiewanie jest passe, a ktoś z gitarą na plecach naraża się na prześmiewki, że jedzie śpiewać "Arkę Noego" dzieciom na religii (si, si, ja tak kiedyś miałam jak wybierałam się na SKOFĘ). Słuch traci się w wieku lat pięciu, góra siedmiu, gdy zakłada się na uszy słuchawki i puszcza się "ymc-ymc-ymc" na cały regulator. Tam jest potrzebna, cholercia, jakaś praca u podstaw, a nie takie farmazony!

Byłam z tą klasą na wycieczce szkolnej. Zrobili sobie w autokarze konkurs jakichś głupot, i na kogoś padło, że ma zaśpiewać. Coś, cokolwiek. Najpierw było milczenie i groza. Potem dziecię zaśpiewało... hymn państwowy. To było ostatnie, czego uczyli się na muzyce. Wgniotło mnie w fotel.

Poprzednio do rozpoznania było kilkanaście sekund początkowych utworów, bo to najprościej. Nie wiem tylko, jak po takim fragmencie można zidentyfikować części IX Symfonii, może z wyjątkiem scherza. Raz, że to bite półtorej godziny słuchania, dwa, że wszystko co typowe pojawia się tam późno, a "akcja" utworu rozwija się bardzo długo. Znaczy, można dzieciakom najwyżej udupić oceny.

Na Mahlera i Bartoka przyjdzie jeszcze pora - w tej chwili wałkują klasycyzm. Ciekawe, na jakich czasach skończy program wiosną :twisted:

mesiash - 12 Lutego 2014, 11:16

Kiedy umiera względnie dobry aktor, ale robi to bo przedawkował narkotyki to przez dwa dni trąbią o tym najróżniejsze stacje, ale kiedy umiera aktorka, która ostatnią rolę zagrała 60 lat temu, a potem zajmowała się polityką (między innymi ambasadorka USA w Czechosłowacji), to próżno szukać o tym informacji. Sorry, takie mamy czasy.
Fidel-F2 - 12 Lutego 2014, 11:26

Mówisz, że dawniej trąbiono by o śmierci aktorki która ostatnią role zagrała 60 lat wcześniej? Chodzi Ci o czasy króla Stasia czy może jeszcze wcześniejsze?
Luc du Lac - 12 Lutego 2014, 11:59

mesiash napisał/a
Kiedy umiera względnie dobry aktor, ale robi to bo przedawkował narkotyki to przez dwa dni trąbią o tym najróżniejsze stacje, ale kiedy umiera aktorka, która ostatnią rolę zagrała 60 lat temu, a potem zajmowała się polityką (między innymi ambasadorka USA w Czechosłowacji), to próżno szukać o tym informacji. Sorry, takie mamy czasy.


dodajmy że jeszcze była ambasadorką w Ghanie
do tego jak tam widziałem w kilku miejscach info o jej śmierci

LadyBlack - 12 Lutego 2014, 12:17

mesiash, ale to chyba dobrze, że ze śmierci starszej, eleganckiej damy media nie robią cyrku, żadne "osoby z otoczenia nie donoszą" itd. Pojawiły się krótkie, rzeczowe informacje, kilka osób wypowiedziało się rzeczowo i stonowanie i tyle.
Mnie to nie razi.

Bardziej wkurza mnie to tropienie Kory - czy już umiera czy jeszcze przeżyje. To by było dopiero używanie.

baranek - 12 Lutego 2014, 15:34

System premiowania w moim sklepie polega na tym, że kto ciężko i wydajnie pracuje dostaje więcej godzin [płacone mamy od godziny] by mógł jeszcze ciężej i wydajniej pracować.
A mnie szefowa ukarała i obcięła mi godziny, bo moja Gosia się rozchorowała akurat w czasie, kiedy prowadzona jest tzw. przebudowa i poszedłem na zwolnienie lekarskie.

charande - 17 Lutego 2014, 21:53

Nie mogę się z bliskimi osobami dogadać i to naprawdę boli :(
Luc du Lac - 18 Lutego 2014, 09:15

ja się nie dogadać z InPost/PGP - i to też boli
Rafał - 18 Lutego 2014, 12:48

Uch, ale się nakręciłem, z godzinę kopałem się z koniem, czyli gryzłem RPO. Chyba widzę możliwość ugrania tematu, ale muszę ochłonąć, bo adrenalina mi się krystalizuje w żyłach. Nic tak nie *beep*, jak nasze własne rzucanie sobie kłód pod nogi.
Luc du Lac - 18 Lutego 2014, 12:53

rzecznika naszych praw atakujesz ?
Rafał - 18 Lutego 2014, 13:02

Regionalny Program Operacyjny. Kapitalny przykład na to, jak można szalenie skomplikować prostą w sumie rzecz i doprowadzić do paraliżu wiele projektów, które zarówno unia jak i nasze państwo bardzo mocno chcą wspierać. Chyba.

