Blogowanie na ekranie - Polowanie na Wąpierza
Kasiek - 12 Kwietnia 2012, 23:07
Oleję, tak, na pewno zgłosi to do US, już to widzę. A nawet jeśli - jest taka kategoria jak korepetycje? Dopisać kwotę mogę, z tym, że i tak dopiero w przyszłym roku, więc nie mam się o co bać.
Widzisz, stwierdziłam, że jak już siedzę w domu to dorobię parę groszy nie wychodząc z domu, pomogę komuś i każdy będzie zadowolony... Naiwniak ze mnie...
A w zasadzie Ci to z polecenia są, jeden mojego bratanka, a drugi od koleżanki, która bez problemu zapłaciła za wszystko...
Z góry to jakoś nieteges...
Fidel-F2 - 13 Kwietnia 2012, 06:54
Kasiek napisał/a | Z góry to jakoś nieteges... | jak najbardziej teges
a tego buraka załatw na maksa, wydrukuj tego jego emila i roześlij na wszystkie adresy jakie masz, szkołę, rodziców, kolegów wraz z listem wyjaśniającym sprawę z Twojej strony
najlepiej jeszcze przed maturą
mesiash - 13 Kwietnia 2012, 08:41
Kasiek, mówi się że mądry Polak po szkodzie, obyś z tego tylko wyciągnęła dobre wnioski...
no i jeżeli to był człowiek narajony przez kogoś kto zapłacił, to daj tej osobie znać że jego kolega jest burakiem i zamiast płacić to się US straszy
swoją drogą możesz mu powiedzieć że US:
- nie da wiary jego zeznaniom, skoro nie ma dowodów
- nie ma płatności (dokumentu)- nie ma podatku
- rozliczasz się z US, na podstawie działalności osobistej, czyli odprowadzasz od tego co dostaniesz
- nic temu chłopaczkowi do tego czy się rozliczasz czy nie
PS. Czy chłopak jest z Lublina?
e. http://www.pit.pl/opodatk...aktyce_1751.php
Kasiek - 13 Kwietnia 2012, 11:05
Napisałam mu, że proszę bardzo, tylko żeby się zorientował w przepisach, bo od czegoś czego nie dostałam od niego, to nie mam czego odprowadzać, a i rozliczać się będę dopiero kwietnia przyszłego roku, więc jak mu się chce rok czekać to proszę bardzo. I że może napisać skargę, dla mnie będzie to najwyżej przejście się do urzędu, ale dla niego zmarnowana matura, bo jak do poniedziałku kasy nie będzie to dzwonię do szkoły. Chyba się przestraszył, bo powiedział, że skądś pożyczy i postara się mi do końca weekendu zrobić przelew. Tak, jest z Lublina.
mesiash napisał/a | Kasiek, mówi się że mądry Polak po szkodzie, obyś z tego tylko wyciągnęła dobre wnioski... |
Tak, nigdy więcej żadnych korków, pomocy itd. Potem są tylko kłopoty...
mesiash - pytanie jak się odprowadza tę zaliczkę na podatek dochodowy z działalności osobistej? Mam po prostu przelać na konto US?
edit: zabrałam się do zakładanie bloga wreszcie, żeby mnie to mobilizowało i do wpisów i do robienia nowych rzeczy, coby było CO wstawiać, ale zaczyna mnie to przerastać
nimfa bagienna - 13 Kwietnia 2012, 13:21
Kasiek napisał/a | skądś pożyczy i postara się mi do końca weekendu zrobić przelew. Tak, jest z Lublina.P |
Znaczy - pieniądze na koncie ma, bo inaczej nie wierzę, żeby mu się chciało bawić z przelewami: ktoś mu wleje na konto, a on potem przeleje tobie. Prędzej pożyczyłby gotówkę od kumpla. Albo wypłakał od mamusi.
I tak wyrozumiała jesteś, skoro mieszkacie w tym samym mieście, ja bym zażądała gotówki i wysłała swojego faceta, żeby zainkasował i powiedział mu kilka szczerych, uprzejmych słów.
Jak to się mówi - kto ma miękkie serce, musi mieć twardą du.pę.
