To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Słoneczna loteria - Coś na mole... książkowe

Virgo C. - 16 Czerwca 2008, 16:05

No w końcu :)
Andrenikus, zadajesz :)

@Martva
Czytałaś fragment (pierwszy rozdział) zamieszczony w antologii Trupy polskie ;)
Zresztą gdyby nie ta skleroza to byś i na moje pytanie konkursowe na NF odpowiedziała :P

Andrenikus - 16 Czerwca 2008, 20:47

Pozwólcie że zadam jutro, dziś, jak wiadomo mecz:)
Andrenikus - 19 Czerwca 2008, 19:28

Duże opóźnienie, ale już nadrabiam:

Cytat
Ojciec ***** wyjął puszkę po tytoniu i postawił na stole. Dobiegło z niej wściekłe bzyczenie. Stworzenie tak szalało w puszcze, że powoli zaczęła poruszać się po drewnianym blacie.
- Słyszałem o tych diabelskich mechanizmach, ale nigdy żadnego nie widziałem - powiedział **** ***. - Nie ma sposobu, by je ujarzmić i zawrócić z drogi, wiem to na pewno. Nie ma też sensu obciążać go ołowiem i wrzucać do oceanu, ponieważ pewnego dnia puszka przerdzewieje, zły duch wydostanie się na zewnątrz i dosięgnie ****, gdziekolwiek będzie. Nie, musimy go zatrzymać i byc bardzo czujni.


Jeśli nikt nie zgadnie do soboty, to ujawnię imiona bohaterów :)

Martva - 19 Czerwca 2008, 19:44

Czytałam to...
EDIT: Philip Pullman, cykl Mroczne materie?

Andrenikus - 19 Czerwca 2008, 20:12

brawo :bravo Martva w twoje ręce :)
Martva - 19 Czerwca 2008, 20:33

Cytat
Wiele planowania i ćwiczeń złożyło sie na ten moment. Sytuację ułatwiała konstrukcja spodni, staromodnych i zaopatrzonych w obszerne klapy zapinane na guziki - a także eksperymenty, których X dokonywała zwykle wcześnie rano, przy okazji sprzątania. Krótko mówiąc, odkryła, że przy zachowaniu ostrożności i dbałości o szczegóły kobieta może siusiać na stojąco. Z pewnością udawało sie to w domu, w wygódce oberży, zaprojektowanej i zbudowanej tak, by uwzględniać pewien brak celności klientów.

ilcattivo13 - 19 Czerwca 2008, 23:31

Terry Pratchett "Potworny regiment"?
Martva - 20 Czerwca 2008, 10:35

Wiedziałam że będzie łatwo ;) Zadawaj.
Adon - 20 Czerwca 2008, 11:44

Nie było łatwo - ja jeszcze nie czytałem. :P
ilcattivo13 - 20 Czerwca 2008, 12:43

Martva - to nie fair, sam chciałem zadać coś z "Potwornego..." :(

Moja zagadka będzie nieco długa, ale jak ktoś czytał, to wie, że nie mogłem inaczej... Poza tym, jeszcze jest wiosna...