Edit: No i załatwiłem. :D

Edit2: jakbyście chcieli coś sobie załatwić to walcie jak w dym, zniesienie wiz do stanów, przyłączenie obwodu kaliningradzkiego do Polski, czy koronowanie Kaczyńskiego na sułtana Emiratów to dla mnie betka. Przynajmniej jeszcze przez 5 minut :lol:

Sauron - 19 Lutego 2014, 21:15

Nauczyciele z nierealnymi oczekiwaniami. Ponoć w statucie szkoły jest limit trzech prac klasowych tygodniowo i jednej dziennie, no "ale przecież to taki mały, prosty sprawdzian jest!". Jasne, i spokojnie można się do niego nauczyć w przerwach od robienia prac domowych (160 zadań tym razem, policzyłam), wkuwaniem do innych sprawdzianów i zajęciami dodatkowymi (w ogóle to jak ośmielamy się mieć jakieś zajęcia pozaszkolne, zaraz matura).
Luc du Lac - 19 Lutego 2014, 23:57

Sauron napisał/a
Nauczyciele z nierealnymi oczekiwaniami. Ponoć w statucie szkoły jest limit trzech prac klasowych tygodniowo i jednej dziennie, no ale przecież to taki mały, prosty sprawdzian jest!. Jasne, i spokojnie można się do niego nauczyć w przerwach od robienia prac domowych (160 zadań tym razem, policzyłam), wkuwaniem do innych sprawdzianów i zajęciami dodatkowymi (w ogóle to jak ośmielamy się mieć jakieś zajęcia pozaszkolne, zaraz matura).


śmieszno i straszno
ręce opadają jak się patrzy na "dzisiejszych" uczniów,
ehh... w tym temacie można tylko.... komuno wróć!

Sauron - 20 Lutego 2014, 00:01

Cytat
ręce opadają jak się patrzy na dzisiejszych uczniów

Uczniowie z którymi chodzę do szkoły tworzą grupę nieco specyficzną, więc byłabym wdzięcza gdybyś rozwinął.

Luc du Lac - 20 Lutego 2014, 10:05

Sauron napisał/a
Cytat
ręce opadają jak się patrzy na dzisiejszych uczniów

Uczniowie z którymi chodzę do szkoły tworzą grupę nieco specyficzną, więc byłabym wdzięcza gdybyś rozwinął.


no co ja mam ci powiedzieć...
młodzież prezentuje coraz niższy poziom intelektualny,

jak czytam takie narzekania - to mnie śmieszno i strasznie

Fidel-F2 - 20 Lutego 2014, 10:08

Luc du Lac, jakieś 5000 lat temu zauważono, że młodzież nie prezentuje już tego poziomu co kiedyś, gdy my byliśmy młodzi. I patrz, do dziś to wciąż aktualne.
thinspoon - 20 Lutego 2014, 10:10

Fidel-F2 napisał/a
Luc du Lac, jakieś 5000 lat temu zauważono, że młodzież nie prezentuje już tego poziomu co kiedyś, gdy my byliśmy młodzi. I patrz, do dziś to wciąż aktualne.


Amen. Luc du Lac, z całym szacunkiem, *beep* strasznie :wink:

feralny por. - 20 Lutego 2014, 10:16

Taak. Kiedyś panie, to i g... było "palce lizać". Nie to co teraz... :omg:
Luc du Lac - 20 Lutego 2014, 10:27

thinspoon napisał/a

Amen. Luc du Lac, z całym szacunkiem, *beep* strasznie :wink:


thinspoon napisał/a

Luc du Lac, jakieś 5000 lat temu zauważono, że młodzież nie prezentuje już tego poziomu co kiedyś, gdy my byliśmy młodzi. I patrz, do dziś to wciąż aktualne.


no co ja mam wam odpowiedzieć...

poziom nauczania dramatycznie poszedł w dół - to i młodzież obecnie jest intelektualnie "słabsza"
to nie jest biadolenie jakiegoś "dziadka", tylko fakt - że tak powiem, z pierwszej ręki

Ziuta - 20 Lutego 2014, 10:32

Moja siostra jest trzy lata młodsza ode mnie. W liceum miała materiał mocno przycięty względem tego, czego uczyłem się ja. Ale pod względem wysiłku wkładanego w naukę miała o wiele trudniej. I to jest paradoks deformy edukacji: dużo bezsensownej, źle zorganizowanej pracy, która zabiera czas i zniechęca do szkoły.
Jezebel - 20 Lutego 2014, 11:58

Luc du Lac napisał/a
no co ja mam ci powiedzieć...
młodzież prezentuje coraz niższy poziom intelektualny

A jak się ma konieczność wykuwania mnóstwa niepotrzebnych rzeczy na pamięć, by je potem na kartkę przepisać i ocenę dostać, do poziomu intelektualnego? Chyba zapominasz, jak dziś funkcjonuje szkoła i jak bardzo nie uczy myślenia, niezależnie od dziennej/tygodniowej liczby sprawdzianów. Trudno się więc Sauron dziwić, że się wkurza, kiedy szkoła zmusza ją do poświęcenia swojego czasu czemuś kompletnie pozbawionemu sensu.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group