Blogowanie na ekranie - moje śmietnisko
SithLady - 25 Marca 2010, 20:38
Z bankomatów banku zachodniego mozna wyciagnac mniej niz 50 zl - i zawsze przy okazji na wydruku masz stan konta
corpse bride - 31 Marca 2010, 23:21
w moich chyba też dają stan konta na wydruku, ale nie korzystam z tej opcji, bo szkoda lasów
wróciłam właśnie ze śląska, który jak zwykle jest piękny. kominy stoją i mają się dobrze. tylko autobus, który zamiast pojechać jakoś prosto robił tour-de-śląsk po tych wszystkich szlag-by-je-trafił-i-tych-co-je-powstawiali-też rondkach, a ja przez prawie 4h walczyłam z mdłościami. kurczę, myślałam, że dorośli na to nie cierpią. z medycznego punktu widzenia jestem już chyba dorosła, ale mi nie przeszło
Kai - 1 Kwietnia 2010, 09:06
Następnym razem zgłoś się do mnie, mam komunikację opanowaną.
Kominy fuj.
joe_cool - 1 Kwietnia 2010, 10:52
corpse bride napisał/a | kurczę, myślałam, że dorośli na to nie cierpią. z medycznego punktu widzenia jestem już chyba dorosła, ale mi nie przeszło |
Cierpią, wprawdzie nie jest to taki hardcore jak w dzieciństwie, ale kręcone parkingi i rondka potrafią dobić...
hardgirl123 - 2 Kwietnia 2010, 14:40
choroba lokomocyjna fuj, dorośli też na to cierpią
corpse bride - 3 Kwietnia 2010, 15:14
wkurbiłam się. poszłam do sklepu kupić żurek, kiełbaskę i boczek na jutrzejsze śniadanie i chlebek i wodę, bo mają być sklepy zamknięte przez następne 2 dni i jeszcze jajka, bo chciałam sobie zrobić pisankę. i jeszcze parówkę, bo zawsze święcę. a tu mój sklep LEWIATAN, powiedzmy to sobie wprost, był zamknięty. normalnie w soboty jest do 19. znalazłam kartkę, że dziś jest do 15. była równa 15, a w środku nikogo! musieli zamknąć kilka minut wcześniej nawet. k*wa. teraz zostałam jakten ch*j bez niczego. część rzeczy może uda mi się kupić w mieście, ale ten rodzaj parówi i żurku jest tylko w lewiatanie. i już po świętach. nie, żebym jakoś szczególnie obchodziła, ale teraz to już w ogóle nie mam ochoty na nic. i już nie będę robić zakupów w lewiatanie. jak tacy są.
hardgirl123 - 3 Kwietnia 2010, 15:15
skąd ja to znam
zawsze tak jest z Lewiatanem
corpse bride - 4 Kwietnia 2010, 23:45
w dalszym ciągu odczuwam skutki tamtej feralnej soboty. bo w mieście kefirki też były zamknięte i zostaliśmy na łasce resztek z piątku i obiadów u rodziców m. już mam dość mięsa. dobrze, że jeszcze jakieś lody się znalazły i że w piątek m. zrobił tonę naleśników. ale czuję się niepełnosprawnie bez żadnego własnego żarcia świątecznego. zwłaszcza bez babki cytrynowej. i bez jajek w domu. a jeszcze cały dzień tej frustracji przed nami.
nie muszę chyba dodawać, że jeśli miałam jakiś świąteczny nastrój, to go szlag trafił, kiedy się okazało, że nie mogę zorganizować świąt, jak zaplanowałam. nawet się zastanawiałam, czy iść do kościoła z takim morderczym nastrojem, bo w planie miałam iść. ostatecznie trochę ochłonęłam z żądzy mordu i poszłam (w sobotę wieczór), ale choć było pięknie nie poruszyło mnie nawet. choć to mogłoby być łatwiejsze. jest ten/ta bóg albo nie ma. nie lubię wiary, lubię wiedzę. do tej pory niektóre elementy obrządków religijnych przynajmniej dostarczały mi refleksji i wzruszeń, a teraz i z tym kiepsko.
