To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - Co nas wk***wia, znaczy się, irytuje

Witchma - 20 Wrzeœśnia 2013, 14:20

Martva, jeśli Ci to wydadzą, to będzie cud. U mnie nawet argument "listonosz dał mi to awizo do ręki i przeprosił, że nie wziął ze sobą przesyłki, bo była za duża, więc na pewno leży to u was na poczcie" nie pomaga, bo rzekomo muszą czekać, aż listonosz z rejonu wróci.
Martva - 20 Wrzeœśnia 2013, 15:17

Pani powiedziała że tej drugiej jeszcze nie ma w czymśtam, grzecznie powiedziałam że jest tu napisane że pudełko, więc pewnie jej ze sobą nie wziął nawet, ale łaskawie sprawdziła i znalazła.
Kurde, denerwuje mnie to, już pal sześć że płacę dychę za przesyłkę i muszę jechać ją sama odebrać, ale jak jeszcze robią z tym takie cyrki... :evil:

Matrim - 20 Wrzeœśnia 2013, 17:21

Hmm, a u nas listonosz nie dość, że przesyłkę poleconą doręcza, to jeszcze czasem ją sam pokwituje ;P:
Witchma - 20 Wrzeœśnia 2013, 17:21

Matrim, też miałam takiego listonosza, ale się przeprowadziłam niestety.
Matrim - 20 Wrzeœśnia 2013, 17:27

Witchma, wiesz, to jest fajne, dopóki nie pokwitują Ci jakiegoś listu, którego nie chciałbyś odbierać (jak ten od skarbówki z sąsiedniego wątku). W tym przypadku koperta była od rodziny i całkiem możliwe, że to Lipton pokwitował, bo czasami sypia w krzakach przy furtce :)
Witchma - 20 Wrzeœśnia 2013, 17:50

Się rozumie, pan Tomek jest uczynny, ale nie aż tak ;) (zresztą wielbiciel Helu, to mówi wszystko :D )
hijo - 20 Wrzeœśnia 2013, 19:07

Mój operator telefonii komórkowej - im bliżej mam końca umowy tym gorsze przedstawia mi oferty, no sami mnie chcą zmusić do zmiany operatora :evil: Zadzwonili dziś i mnie zdenerwowali na wieczór
Farin - 22 Wrzeœśnia 2013, 18:44

Moja "zabawka" o żesz ku... ja pie...
Mam ochotę rozbić się nią o mur przy predkosci 180 km .

Godzilla - 22 Wrzeœśnia 2013, 18:51

Przeziębienie się rozwija :(
Jezebel - 22 Wrzeœśnia 2013, 19:10

Praktyki śródroczne, co oznacza dwa dni w każdym tygodniu spędzane w szpitalu. Zwariuję -_-
Godzilla - 22 Wrzeœśnia 2013, 20:32

Gnojek na hałaśliwym motorze pod samym oknem. Żeby to jeszcze ulica była, ale to osiedlowa alejka za osiedlową bramką. No ma motor i wszyscy muszą to usłyszeć. Podobno mieszka u nas po sąsiedzku jakiś znany raper czy hiphopowiec, miana nie pomnę, podobno ma dużego jeepa i bajerancki motocykl. Ciekawa jestem, czy to ten intelektualista.
Lowenna - 22 Wrzeœśnia 2013, 20:35

Wrrr...
W tym cały ambaras... :?

hijo - 22 Wrzeœśnia 2013, 20:44

Głośni lokatorzy za ścianą
charande - 22 Wrzeœśnia 2013, 21:22

Cytat
Gnojek na hałaśliwym motorze pod samym oknem. Żeby to jeszcze ulica była, ale to osiedlowa alejka za osiedlową bramką. No ma motor i wszyscy muszą to usłyszeć.


O rany, też mamy takiego 2 domy dalej.

merula - 23 Wrzeœśnia 2013, 11:24

mysz mi się spsuła.

i połączenie zwoooolniło masakrycznie.

