To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - Co nas śmieszy?

Luc du Lac - 9 Stycznia 2014, 10:16

takie tam śmiesznostki

http://explosm.net/comics...sk6jwdJazqBG.30

ihan - 9 Stycznia 2014, 21:10

Pucek napisał/a
ihan, Komuda zeznał, że podczas jazdy miał randkę z dzikami (pod Wilanowem!) i cytuję: mało brakowało, strona byłaby na czarno a nazwisko w ramce .
Zawsze może być gorzej, o.



Z dzikami spotkaliśmy się bodajże zeszłą zimą, chyba ze dwa dorosłe i kilka młodych, jakieś 10 metrów od ścieżki, którą jechaliśmy, a trochę było gęsto-drzewiasto i nie bardzo było gdzie uciekać. O dziwo, nie zareagowały na nas, przejechaliśmy spokojnie, a kilka nieletnich z nami było, więc tym lepiej, że bezpiecznie.

Luc du Lac - 10 Stycznia 2014, 08:17

ihan napisał/a


Z dzikami spotkaliśmy się bodajże zeszłą zimą, chyba ze dwa dorosłe i kilka młodych



będąc szczenięciem, na kolonii (na kompletnym zadupiu (Taszów) w kotlinie Kłodzkiej - zaraz przy granicy z Czechosłowacją), w czasie wycieczki po lesie - spotkaliśmy stadko dzików...
jak nas pogoniły to WOP i jego Czechosłowacki odpowiednik przez cały dzień szukały nas po lasach i zwoziły na kolonie

Agi - 10 Stycznia 2014, 08:52

Luc du Lac, popraw cytat, to ihan powiedziała.
konopia - 10 Stycznia 2014, 10:48

wielokrotnie widziałem dziki, raz było blisko.

Polana w letnim słońcu skąpana, rzeczka rozlewająca się w około, tama bobrowa i żeremia. Stoimy sobie, podziwiamy tamę, starając się oszacować środki potrzebne do rozebrania tego cholerstwa (mini powódź zaczęła się robić powyżej w przysiółku). I nagle z krzaków wyłania się on, wielki odyniec, największy jakiego widziałem, zamarliśmy w bezruchu, chyba nawet przestałem oddychać. Wielki dzik, bydle prawdziwe, jeśli miałyby być kiedyś pluton dzików bojowych, to ten byłby największym zabijaką. Prze truchtał w odległości dwóch metrów ode mnie i zniknął między drzewami. Nie jestem pewien czy był świadom naszej obecności. No ale w sumie dlaczego on, władca zagajnika miałby na nas maluczkich zwracać uwagę.

Witchma - 10 Stycznia 2014, 10:54

Dziki helskie są chyba w miarę oswojone. Nikogo nie atakują, co najwyżej czasem się zainteresują, czy czegoś do jedzenia im się nie rzuci. Kiedy jeszcze Hel był zamknięty i dokarmiali je regularnie żołnierze, to można by nawet rzec, że były przyjacielsko nastawione. Przez nasz ośrodek biegały całymi stadkami, pasiaczki są super.
Kruk Siwy - 10 Stycznia 2014, 10:59

O, dziki temat! Parę lat temu byłem u Magdy K. niedaleko Urli nad Liwcem i w naiwności swojej zapytałem kto tak skopał jej pola, bo chodzić się nie dało.
- Dziki - odparła zdumiona, że ja się zdumiałem. I wtedy zrozumiałem żale rolników, które w tivi wydały mi się cokolwiek przesadzone.

ihan - 10 Stycznia 2014, 12:30

U nas zryte łąki, gorsze, że również zryte drogi (nieasfaltowe dla jasności), to mocno utrudnia życie. A jeszcze bobry grasują chyba liczą na powódź, bo ścinają drzewa rosnące kilkanaście metrów od wody.
Rafał - 10 Stycznia 2014, 13:31

Widziałem kiedyś co z ogródkiem potrafi zrobić taki jeden mały, chudy warchlaczek. Stado kultywatorów stało w kącie i się wstydziło.
Godzilla - 10 Stycznia 2014, 17:04

Białołęka jest całkiem gęsto zamieszkana przez dziki. Ostatnio mało wychodziłam na spacery po wale wiślanym, ale ze dwa lata temu zryły wszystko, jakby kto pługiem zaorał.

Spotkałam dziki dwa razy, w lasach koło Marek. Raz - wczesną jesienią, stado chyba ośmiu sztuk, bardzo wyrośniętych. Zobaczyliśmy je nagle, jak pasły się kilkanaście metrów od nas, po drugiej stronie rzeczki. Stanęliśmy nieruchomo, rozmawialiśmy bardzo cicho. Dziki w ogóle na nas nie zwracały uwagi, dopiero po paru minutach swobodnym truchtem poleciały w las.

Drugim razem całe stado z młodymi siedziało schowane w bardzo gęstym młodniaku. Zobaczyliśmy je dopiero, jak z wielkim łoskotem rzuciły się do ucieczki. Poczułam, że mam nogi jak z waty. Mało brakowało.