ogólnie to uważam, że jest z mną kiepsko kiedy daję się co czwartek rozkładać na kawałki. przynajmniej zaczynam rozumieć, dlaczego jestem nieszczęśliwa. jednak do tego, co z tym zrobić jeszcze daleka droga.
m. woła mnie na jakiś film. ale nie chce mi się oglądać żadnego filmu. nawet new moon, który zaproponował. nic mi się nie chce. chyba pójdę poczytać o blumkwiście, żeby nie zatruwać mu życia. czytam już trzeci tom i chociaż bym trochę wycięła powtórzeń i zbędnych szczegółów, to wciąga i podoba mi się. polubiłam bohaterów, a to lubię w książkach.
corpse bride - 7 Kwietnia 2010, 14:19
urząd pracy odrzucił mój drugi wniosek o dofinansowanie. pierwszy odrzucili dlatego, że preferowali produkcję i usługi, a ja miałam się zajmowac według ich rozumienia handlem. więc tym razem podkreśliłam, że to jest produkcja.
no więc stwierdzili, że nie mam udokumentowanych kwalifikacji, choć im jasno napisałam, że mam, a o żadne dokumenty nie pytali i nie trzeba było załączać. zresztą najważniejszą dokumentacją są zdjęcia moich wytworów, a link do nich dostali.
drugi punkt przyczyn odmowy, to że woleli osoby starsze, młodsze, kulawe i karmiące piersią. jako, że z wiekiem wiele nie zdziałam, a piersią karmić nie zamierzam zaczęłam się serio zastanawiać, czy nie zostać niepełnosprawną. widzę, że to jest jakaś strasznie preferowana grupa ostatnio. widziałam jakiś czas temu ogłoszenie o pracy dla psychologa, gdzie spełniałam wszystkie wymogi z wyjątkiem braku orzeczenia o niepełnosprawności. zadzwoniłam więc do związku głuchych i zapytałam, co trzeba zrobić. dowiedziałam się, że muszę zrobić audiogram i może coś się da zrobić. bo ja nie słyszę nieuleczalnie na jedno ucho. no zobaczymy.
Martva - 7 Kwietnia 2010, 14:30
Tak samo z wszystkimi mozliwymi kursami doszkalającymi oprócz Klubu Pracy - pierwszeństwo mają ludzie po 50, z wykształceniem podstawowym i chyba matki. Nie pamiętam.
Problem wykształconych osób bezrobotnych miedzy 25 a 30 rokiem życia został zauważony jakos całkiem niedawno i jeszcze nie wiadomo co z nimi zrobić.
A tak BTW to oni są jacyś dziwni z tym uzasadnieniem. Ode mnie dostali wydrukowane zdjęcia ostatnio i też napisali o braku kwalifikacji. Mogłabym poprosić o opinię galerię Ale Ładne, ale trochę się boję że powiedzą 'ha! sprzedaje pani bez działalności, okrada państwo polskie i okłamuje Urząd Pracy!' i mnie zamkną.
corpse bride - 7 Kwietnia 2010, 14:41
nie zamkną, tylko od nielegalnych przychodów zapłacisz 75% podatku, tak to chyba działa.
pierwszeństwo mają jeszcze osoby bez kwalifikacji zawodowych i długorwale bezrobotne.