Kasiek - 13 Kwietnia 2012, 14:12
Nie znam jego adresu, żeby poznać musiałabym się przejść do pracy, bo mam numer telefonu Ale wtedy to niech by się *beep* bał, wszędzie bym go dopadła
Wczoraj do swojego kolegi poszedł mój bratanek, bo tamten dostał od niego mój numer. Dostałam SMS - zapłaci Ci za chwilę. Zobaczymy. Ciekawe co Młody zrobił i czy wykorzystał pół roku regularnego łażenia na siłownię przy tym
Odebrałam nowy dowód osobisty. Definitywnie zatem pożegnałam się z panieńskim nazwiskiem. I wreszcie wyglądam jak człowiek Znaczy na zdjęciu w dowodzie.
Kupiłam sobie nowy centymetr, urządzenie do prucia nitek, pół metra podszewki do poduszki i zamek błyskawiczny. Może skończę dziś patchworkowego krzywulca?
mesiash - 14 Kwietnia 2012, 22:29
Kasiek, powiem tak jak kiedyś powiedział mi kolega z drużyny gdy miałem problem z odebraniem paru złotych od kogoś - wiesz gdzie mieszka? no to jedziemy i wynosimy mu telewizor. A że znam paru zawodników z Lublina to... świat jest mały.
PS. oczywiście nic nikomu nie wynieśliśmy, ale cieszy fakt że spłacanie pojawiło się na horyzoncie
Kasiek - 15 Kwietnia 2012, 09:12
No chyba chłopcy zauważyli, że nie dam się zastraszyć "zgłoszeniem do US", w dodatku czegoś, czego nie ma, co im uświadomiłam...
Kupiłam śliczną tkaninę w promocji na kocyk i chyba otulacz dla małego. Jest beżowa, w delikatne wzorki granatowe i czerwone serduszka - wzorki sa bardzo malutkie i bardzo mi się podobają
No i wrzuciłam do koszyka zamówienie w jednym sklepie na ponad 200 zł, a to jeszcze nie koniec, bo to tylko kilka m bawełny, a gdzie polarek i reszta... ale muszę mieć z czego szyć w końcu, bo zamawianie po 1 m dwóch tkanin jest bez sensu
Kai - 15 Kwietnia 2012, 09:19
Kasiek, bardzo ładnie sprawdzają się wszelkie groszki i kora. Groszki mój Młody "wyjadał" przy każdej kąpieli (są wyraźne i dziecko je widzi), a kora jest o tyle fajna, że nie trzeba prasować, chyba, że się chce. Ale ja nigdy nie prasowałam, przez pierwsze dwa lata prałam w Jelpie, a potem już normalnie.
Kasiek - 15 Kwietnia 2012, 10:46
Nie lubię kory Flanelka przyprawia mnie o ciarki... Wolę zwykłą bawełnę.
Otulaczyk będzie taki:
mniejszego zdjęcia nie ma...
Ja prać będę w Dzidziusiu od Białego Jelenia - na razie bardzo fajnie sprawdził się przy praniu tego co kupiłam, ma delikatny zapach, nie drażni mnie, a nie przepadam za mocno pachnącymi ubraniami, mam nadzieję, że dziecka też nie będzie. Na razie prasowałam ale potem pewnie nie będę
Kończę patchworkową poduszkę. Zostało już tylko tył do przodu przyszyć, podszewka już uszyta. Najgorsze cztery szwy przede mną
Kasiek - 16 Kwietnia 2012, 09:07
Poduszka wreszcie ukończona - nie jest idealna, ale i tak bardzo jestem z niej dumna, a siostrze się podoba - to najważniejsze. Zdjęcia będą, jak dotrze kabelek
Doczekałam 39 tygodnia ciąży Szczerze mówiąc, po poronieniu i początkowych kłopotach nie myślałam nawet, że tyle wytrzymam, że maluch będzie oceniany na takiego dużego, zdrowego chłopaka, że się będę trzymać prawie bez rozstępów (no bo kilka w 38 tygodniu musiało wyskoczyć, nie? )... Mam nadzieję, że z resztą pójdzie gładko i że nie będzie żadnych niefajnych niespodzianek...
