To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - Co nas wk***wia, znaczy się, irytuje

joe_cool - 11 Grudnia 2013, 17:58

Moja sąsiadka ma znowu fazę na karaoke :roll: Na szczęście nie piłuje już Bajmu, aczkolwiek tego czegoś, co teraz usiłuje śpiewać, też nie ogarnia i leci takim piskiem i falsetem, że mnie plomby bolą... Próbowałam pacyfikować ją Sepulturą, ale odporna jest ;)
Magnis - 11 Grudnia 2013, 18:44

Może włącz heave metal na całą głośność //mysli
Martva - 11 Grudnia 2013, 18:47

Tya, bo Sepultura to przecież disco polo.
Fidel-F2 - 11 Grudnia 2013, 19:38

Magnis napisał/a
heave metal
ki ch*j?
fealoce - 11 Grudnia 2013, 20:01

joe_cool, zapuść jej Rammsteina albo Laibacha.
thinspoon - 11 Grudnia 2013, 20:02

Fidel-F2 napisał/a
Magnis napisał/a
heave metal
ki ch*j?


heave

Inaczej vomit metal. Charakterystykę tego nurtu sobie odpuszczę. Dość wspomnieć, że na koncerty pierwsze rzędy fanów zawsze przynoszą ze sobą parasole. Nie dotyczy tru fanów. Ci, miast przed refrenem otworzyć parasol, przyjmują pozycję "do komuni przystąp", znaną również jako "w oczekiwaniu na cumshot".

joe_cool - 11 Grudnia 2013, 23:03

fealoce napisał/a
joe_cool, zapuść jej Rammsteina albo Laibacha.

Próbowałam i tego, jej pasja śpiewania jest silniejsza. Poniekąd to rozumiem, bo sama lubię spiewać, no ale niech se ściszy te głośniczki, na litość... Teraz mam nieco lepszy sprzęt nagłaśniający, więc może spróbuję jeszcze raz ;)

Martva - 12 Grudnia 2013, 14:02

Nie jestem wprawdzie młodą matką, tylko ciotką w średnim wieku, ale chyba zacznę ze sobą nosić gwóźdź. Kolejny raz się zdarzyła sytuacja: nitka chodnika rozdzielona przez parking pod sklepem/restauracją, skrajny samochód niemal przyklejony do tarasu/ogródka, szczupły pieszy się przeciśnie ale wózek nie ma szans.
LadyBlack - 12 Grudnia 2013, 14:22

Ha :twisted:
Zwykły wózek to pikuś, spróbujcie spaceru z wózkiem bliźniaczym :twisted:
Swego czasu miewałam dewastatorsko - mordercze zapędy. Na szczęście dzieci szybko rosną i zasuwają na własnych nóżkach :wink:

mesiash - 12 Grudnia 2013, 15:45

Martva, ale klucze przy sobie nosisz?
hrabek - 12 Grudnia 2013, 15:47

...co mi właśnie przypomniało, że mam dwa wózki do wystawienia na allegro.
Rafał - 12 Grudnia 2013, 18:06

hrabek, może się jeszcze przydadzą? :wink:
Lowenna - 12 Grudnia 2013, 18:27

Rafał, ale to będzie temat 'co nas cieszy' :D
Magnis - 12 Grudnia 2013, 18:59

Lowenna albo co nasz dziwi jak wyjdą trojaczki :mrgreen: .
Lowenna - 12 Grudnia 2013, 19:01

Magnis, i tak będziemy się cieszyć :omg:
Rodion - 12 Grudnia 2013, 19:10

Wy tak, ale temat trafi do .. co nas irytuje ;P:
Jezebel - 13 Grudnia 2013, 12:01

Garści tabletek, które muszę ostatnio pochłaniać. Nabrałam od pewnego czasu ostrej awersji do farmaceutyków wszelkiej maści -_-
Witchma - 16 Grudnia 2013, 09:08

Tomek od wtorku pracuję. Musiał więc iść się wyrejestrować z Urzędu Pracy (i miał na to 7 dni). UP pracuje do 15:00 (!), w środę Tomek poprosił więc przełożonego o to, żeby wypuścił go wcześniej. Poszedł do UP. Podpisał milion druczków, które sprawdziły 3 osoby. Dzisiaj rano dzwoni do niego pani z UP, że jednej karteczki nie podpisał i czy może przyjść jeszcze raz. A jak nie podpisze tego świstka, to nie dostanie pieniędzy, które mu się jeszcze należą. Na uwagę, że trzy osoby to sprawdzały, pani roześmiała się uroczo "No wie pan...". Tomek doszedł do wniosku, że niech mu to pocztą wyślą, a on odeśle, ale niestety pod numerem telefonu, z którego dzwoniła ta pani, nikt nie odbiera (choć pytał, czy ma ewentualnie oddzwaniać na numer, który mu się wyświetlił). Szlag może trafić.
Godzilla - 16 Grudnia 2013, 11:04

