Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
corpse bride - 11 Marca 2008, 12:06
jeszcze jest coś takiego, jak zupa ziemniaczana (np. z chrzanem), ale ja jako nie-kura-domowa się nie znam
Fidel-F2 - 11 Marca 2008, 12:07
Martva nie ma chrzanu
Rafał - 11 Marca 2008, 12:10
Chwaliłem ten ostry chiński sos chili, chwaliłem? Już nie będę
Co by się nie rozpisywać, powiem krótko: *beep* piecze
Fidel-F2 - 11 Marca 2008, 12:13
no ale po to chyba go wciągałeś, żeby piekło... chyba, ze nie wiedziałeś i nie pisalo na opakowaniu, to teraz mozesz producenta podać o odszkodowanie
Martva - 11 Marca 2008, 12:27
| Cytat | | Martva nie ma chrzanu |
Może być że mam. I mam jakieś jajka. Coś się wymyśli, ale to nie będzie coś przez duże C.
| Rafał napisał/a | | Co by się nie rozpisywać, powiem krótko: *beep* piecze |
To ile Ty go jesz? Może ja już jestem przyzwyczajona?
Rafał - 11 Marca 2008, 12:50
No cóż, pod literkami *beeeep* wcale usta się nie chowają, wprost przeciwnie. Nawet całkiem przeciwnie
dalambert - 11 Marca 2008, 13:06
| Rafał napisał/a | | pod literkami *beeeep* wcale usta się nie chowają |
to się do buzi wkłada, a nie gdzie indziej bo tam to pewnie piecze jak cholera
Rafał - 11 Marca 2008, 13:22
Druga część waści wypowiedzi prawdziwa jak cholera
Martva - 11 Marca 2008, 13:37
| Cytat | | No cóż, pod literkami *beeeep* wcale usta się nie chowają, wprost przeciwnie. |
To się nazywa, ze piecze dwa razy
Dlatego się zastanawiam ile Ty tego jesz, bo ostatnio jak dodałam ćwierć łyżeczki na miskę zupy to spocił mi się nos, ale piekło tylko raz. W język.
Martva - 12 Marca 2008, 13:47
Nabyłam pory, w celu ugotowania zupy krem z porów i ziemniaków. Nie wiem czy lubię.
I marchewki, w celu ugotowania curry z ziemniaków, marchewki, cebuli i soczewicy. Ale to chyba jutro.
ilcattivo13 - 13 Marca 2008, 00:32
ja wczoraj zrobiłem sobie "szpageti" z sosem pomidorowo-pieczarkowo-mięsnym. Ale z powodu braku "nitek" poszły "kolanka", a przecier pomidorowy z Lidla zakwitł (zanim wywaliłem, zrobiłem mamie kanapkę z rzerzuchą ), więc musiałem użyć całych pomidorów i keczupu z Pudliszkoof.
Po trzeciej porcji stwierdziłem, ze takie odchudzanie to ja rozumiem
dalambert - 13 Marca 2008, 08:26
Nereczki cielęce z czarnymi oliwkami i czosnkiem do kaszki kukurydzianej na rosołku - pycha
ilcattivo13 - 13 Marca 2008, 21:20
Jajcownica ze słusznej ilości jajcoof na słusznej ilości boczku + ryż brązowy + gotowana fasolka szparagowa.
Martva - 15 Marca 2008, 00:02
Bierzemy 3 pory, myjemy bardzo, ale to bardzo starannie - to niewiarygodne, w ilu zakamarkach takiego pora może się ukryć błoto. Suszymy, kroimy, ciemnozielone kawałki zalewamy wrzątkiem i gotujemy wywar. Białe i jasnozielone części wrzucamy na rozgrzaną oliwę, mieszamy chwilę, dorzucamy parę ziemniaków (u mnie pięć) pokrojonych w plastry, a potem zalewamy wywarem i gotujemy do miękkości. Chłodzimy troszkę, miksujemy, doprawiamy (u mnie 2 kostki bulionowo warzywne, trochę pieprzu cytrynowego, odrobina czosnku).
Nie lubię zup kremów. Ale nie powiem, całkiem całkiem. Kocica czatowała obok i żebrała o namokniętę grzanki
mawete - 15 Marca 2008, 01:31
Martva: jakby jakiegoś mięcha tam dodać to nawet jadalne by mogło być...
