Planeta małp - Co nas wk***wia, znaczy się, irytuje
Witchma - 15 Kwietnia 2013, 08:40
Tydzień się rozpoczął cudownie od wizyty w lecznicy całodobowej
merula - 16 Kwietnia 2013, 06:59
samochód mi się spsuł.
znowu
hrabek akurat nie z N-ki, a z UPC, ale podejrzewam, że może być to ten sam szajs.
Fidel-F2 - 18 Kwietnia 2013, 08:10
Wpisuję, jak biały człowiek, do przeglądarki 'USS Enterprise', bo potrzeba mi materiałów o tym lotniskowcu a tu zamiast lotniskowca głównie jakiś głupi stateczek kosmiczny mi wyrzuca. WTF!
fealoce - 18 Kwietnia 2013, 08:36
Fidel, no nie mów, że jesteś zdziwiony.
mesiash - 18 Kwietnia 2013, 08:48
dodaj -"star trek"
e. nie wiem jak ty to robisz, bo u mnie pierwsze 3 wyniki to są o tym prawdziwszym
Kruk Siwy - 18 Kwietnia 2013, 09:06
Znam osoby, które co by nie wpisały to im wyskoczy: golelaski pl. więc nie narzekaj Fidel.
ihan - 18 Kwietnia 2013, 18:02
Polska służba zdrowia. Przy dyskusji o związkach partnerskich ktoś nie wierzył, że nie udziela się informacji osobom spoza rodziny. Radzę żeby uwierzył zanim przekona się na własnej skórze. Starszy człowiek, wysoki puls, kretyn lekarz domowy panikuje, każe wieźć do szpitala, podadzą kroplówkę, sprawdzą, zaopiekują się, doprowadzą do stanu używalności, za dwie godziny będzie w domu. Śmieszne? Śmieszne. pacjent tydzień wcześniej wypisany ze szpitala, ale wypisu nie ma, bo pan doktor nie zdążył. Człowiek, zapracowany, zajmuje sie operacjami a nie papirkologią, wolno mu. Rodzina pacjenta pracuje w innym mieście, opiekuje się nim pani (nierodzina, to ważne, ta pani wzywa lekarza i jedzie z chorym do szpitala). I tu zonk, nie ma wypisu, nie przyjmą na SOR. Pani nie jest rodziną, więc lekarz ją wypiernicza i odmawia jakichkolwiek informacji. Pacjent sobie kwitnie na korytarzu kilka godzin, bo nie ma przecież wypisu, a pani nierodzina niech spiernicza. Nic to, że domowy panikował, że wysoki puls niebezpieczny, nic to. Po 4 godzinach dociera rodzina w końcu, łaskawie lekarz z SORu z nimi rozmawia, ale przecież nie ma wypisu, więc pacjentem nikt się nie zajmie. I nikogo nie obchodzi czy jadł, pił, jak się czuje. Rodzina awanturą wymusza wypis, łaskawie pacjentowi po 5 godzinach od przywiezienia dają kroplówkę. Gdyby był osobą samotną, chory, nie mający sił sie kłócić chyba by zszedł na tym korytarzu. A z nikim spoza rodziny lekarz kretyn rozmawiał nie będzie. Sorry, ale wszystkich przeciwników związków partnerskich jestem teraz w stanie odstrzelić.
Fidel-F2 - 18 Kwietnia 2013, 18:21
ihan, a nie lepiej lekarza kretyna?
ihan - 18 Kwietnia 2013, 18:27
Nie bój, starczy mi naboi w magazynku. Lekarze kretyni (pierwszego kontaktu i debilka z SORu, która jeszcze robiła awantury, czemu rodzina tak późno przyjechała, a ludzi samotnych jak rozumiem to w ogóle się nie leczy) to tylko 2 naboje.
Fidel-F2 - 18 Kwietnia 2013, 18:29
widzisz, i dwa naboje rozwiązują problem
ihan - 18 Kwietnia 2013, 18:42
Tak, gdyby byli to jedyni kretyni na świecie. A nie są. Jeśli prawo pozwala im być skurwielami, jak niby można wyegzekwować by nie byli? prawo do informacji ma mieć osoba wskazana, pani opiekująca się, sąsiad, kochanek, listonosz. I kuda komu jakie jest lub brak pokrewieństwa.
ketyow - 19 Kwietnia 2013, 11:47
PayU jak zwykle nie działa. Nie rozumiem czemu allegro nie nawiąże umowy z jakimś serwisem, który realizuje płatności a nie ciągle ma "chwilową awarię".
nureczka - 20 Kwietnia 2013, 21:40
Maraton. Co za debil ułożył trasę tak, żeby dokładnie odciąć południową Warszawę od Wisły. Dojazd do jakiegokolwiek mostu najbliższym skrótem to dodatkowe 30 km!