Matrim - 10 Stycznia 2014, 22:39

Dostałem śmieciomaila spod adresu: nowaziemia (at) noweniebo.com... Inwencja ta mnie powaliła, bo w temacie wiadomości było coś o sponsorowanych wszetecznikach-zboczeńcach, i już dałem spokój.

Ale takie wiadomości dostaję co jakiś czas. Raz, zdaje się, nawet była jedna podpisana przez Zbawiciela, choć co prawda spod tego samego adresu dostałem później kolejną, podpisaną przez jakiegoś pana z imienia i nazwiska, który przepraszał, że jak chciałbym usunąć maila z listy, to muszę wysłać takie powiadomienie, bo "automatyczne" usuwanie mu nie działa.

A w ogóle, to "Koniec jest bliski!". I wogle...

Godzilla - 11 Stycznia 2014, 15:01

Co jeszcze jeden? To Ragnarok z marca już jest passe?
Matrim - 11 Stycznia 2014, 21:25

Godzilla, ale tego, który był marca, czy marca nadchodzącego? :)
feralny por. - 11 Stycznia 2014, 22:59


ihan - 11 Stycznia 2014, 23:25

Odjazdowy jest ten facet, co wskakuje przez szybę. Łaaaał.
feralny por. - 11 Stycznia 2014, 23:46

Szyba też jest odjazdowa. ;P:
joe_cool - 12 Stycznia 2014, 00:09

Najbardziej odjazdowy jest fikołek w tył :omg:
Żelazny - 12 Stycznia 2014, 08:50

Mój dzisiejszy sen :D :zebranie jakiegoś sztabu wojskowego a ja w roli adiutanta czyjego?! - oczywiście kapitana Klosa...
Po przebudzeniu obśmiałem się do łez :mrgreen:

Witchma - 20 Stycznia 2014, 12:51

Rozmowa z działem reklamacji bon prix:
- Dzień dobry, do mojej paczki omyłkowo włożono dwie kurtki, których nie zamawiałam. Nie są uwzględnione na rachunku.
- To proszę je odesłać, a my zwrócimy koszt wysyłki.
- Tylko że ja jedną z tych kurtek bym sobie zostawiła, więc proszę mi podać numer konta, na który mam przelać pieniądze.
- Nie, musi pani sobie ją zamówić osobno, a te dwie kurtki odesłać.
- Czyli lepiej by było, gdybym nie zadzwoniła, miałabym dwie kurtki i za żadną bym nie musiała płacić.
- No to proszę zapisać numer konta.

Rozbawiła mnie ta rozmowa :lol:

thinspoon - 20 Stycznia 2014, 12:57

Witchma napisał/a
Rozmowa z działem reklamacji bon prix:
- Dzień dobry, do mojej paczki omyłkowo włożono dwie kurtki, których nie zamawiałam. Nie są uwzględnione na rachunku.
- To proszę je odesłać, a my zwrócimy koszt wysyłki.
- Tylko że ja jedną z tych kurtek bym sobie zostawiła, więc proszę mi podać numer konta, na który mam przelać pieniądze.
- Nie, musi pani sobie ją zamówić osobno, a te dwie kurtki odesłać.
- Czyli lepiej by było, gdybym nie zadzwoniła, miałabym dwie kurtki i za żadną bym nie musiała płacić.
- No to proszę zapisać numer konta.

Rozbawiła mnie ta rozmowa :lol:


:mrgreen:
Jesteś zbyt uczciwa.

Witchma - 20 Stycznia 2014, 13:00

thinspoon, zdążyłam tego pożałować, szczególnie, że obie kurtki były w moim rozmiarze ;)
Witchma - 21 Stycznia 2014, 15:09

Sytuacja sprzed dwóch minut. Ktoś dzwoni, otwieram, a tam stoi jakiś młody (na oko 20-letni) człowiek i pyta:
- Czy jest w domu osoba dorosła?
:lol: :lol: :lol:
Normalnie uczynił mi dzień.

Fidel-F2 - 21 Stycznia 2014, 15:34

a co? była?
Martva - 21 Stycznia 2014, 20:42

Zdarzyło mi się tak parę lat temu, pytającym był kominiarz z buzią tak gładką, że wyglądał na szesnaście lat :)
morham - 23 Stycznia 2014, 10:17


Luc du Lac - 23 Stycznia 2014, 14:00

;)
charande - 25 Stycznia 2014, 10:29

Nie wiem, co większe: mój uśmiech, kiedy słucham tej piosenki, mój facepalm na tekst i teledysk, czy mój szok, że to główny mastermind projektu Avantasia tak się wygłupia :lol:

Edguy - Lavatory Love Machine

Robin Hood też niezły (ze szczególnym uwzględnieniem pięknej Marian :lol: ):

Edguy w rajtuzach

:mrgreen: :bravo

merula - 25 Stycznia 2014, 10:33

zarządzenie pani dyrektor pewnej lubelskiej szkoły zabraniające grania w piłkę na sali gimnastycznej, bo może się zniszczyć.
charande - 25 Stycznia 2014, 11:04

Piłka czy sala gimnastyczna?
Kruk Siwy - 25 Stycznia 2014, 11:08

Pani dyrektor.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group