To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Melodie przestrzeni [muzyka] - Nasze fantastyczne gusta muzyczne

Agi - 9 Wrzeœśnia 2008, 09:48

Adanedhel, ja nie deprecjonuję innej muzyki, chociaż np. techno, czy hip-hopu nie znoszę, twierdszę tylko, że jazz, szczególnie dobrze wykonany, jest świetny.
W sierpniu przez dwa tygodnie miałam możliwość słuchania na żywo przy okazji Chodzieskich Warsztatów Jazzowych. W roli wykładowców i popisujących się na wieczornych jam session występowała krajowa czołówka (jak co roku zresztą).

Edit. literówka zabawna mi wyszła. Nie było moim zamiarem propagowanie szczelnie wykonywanego jazzu.

Adanedhel - 9 Wrzeœśnia 2008, 09:52

Agi, ja też twierdzę, że jazz jest świetny :) Słucham głównie rocka, ale mam na półce parę dobrych płyt jazzowych, na czele z Joshuą Redmanem i - właśnie - Milesem Davisem. Ale po prostu nie uważam, żeby Davis był aż tak dobry, żeby nikt mu nie dorównał.
Piotrek Rogoża - 9 Wrzeœśnia 2008, 11:11

Jak mam czasem dziwny nastrój, to lubię sobie acid jazzu posłuchać. O na przykład takiego. Klasyczny jazz jakoś mnie nigdy nie kręcił, a od synkopy można dostać czkawki.
Adashi - 9 Wrzeœśnia 2008, 11:30

A ja sobie dziś zapuściłem troszkę jpopu :roll: Taka np. Megumi Hayashibara - Breeze :D Słodkie to, bezpretensjonalne i wpada w ucho, no i w poetyce anime, że tak powiem :wink:
Piotrek Rogoża - 9 Wrzeœśnia 2008, 11:40

Z japońskich wynalazków ujdzie X-Japan, ale nie wszysko jak leci, tylko głównie "Art of Life" - taka pseudo-suita, z kapitalnym motywem klawiszy od bodajże piętnastej minuty ;P: .

Jak już o Japonii - true-metalom i zresztą każdemu innemu polecam serię anime "Detroit Metal City". Wzruszająca historia młodego człowieka, który pojechał do Tokio z nadzieją zrobienia kariery jako wokalista pop, a trafił do zespołu metalowego. Na razie wyszły trzy odcinki, co tydzień w sieć trafia kolejny, każdy ma chyba z 11 minut. Piękny jest opening, z frazą "Kill fucking everything". Moc, mówiąc krótko.

Ziuta - 9 Wrzeœśnia 2008, 11:46

Offtopicznie: jakby mi ktoś rok-dwa lata temu powiedział, że będę słuchał jazzu i oglądał anime to nie wiem, czy bym uwierzył.
Adashi - 9 Wrzeœśnia 2008, 11:52

Piotrek Rogoża napisał/a
Z japońskich wynalazków ujdzie X-Japan, ale nie wszysko jak leci, tylko głównie Art of Life

X-Japan to legenda visual kei, ale to bardziej rock, jeżeli już mamy metki gatunkowe przylepiać. Dobra jest też Shazna z lżejszych rzeczy, z nieco cięższych to zdecydowanie Malice Mizer, o ile oczywiście ktoś nie ma alergii na wspomniany nurt visual kei. A z japońskich techniawek dobry jest np. Ken Ishii.

Piotrek Rogoża - 9 Wrzeœśnia 2008, 12:03

Adashi napisał/a
X-Japan to legenda visual kei, ale to bardziej rock, jeżeli już mamy metki gatunkowe przylepiać.

Rock, rock. Ich wiosłowy, Hide, ponoć znał się osobiście z Cobainem. I efektownie zszedł, powiesiwszy się na puchatym, różowym ręczniku.

Adashi - 9 Wrzeœśnia 2008, 12:09

Piotrek Rogoża napisał/a
Ich wiosłowy, Hide, ponoć znał się osobiście z Cobainem. I efektownie zszedł, powiesiwszy się na puchatym, różowym ręczniku.

