To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - Co nas wk***wia, znaczy się, irytuje

Fidel-F2 - 18 Października 2013, 09:42

każdy co?
Martva - 18 Października 2013, 09:43

Byłam parę razy w Nowej Hucie jak było ładnie. Ja ją nawet całkiem lubię fragmentami, tylko jest totalnie na drugim końcu miasta.
Sprawdziłam trasę samochodową, pół godziny. Wybieram MPK, przynajmniej będę mogła poczytać, ale wylezienie z domu w tę szarość, fuj. Weekend ma być lepszy, ale spędzę go siedząc zamknięta w NCK :P

merula - 18 Października 2013, 10:24

rzekłabym, że miejscami Nawa Huta wcale nie jest taka brzydka. a na pewno zieleńsza niż większość Krakowa.
Martva - 18 Października 2013, 10:42

Będę dziś eksplorować okolice Placu Centralnego, które to okolice podobają mi się całkiem. Tak poza tematem irytacji.
merula - 18 Października 2013, 12:20

jestem ostatnio jak chodzące tornado. czego się nie tknę, to sieję zniszczenie. :evil:
Fidel-F2 - 18 Października 2013, 12:22

mam średniej wielkości domek do wyburzenia, merula, stawiam piwo i obiad
merula - 18 Października 2013, 12:23

Fidel-F2 napisał/a
stawiam piwo


tylko jedno?

Kruk Siwy - 18 Października 2013, 12:24

Jest paru kolesi, których nie lubię. Stawiam dwa piwa i obiad u chińczyka.
Fidel-F2 - 18 Października 2013, 12:24

do oporu
Jezebel - 18 Października 2013, 15:33

Martva napisał/a
Byłam parę razy w Nowej Hucie jak było ładnie. Ja ją nawet całkiem lubię fragmentami

Ja się tam czuję, jakbym na Śląsk wróciła :D I moje samopoczucie w takich chwilach nawet pasuje do tego tematu :P

A w tej konkretnej chwili wkurza mnie kwota, którą dziś zostawiłam w aptece za paczkę tabletek i kilka maści, które i tak najpewniej pomogą tylko na chwilę -_-

Magnis - 18 Października 2013, 20:12

merula napisał/a
jestem ostatnio jak chodzące tornado. czego się nie tknę, to sieję zniszczenie. :evil:


Napisał bym gdzie możesz iść i tak nic nie zepsujesz, bo już się za bardzo nie da :mrgreen: :omg: .

Taselchof - 19 Października 2013, 11:24

Kindle się zbuntował :? cały czas tylko wyświetla wygaszacz ekranu, twardy reset niczego nie zmienia ... dysk wewnętrzny wykrywa. wrrr
Witchma - 19 Października 2013, 11:29

Taselchof, jeśli jest jeszcze na gwarancji, to pewnie wymienią od ręki bez gadania, a jeśli nie jest, to dostaniesz kosmiczny rabat na nowy egzemplarz :D
Starscreem - 20 Października 2013, 12:38

Mój mężczyzna ma ciężki okres w robocie. Na tyle ciężki, że postanowił wyładowywać swoje frustracje na mnie,robiąc awantury o takie pierdoły, że nawet ja bym nie wpadła na pomysł, żeby się czepiać czegoś takiego...
I psuje mi weekend od samego rana. Znaczy od południa.
I nawet nie mogę się na niego za bardzo powkurzać, bo wiem, że sedno sprawy tkwi w tym, ile godzin przepracował w minionym tygodniu i za jakie pieniądze... :/
I najchętniej bym komuś przywaliła w "kohones" ale nie ma komu :[ Bo mi się z faceta zrobiła baba :[

merula - 20 Października 2013, 12:47

wywal chłopa na spacer, nie z niego frustracja wywietrzeje, a nie odgrywa się na Tobie.
Godzilla - 20 Października 2013, 14:41

Popieram. Dziś są idealne warunki na rower, w każdym razie u nas, nie wiem jak w Gdańsku.
Starscreem - 20 Października 2013, 17:39

W Gda niestety pogoda sprzyja(ła) niewychodzeniu z łóżka. Pójdę jutro z gadziną na siłownię, może mu ciśnienie zejdzie. Właśnie się znów pokłóciliśmy, tym razem o to, komu była potrzebna dwustronna taśma klejąca... Nie będę wchodzić w szczegóły, bo sama nadal nie wiem, o co w ogóle chodziło. Bezspornie trzeba coś z tym zrobić, bo tak dłużej być nie może. To zawsze łagodne zwierzę było i rzadko problemy stwarzał, a teraz mam ochotę testować na nim wszystkie kuchenne narzędzia tortur.