Fidel-F2 - 20 Kwietnia 2013, 22:07
W ogóle idea maratonu ulicami miasta typu Warszawa to wytwór chorego umysłu. Zblokować na kilka godzin pół miasta które i tak w normalnym stanie jest ledwo przejezdne. Brak słów. Tylko wziąć dębową pałę i lać tych ekhem, sportowców po kręgosłupach.
Luc du Lac - 20 Kwietnia 2013, 23:24
| ihan napisał/a | | Nie bój, starczy mi naboi w magazynku. Lekarze kretyni (pierwszego kontaktu i debilka z SORu, która jeszcze robiła awantury, czemu rodzina tak późno przyjechała, a ludzi samotnych jak rozumiem to w ogóle się nie leczy) to tylko 2 naboje. |
takich to kolbą... naboi szkoda
joe_cool - 20 Kwietnia 2013, 23:35
| Fidel-F2 napisał/a | | W ogóle idea maratonu ulicami miasta typu Warszawa to wytwór chorego umysłu. Zblokować na kilka godzin pół miasta które i tak w normalnym stanie jest ledwo przejezdne. Brak słów. Tylko wziąć dębową pałę i lać tych ekhem, sportowców po kręgosłupach. |
Po pierwsze, maraton odbywa się w niedzielę przed południem, kiedy ruch zazwyczaj jest mniejszy. Po drugie, to dlaczego lać sportowców po kręgosłupach za to, że Warszawa jest ledwo przejezdna? No i po trzecie, inne wielkie miasta jakoś dają sobie radę nawet z 30-40 tysiącami biegaczy, którzy blokują im ulice znacznie dłużej, i jakoś jeszcze się z tego cieszą (te miasta i ich mieszkańcy się cieszą, zresztą biegacze też). Czyli da się.
Fidel-F2 - 21 Kwietnia 2013, 00:52
Lać za maraton nie za ledwoprzejezdność. I, hej, czemu w niedzielę rano a nie w piątek po południu? Jakżesz pięknie wszystko by się zatkało. Po trzecie to zwykła demagogia.
Poza tym jest Kampinos. Czemu nie pobiegać w lesie i nikomu nie przeszkadzać? I jeszcze w okolicznościach przyrody. Nie, lepiej po betonie i zablokować miasto. Chore.
nureczka - 21 Kwietnia 2013, 10:09
Ja nawet bym nie miała nic przeciwko maratonowi, gdyby ktoś przemyślał trasę, ale nie, zaplanowano ją tak, żeby zablować praktycznie wszystkie mosty (ode mnie dostępny jest tylko most północny - czyli dodatkowe 30 km (do samego mostu, potem jeszcze zwrot i powrót).
I ch***j, ze ludzie w jedynym wolnym dniu nie mogą odwiedzić rodziny ani znajomych, ch**j, że nie da się odwiedzić bliskich w szpitalu, ch***j, że nie da się dojechać do pracy (wbrew pozorom znacznie więcej osób pracuje w niedzielę, niż biega w maratnie).
Mam się cieszyć, no sorry...
No dawno tak nie klęłam, przepraszam, ale dawno się tak nie zirytowałam.
Godzilla - 21 Kwietnia 2013, 11:00
Moja siostra dziś wraca do domu ze szpitala z syneczkiem. Czeka ich przeprawa przez 3/4 Warszawy. Ciekawe, czy do tej pory wszystko to się rozładuje.
joe_cool - 21 Kwietnia 2013, 11:37
Fidel-F2, tak, jasne, bo maratończycy mają taki niecny szatański plan, żeby blokowac miasta. Specjalnie po to tyle trenują (lub wręcz nie trenują, żeby tylko wolniej pobiec i dłużej miasto poblokować) i cieszą się, im więcej ludzi ma problemy z przejazdem, fakje! I naprawdę, nie wyjeżdżaj mi z demagogią, nie Ty. BTW, jak będziesz lał, to uważaj na Justynkę Kowalczyk i Adasia Małysza, też dzisiaj biegli.
nureczka, nie wiem, kto planował trasę, no ale dostał zgodę od miasta na to, więc ktoś musiał oszacować utrudnienia w ruchu. No i takie są "uroki" życia w dużym mieście. A to maraton, a to demonstracja, a to marsz narodowościowy, a to budowa metra.
Godzilla, powinno się rozładować, maraton ma limit czasowy i zbierają niedobitków z trasy, żeby sukcesywnie otwierać ulice.
