To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - Co nas śmieszy?

Witchma - 5 Grudnia 2013, 18:02

Dziecko, które przyszło pierwszy raz na angielski rozejrzało się uważnie i zapytało, czy pracuję w bibliotece :lol: Chciałam spytać, czy uważa, że codziennie przynoszę robotę do domu, ale dziecko wyjątkowo mało lotne... A sądząc po rozmowach z mamą, więcej niż trzech książek na raz mogło wcześniej nie widzieć (nie licząc podręczników).
charande - 9 Grudnia 2013, 13:04

Okładki moich książek (wersje papierowe) podobno wzbudzają niepokój światopoglądowy u niektórych członków mojej rodziny :lol:
Kruk Siwy - 9 Grudnia 2013, 13:17

Albowiem?
joe_cool - 9 Grudnia 2013, 23:30

Dziś na fejsie, jak to po konwencie, były wspominki Nordconu, który w tym roku charakteryzował się dość sporą dozą abstrakcji, głownie dzięki "Hyc o podłogę". No i dyskutujemy sobie, padają lajki, komcie, gdy wtem dostaję wiadomość na priv od starego kumpla, harcerza, z pytaniem, co to jest Nordcon, czy jakiś narkotyk?
Padłam :mrgreen: :omg: :mrgreen:

charande - 11 Grudnia 2013, 12:41

:shock: :mrgreen:

A mnie mnóstwo radości dostarcza lektura pewnego "dzieła" z dziedziny medycyny alternatywnej, tytułu litościwie nie będę podawać.

"Lewatywa to narzędzie higieny osobistej. Jest ona tak samo obowiązkowa dla jelit, jak szczoteczka do zębów dla ust. Wybierając się na odpoczynek, w delegację czy za granicę, pamiętaj, że pierwszym przedmiotem, który powinieneś włożyć do torby podróżnej, jest zestaw do lewatyw. "

"Mózg człowieka ofiary (czasem jest to małżeństwo, a czasem cała rodzina) pogrąża się w stan, który informacyjnie przekazał mu zazdrośnik. Zróżnicowanie światła dziennego w mózgu człowieka-ofiary zostaje przerwane. Następuje depresja i trwające przez kilka dni osłabienie. Ale organizm walczy z niszczącą go energią, w związku z czym mózg zaczyna „zrzucać” ją po przewodzie energetycznym z jednego emitera do drugiego. od bardziej silnego o fali krótkiej – fioletowej w obszarze ciemnym, do mniej silnych promienników – czołowego, gardłowego, sercowego itd., aż do najsłabszego, o najdłuższej fali i najsłabszej energii – do emitera czerwonego i czakramu korzennego [...] do miejsca wyjścia strumienia prądów wirowych przez kość ogonową człowieka. Tutaj energia ta przebije obrys ciała kwantowego i zacznie wypływać, wyciągając za sobą jego energię. A to już jest defekt ciała kwantowego, który powoduje, że staje się ono uszkodzone, zepsute."

:lol:

thinspoon - 11 Grudnia 2013, 13:07

charande napisał/a


Mózg człowieka ofiary (czasem jest to małżeństwo, a czasem cała rodzina) pogrąża się w stan, który informacyjnie przekazał mu zazdrośnik. Zróżnicowanie światła dziennego w mózgu człowieka-ofiary zostaje przerwane. Następuje depresja i trwające przez kilka dni osłabienie. Ale organizm walczy z niszczącą go energią, w związku z czym mózg zaczyna „zrzucać” ją po przewodzie energetycznym z jednego emitera do drugiego. od bardziej silnego o fali krótkiej – fioletowej w obszarze ciemnym, do mniej silnych promienników – czołowego, gardłowego, sercowego itd., aż do najsłabszego, o najdłuższej fali i najsłabszej energii – do emitera czerwonego i czakramu korzennego [...] do miejsca wyjścia strumienia prądów wirowych przez kość ogonową człowieka. Tutaj energia ta przebije obrys ciała kwantowego i zacznie wypływać, wyciągając za sobą jego energię. A to już jest defekt ciała kwantowego, który powoduje, że staje się ono uszkodzone, zepsute.

:lol:

:shock: :shock: :shock:

No rzuć tym tytułem :mrgreen:

Godzilla - 11 Grudnia 2013, 15:36

Mój tata wszystkich takich speców od różnych energii, biomagnetyzmów, rezonansów magnetyczno-jądrowych i innych mądrości zapraszał serdecznie do siebie do pracowni na Politechnikę. Miał tam taki śliczny, duży spektrometr. Nic tylko mierzyć, mierzyć, robić badania i zdobywać tytuły naukowe. No i cholera, wszyscy się wykręcali :twisted:
charande - 11 Grudnia 2013, 16:59

No dobra, zdradzę tajemnicę. To ta książka.