Rafał - 23 Wrzeœśnia 2013, 12:33

To mysz zepsuła. Dlatego zdechła, logika.
Matrim - 25 Wrzeœśnia 2013, 10:09

Łojzicku, jak mi się nic nie chce... :|
Godzilla - 25 Wrzeœśnia 2013, 10:16

Matrim, współczuję. Swoją drogą jak kiedyś mi się będzie chcieć, to się chyba odezwę w "Co nas cieszy".
Matrim - 25 Wrzeœśnia 2013, 10:20

Godzilla, czyli to już taki stan permanentny? :)

Wydawało mi się, że jak to zapiszę i puszczę w eter, potem kilka razy sobie głęboko odetchnę, popatrzę za okno, to przejdzie. Ale nie wyszło. Drzewa się tak ładnie kołyszą za oknem...

merula - 25 Wrzeœśnia 2013, 10:40

powszechna przypadłość.

ontopicznie - kasa jaką wchłaniają samochody. to jakaś masakra jest ostatnio.

Witchma - 25 Wrzeœśnia 2013, 10:41

merula, mój nie wchłania, bo nie ma czego. Za to niebawem mu odpadną progi zapewne (żeby w temacie pozostać).
merula - 25 Wrzeœśnia 2013, 10:46

u nas niby poszło coś do naprawy w jednym, coś "niegroźnie" szwankowało w drugim i w efekcie w ciągu dwóch miesięcy degrengolada eskaluje. jakby mili panowie z warsztatu oszacowali koszty i przedstawili prognozy to chyba byśmy pomyśleli o kupnie innego. mogłoby taniej wyjść. a teraz jesteśmy w *beep*. zapłacić trzeba, a gwarancji sprawności w przyszłości nie ma.
Jezebel - 25 Wrzeœśnia 2013, 13:36

Buty mnie paskudnie otarły. Drugi raz. I może nie byłoby to nic godnego odnotowania w miejscu publicznym, gdyby nie fakt, że mowa o trampkach -_-
Witchma - 25 Wrzeœśnia 2013, 13:41

Jezebel, niektórych to nawet klapki w pięty uwierają ;P:
hrabek - 25 Wrzeœśnia 2013, 13:48

merula napisał/a
a teraz jesteśmy w *beep*. zapłacić trzeba, a gwarancji sprawności w przyszłości nie ma.


Tak to jest z samochodami. Ja ostatnio do mojego włożyłem 3700. Pół roku wcześniej 3000. W międzyczasie 800. Za każdym razem się cieszę, że teraz to już będzie ok. No i to co wymieniłem jest ok, ale O Mój Boże, ile tam jest części w środku, które mogą się zużyć i trzeba wymienić. Lista się nie kończy.

merula - 25 Wrzeœśnia 2013, 13:54

no to pomnóż jeszcze tę skarbonkę razy dwa, bo rozbijamy się na dwa samochody. :roll:
hrabek - 25 Wrzeœśnia 2013, 14:21

Na drugi wydałem 1800 dwa miesiące temu :P
Bo młodszy.

Kruk Siwy - 25 Wrzeœśnia 2013, 14:55

Qurdesz jeździcie trupciami i dziwko was sparło że się sypią a naprawy nie są za darmo?
hrabek - 26 Wrzeœśnia 2013, 06:18

Ja się niczemu nie dziwię. I mój samochód nie jest trupciem. Jest co najmniej 5 razy młodszy od ciebie!
joe_cool - 26 Wrzeœśnia 2013, 09:01

Ledwo naprawiłam sobie stopę i była szansa, że może jednak ciutkę się przygotuję do maratonu w niedzielę, to ku***a nie, musiałam się wypierdzielić w kałużę, rozwalić sobie dłoń (z drugiej strony lepiej, że dłoń, a nie biodro) i do tego przeziębić. Masakra :evil: Nie wiem, jak ja przeżyję tę niedzielę, w razie co usypcie mi kurhan nad jeziorem itd. :roll:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group