To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Wnimanje! Gawra wirtualnego suwalskiego niedźwiedzia!

ilcattivo13 - 10 Sierpnia 2012, 23:50

Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak bardzo jest ten obrazek aktualny... :/
Agi - 11 Sierpnia 2012, 06:51

Zdaję sobie sprawę, czytałam wpis na temat Mamuśki i francmanów.
ilcattivo13 - 11 Sierpnia 2012, 10:58

Pierniczę, za rok zrobię tak samo, jak rok temu. Znaczy, na większą część wizyty Francmanów wybędę z domu i będzie git.

Może jakoś doczekam następnej soboty... Oby tylko znowu nie było pogadanek, bo nie zdzierżę i wyjdę z siebie :/

ilcattivo13 - 13 Sierpnia 2012, 11:25

O mały włos wczoraj nie eksplodowałem. Najstarszy wymyślił, że musi koniecznie iść o 6 rano na basen i dlatego idzie spać o 21:30. Powiedziałem, że spoko, ale moja ustalona pora spania, to 23 - 24ta i nie będę codziennie jej zmieniał tylko dlatego, że ktoś coś wymyślił (dzień wcześniej po północy musiałem go uciszać, bo mu się słowotok włączył i koniecznie chciał wiedzieć, czy wolę "Hilci, czy Makite" oraz czy wolę "Jajcsu czy Motorolę"). Najstarszy poszedł poskarżyć się dla cioci, ciocia przyleciała z pretensjami, wk*rw mnie ostry chwycił i o 22giej, dla świętego spokoju, poszedłem spać. Tyle, że potem najstarszy się jeszcze tłukł przez 20 minut i biegał po schodach w te i we wte, bo o czymś zapomniał, a potem leżał do 23ciej i gadał sam do siebie, bo zasnąć nie mógł :evil:

A teraz się jeszcze, urwał nać, dziwią, że jestem na niech wk*rwiony :evil:

Argh, aż się musiałem Tito & Tarantula podleczyć :roll:

Edit:
Który z tych panów ma kompleksy na punkcie niedoboru przyrodzenia? :mrgreen:

shenra - 13 Sierpnia 2012, 20:47

Może jakbyś wreszcie się uzewnętrznił, zamiast poddawać się tym zabiegom, to by dało dosadniejszy efekt? Bo im częściej się poddajesz, tym częściej wiedzą, że cokolwiek by nie wymyślili, to Ty zawsze pójdziesz na ugodę dla świętego spokoju.
merula - 13 Sierpnia 2012, 21:21

kurcze Hubert, już nie jesteś małym chłopcem. odrobina asertywności.
shenra - 13 Sierpnia 2012, 21:24

merula, dać Ci wódki? ;P: Bosz, wiesz, że usłyszałam w głowie nawet jak to mówisz. Z tym swoim delikatnym przekąsem w środku słowa ;P:
merula - 13 Sierpnia 2012, 21:26

dawaj :mrgreen:

tylko osobiście :twisted:

shenra - 13 Sierpnia 2012, 21:28

Spryciara :mrgreen:
ilcattivo13 - 13 Sierpnia 2012, 23:16

11-go wieczorem wygarnąłem. Teraz przynajmniej mam spokój, bo nie muszę jeść obiadów ze zgrają wrzeszczących jeden przez drugiego osób ;P:

A dwie godzinki temu opierdziuliłem "przedostatniego". Tak na spokojnie, bez wulgaryzmów, ale z nazwaniem go chamem, wieśniakiem, burakiem i przypomnieniem, że jak widać na jego przykładzie, z samego chodzenia do kościoła, nawet jak się będzie wszystkie msze każdego dnia odbębniało, to człowiek kultury nie nabierze. Zrobiłem to przy reszcie rodzeństwa, więc już pewnie do cioci i wujka doszło. Albo dotrze jutro przy śniadaniu. Hukers. Śniadanie i tak jem oddzielnie, bo kiedy oni jedzą, to ja palę w piecu i robię sobie tradycyjną prasówkę z zeszłorocznych gazet ;P:

Co do tej asertywności, to jak każdy normalny zdrowy nieświeć jedno a-cośtam już sobie zaklepałem i nie będę na starość zmieniał na inne :mrgreen:

ilcattivo13 - 13 Sierpnia 2012, 23:35

End nał, samfin komplitli difrent.

"2 maja 1942 roku okret HMS Edinburgh został zatopiony w wyniku trafienia rakietą wystrzeloną z niemieckiego U-Boota...".
Historia alternatywna? Skądże, to tylko opis programu "HMS Edinburgh i radzieckie złoto", który leciał dziś na Discovery Historia :mrgreen:

shenra - 13 Sierpnia 2012, 23:38

Hubercik, głask. Nie jest dobrze :mrgreen:
ilcattivo13 - 13 Sierpnia 2012, 23:40

Ale przynajmniej jestem czujny :mrgreen:
shenra - 13 Sierpnia 2012, 23:42

Grunt to dobre samopoczucie :wink:
ilcattivo13 - 13 Sierpnia 2012, 23:47

Ja mam zawsze dobre samopoczucie. I na dodatek jestem sympatyczny :roll:
merula - 13 Sierpnia 2012, 23:51

ilcattivo13 napisał/a
Ja mam zawsze dobre samopoczucie.


