nimfa bagienna - 25 Czerwca 2013, 11:22 Mnie też, mnie też... Magnis - 25 Czerwca 2013, 13:57 Dobrze, ze nie zawołał : niech no piorun strzeli. Rafał - 25 Czerwca 2013, 14:04
Jeszcze kilka dni temu goniłem pod wodą rybki na płyciźnie i narzekałem, że w taki upał za zimne piwo podają, i że nie ma to jak Bałtyk gdzie jest dokładnie na odwrót 
ketyow - 26 Czerwca 2013, 10:15 Dlaczego PKS nie może mieć jednej strony z rozkładami, jak to jest w przypadku PKP? Przecież to jakieś jaja są. Sprawdzam PKS Nidzica do Gdańska. Wyświetla mi dwa kursy pasujące, jeden wykonywany przez PKS Tarnobrzeg, jeden przez PKS Przasnysz. Ale mogą mieć nieaktualizowaną stronę. Wchodzę na PKS Tarnobrzeg - faktycznie, zupełnie inne godziny. Wchodzę na PKS Przasnysz - też zupełnie inne. Więc pewnie Nidzica ma złe. Ale upewnię się, sprawdzę godziny przyjazdów w PKS Gdańsk. No i co? Godziny przyjazdów nie zgadzają się ani z tymi z Nidzicy, ani z Przasnysza, ani z Tarnobrzegu. K@#$! ilcattivo13 - 26 Czerwca 2013, 20:22 ketyow - to, że na autobusach z różnych miast jest napisane "PKS", to nie znaczy, że to jedna firma  Kiedy rozbijano PKS, to większość filii poszła jako spółki kołchoźne pod zarząd lokalnym samorządom, a resztę przejęli prywaciarze.
charande - 28 Czerwca 2013, 09:07 Czytam o sprawie dzieciobójczyni, która pracuje jako nauczycielka (fizyki i katechezy!) oraz ekspert MEN, i coś aż we mnie krzyczy - jakim cudem wyrok za MORDERSTWO ZE SZCZEGÓLNYM OKRUCIEŃSTWEM może w świetle prawa zostać wymazany z akt? Bo fakt, że w polskiej szkole mogą bezkarnie uczyć psychopaci i system ich nie wyłapuje, w sumie nie powinien mnie dziwić - nie dałabym głowy, czy wśród ludzi, którzy mnie uczyli w liceum, nie trafiła się co najmniej jedna psychopatka, tyle że bez wyroku... Dlaczego w zawodzie nauczyciela nie ma obowiązkowych badań psychologicznych? Nocturn - 28 Czerwca 2013, 09:15 mam niestety takie przeświadczenie, że żeby w uczyć teraz w szkole trzeba troszkę mieć zrytą psychę. A mnie wkurzają moi "koledzy" sieciowcy, którzy drugi raz w tym miesiącu odcięli wszystko - nawet siebie. charande - 28 Czerwca 2013, 10:48 Z innej beczki: Znacie może to uczucie, kiedy ktoś jest słodki, miły i kochany, i dziamga słodkim, miłym głosem na jakiś irytujący was temat, chociaż prosiliście 10 razy, żeby temat został już zamknięty, ale nie - ta osoba słodko, grzecznie i miło nadal nie daje wam spokoju (im bardziej WIE, że już powinna dawno dać spokój, tym jest słodsza i milsza), aż w końcu macie ochotę wyrwać jej flaki? Agi - 28 Czerwca 2013, 11:17 charande, znam. Podzielam uczucia. Omijam takie osoby dużym łukiem. nimfa bagienna - 28 Czerwca 2013, 12:43 Charande, a jeszcze jak taka słit kizia znajduje słuchaczy na swoim poziomie, i oni jej w tym słodziutkim ple-ple-ple-planiu wtórują, i zachwycają się nią, i głaszczą ją po główce, i zapewniają, że jest słit-dzielna-cudowna... <odruch ornitologiczny (paw) mode on> Starscreem - 28 Czerwca 2013, 15:41 nadgodziny w piątek :[ charande - 28 Czerwca 2013, 16:55 Nimfo, nie, akurat ten przypadek nie dotyczy słit kizi, tylko kogoś, kto się namolnie wtrąca w cudze sprawy (mimo wielokrotnych, coraz bardziej poirytowanych próśb, żeby przestał) i uważa, że jeśli będzie to robić słodko, miło i grzecznie, to jest OK. Im bardziej namolnie się wtrąca, tym słodszym głosem to robi. Ale jak już posyczałam na forum, to ochłonęłam 
