Planeta małp - Co nas wk***wia, znaczy się, irytuje
Fidel-F2 - 18 Stycznia 2014, 14:58
Magnis, dobrze, że jesteś. Bez twej światłej rady dalej byśmy tu siedzieli w ciemnej du.pie.
Chal-Chenet - 21 Stycznia 2014, 09:00
Za dużo ludzi + zbyt krótki skład = nie udało mi się wejść do pociągu w stronę Poznania.
Wcisnąłem się w następny, ale co sobie poczekałem na dworze, to moje. Kocham PKP.
fealoce - 23 Stycznia 2014, 17:44
W weekend zjazd, a mnie zaczyna jakieś przeziębienie łapać.
Tak się domyślałam, że tak łatwo nie będzie...
ihan - 23 Stycznia 2014, 21:33
| Chal-Chenet napisał/a | Za dużo ludzi + zbyt krótki skład = nie udało mi się wejść do pociągu w stronę Poznania.
Wcisnąłem się w następny, ale co sobie poczekałem na dworze, to moje. Kocham PKP. |
Chal, znam ból. Dobrze, że od ponad roku trasę obsługuje prywatna linia autobusowa, autobusy co 30 minut, całkiem przyzwoite, bilety miesięczne a nawet wieloprzejazdowe (karty magnetyczne na 5-ponad 30 przejazdów, z odpowiednimi rabatami), miło, elegancko, ciepło. W szczytach typu święta podstawiane sa dodatkowe autobusy, gdyby mieli się wszyscy nie zmieścić. Aha, i trasę (80 km) autobus przejeżdża o godzinę szybciej. Sorry, ale pożegnałam PKP z radością.
Lowenna - 23 Stycznia 2014, 22:23
Oj... Ile razy zostałam na stacji w Tarnowie... Autobusy ratują sytuację. Od Krakowa już swobodnie przesiadam się na pkp i jadę dalej.
Z resztą tak najczęściej było, że w Tarnowie upychałam się przy samych drzwiach i nawet gdybym zemdlała, to bym nie upadła z powodu ścisku A od Krakowa w tym samym pociągu jechało w przedziale 2-3 osoby Co oznacza zbyt małą liczbę składów na trasie Rzeszów-Kraków Polikwidowali osobówki i są tego skutki
Edytka: Tak, wiem, że jest remont trakcji. Jednak zmniejszona liczba pociągów na tej trasie to historia sprzed remontu. Remont i autobusy zastępcze pkp spotęgowały problem
merula - 29 Stycznia 2014, 20:15
podejście nadszefowej, dla której wszystko "dobre", co było wcześniej niż teraz praktycznie się nie liczy, i nie ma znaczenia nic poza % realizacji założonego planu. i oczekiwanie, ze wszyscy będą modyfikować swoje plany na "pstryk".
nawet rozumiem optykę, tyle, że przecież ma do czynienia z żywymi ludźmi.
Chal-Chenet - 30 Stycznia 2014, 09:01
| ihan napisał/a | | Sorry, ale pożegnałam PKP z radością. |
Nie dziwię się. Trzeba korzystać, gdy można.
To co piszesz o tej firmie brzmi fantastycznie. Mam nadzieję, że kiedyś na mojej trasie również będzie możliwość wyboru.
Witchma - 31 Stycznia 2014, 20:22
Ucieszyłam się jak dziecko, że skończyłam wcześniej tłumaczenie, a tam jest tego jeszcze 8 stron Mam dość.
merula - 2 Lutego 2014, 13:26
marznący deszcz
Martva - 2 Lutego 2014, 13:29
Wyjęłam wczoraj z szafki paczkę chlebków pita i są całe w zielone pleśniowe kropki. A do terminu ważności sporo czasu
nureczka - 2 Lutego 2014, 13:35
Martva, pomyśl, że może to oznaczać małą zawartość chemii w chlebkach.
Martva - 2 Lutego 2014, 13:36
To mnie niespecjalnie pociesza, szczerze mówiąc, po to je pakują w takie specjalne opakowania żeby wytrzymały swoje. Aż bym je zareklamowała, gdyby Tesco było bliżej i gdybym nie wywaliła paragonu.
