To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

merula - 17 Kwietnia 2008, 08:08

May, ale marynować na surowo, czy przetworzonego?
Marynować to ja będę smażone śledzie, pychotka.

May - 28 Kwietnia 2008, 17:44

merula, na surowo, chyba bez skory. W szczegoly nigdy nie wnikalam, bo jako vege i tak ryb nie jadam...
corpse bride - 29 Kwietnia 2008, 10:11

ojoj, dziś mam pyszny lanczyk :) ;P: :D sałatkę ze świeżych warzyw i makaronu, mniam mniam. i jeszcze 2h do przerwy :|
gorat - 2 Maj 2008, 16:43

Właśnie próbuję zjeść coś, co się nazywa "rogal marciński" - prosto z Tesco przy Górczewskiej (tak naklejka głosi) i czytam:
Cytat
Aby cukiernia mogła używać nazwy rogale świętomarcińskie lub rogale marcińskie musi uzyskać certyfikat Kapituły Poznańskiego Tradycyjnego Rogala Świętomarcińskiego, która powstała z inicjatywy Cechu Cukierników i Piekarzy w Poznaniu, Izby Rzemieślniczej i Urzędu Miasta Poznania.

Albo to jest nieprawda, albo dają każdemu, bo to, co jem, smakuje jak pieczone na pyle gumowym w mikrofalówce...

Caitleen - 2 Maj 2008, 19:18

Pieczywo z Tesco... nawet bułek tam nie kupuję bo smakują jak nadmuchiwany ryż (pamięta ktoś to cudo sprzed lat niemal 20? ;>) żuć można długo bo gumowate ale smaku nie przybywa. Brrrr. Ogólnie to wolę nie wiedzieć jak im się to udaje, ale nawet pomidory i winogrona tescowe jakoś sztucznie smakują, a indyka koty nie chciały ruszyć nawet po ugotowaniu czyli mięsa też tam nie kupuję...
Adashi - 2 Maj 2008, 19:29

gorat, prawdziwe rogale marcińskie można zjeść tylko w Poznaniu i okolicach, w dodatku przede wszystkim 11 listopada. A skoro smakuje tak jak piszesz to jest to tylko marna podróbka :|
ihan - 2 Maj 2008, 20:28

Rogale marcińskie są najpyszniejszym jedzeniem świata. Jest przynajmniej jedna piekarnia w Poznaniu, która piecze cały rok. Zawsze gdy ktoś od nas jedzie do Poznania otrzymuje misję przywiezienia choćby jednego.Niestety, nie każdy nadaje się na kuriera, koleżanka konsumowała wszystkie w pociągu, niezależnie od ilości. Osobiście należę do osób uzależnionych od rogali marcińskich. Taak, za nie mogłabym zrobić sporo.
Adashi - 2 Maj 2008, 20:37

Są dostępne cały rok, owszem. Ale te hiper-extra ze wszelkimi szykanami to tylko 11 listopada :wink:
ilcattivo13 - 3 Maj 2008, 15:03

Wszystkim tym, co lubią kupowane w sklepach kiełbaski/mielonki/pieczenie (ze zmielonego mięsa) polecam artykuł z "Angory" z ostatniego poniedziałku. Nareszcie ktoś (oprócz mnie) zaczął o tym głośno mówić...
joe_cool - 3 Maj 2008, 15:18

Caitleen napisał/a
nadmuchiwany ryż (pamięta ktoś to cudo sprzed lat niemal 20? ;>)

uwielbiam nadmuchiwany ryż, zwłaszcza w czekoladzie - nie wiem, czy u nas jest, ale w berlę kupję dosyć często :)

Adashi - 3 Maj 2008, 15:34

U nas w WlkP to się nazywa ryż preparowany, o ile się nie mylę :wink:
A'propos czekolady z takim ryżem, dobra jest Milka :mrgreen:

ilcattivo13 - 3 Maj 2008, 16:44

a ja właśnie skończyłem "szyszki": prażony ryż + skarmelizowane mleko słodzone (gdzie te czasy, kiedy do "szyszek" używało się stopionych "irysów" :| )
gorat - 3 Maj 2008, 16:57