kłamiesz - patrz kilka postów wyżej. ;P:

ilcattivo13 - 13 Sierpnia 2012, 23:54

a wcale bo nie. Bycie wk*rwionym nie równa się brakowi dobrego samopoczucia. Przynajmniej nie u nieświeci :wink:
Matrim - 14 Sierpnia 2012, 00:11

ilcattivo13 napisał/a
Bycie wk*rwionym nie równa się brakowi dobrego samopoczucia. Przynajmniej nie u nieświeci :wink:


O jaaa... Wyekstraktuj z siebie tę umiejętność i przerób na tabletki. Biznes lepszy niż Apple. Ewentualnie doprowadzisz do zagłady świata, gdy ludzkość w dobrym nastroju będzie się mordowała, ale to ryzyka warte :)

shenra - 14 Sierpnia 2012, 00:15

Matrim napisał/a
Ewentualnie doprowadzisz do zagłady świata, gdy ludzkość w dobrym nastroju będzie się mordowała, ale to ryzyka warte
Ale jacy wszyscy uahahani z tego powodu będą. Do ostaniej sztuki :mrgreen:
merula - 14 Sierpnia 2012, 00:15

wkurzać sie na radośnie? czy nie ma tu cienia paradoksu?
shenra - 14 Sierpnia 2012, 00:19

Eeee, ja często się śmieję na wkurwie :mrgreen: No dobra, może moja osoba nie jest najlepszym przykładem :mrgreen:
Matrim - 14 Sierpnia 2012, 00:44

merula napisał/a
czy nie ma tu cienia paradoksu?

merula, już dwie osoby z czterech obecnych, stwierdziły, że to normalne. Statystyka nie kłamie, musimy się dostosować ;)

ilcattivo13 - 14 Sierpnia 2012, 10:34

Normalnie zdrowo spłycacie znaczenie tak pięknego zjawiska przyrody jakim jest wk*rwiony nieświeć z dobrym samopoczuciem :roll:

Wk*rw może mieć swoje pozytywne strony. Wk*rw pobudza do działania, wybudza z samozadowoleniowej komy. Wk*rw ewoluuje stosunki międzyludzkie i pozwala im wejść na inny, pełniejszy poziom. Wk*rw potrafi oczyścić atmosferę, wymiatając przeróżne paprochy i wszelkie inne życiowe zanieczyszczenia, w zamian oferując czystość i świeżość świata po burzy. No i dzięki dobremu wk*rwowi można sobie rozbudować muskulaturę rozładowując napięcie przy pomocy zaciskania dłoni na czyjejś fanzolonej wątłej szyi, albo walenia czyjąś pierdzieloną głową o ścianę tudzież podłogę. O! :mrgreen:

A co do wojen, Matrim, to już tu kiedyś wspominałem moją panią od biologii, która uważała, że wojny są dobre, bo dzięki nim wzmacniana jest pula genów ludzkości. A z tego przeca wypada się cieszyć, no nie? :twisted:

nimfa bagienna - 14 Sierpnia 2012, 10:40

Aż boję się pomyśleć, czyje geny się wzmocnią dzięki tej akurat wojnie... :mrgreen:
dalambert - 14 Sierpnia 2012, 10:41

ilcattivo13 napisał/a
że wojny są dobre, bo dzięki nim wzmacniana jest pula genów ludzkości.

Dobre są epidenie / padają słabsi , silniejsi wychodza cało/, a wojny nie koniecznie . dzielniejsi, odważniejsi giną , a dekowniki i popaprańce jakoś wyłażą całe :wink:

nimfa bagienna - 14 Sierpnia 2012, 10:45

Nienienie. Na wojnie najeźdźcy zapładniają miejscowe kobiety. Pula genetyczna się wzbogaca. Nieświeć prawo gado.
ilcattivo13 - 14 Sierpnia 2012, 10:46

nimfo - jako, że to już czwarta, atomiczeskaja, więc stawiam na "kalaruchi", gryzonie i zajce :mrgreen:

dalambert - akurat instynkt przetrwania/samozachowawczy to bardzo pożądana w przyrodzie cecha :wink:

dalambert - 14 Sierpnia 2012, 10:47

nimfa bagienna, zapładniają, może i tak ,ale z syfem, więc ta pulą jakaś taka nie konieczna.
ilcattivo13 - 14 Sierpnia 2012, 10:57

nimfa bagienna napisał/a
Nienienie. Na wojnie najeźdźcy zapładniają miejscowe kobiety. Pula genetyczna się wzbogaca. Nieświeć prawo gado.


Patrząc na to z punktu widzenia jednostkowego - czyli gwałconej kobiety - absolutnie nie mam racji. Ale jak się popatrzy na to tak bardziej globalnie, to dzięki temu wymieszaniu genów zanikają różnice w wyglądzie poszczególnych nacji i w pewnym momencie odpada przynajmniej jeden czynnik konfliktogenny, jakim są różnice w wyglądzie. Jak wygląda brak takiego wymieszania genów widać było ostatnimi laty w takiej Ruandzie, albo bliżej - w byłej Jugosławii.

A że takie wymieszanie genów teoretycznie można osiągnąć bez wojen?

nimfa bagienna - 14 Sierpnia 2012, 11:36

Jacyś mądrale-demografowie policzyli, że około roku 3000 wszyscy będziemy Mulatami. Na całym świecie. Bez wojen.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group