EDIT: skład znalazłam, mąka pszenna (77%), mąka razowa (23%), woda, sól, drożdże, cukier.
charande - 7 Lutego 2014, 11:21
Mam wielką ochotę napisać, co o kimś (z najbliższej rodziny) sądzę i dlaczego, ale resztki dobrego wychowania nie pozwalają mi tego zrobić na forum publicznym.
thinspoon - 7 Lutego 2014, 11:39
| charande napisał/a | | Mam wielką ochotę napisać, co o kimś (z najbliższej rodziny) sądzę i dlaczego, ale resztki dobrego wychowania nie pozwalają mi tego zrobić na forum publicznym. |
Oj tam dobre wychowanie. I tak mało kto będzie wiedział o kogo chodzi. Ja, ale w innym temacie, mogę napisać, że mój dziadek oskarżył mojego ojca, który regularnie jeździ do dziadków pomagać przy domu, o kradzież wina Wcześniej ciotka wypłakiwała się mojemu rodzicielowi, że dziadek oskarżył ją o kradzież cegieł z podwórka. Ojciec nie dawał wiary, uznał, że ciocia zmyśla.
Rodziny nie wybierasz
Rafał - 7 Lutego 2014, 11:40
charande, nie krępuj się, to forum prywatne
Godzilla - 7 Lutego 2014, 12:19
thinspoon, to może być wiek.
thinspoon - 7 Lutego 2014, 12:25
| Godzilla napisał/a | | thinspoon, to może być wiek. |
No pewnie, że tak. Ale w przypadku niektórych osób wiek tylko pogłębia pewne niekorzystne cechy charakteru, z których wspomniane osoby słynęły będąc w kwiecie wieku
Godzilla - 7 Lutego 2014, 12:45
To prawda, sama znam takie przykłady.
mesiash - 7 Lutego 2014, 13:33
od wzięcia rat w RTV Euro, z jakiejś innej firmy wydzwaniali do mnie zapraszając na pokazy garnków - mendy musiały sprzedać mój numer. Ostatnim razem, potwierdziłem przybycie moje i kilku osób znajomych, za co miałem jakiś dodatkowy gratis dostać. Oczywiście zrobiłem to po to, bo myślałem (słusznie zresztą), że sprawdzą kogo nie było i dadzą mi spokój. Wczoraj zadzwoniła jakaś inna firma
Godzilla - 7 Lutego 2014, 14:45
mesiash, ja w końcu opierdzieliłam babkę, która wykonała do mnie piąty telefon w ciągu dwóch dni z zaproszeniem na bezpłatne badania do instytutu medycznego... tiaaa, instytutu. Jestem cierpliwa, wiem, że tonący brzytwy się chwyta i te telefonistki nie wydzwaniają do mnie bo lubią, a bo chcą jeść, ale to jest do cholery przesada.
Ostatnio dzieciaki zwierzyły mi się, że gdy akurat wyszłam z domu, odebrały taki telefon. Konkretnie odebrał Potwór Młodszy, sądząc, że to może dzwonić ciocia. Rozmowa brzmiała tak:
- Dzień dobry, dzień dobry!
- D*pa.
Magnis - 7 Lutego 2014, 15:10
| Godzilla napisał/a | Ostatnio dzieciaki zwierzyły mi się, że gdy akurat wyszłam z domu, odebrały taki telefon. Konkretnie odebrał Potwór Młodszy, sądząc, że to może dzwonić ciocia. Rozmowa brzmiała tak:
- Dzień dobry, dzień dobry!
- D*pa. |
Godzilla .
mesiash jak zadzwonią ponownie to spróbuj podpytać jaka firma i skąd mają twój numer jeśli go im nie dawałeś oraz poproś żeby więcej nie dzwonili. Przecież taka sprzedaż numeru lub adresu łamie ustawę o ochronie danych osobowych, gdzie przecież jest napisane, ze nie można handlować żadnymi danymi czyli adresem czy numerem telefonu. Jakby do mnie zadzwonili to bym grzecznie podpytał jaka firma, co to za pokaz i wtedy zaczął się pieklić skąd mają mój numer jak im nie dawałem. Na pewno osoba dzwoniąca odłoży telefon i nie zadzwoni więcej by nie dostać kolejnej wiązanki .