Ryż preparowany dobry jest ;) Chiński popcorn :mrgreen: :twisted:

Edit: gdzie jest ta piekarnia? Wątpię, bym w tej dekadzie obrał kurs równo na zachód i to akurat odpowiednio daleko, ale zawsze warto wiedzieć ;)

Godzilla - 3 Maj 2008, 20:55

Ryż preparowany dostać można, trzeba się tylko porozglądać. Niespecjalnie przepadam, więc nie pamiętam, gdzie ostatnio dostałam całkiem pokaźną pakę. Leżała długo, nie miałam serca jej wyjadać.
ilcattivo13 - 3 Maj 2008, 22:14

Ja tam z kupieniem ryżu prażonego nie mam problemu (podobnie jak z saletrą :mrgreen: ) - wiadomo - Kresy :wink:
Piech - 3 Maj 2008, 23:44

Dmuchany ryż można jeszcze było fajnie naelektryzować potrząsając torebką. Wtedy trzymał się folii zamiast spadać. Czy ten dzisiejszy ryż dmuchany też się tak zachowuje, czy może to jakaś podróba?
ilcattivo13 - 4 Maj 2008, 20:07

ten którego używałem do "szyszek" mało się elektryzował, za to porządnie się lepił (na karmel) do rąk. W sumie więcej jego zjadłem robiąc "szyszki" niż było go w finalnym produkcie :D
agnieszka_ask - 7 Maj 2008, 01:08

młode ziemniaki (skrobane, nie obierane 8) ), kefir i smażona cukinia... mniam
do całości brakowało tylko koperku, ale takich wynalazków, to tu długo trzeba szukać :x

Martva - 7 Maj 2008, 09:27

A nasiona mają? Może by się udało wysiać w skrzynce?
agnieszka_ask - 7 Maj 2008, 10:11

ja się nie nadaję do hodowania roślin
tzn. bardzo je lubię, ale jak już są wyrośnięte i potrzebują wody i rozmowy tylko raz w tygodniu ;)

Martva - 7 Maj 2008, 10:37

Mówisz do kobiety, której kwitną rzodkiewki i rzeżucha ;) ale z tego co pamiętam, to koperek nie ma specjalnych wymagań.
Rafał - 7 Maj 2008, 10:56

A kefir? :wink:
Martva - 7 Maj 2008, 10:59

Kefir to nie wiem, nie lubię więc nigdy nie próbowałam go hodować.
Rafał - 7 Maj 2008, 11:05

Jest przyjazny i miękki w dotyku :D
agnieszka_ask - 7 Maj 2008, 11:06

no właśnie ponoć kefir jest jeszcze łatwiejszy w hodowli niż roślinki. wystarczy wlać mleko do glinianego garnka i poczekać, aż w nocy skrzat do niego nasika...


edit: a może tak się produkowało kwaśne mleko? kurcze, pogubiłam się :roll:

Martva - 7 Maj 2008, 11:16

Chyba kwaśne mleko. Ale kefir tez się da robic, tylko mleko trzeba potraktować jakimś grzybkiem. Jogurt się robi jeszcze łatwiej, i nad robieniem jogurtu to aż się zastanawiam, odkąd nauczyłam sie go jeść w innej postaci niż słodkie owocowe ;)
agnieszka_ask - 7 Maj 2008, 11:17

ooo, to jak zrobić taki jogurt?
Rafał - 7 Maj 2008, 11:22

Bierze się krasnoluda i wyciska...
agnieszka_ask - 7 Maj 2008, 11:27

fu!
Rafał - 7 Maj 2008, 11:31

Pewnie, że fu, dlatego wole kefir 8)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group