Godzilla - 16 Kwietnia 2012, 11:37
Co do wyjadania groszków z materiału - Młody, jak miał jakieś pół roku, dostał do zabawy plastikową książeczkę z obrazkami i piszczałką w środku. Takie miękkie coś z trzema kartkami, a na kartkach a to piesek, a to piłka, a to jabłuszko. Można siedzieć w wanience albo w łóżeczku i obracać kartki w łapkach. Otóż zawsze najpierw oglądał ze wszystkich stron, potem brał po kolei kartki do rączek, a potem zaczynał gryźć je, wrzeszczeć i złościć się. Nie jestem pewna czy go dobrze zrozumiałam, ale chyba złościł się, że się obrazków nie daje z kartek wyjąć.
Kasiek - 16 Kwietnia 2012, 13:10
No ja tez bym była wkurzona - czemu tego jabłka nie można zjeść
W oczekiwaniu na tkaninę, szyję literki.
Tylko nie wiemy jeszcze w jakiej kolejności będą imiona - Kaspian Michał czy Michał Kaspian i nie wiem które imię robić
Kasiek - 17 Kwietnia 2012, 11:49
Zapomniałam że mam telefon, który może niemal wszystko
Dzisiaj prezentuję: literki do pokoiku dziecięcego - bez i z ozdóbkami
a tu bez ozdóbek:
Kasiek - 18 Kwietnia 2012, 09:25
Wczoraj cały dzień próbowałam dodzwonić się do szpitala, żeby zapisać się do mojej prowadzącej ginekolog na badania przed cesarką. Nie dodzwoniłam się, więc dzwonię znowu. Oczywiście centrala nie odbiera, rejestracja też nie. Dzwonię do sekretariatu, żeby mi chociaż powiedzieli w jakich godzinach przyjmuje lekarz, to ja się już przynajmniej z nią dogadam na miejscu. w sekretariacie nie udzielają takich informacji, trzeba dzwonić na 226. Tam nie odbierają. No to na 503. Tak samo. Jeszcze raz - sekretariat - dzwonić na 663 - nie odbiera. No to na 604. My nie udzielamy takich informacji, to trzeba pod 619. Pod 619 w końcu odbiera kobieta, która udziela informacji, okraszając ją jeszcze dobrą radą, że lepiej jutro niż dziś, bo dziś są okresowe badania pracowników do książeczek zdrowia (u ginekologa-położnika???). Może to o to chodzi, żeby pacjent tak się zmęczył i wkurzył, ze w końcu każdą łaskę widział jak zbawienie?
Wczoraj na forum majówkowych ciężarnych dowiedziałyśmy się (te, które mają zaplanowane cc), że jesteśmy wyrachowane i cyniczne, bo my zaplanowałyśmy datę narodzin swoich dzieci. Bo ona woli nie wiedzieć i urodzić "romantycznie". Poczułam się, jakby ktoś dał mi w twarz... Nie dość, że zawsze trwa dyskusja o tym, która matka jest bardziej matką, bo ta po cesarce w zasadzie nie rodziła, to teraz jeszcze ktoś w ten sposób nas ocenia...
Zbieram się powoli do lekarza, może mi się uda dostać do niej w końcu
Godzilla - 18 Kwietnia 2012, 09:43
Kasiek, niektórych użytkowników należy olewać. Tego się nauczyłam po ładnych paru latach, choć jeszcze nie do końca, bo są wypowiedzi tak paskudne, że nie umiem przejść obok.
Tak się kończy, jak ktoś robi sobie z tego czy tamtego ideologię. Jeżeli dziewczyna nie ma wielkich przeciwskazań przeciw naturalnemu porodowi a funduje sobie na własne życzenie cesarkę, to uważam za głupotę. To jest poważna ingerencja w organizm. Każdy się boi bólu, ale jest cała ciąża na to, żeby coś z tym strachem sensownego zrobić. Paniczny strach, jakąś chorobliwą fobię, uznałabym za przeciwwskazanie, bo psychika ma wielki wpływ na przebieg naturalnego porodu i można sobie marnych hormonów naprodukować, ze szkodą dla siebie i dziecka. Zresztą nie jestem położną żeby jakoś kategorycznie się wypowiadać. Ale jeżeli są konkretne medyczne wskazania żeby była cesarka, to nie ma o czym mówić. Moim zdaniem problem to ma ta osoba, która włazi na forum z takimi poglądami. Może to spanikowana majówka, która odkryła Jedną Prawdziwą Prawdę i kurczowo się jej trzyma?