Martva - 15 Marca 2008, 09:21
A to dodaj sobie, dla mnie to by było trochę bez sensu
mawete - 15 Marca 2008, 09:29
Martva: a se dodam taki plan mam na jutrzejszą zupkę, tylko zastanawiam się co.... może kawałek krowy bedzie pasował?
Martva - 15 Marca 2008, 09:56
Ucho?
Jak szukałam przepisów, to tam coś o szynce wspominali, ale nie wiem czy to była wersja z pyrami, czy z samych porów
May - 15 Marca 2008, 14:40
Zupa z porow fajna jest, ale ten przepis, ktorego uzywalam, zakladal wywalenie zielonych kawalkow. Podduszenie bialego poszatkowanego na masle. Dodanie wody i ziemniaczkow (albo i nie? nie pamietam). Gotowanie do miekkosci i zmiksowanie. Pozeranie z grzaneczkami i tartym serem.
Aha, wody niewiele, bo krem ma byc gesty!!!
Martva - 15 Marca 2008, 15:02
Nie wiem po co wywalać zielone, zielone jest zdrowe, a całość i tak się miksuje... i nie robiłam według konkretnego przepisu, przejrzałam kilka żeby sprawdzić jak to sie robi technicznie Wywar mi Mama podsunęła, i to była dobra idea. A zielone dodało całości fajnego kolorku.
mawete - 15 Marca 2008, 15:51
z powodu niejasności chyba zrobię schab duszony w pieczarkach z pewnymi dodatkami..
May - 16 Marca 2008, 14:42
Maz postanowil, ze jedziemy do Bristolu. Jak dobrze pojdzie, to nie bede musiala robic obiadu - gotowe pierogi ruskie beda, nie to co domowe, ale kleic mi sie nie chce!!!
dzejes - 16 Marca 2008, 15:33
| Martva napisał/a | | Bierzemy 3 pory[...] |
Dziękuję za przepis. Modyfikacje: wkładka mięsna, czosnek w postaci pasty (od której się chyba już uzależniłem) i duuuużo świeżo zmielonego czarnego pieprzu (od którego to na pewno jestem uzależniony, bo jestem jak pewien marynarz z trzeciej zwrotki.).
Martva - 16 Marca 2008, 15:36
Powstrzymałam sie przed dodaniem czosnku, widać niesłusznie. Rozumiem że zjadliwe wyszło?
Wyczaiłam przepis na zupę z czerwonej soczewicy z suszonymi morelami. Myślę że zrobię w tym tygodniu i dam znać
dzejes - 16 Marca 2008, 15:41
Zjadliwe, tylko że czosnek dodałem właśnie w postaci pasty - przetarty z oliwą i tak "marynowany" dość długo. Nie jest tak ostry w smaku i nie dominuje całej zupy.
dareko - 17 Marca 2008, 10:17
dzejes, to sie chyba nazywa "zielony czosnek"
Godzilla - 17 Marca 2008, 10:24
Składniki do peklowania mam, przepisów dobra garść (wystarczyło zapuścić żurawia w Googla), teraz jeszcze mięsko, szuru-buru i do kamionki. Do świąt dojdzie. O ile starczy mi na to pary...
Agi - 21 Marca 2008, 19:05
Wstawiłam właśnie do piekarnika ogromniasty sernik, a mięsa czekają na swoją kolej do pieczenia.
Co roku obiecuję sobie, że nie dam się zwariować, a później ogarnia mnie 'tfurcze' szaleństwo i rodzina jęczy z przejedzenia
merula - 21 Marca 2008, 21:39
Agi, mam podobnie. Miałam w tym roku, z racji braku gości i innych takich odpuścić sobie i zrobić święta minimalistyczne. I co? I praktycznie cały dzień "bawiłam" sie w kuchni a jutro ciąg dalszy.
Godzilla - 22 Marca 2008, 21:16
Zero szaleństw. Wczoraj zdążyłam natrzeć przyprawami schab do pieczenia - i zapeklować golonkę na poniedziałek. Dzisiaj klops, żadnego pieczenia, leżę z gorączką, zaraz uciekam do łóżka
|
|
|