jest za to dziś kilka dobrych wiadomości, bo wzięłam się za kilka spraw. po pierwsze będę miała karnet na festiwal off kamera. miałam w tamtym roku, ale pracowałam i byłam w kinie tylko jakieś 5 razy. ale i tak było warto, bo same fajne filmy. w tym roku jako bezrobotna (w końcu jakiś pozytyw) będę przez tydzień mieszkać w kinie druga dobra rzecz, to zarezerwowałam nocleg na romantyczną majową wycieczkę do kazimierza dolnego. w przyzwoitej cenie, świetnej lokalizacji i zupełnie nowym ośrodku, więc będzie czysto już nie mogę się doczekać spacerów po wąwozach (bez komarów) i żarcia u fryzjera. jak ktoś jeszcze nie był, to niech spróbuje przy następnej okazji. niekoszerne, ale wyśmienite jedzenie żydowskie. w całkiem rozsądnych cenach. w większości turystycznych miejsc za taką kasę można dostać tylko kotlet i zupę z torebki, wszystko przyprawione najwyżej vegetą, a słony to jedyny smak. u fryzjera jadłam rewelacyjną jerozolimską zupe rybną i świetną roladę kartoflaną z wędzonym kurczakiem. moi współbiesiadnicy jedli inne rzeczy, ale byli równie zadowoleni. <ślinotok>
Martva - 7 Kwietnia 2010, 14:49
corpse bride napisał/a | tylko od nielegalnych przychodów zapłacisz 75% podatku, tak to chyba działa. |
Ale dodatkowo jeszcze możesz dostać grube tysiące kary. Ktoś gdzies pisał, nie pamiętam czy na wizażu czy na zamkniętym forum twórców galeryjnych, że mu dowalili taką kwotę, że nic tylko się pociąć.
corpse bride napisał/a | pierwszeństwo mają jeszcze osoby bez kwalifikacji zawodowych i długorwale bezrobotne.
|
Właściwie to nie mam kwalifikacji zawodowych i chyba juz jestem długotrwale bezrobotna. I co? I nic.
Zastanawiam się czy mają psychologa w tym cholernym urzędzie i jak się do niego dostać.
corpse bride napisał/a | żarcia u fryzjera. |
Fajnie to brzmi
corpse bride - 7 Kwietnia 2010, 16:11
ja bym się bała iść do psychologa u nich. pewnie jest taki, jak wszyscy. podejrzewam, że nie przyjmują tam osób, u których entuzjazm i chęć pomagania i bycia uzytecznym przekracza dwójkę na dziesięciopunktowej skali. dlatego poszłam do KIP-u.
hardgirl123 - 8 Kwietnia 2010, 07:16
do Kazimierza Dolnego muszę sie zatem wybrać
a od speców z GUP lepiej trzymać się z daleka
corpse bride - 8 Kwietnia 2010, 09:18
hardgirl, nie byłas jeszcze w kaz. dln., czy tylko 'u fryzjera'? kazimierz sam w sobie też polecam. trochę szkoda, że zrobił się taki popularny ostatnio. moja babcia mieszka jakieś 30 km od kazimierza (tam mam zresztą działkę, jakby ktoś chciał kupić ) i od zawsze tam jeździliśmy w wakacje. do babci a od babci na wycieczki do kazimierza. chociaż z drugiej strony, dziwne by było, gdyby taka miejscowość nie stała się popularna. toż to jest jakiś ewenement, ten tamtejszy klimat krajobrazowo-architektoniczny. no, a w tygodniu nie jest tak źle, tylko w weekendy są tam spędy warszawiaków
edit,
tak, nie śpię. spóldzielnia przywiozła mi ziemię do ogródka i płotki i jestem na nogach od godziny, o dziwo - żyję. jak dopiję anatola pójdę pogrzebać w ziemii.
hardgirl123 - 8 Kwietnia 2010, 09:52
nie byłam jeszcze w KD
niestety, ale mam mzliwość pojechac tam jedynie w weekend
ale może uda mi sie pod koniec września tam podskoczyc na urlop :>
corpse bride - 11 Kwietnia 2010, 02:39
zawsze k.nać coś festiwal nie zacznie się w piątek i w sumie to nic nie wiadomo na razie oprócz tego. bo żałoba narodowa. nie wiem, co to ma do filmów. takie rzeczy sprawiają, że przestaję żałować tych ludzi. z papieżem było tak samo. było mi smutno dopóki 'żałoba' nie zaczęła utrudniać mi życia. jak można narzucać komuś żałobę? to jest indywidualne przeżycie przecież.