Fidel-F2 - 21 Kwietnia 2013, 12:28
Obojętne mi są plany maratończyków, koncept jest durny z założenia.
A co ma do tego Małysz i Kowalczyk to nie mam pojęcia, to jakieś giganty moralno-intelektualno-filozoficzne są żebym zwracał uwagę na ich zdanie? Zauważyłaś, że Żyła nie biegnie?
Ziemniak - 21 Kwietnia 2013, 12:35
Osobiście nie mam nic przeciwko biegaczom, ale organizatorzy to jakaś banda idiotów. W Krakowie też co rok odbywa się maraton, ale pomimo tego, że miasto jest dużo mniejsze, dało się tak zaprojektować trasę, żeby jak najmniej przeszkadzała innym.
joe_cool - 21 Kwietnia 2013, 13:08
| Fidel-F2 napisał/a | | A co ma do tego Małysz i Kowalczyk to nie mam pojęcia (...) |
Jak im poprzetrącasz kręgosłupy, spora część forum nie będzie mogła się podniecać ich sukcesami sportowymi w innych wątkach.
Fidel-F2 - 21 Kwietnia 2013, 13:31
no i?
ihan - 21 Kwietnia 2013, 13:44
Zgoda z Ziemniakiem, winienie maratończyków, to jak winienie mieszkańców Warszawy, gdyby nie wychodzili z domów, nie używali samochodów, miasto byłoby przejezdne. Swoją drogą, joe_cool, może wiesz, skąd się wzięła tradycja organizowania tego typu imprez w centrach dużych miast? Bo teraz rozumiem, sponsorzy, rozgłos, ale na początku chyba to nie był główny powód. I do biegaczy, czy asfalt jest dobrym podłożem, do takich biegów? Czy to raczej wybór tego co dostępne?
joe_cool - 21 Kwietnia 2013, 13:47
Fidel-F2, widzę, że Ci się nudzi przy słonecznej niedzieli - może być poszedł do parku pobiegać Ewentualnie idź na balkon książkę poczytać albo coś.
nureczka, maratony organizowane są wszędzie, nawet na Saharze czy Antarktydzie. Bieg uliczny jest fajny, bo jest dobra nawierzchnia, w miarę płasko (oprócz podbiegów), są kibice (zazwyczaj), można biec w dużej grupie ludzi, przy okazji zwiedzając miasto, biegnie się po śladach największych, którzy biorą udział w tym biegu na dokładnie takich samych zasadach. To są naprawdę duże emocje. Znam wielu maratończyków, którzy wręcz uprawiają turystykę maratońską, biegnąc w wielkich europejskich i światowych metropoliach. A wiadomo też, że bieg centrum miasta jest ciekawszy, niż bieganie po osiedlowych uliczkach. No i przepustowość trasy - wąskie uliczki nie zmieszczą tysięcy biegaczy.
A pierwszy maraton uliczny zorganizowano w Bostonie - wzorem maratonu olimpijskiego.
nureczka - 21 Kwietnia 2013, 15:59
Owszem, są organizowane wszędzie, ale wyłącza się jedną nitkę ruchu, a nie odcina pół miasta. Nie wiem co, poza epidemią dżumy może uzsadnić odcięcie od świata 100 tys. ludzi, czyli średniej wielkości miasta (bo tylu mieszka na Ursynowie) plus 300 tys. (lekko licząc z Pragi).
A już argument z Saharą jest śmieszny - tam raczej niczego nie paraliżuje.
joe_cool - 21 Kwietnia 2013, 16:47
Em, to o Saharze to raczej tak w ramach ciekawostki było, a nie argumentu... Ale może źle zrozumiałam Twoje pytanie. Cóż, ulice i mosty otwarte, maraton już się skończył, następny w Warszawie będzie we wrześniu.
nureczka - 21 Kwietnia 2013, 16:56
Zdaje się, że nie wszyscy wyczuli formę wypowiedzi zwaną "sarkazm". Nie mam nic do samych maratończyków - równie dobrze mógłby to być przemarsz hodowców świnek morskich, albo demonstracja popracia dla szamana z Górnej Wolty. Wkurza mnie sposób zorganizowania imprezy i totalne nieliczenie się z resztą mieszkańców.
joe_cool - 21 Kwietnia 2013, 17:03
Jeśli był tam sarkazm, to bardzo, bardzo zawoalowany. Albo to ja jestem zbyt prosta Łorewa. Idę pobiegać, lepiej mi to zrobi, niż wkurzanie się na coś, czego i tak nie mogę zmienić.
|
|
|