nimfa bagienna - 28 Czerwca 2013, 17:28 Uj, charande, to ciężki przypadek: uszczęśliwiacz-bliźnich-który-lepiej-wie-co mają-robić. Współczuję. Agi - 28 Czerwca 2013, 17:34 charande, w przypadku wtrącaczy serwuję z odpowiednią miną tekst: "ja tylko tak głupio wyglądam". Na ogół pomaga. Ostatnio pani ekspedientka aż się zatchnęła. charande - 28 Czerwca 2013, 19:50
O to, to, to! Wszystko wie lepiej! Jaką pracę powinni mieć, jakie okulary sobie kupić, gdzie pojechać na wakacje, co jeść i jak dbać o zdrowie! Starscreem - 29 Czerwca 2013, 09:30
Znam kilka takich osób. Co ciekawe, chyba połowa z nich robi to głęboko wierząc, że pomaga ludziom rozwiązać największe problemy. Nina Wum - 29 Czerwca 2013, 20:35 Znałam dwie takie osoby. Jedyną skuteczną receptą na natrętne besserwisserstwo tychże okazało się zakończenie znajomości. Od wielkiego dzwonu ktoś mi przekazuje informację z czwartej ręki, jak to "Józia" nijak nie może się dowiedzieć, co u mnie i silnie się tym zamartwia.
LadyBlack - 30 Czerwca 2013, 12:49
Widzę, że to częstsze zjawisko niż by się wydawało. Moja "koleżanka od serca" pouczała mnie też jak mam myśleć, co czuć, a nawet podsuwała mi swoich byłych absztyfikantów, żebym przypadkiem w staropanieństwo nie popadła  . Bo mój styl życia to zło i tylko ona wiedziała, jak mam żyć, by odnaleźć szczęście.
Taaa... Pomogło dopiero zupełne zerwanie kontaktów. Trochę szkoda, bo nie zawsze była tak... pomocna i ma człowiek miłe wspomnienia, ale w pewnym momencie nie było innego wyjścia. aniol - 30 Czerwca 2013, 13:56 jestem, pomimo wieku i doswiadczen zyciowym, glupim idealista przegladalem sobie na fejsie fotki znajomego i wsrod jego fotek ze szkolenia dla sluzb mundurowych zobaczylem calkiem spora grupke znajomych osob - cywili i nie jest to nic oburzajacego - sam, pomimo iz z armia rozstalem sie 12 lat temu, nadal lapie sie na rozniaste szkolenia resortowe, tak wojskowe jak i policyjne; rozumiem i popieram ze sa tacy zapalency jak ja ktorzy hobbystycznie trenuja kajdankowanie czy uzywanie tarczy i palki - ok ale kurde jesli wsrod kursantow widze "znajomych" ktorzy maja wyroki min za pobicia i rozboje, no to kurna cos jest nie tak! merula - 30 Czerwca 2013, 17:13 szkoła 
ustalaliśmy, że oryginał świadectwa i egzaminu szóstoklasisty zostają w szkole, bo na zakończeniu roku nas nie będzie, a latać i składać oryginały w sekretariacie w przyszłym tygodniu będzie nam ciężko. to już niech zostaną (rekrutacja do gimnazjum). ustalone w wychowawcą, dyrekcją, złożone odpowiednie pismo w sekretariacie. i co? i oczywiście dostaliśmy je (via koleżanka z klasy). a jutro będę miała bonusową wycieczkę do szkoły, żeby im je zawieźć z powrotem. dobrze, że na dwa tygodnie nie wyjechaliśmy
Matrim - 3 Lipca 2013, 10:07 Firefox
Się wziął i zaktualizował. I nagle każda otwarta strona jest jakieś dwa razy większa, niż była wczoraj. Zdjęcia ogromne, tekst wielki, ikonki na pasku zakładek wielgachne i rozmyte... Teraz siedzę drugą godzinę próbując doprowadzić ekran do porządku... Magnis - 3 Lipca 2013, 13:22 Matrim nie wiem, gdzie aktualizowałeś, ale przed chwilką z aktualizowałem ze strony mozilli przeglądarkę Firefox i u mnie wszystko śmiga i buczy . Rzadnych problemów jak u Ciebie nie mam i wszystko ładnie się otwiera.