Gdybyście zobaczyli, że ciocia albo babcia czytają - dajcie delikatnie do zrozumienia, co te mądrości są warte. Tam jest dużo, duuużo więcej "kwiatków".

Martva - 11 Grudnia 2013, 17:51

Łał, oczyszczająca gimnastyka paradoksalna.
Fidel-F2 - 11 Grudnia 2013, 19:33

Na ZB maja taką dyscyplinę sportową i jednego tropiciela podobnych rewelacji.
charande - 11 Grudnia 2013, 22:59

Toż rozmiękczenia mózgu można dostać od czytania takich rzeczy :D
Jezebel - 11 Grudnia 2013, 23:06

charande napisał/a
Mózg człowieka ofiary (czasem jest to małżeństwo, a czasem cała rodzina) pogrąża się w stan, który informacyjnie przekazał mu zazdrośnik. Zróżnicowanie światła dziennego w mózgu człowieka-ofiary zostaje przerwane. Następuje depresja i trwające przez kilka dni osłabienie. Ale organizm walczy z niszczącą go energią, w związku z czym mózg zaczyna „zrzucać” ją po przewodzie energetycznym z jednego emitera do drugiego. od bardziej silnego o fali krótkiej – fioletowej w obszarze ciemnym, do mniej silnych promienników – czołowego, gardłowego, sercowego itd., aż do najsłabszego, o najdłuższej fali i najsłabszej energii – do emitera czerwonego i czakramu korzennego [...] do miejsca wyjścia strumienia prądów wirowych przez kość ogonową człowieka. Tutaj energia ta przebije obrys ciała kwantowego i zacznie wypływać, wyciągając za sobą jego energię. A to już jest defekt ciała kwantowego, który powoduje, że staje się ono uszkodzone, zepsute.

To jest jakiś totalny random :D

Witchma - 12 Grudnia 2013, 10:16

Właśnie dostałam maila pt. "Zapraszamy na orgię kąpielową!", a w treści: "Ekscytująca pielęgnacja, nieokiełznany zapach, fascynujące zapachy" :lol:
Lynx - 12 Grudnia 2013, 10:38

charande, to spróbuj przeczytać "dzieło" pani Radomskiej, zatutułowane "Autyzm bez łez"...
Fidel-F2 - 12 Grudnia 2013, 13:12

Witchma, daj znać jak już stamtąd wrócisz
Witchma - 12 Grudnia 2013, 13:16

Mnie to wygląda na miejsce, z którego się nie wraca.
dalambert - 12 Grudnia 2013, 14:25

Martva napisał/a
Łał, oczyszczająca gimnastyka paradoksalna.

trenujemy co czwartek :D podnoszenie ciężarów 700 gramowych / kufel + piwo/ :mrgreen:

Lowenna - 12 Grudnia 2013, 18:09

charande, porozmawiaj z Vikingiem, który otwieraniem czakr chciał mnie leczyć z uporczywego kaszlu. Nawet później żałowałam, że jednak poszłam do laryngologa, wyleczyłam zatoki i kaszel przeszedł :roll:
charande - 12 Grudnia 2013, 21:33

Witchma, ciekawe, czy w programie orgii przewidziane są czyny perwersyjne z wykorzystaniem gąbek i gumowych kaczuszek :P

Lowenna, nie porozmawiam :roll: Czakry, radiestezja itp. należą do tych tematów, przy których dobre wychowanie nakazuje mi się dyplomatycznie uśmiechać i nic nie mówić, chociaż język aż świerzbi, żeby powiedzieć to, co się naprawdę myśli.

A z książki pani S. można się jeszcze dowiedzieć m.in., że wszystkie przypadki raka to tak naprawdę infekcja... rzęsistkiem, który może przybierać różne formy i udaje komórki rakowe.

Jezebel - 13 Grudnia 2013, 12:15

charande napisał/a
A z książki pani S. można się jeszcze dowiedzieć m.in., że wszystkie przypadki raka to tak naprawdę infekcja... rzęsistkiem, który może przybierać różne formy i udaje komórki rakowe.