Godzilla - 7 Lutego 2014, 15:11
Magnis, ja już tak próbowałam, zawsze mówili, że z książki telefonicznej
Magnis - 7 Lutego 2014, 15:13
| Godzilla napisał/a | Magnis, ja już tak próbowałam, zawsze mówili, że z książki telefonicznej |
Godzilla, ale zadaj pytanie : z której książki telefonicznej państwo brali mój numer. I jak nie masz nigdzie podanego numeru lub się pomyli to dajesz czadu . Wtedy już nie ma przebacz i mówisz im, że jak jeszcze raz zawrócą głowę to zgłosisz tam gdzie powinno to trafić. Więcej nie zadzwonią.
mesiash - 7 Lutego 2014, 15:20
Magnis, no właśnie to jest tak, że prawo rzeczywiście mówi że tak to powinno być, ale wyegzekwować go nie idzie.
Magnis - 7 Lutego 2014, 15:39
Bo nieraz trafia do kilku firm na zasadzie takiej, że potrzebują bazy klientów, którzy mogą być zainteresowani ich usługami lub produktami. Wtedy twoje dane są w takiej firmie odsprzedającej sprawdzane pod kontem czy będziesz zainteresowany czy też nie i jak tylko wyjdzie, że może tak to wtedy z innymi danymi lądują u firm. Dzwoniący dowiaduje się już po fakcie jak do niego zadzwonią. Najlepiej się dowiedzieć co to za firma i po chwilowym wysłuchaniu powiedzieć, że się nie jest zainteresowanym. Jak będą dzwonić ponownie to się przerywa i mówi : przepraszam bardzo, ale ktoś już dzwonił i nie jestem zainteresowany. A jeszcze jak ktoś jest natrętny dodać go do czarnej listy w telefonie albo zablokować numer.
feralny por. - 7 Lutego 2014, 19:31
Można też wspomnieć, że rozmowa jest nagrywana. Jakoś tak tracą wtedy zapał...
Martva - 7 Lutego 2014, 19:34
Ja słyszałam że trzeba zapytać, czy jest nagrywana, a jak potwierdzą - to powiedzieć że się nie zgadzam. Ponoć nie mają innego wyjścia niż się pożegnać. Ale nigdy nie próbowałam tej metody.
Agi - 7 Lutego 2014, 20:28
Kiedyś zadzwonił do mnie na telefon komórkowy przedstawiciel jakieś firmy. Na wstępie był komunikat, że rozmowa jest nagrywana. Zapytałam go skąd ma mój numer, bo ja im nie podawałam. Powiedział, że dostali od jakieś spółki. Ale im też nie podawałam - ja na to. Facet zaczął coś mętnie tłumaczyć, Wtedy powiedziałam dokładnie: Korzystając z tego, że rozmowa jest nagrywana, ja (imię i nazwisko) oświadczam, że nie życzę sobie następnych telefonów i żądam usunięcia moich danych z bazy. Pomogło do tego stopnia, że również z innych firm już nie dzwonią.
feralny por. - 7 Lutego 2014, 20:36
Pozostając w klimatach. Od jakiegoś czasu prześladuje mnie jakiś bank, w którym nigdy nie miałem konta (ten, w którym mam konto mnie olewa, bo przecież już ma moje pieniądze). Najpierw przychodzi sms, że chcą mi wcisnąć kredyt na 25 000 (niedoczekanie) i że zaraz ktoś zadzwoni. Po paru minutach telefon dzwoni, a jak odbieram, to nagranie recytuje treść sms, tego nie dzierżę i się rozłączam. Znaczy się raz odebrałem, bo potem odrzucałem połączenia. Oczywiście niewiele to daje, bo dzwonią znowu i znowu. Któregoś dnia były 3 sms i 6 telefonów. Pocieszające jest tylko to, że od ponad tygodnia cisza. Może już im się ta super promocja skończyła...
Witchma - 7 Lutego 2014, 20:47
feralny por., mam to samo, a żeby było śmieszniej, z tego samego numeru dzwonią z ofertami z dwóch banków. W sumie te smsy są przydatne - wiem, że mam nie odbierać.
Ale generalnie jak się ma działalność, to ma się przerąbane z telefonami. Kiedyś najbardziej mnie maltretował Play, ale teraz na pierwszym miejscu jest zdecydowanie Orange. Już sobie obiecałam, że jak zadzwonią następnym razem, to im powiem, że żeby mi oferowali do końca życia darmowy telefon, internet, telewizję, własną wyspę na Bahamach i skarbiec Smauga, to nie wezmę, bo nikt mi tak życia nie zatruł jak oni. Dzwonić pewnie nie przestaną, ale może ja się poczuję lepiej.
|
|
|