Ano, prawda :| Hideto Matsumoto [']


A dla poprawienia nastroju Valerie Dore - The Night - klasyka italo disco :)

Chal-Chenet - 9 Wrzeœśnia 2008, 12:53

A ja, zachęcony nowym singlem AC/DC, zapuściłem sobie w drodze do pracy "Back in Black". Ten album się nie starzeje, cały czas wpada w ucho tak jak kiedyś.
Piotrek Rogoża - 9 Wrzeœśnia 2008, 13:54

Nie przepadam za AC/DC. Nie lubię takiego rocka stadionowego. Za to Slayera dzisiaj słuchałem, żeby nie było, że klasyką gardzę.
Stormbringer - 9 Wrzeœśnia 2008, 14:25

Slayer też na stadionach występował. ;)
Adanedhel - 9 Wrzeœśnia 2008, 15:29

AC/DC dobre jest. Ale jak się 50 razy słyszy to samo, to ma się ochotę na jakąś zmianę (jednak ;) ). Co nie zmienia faktu, że Back in Black i Highway to Hell są świetne, tak samo jak koncerty :)
Stormbringer - 9 Wrzeœśnia 2008, 17:43

Pewnie, nie samym Ace-piorun-dece człowiek żyje. :) A koncerty pierwszoklaśne (szczególnie "Live at Donnington").
Piotrek Rogoża - 9 Wrzeœśnia 2008, 18:44

Stormbringer napisał/a
Slayer też na stadionach występował.

Ale nie wystarczy grać na stadionie, żeby grać rocka stadionowego ;P: .
A teraz Massive Attack. AC/DC są nudni, Massive Attack nie. AC/DC, gdyby miało trochę przyzwoitości, wymarliby z dinozaurami. Ale miało być o Massive Attack. Co tu dużo mówić, przepiękne dźwięki. Dowód.

Chal-Chenet - 9 Wrzeœśnia 2008, 19:11

Piotrek Rogoża napisał/a
AC/DC, gdyby miało trochę przyzwoitości, wymarliby z dinozaurami.

Profan!!! ;P:
Taki już urok AC/DC, jednym może to podchodzić, innym nie. Wiadomo, nie jest to zespół, którego dyskografii można słuchać bez przerwy przez chociażby tydzień, ale coś w sobie mają. Nie udają tych, kim nie są, a w ich muzyce słychać autentyczną radość grania. A Brian wymiata, uwielbiam jego wokale, od razu wiadomo jaki to zespół. (Ze Scottem znam tylko "Highway to Hell", nie mam więc wielkiego porównania, właśnie, poleci mi ktoś po jaką płytę starego AC/DC warto sięgnąć?)

Adanedhel - 9 Wrzeœśnia 2008, 19:14

Pierwsze z brzegu przychodzą mi na myśl "Dirty Deeds Done Dirt Cheap", "High Voltage" i "Let There Be Rock". Wszystkie z połowy lat 70.
Fidel-F2 - 9 Wrzeœśnia 2008, 20:12

Ziuta napisał/a
zapuściłem wczoraj Kind of Blue. Zobaczymy, czy to prawda, co mówią o jazzie.
no i jak?

Adanedhel napisał/a
Jazz jest świetny, a Miles Davis wielki, ale i jemu można podskoczyć
Adanedhel, jest ogromna rzesza muzyków z wielkimi talentami, grająca/tworząca rewelacyjne rzeczy ale Miles to jest ktoś kogo bóg dotknął palcem, taki ktoś trafia sie raz na pokolenia
mad - 9 Wrzeœśnia 2008, 20:18

Właśnie tak, Fidel, nic dodać, nic ująć :bravo
Stormbringer - 9 Wrzeœśnia 2008, 20:19

Piotrek Rogoża napisał/a
A teraz Massive Attack. AC/DC są nudni, Massive Attack nie.


Aleś porównał. :P Pewnie, że Massive Attack jest dobre, ale nie ma co zestawiać z zespołem, który programowo jest wierny jednemu pomysłowi na granie. :)

Btw, "False Flags" kojarzy mi się z Tiamatem z okolic "Wildhoney". ;)

Adanedhel - 9 Wrzeœśnia 2008, 20:23

Fidel-F2, ale ja się ze wszystkim zgadzam. Tylko z tym ostatnim nie do końca. To już pewnie rzecz gustu albo oceny, ale uważam, że tacy geniusze trafiają się nieco częściej. Dla mnie takim geniuszem jest też np. Jimi Hendrix.
Fidel-F2 - 9 Wrzeœśnia 2008, 20:30

Adanedhel, i tu się z Toba zgodze ale nie do końca, Hendrix był genialny ale Miles ma coś wiecej, to geniusz wśród geniuszy
Adanedhel - 9 Wrzeœśnia 2008, 20:32

I w tym momencie moglibyśmy zacząć kręcić się w kółko :) Nie da się zmierzyć geniuszu.
Ziuta - 10 Wrzeœśnia 2008, 09:42

Fidel-F2 napisał/a
no i jak?