nawet miałam taki koszmarek podczas popołudniowej drzemki: jest pokaz jakiegoś filmu festiwalowego w ostatniej chwili zamienionego na coś o tematyce okołowypadkowej, coś jak 'katyń' tylko jeszcze gorsze, do tego nagłośnienie żadne, a w tym filmie tylko szepty... plus tłumaczenie symultaniczne na hiszpański, które zagłuszało polski dźwięk. a jeszcze bardziej grupy hiszpańskich nastolatek obecne w kinie i plotkujące zamiast oglądać. no to sobie wyśniłam.
po voucher na karnet wbiegłam wczoraj pod kopiec kościuszki. jakoś w rekorodowym czasie udało mi się wbiec i zbiec, bo mi zwiał autobus, który jeździ co godzinę (odjechał wcześniej). rano wybralam się tam na rowerze, ale mnie po drodze z niego zwiało, po czym zaczęło padać, więc obmyśliłam alternatywny plan (ten z autobusem). no i zawsze tak jest, że jak mi na czyms bardzo zależy i w końcu to osiągam, to coś się psuje niezależnie ode mnie. ehhh...
corpse bride - 11 Kwietnia 2010, 15:40
deszcz pada, dobrze, że wczoraj wkopaliśmy ten płotek, bo w taką pogodę to bym nie chciała wystawić na zewnętrze nawet palca. z drugiej strony szkoda, bo planowałam na dziś sprzątanie balkonu. i jeszcze to, że mnie taki deszcz przytłacza, jeśli jestem już wstępnie przytłoczona.
mam jakiś tam rodzaj depresji i zwykle spędzam sporo czasu przy kompie, bo internet jest wesoły, zajmuje mnie, rozbawia, spotykam moich wirtualnych przyjaciół. od wczoraj przestał pełnić te funkcje, więc chyba się odetnę na jakiś tydzień. wiem, że jestem aspołeczna.
idę poczytać w łóżku, potem zajmę się pracą, zamówienia czekają. tylko chwilowo przerosły mnie zakupy, bo każdy rodzaj (w uproszczeniu) koralika potrzebny do zamówień jest w innym sklepie internetowym poza tym nie mam kasy na koncie, żeby za cokolwiek zapłacić. mam nadzieję, że z okazji żałoby narodowej nie zamkną banków i moje przelewy dotrą w poniedziałek.
z życzeniami miłego popołudnia,
corpse
Virgo C. - 11 Kwietnia 2010, 15:47
corpse bride napisał/a | zawsze k.nać coś festiwal nie zacznie się w piątek i w sumie to nic nie wiadomo na razie oprócz tego. bo żałoba narodowa. |
Z jednej strony się nie dziwię, ale z drugiej - multikina zawiesiły działalność do wtorku, później znów będzie można chodzić na głupie komedie i śmiać się na nich.
Bardziej wkurzający jest taki cytat z Pardonu:
12.33 Na Rynku w Krakowie zamiast flag Polski ciągle wiszą flagi reklamujące jakiś festiwal filmowy.
corpse bride - 13 Kwietnia 2010, 12:30
festiwal będzie krótszy o piątek. ania trzebiatowska mówi, że dużo seansów udało się uratować, ale trudno mi się na razie zorientować, bo jak weszłam na program, to zakrył się chmurkami z napisem 'seans odwołany'. ale chyba i tak będzie fajnie, can't wait
zaraz zdechnę z głodu, muszę iść do sklepu coś sobie kupić. tylko chciałam jeszcze coś napisać. hm, ale chyba zapomniałam może później. miłego dnia wszystkim!
corpse bride - 14 Kwietnia 2010, 01:39
odwołali 3 pierwsze dni festiwalu, cały weekend. ciekawe, co na to osoby, które miały zamiar brać udział głównie w weekendowych projekcjach, bo np. pracują. ja nie pracuję, a karnet dostałam za darmo, ale mnie to rozwaliło.
w ogóle dziś jest zły dzień. na wawelu mają pochować człowieka, który zaledwie kilka dni temu był kiepskim prezydentem, a dziś jest bohaterem narodowym bo... zginął w wypadku lotniczym. i to nawet nie prowadził samolotu.