Witchma - 3 Lipca 2013, 13:42
Niech bóg ortografii ma dla Ciebie litość
Magnis - 3 Lipca 2013, 13:52
No i teraz nie poprawię (chyba, że mogę? ) . Za szybko nieraz piszę i jakieś błędy czasem się przytrafiają .
Witchma - 3 Lipca 2013, 13:53 Magnis, Twoja szczera skrucha powinna wystarczyć
mesiash - 3 Lipca 2013, 14:02 Liga, która ponownie daje rzyci w kwestii biletów i zniżek dla zawodników. Farin - 3 Lipca 2013, 16:37 Dziś synek siostry przyprawił mnie o zawał: Chciał przejść przez ulicę coś mi powiedzieć, stałem czekałem i patrzyłem jak się ładnie rozglada i w ogóle i nagle wychodzi na jezdnię jak z lewej akurat samochód się zbliża. a ten geniusz zamiast przyśpieszyć swobodnym krokiem sobie idzie i w połowie do mnie że nie widział - jakbym go nie pogonił (do mnie ale już!) to bym już dzwonił na karetkę. dawno tak dzieciaka nie pojechałem. Matrim - 3 Lipca 2013, 18:23
Praca na pełen etat - szukanie rozwiązania. Sprawa rozbija się o to, że w nowym FF wbudowali jakąś opcję, która ma niby współpracować z windowsowym skalowaniem przy dużych rozdzielczościach. Miałem ustawione 1920x1080 i skalowanie Windowsa na 125%, po aktualizacji FF pojawił się problem powiększających się stron. Ustawienie skalowania Windows na 100% i instalacja dodatku NoSquint w FF pozwoliła zapanować nad problemem. Dodatkowo mam 25% więcej miejsca na pulpicie. I małe literki. I dużo przyzwyczajania się, ale może ten układ ostatecznie będzie wygodniejszy. No, to tak jakby ktoś też miał taki problem 
Lynx - 3 Lipca 2013, 20:50 Przejscie z internetu o prędkości 20 mb/s na 100kb/s. Ała, to boli...
Gustaw G.Garuga - 5 Lipca 2013, 10:44 Wielkie oburzenie, że Radwańska niczego nie udawała, nie zakłamywała, nie robiła dobrej miny do złej gry... Sportowcy medialną presją zmuszani są do życia w strasznym fałszu, jak gdyby wygrana wcale się nie liczyła, jeno sama gra, i wszyscy byli jak jedna rodzina. Jeśli ktoś tak na korcie (boisku, ringu...), jak i poza nim chce się przyjaźnić z przeciwnikiem, w porządku; ale jeśli czuje złość, zawód, niechęć, to ukrywanie tego mdłym uśmiechem i uściskiem ręki jest zakłamywaniem rzeczywistości. Osobiście wolę widzieć autentyczne emocje wyzwolone zawiedzioną wolą zwycięstwa, niż tandetne uprzejmostki. A już na pewno nie chcę widzieć obłudnych komentarzy nieudaczników, którzy na portalach informacyjnych wyżywają się na ludziach sukcesu za coś, do czego w większości sami nie są zdolni. |
||||||||||||||||||||||