Na pierwsze przesłuchanie – całkiem dobrze.

Fidel-F2 napisał/a
jest ogromna rzesza muzyków z wielkimi talentami, grająca/tworząca rewelacyjne rzeczy ale Miles to jest ktoś kogo bóg dotknął palcem, taki ktoś trafia sie raz na pokolenia

a mnie mówili, że Miles może Coltrane'owi buty czyścić ;P:

Kostucha Drang - 10 Wrzeœśnia 2008, 10:00

Fidel-F2 napisał/a
Adanedhel, i tu się z Toba zgodze ale nie do końca, Hendrix był genialny ale Miles ma coś wiecej, to geniusz wśród geniuszy


Czytałem autobiografię Milesa pt. " Ja Miles" i pamietam, że bardzo cenił Henia. Obaj zamierzali nawet nagrac płytę ( !!! ) -czemu przeszkodziła przedwczesna śmierć Hendrixa. Az żal myśleć co to mogła być za płyta.... :twisted:

p.s. - jak ktos chce tą książkę to moge podarować bo przypadkowo mam dwa egzemplarze

Piotrek Rogoża - 10 Wrzeœśnia 2008, 10:33

Stormbringer napisał/a
Aleś porównał. :P Pewnie, że Massive Attack jest dobre, ale nie ma co zestawiać z zespołem, który programowo jest wierny jednemu pomysłowi na granie. :)

Ale to jest właśnie przede wszystkim porównanie pomysłów na granie ;P: .
Z rzeczy rockowych czuję się w obowiązku polecić Scars on Broadway - nowy zespół Darona Malakiana z System of a Down. Fajną płytę nagrali. Jeśli ktoś jeszcze nie zna - pierwszy singel.

Stormbringer - 10 Wrzeœśnia 2008, 11:07

No dobra. :P

Malakiana chętnie posłucham. Solowa płyta Serja Tankiana ("Elect the Dead") bardzo mi się podobała.

Piotrek Rogoża - 10 Wrzeœśnia 2008, 11:16

Stormbringer napisał/a
Malakiana chętnie posłucham. Solowa płyta Serja Tankiana (Elect the Dead) bardzo mi się podobała.

Malakian w moim odczuciu nie wypadł słabiej. W ogóle, zawieszenie działalności SoaD okazało się dobrym pomysłem - był jeden świetny zespół, teraz są dwa kapitalne projekty. Albumy Serja i Darona wydają mi się lepsze, niż ostatnia płyta ich macierzystej formacji. Utrzymane w dość podobnej stylistyce, ale jednak świeższe. SoaD był najlepszy, czerpiąc z ormiańskiego folku - gdy ta formuła się wyczerpała i zaczęli inspirować się popem, trochę jednak stracili. Ciekawe, co pokażą po powrocie do studia...

Stormbringer - 10 Wrzeœśnia 2008, 11:27

O ile w ogóle do niego wrócą. Tankian twierdzi, że póki co nie ma szans na reaktywację. Moze kiedyś.

Niemniej jeśli nadal będzie wydawać tak dobre płyty, to może sobie działać solo. ;)

Fidel-F2 - 10 Wrzeœśnia 2008, 22:09

a tu coś przy czym, byś może, z Adashim znajdziemy płaszczyznę porozumienia, sentyment z dawnych lat

http://pl.youtube.com/watch?v=BNyRU0fKHAY
http://pl.youtube.com/watch?v=RqCLGWz9-SE

oraz

http://pl.youtube.com/watch?v=XDcC9bnRciQ
http://pl.youtube.com/watch?v=SheKvJKtpdU

i niekwestionowany hicior ówczesnych dyskotek

http://pl.youtube.com/watch?v=ydw5qIycHE0

i coś jeszcze, byłem wtedy zagorzałym fanem

http://pl.youtube.com/wat...feature=related

:mrgreen:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group