Rafał - 18 Kwietnia 2012, 14:25
Kasiek, to kiedy w końcu robimy na forum imprezę, masz już ten termin, czy nie?
Godzilla - 18 Kwietnia 2012, 14:39
Swoją drogą o "romantyzmie" to ta pani dowie się paru szczegółów na porodówce. Oj, jak to sprowadza na ziemię. Co nie znaczy, że koniec końców nie jest fajnie, ale w międzyczasie jest nadzwyczaj przyziemnie.
Kasiek - 18 Kwietnia 2012, 14:40
Wlasnie czekam na konsultacje z lekarzem. Moja prowadzaca gin powiedziala ze zaprasza mnie za tydzien ale juz watpi zebysmy sie na wizycie zobaczyly Takze tego... Za to powiedziala ze jeszcze beda weryfikowac zaswiadczenie o wadzie wzroku od okulisty i tego zaczynam sie bac. Bo jeden lekarz stwierdzi ze nie ma co ryzykowac, a drugi stwierdzi ze nie ma opcji z cc a naprawde boje sie o oczy. Z wada -7 to juz nie chce ryzykowac i po prostu miec nadziei ze bedzie dobrze.
Godzilla - 18 Kwietnia 2012, 14:47
Wiem, że i naturalny poród można poprowadzić tak, aby nie uszkodzić oczu. Ty jesteś bardzo nastawiona na cesarkę, pewnie nie przygotowywałaś się jakoś na inną okoliczność. Dużo zależy od oddychania. Jeżeli przy wdechu napełniasz płuca od dołu do szyi gdzieś tak, raczej nie powinno wiele złego się dziać, tak słyszałam. Natomiast bywa, że położna rzuca hasło "niech pani prze", a kobitka robi wdech aż po dziurki w nosie, twarz nabiega krwią a oczy mało nie wyjdą z orbit. Wtedy jest gorzej. Trzymam palce, żeby było jak najlepiej dla Ciebie.
kropek - 18 Kwietnia 2012, 14:56
Merula miała podobne obawy przy młodszym. W zasadzie do końca nie była (nie byliśmy) zdecydowani jak to będzie wyglądać. Położna poradziła jej (nam), żeby spróbować naturalnie, tyle, że z wykorzystaniem grawitacji . W efekcie urodziła prawie bez parcia, tyle, że położna odbierała młodego leżąc na podłodze. Wzrok jej się nie pogorszył a z młodym wszysko ok było. Tyle, że widok zaraz po porodzie był lekko surrealistyczny
Godzilla - 18 Kwietnia 2012, 15:16
O to to, same skurcze macicy i grawitacja, żadnego nadymania się. I żadnego leżenia, bo wtedy grawitacja nie pomaga.
Rafał - 18 Kwietnia 2012, 15:22
Nie żebym się mądrował, ale dobrze, jak niecherlawy mąż w decydującym momencie nagnie rodzącej karku do pozycji kucznej
Anonymous - 18 Kwietnia 2012, 15:23
Dzieci...
no tak...
PS wyśpijcie się zawczasu
kropek - 18 Kwietnia 2012, 15:31
Rafał napisał/a | Nie żebym się mądrował, ale dobrze, jak niecherlawy mąż w decydującym momencie nagnie rodzącej karku do pozycji kucznej |
No mądrujesz się nieherlawy mąż pełni wtedy rolę np. siedziska tak, że by trochę miejsca dla położnej nad podłogą było, coby zdołała dziecka złapać
Rafał - 18 Kwietnia 2012, 15:34
Oj tam, oj tam
merula - 18 Kwietnia 2012, 16:13
Rafał, a lubisz ja Ci ktoś odgryza palce?
Godzilla - 18 Kwietnia 2012, 17:18
Kavayo, e tam, e tam. Wszyscyśmy ten temat przerabiali. I powiem ci, że mi się te okropne miny podobają Dlaczego ten dorysowany facet ma taki głupawy wyraz twarzy?
Anonymous - 18 Kwietnia 2012, 17:20
Godzilla napisał/a | Dlaczego ten dorysowany facet ma taki głupawy wyraz twarzy? |
nie przyglądałem się, może myśli "k.. co ja narobiłem, i po co mi to było?"
Godzilla - 18 Kwietnia 2012, 18:41
Jak nie wiesz po co, po prostu się za to nie bierz i zostaw to innym.
|
|
|