podejrzewam, że ten wawel mógł przesądzić o skróceniu festiwalu. kurczę.
w ogóle to strasznie mi smutno. siedzę, popłakuję i popijam piwo. słucham najweselszej muzyki, jaka może być (słoneczne przeboje w mieście muzyki), ale nie pomaga. co któryś kawałek przypomina mi się coś smutnego i znowu płaczę. bo mi się ten świat nie podoba. i że nic z tym nie mogę zrobić. jestem tu nie z własnej woli, bezradna, bezsilna. jest mi źle.
i co ja mam zrobić?
illianna - 14 Kwietnia 2010, 10:38
corpse bride napisał/a | i to nawet nie prowadził samolotu. | i tego tak naprawdę nie wiemy kto tam "prowadził"
corpse bride - 14 Kwietnia 2010, 12:09
nie wnikałam, wręcz odcięłam się od mediów, ale coś słyszałam, że leciał z nimi pilot
muszę się wybrać do centrum po kilka rzeczy, ale strasznie mi się nie chce. chce mi się płakać. mam kryzys twórczy i w ogóle kryzys. nie chce mi się też zejść do ogródka i wsadzić roślinek. ani wyjść na balkon i posprzątać.
pisałam z anią, organizatorką festiwalu. to faktycznie przez pogrzeb w krakowie. i to, że oprócz organizatorów liczy się jeszcze zdanie miasta i sponsorów. musieli zrezygnować z wielu filmów, na których im zależało. ania nie śpi po nocach (nie dziwię się). odzywają się niezadowoleni ludzie, którzy kupili karnety (180zł), a teraz okazuje się, że festiwal jest krótszy o 1/3 w tym weekend... kurczę, nigdzy się wszystkiego nie przewidzi.
kot mi śpi na kolanach i mruczy. ten mały. i to akurat jest miłe.
corpse bride - 14 Kwietnia 2010, 12:17
i jeszcze mój oficjalny statement (ustami kolegi po fachu):
http://www.tokfm.pl/Tokfm...bezpieczne.html
Virgo C. - 18 Kwietnia 2010, 12:54
Jeszcze raz dzięki za miły wieczór
corpse bride - 18 Kwietnia 2010, 17:58
polecamy się na przyszłość
Virgo C. - 18 Kwietnia 2010, 19:39
Na pewno skorzystam, chociaż jednak nie w tygodniu. Facet, który mieszka niedaleko was i od którego kupiłem książkę podrzuci mi ją do Bonarki
Ziuta - 19 Kwietnia 2010, 14:35
Ja może kiedyś wpadnę. Teoretycznie mam ze trzydzieści metrów łącznie ze schodami
corpse bride - 20 Kwietnia 2010, 13:18
no właśnie. zapraszam jak będziesz przechodził, to możesz podziwiać mój ogródek (takie wpół-ogrodzone coś o dziwnym kształcie na lewo od klatki stojąc do niej przodem, zawiera głównie skopaną ziemię )
zaraz lecę do kina. na 15, 17 i 19. jest tyle filmów, że nie da się obejrzeć wszystkiego. ale to jest świetne uczucie tak móc sobie pójść na cokolwiek i nawet nie wiedzieć, na co się idzie.
corpse bride - 3 Maj 2010, 22:17
no to lecimy z tym koksem, skoro na fejsbuku już wiedzą. otóż moi drodzy, wasza corpse się zaręczyła. oświadczono się jej i powiedziała tak! czy też raczej bardziej nieśmiałe tak, bo ją to wszystko trochę zaskoczyło. było romantycznie (las, noc, fajerwerki, piękny pierścionek), ale z emocji mam prawie dziurę w pamięci (pamiętam najwyżej 2 z fajerwerków, a podobno było 17). już wiem, po co te pierścionki szczęśliwym młodzieńcem jest oczywiście znany wam (przynajmniej z opowiadań) m. no i dodam jeszcze, że bardzo się cieszę
|
|
|