Chyba właśnie po to jest ta tajemnicza karteczka, żeby cofnąć ludziom należne pieniądze, i po to jest ta pani.
Witchma - 16 Grudnia 2013, 11:05

Na razie Tomek się dowiedział, że za nic nie pozwolą mu wyjść, bo to jest wina urzędu i niech to urząd naprawia. A do urzędu dodzwonić się nie idzie.
Agi - 16 Grudnia 2013, 11:14

Witchma, proponuję napisać pismo zaadresowane do dyrektora urzędu pracy i opisać sytuację. Na pismo wysłane listem poleconym muszą zareagować.
Można od razu dać do wiadomości starosty właściwego powiatu, jest przełożonym dyrektora PUP.

Witchma - 16 Grudnia 2013, 11:18

Dzięki, przekazałam, Tomek nadal próbuje się dodzwonić...
Agi - 16 Grudnia 2013, 11:21

Może też zadzwonić do dyrektora zamiast użerać się z urzędniczką.
Godzilla - 16 Grudnia 2013, 11:28

Komp padł mi w domu. Twierdzi, że jakiś dll nie jest przeznaczony dla Windows albo zawiera błąd, i odmawia współpracy. Ech.
Witchma - 16 Grudnia 2013, 11:36

Tomek dodzwonił się do UP (po trzech godzinach, bezrobotni przecież mają czas). Pani mu oznajmiła, że musi przyjść. Jak wspomniał o piśmie odwoławczym, to nagle stwierdziła, że jednak może mu to wysłać pocztą. To nawet śmieszne nie jest.
Agi - 16 Grudnia 2013, 11:50

Witchma napisał/a
To nawet śmieszne nie jest.

Dokładnie. Dlatego proponowałam napisanie pisma. Jest papier, nie można udawać, że nie ma sprawy. Takie buły rzewne w urzędach doprowadzają mnie do szewskiej pasji.

Martva - 16 Grudnia 2013, 13:51

Kurczę, w Krakowie mi kiedyś powiedzieli że jak (jakimś cudem) ktoś mnie zatrudni i będę chciała się wyrejestrować, to mogę przyjść, mogę zadzwonić, mogę napisać albo pracodawca może im dać znać. Ale nie wiem czy w przypadku kiedy mieliby mi dawać jakieś pieniądze zasady są te same.
Lynx - 16 Grudnia 2013, 15:02

Agi napisał/a
Takie buły rzewne w urzędach doprowadzają mnie do szewskiej pasji.


To co byś powiedziała na panią w GOPS, która wymaga od osoby, ubiegającej się o zapomogę, bo od dłuższego czasu jest bezrobotna, bpdz, oświadczenia, że w międzyczasie "imała się prac dorywczych i osiągała dochód w wys. 100 zł" . Na pytanie dlaczego, odpowiedziała, że niemożliwym jest przeżyć z 2 dzieci tylko za rodzinne. A w przypadku odmowy napisania takiego oświadczenia stwierdziła, że odmówi przyjęcia podania o pomoc... No szlag mnie wtedy jaśnisty trafił i poszłam do tego GOPS z koleżanką.

Rafał - 16 Grudnia 2013, 15:40

Witchma, powołaj się na paragraf 44 :wink:
Luc du Lac - 17 Grudnia 2013, 11:27

ja chciałem kiedyś załatwić z PUPy dofinansowanie do utworzenia stanowiska pracy, było to jakoś w sierpniu/wrześniu 2012. Udałem się do wrocławskiego PUPu, przy stanowisku z dofinansowaniami siedzi miła pani, która informuje mnie że budżet na dofinansowania w 2012 skończył się w styczniu 2012, ale istnieje możliwość że być może ale to nie jest pewne że jest szansa niewielka że pojawią się pieniądze na owo dofinansowanie do utworzenia stanowiska pracy pod koniec 2012r. i wtedy będzie można składać wnioski.

Na moje pytanie - w takim razie po co Pani tutaj siedzi ? - ona odpowiedziała: - to jest moje stanowisko pracy i zadania - obsługa dofinansowań, i weryfikacja wniosków.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group