I świat nagle robi się taki prosty, piękny i puchaty :D

charande - 13 Grudnia 2013, 12:34

Jeszcze parę fajnych cytatów z rzeczonego dzieła :D

"Okazuje się, że komórki rakowe wcale nie są komórkami ludzkimi – jak twierdzi oficjalna medycyna – lecz guzy te składają się właśnie z rzęsistków. T. J. Swiszczowa pobrała komórki rakowe od różnych gatunków zwierząt i od człowieka, umieściła je w odżywce i otrzymała… różne formy rzęsistka."

"Choroba ta doprowadziła w ciągu kilku miesięcy dziewięcioletnią dziewczynkę do inwalidztwa. A przyczyną był mały kociak, którego otrzymała na urodziny. Jego chlamydie nie spodobały się chlamydiom, które wcześniej żyły w dziewczynce. Te żarłoczne pasożyty lawinowo się namnażały, zatruwały organizm i pochłaniały krzem, co doprowadziło do zwapnienia stawów."

"Jeśli kobieta z uszkodzeniem ciała kwantowego zajdzie w ciążę, będzie nosiła płód kształtujący się w niej z dużymi stratami promiennika czerwonego, zapewniającego energię układowi płciowemu. Dlatego narodzone dziecko będzie miało defekt pola z uszkodzonym zarysem ciała kwantowego do promiennika drugiego, pomarańczowego."
- no tak, to logiczne

I moje ulubione:

"Jeśli pasożyty rozmnożą się do 42% masy ciała, rozwija się rak. Przy zarażeniu pasożytami 55% masy organizmu mamy do czynienia z AIDS."

:lol:

Luc du Lac - 13 Grudnia 2013, 12:40

charande napisał/a


Jeśli pasożyty rozmnożą się do 42% masy ciała, rozwija się rak. Przy zarażeniu pasożytami 55% masy organizmu mamy do czynienia z AIDS.


mocne

Rafał - 13 Grudnia 2013, 12:40

Jak już masa ciała będzie składała się z powyżej 75% pasożytów to zaczną się one wylewać nosem i mamy katar. A od 65 do 75 % to biegunka vel sraczka.
Jezebel - 13 Grudnia 2013, 12:56

charande, litości!
nureczka - 14 Grudnia 2013, 10:48

charande, co cię skłoniło do lektury tego wiekopomnego dzieła? A może kupiłaś :twisted:
Lowenna - 14 Grudnia 2013, 12:37

charande, mam podobnie ale byłam kilka razy zmuszona do słuchania ;)

Śmieszy mnie moja 'choinka' z fikusa :mrgreen:

charande - 14 Grudnia 2013, 15:01

Nie kupiłam :D Tego by jeszcze brakowało. Siamo psipełźło i wpadło w łapki, to zaczęłam czytać z ciekawości, skoro to "rosyjski bestseller". Humor, niewątpliwie, bardzo poprawia :D
charande - 14 Grudnia 2013, 16:23

Ooo... ja to mam szczęście :D Szukałam w necie informacji o gwarach regionalnych i znalazłam kwiatuszek w postaci przaśnej anegdotki ludowej, gwarą pisanej :twisted:

Chodziuł sobie do panny, no ji - koniecnie tam napirał się, żeby tam ta miłoś między niemi była. No ona mówi do matki, ze mamusiu, przichodzi i przichodzi, ale uun kuniecnie ode mnie chce i chce i tego... To nic! Cekaj, my tu z niem załatwiemy. Więc - zabiły wieprzka, wziena ta matka uucho z tego wieprzka oderżnena, dała ty córce i mówi tak, ze jak przyjdzie będzie chciał, to ty weź, o nadstow, on se w to uucho wsadzi i skońcone. Ano, przyset on, ona tam sie spira, tego, ale on koniecnie... No, już się zgodziła i on akuratnie tam sobie to wyjon już do roboty, ji - matka wchodzi! A ten z tego wszyćkiego się zerwał i w próg, i wio! Ale to uucho ostało mu na tem interesie, poleciał na dwór i już. I wyleciał już kawołek od domu, ale przypomniał sobie, ze to jest tutaj, przy niam. Tak - wzion to zdjon, przised pod mieskanie naprzeciw okna (to był domek jesce starydawny daty, niski), wsadził nad oknam w szczszecha, i puka w szybka: Kaśka! Kaśka! Co, co?... Choć jeno! Jak ci sie (mówi) zachce scyć, to psita w szczszese siedzi!

:lol:

Lynx - 15 Grudnia 2013, 11:15

charande, cudne :mrgreen:
baranek - 18 Grudnia 2013, 20:30

charande,
"Uwolnij się od pasożytów i żyj bez nich" - koncepcja sama w sobie kusząca, ale to jednak rodzina. Żony, co prawda, ale jednak.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group