Dobra, dość marudzenia. Idę szorta pisać, pora najwyższa.

Fidel-F2 - 20 Października 2013, 18:51

Ostry, dziki i wyuzdany seks mógłby pomóc.
ihan - 20 Października 2013, 19:08

Zależy komu.
Fidel-F2 - 20 Października 2013, 19:26

No, sąsiadom niekoniecznie.
Adrianna - 20 Października 2013, 19:32

Choroba... Od 5 dni choroba... A jutro mam rock'n'rolla i tak bardzo nie chcę opuszczać zajęć :(
Starscreem - 20 Października 2013, 20:02

Fidel-F2, był taki plan dziś rano ;) Ale nastrój szlag trafił.
Sąsiedzi już chyba przywykli :twisted:

Rafał - 21 Października 2013, 10:10

Że w Polsce sprzedaje się chemię gospodarczą i kosmetyki dużo gorszej jakości i stężenia niż w Niemczech, za to za wyższą cenę (dokładnie ten sam towar z tą samą etykietą i producentem) to wszyscy wiemy, ale żeby nawet głupią Nutellę??? W sobotę kupiłem w Lidlu w Berlinie i szok. Nawet głupie słodycze fałszują. Oczywiście ceny w Lidlu w Berlinie za te same produkty co u nas są min. 10 % niższe. Np.mrożonka gorgonzola makaron penne+szpinak u nas 9,99 zł, w Niemczech 1,99 euro.

I nie ma siły na takie kanty?

charande - 21 Października 2013, 10:21

Z Lidlem w Polsce mam bardzo ograniczone doświadczenia, ale żeby nie było, że Lidl w Niemczech jest zawsze super - dwa razy, w odstępie kilku miesięcy, zdarzyło mi się tam kupić zepsuty (zjełczały, podpleśniały i śmierdzący, co okazywało się dopiero po otwarciu opakowania) żółty ser w plastrach. W żadnym polskim sklepie mi się to nigdy nie przytrafiło.
Jezebel - 21 Października 2013, 10:55

Rafał, Milka też kłamana, ale to akurat na plus, bo ta niemiecka taka słodka, że się zjeść nie da (nasza co prawda balansuje na granicy jadalności, ale jeszcze daje radę) :P
Starscreem - 21 Października 2013, 11:05

Rafał, trzeba na to spojrzeć z innej strony.
Dzięki temu, że Nutella nasza mniej smaczna, to mamy zgrabne Polki ;) Strach pomyśleć co by było, jakby nam się wszystkie kobitki uzależniły od takiej kalorycznej bomby! A Niemcy muszą się pocieszać smaczniejszą Nutellą ;)
Tymczasem gorsza jakość chemii gospodarczej może mieć np taki plusik, że mamy mniej fosforanów w ściekach, co w finalnym ujęciu skutkuje tym, że mamy czystsze rzeki i jeziora :mrgreen: (tak, zdaję sobie sprawę, że to bardzo słaby i łatwy do obalenia argument).

Rafał - 21 Października 2013, 11:20

Fakt faktem, łatwo jest przytyć w Niemczech, tyle mają tam dobrych słodyczy za niewielkie pieniądze. Zresztą wystarczy jak rano otworzą bakerei albo inne conditorei i zapach świeżego pieczonego rozniesie się po okolicy ... z zamkniętymi oczami się trafia na swój stolik. Do tego kawusia i dopiero do roboty :D
Jezebel - 21 Października 2013, 11:29

Rafał napisał/a
Zresztą wystarczy jak rano otworzą bakerei albo inne conditorei i zapach świeżego pieczonego rozniesie się po okolicy ...

Ach, te wspomnienia z dzieciństwa :P

I Haagen Dazs... Jakoś tak łatwiej wydać za pudełko lodów 5 ojro niż 20 zł :twisted:

merula - 21 Października 2013, 11:36

oczy mówią, że mają chwilowo dość świata. i zaraz do nich dołącza głowa.

przy tej pogodzie daję to masakryczną mieszankę.

joe_cool - 21 Października 2013, 13:32

Starscreem napisał/a
Tymczasem gorsza jakość chemii gospodarczej może mieć np taki plusik, że mamy mniej fosforanów w ściekach, co w finalnym ujęciu skutkuje tym, że mamy czystsze rzeki i jeziora (tak, zdaję sobie sprawę, że to bardzo słaby i łatwy do obalenia argument).

E tam. Ja niby dozuję chemię tak, jak mi piszą na etykiecie, ale co z tego, jak wtedy nie dopiera. I muszę prać jeszcze raz. Albo następnym razem więcej proszku lać (sypać), żeby za pierwszym razem doprało :roll: Więc teoretycznie więcej fosforanów idzie w ścieki.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group