Cytat
. .Wszystkie ścieżki w podmoskiewskim lesie pachniały wiosną. Wykopany dół przesycony był świeżymi sokami. Zanosiło się na piękną wiosenną egzekucję. Lubię przebiśniegi, których już nigdy nie będę zbierał w lasach pod Moskwą. A XXXXX, jeszcze zanim rozpoczęła się egzekucja, zebrała ich cały bukiet.
. .Lokomotywa NACZSPECREMBUDU ciągnęła tym razem pięć zakratowanych wagonów. W każdym z nich były trzy przedziały dla ochrony, jeden stanowił karcer, a pozostałych sześć zajmowali wrogowie ludu. W każdym przedziale po dwunastu. Czyli w jednym wagonie - siedemdziesięciu dwóch. W pięciu - trzystu sześćdziesięciu. Tu i ówdzie wtłoczono więcej niż po dwanaście osób. W karcerach zamknięto najgorszy element. Słowem, wrogów ludu było razem czterystu pięćdziesięciu czterech. Z Taganki więzienną budą przywieziono jeszcze ośmiu reedukowanych. Po egzekucji mieli pozbierać buty i poukładać zwłoki w dole. Ma się rozumieć, jak skończą robotę, trzeba będzie ich też rozwalić. A więc wszystkich razem - czterystu sześćdziesięciu dwóch.
. .Nasze plany pięcioletnie nabierają rozmachu. Wszędzie wprowadza się ulepszenia. A już szczególnie jeśli chodzi o rozstrzeliwanie. Jeszcze trzy miesiące temu skazanych konwojowano pieszo. A teraz, proszę. Motoryzacja. ************ przydzielono autobus ZIM, z Zakładów im. Mołotowa. Bardzo przyzwoity, lśni i pachnie świeżą farbą. Dół pomalowany na granatowo, góra na niebiesko. Dbają w fabryce o estetykę wyrobów.
. .Autobus ma wejście z tyłu. Można go podstawić bezpośrednio pod drzwi wagonu i rozładowywać przedział po przedziale. Autobus pełen wrogów ludu podjeżdża na miejsce egzekucji. Konwojenci nie muszą się męczyć.
. .Pozostaje im tylko ustawić więźniów.
- Wiązać mocniej! Tak krępować ręce drutem, żeby wyli z bólu!
. .Stoi *********** na wzgórku. Zęby wyszczerzył w uśmiechu. Przypomina psa z konwoju. Nogę oparł na pniaku. Całujcie but, *beep*!
. .Całują.
. .A *********** ze wzgardą kopie ich w twarz: a masz, psia twoja mać...
. .Przyszła pora na zwolenników Jeżowa.
. .Pokornie idą na rozstrzelanie. Z wybitymi zębami, z pokrwawionymi twarzami, ze zmiażdżonymi palcami. Wyskakują z autobusu, mrużą oczy. Spieszno im do rozwałki. Boją się, by nie zmieniono wyroku. Aż nie wierzą, że udało im się dożyć śmierci. Wiosna buszuje po lesie, a oni przez te trzy miesiące już zapomnieli, że w ogóle istnieje taka pora roku. Zapomnieli, co to dzień i promienie słońca. Zapomnieli, jak się nazywają. Pamiętają tylko o jednym: że po życiu przychodzi śmierć. Śmierć, która przynosi spokój i ukojenie. Śmierć-wybawicielka. Ożywieni nadzieją, poszturchując się i popychając, spieszą teraz na jej spotkanie.
. .Do dołu.


Ufff. I tym optymistycznym akcentem kończę moją zagadkę.

Adon - 20 Czerwca 2008, 13:33

yyyyyyyy Suworow?
Ziemniak - 20 Czerwca 2008, 15:48

yyyyyy Kontrola?
ilcattivo13 - 20 Czerwca 2008, 16:09

Adon, Ziemniak :bravo - podzieliliście się odpowiedzią, to teraz podzielcie się zagadką :mrgreen:
Ziemniak - 20 Czerwca 2008, 17:09

Adon zadawaj, ja jestem za daleko od księgozbioru.
Adon - 20 Czerwca 2008, 22:00

No skoro taka jest wola ludu:

Cytat
W chramie umierał stary człowiek.
Otaczały go misy z kaszą, rzepą, zimnym pieczonym mięsem. Otulony w futra, dygotał z zimna. Zza drzwi dochodziło zawodzenie płaczek, furczał wiatr. Stary człowiek próbował wsadzić kołpak głębiej na głowę, ale tylko przekrzywił go śmiesznie. Odsłonił białe ucho. Ogień płonący pośrodku świątyni oświetlał rozłożyste drzewo.
Płaczki na zewnątrz ucichły. Stary człowiek obrócił twarz do wejścia. Zasłona uchyliła się i w progu stanął wysoki mężczyzna w benedyktyńskim habicie. Oczy starego człowieka zwęziły się na jego widok, benedyktyn skłonił się, coś wyszeptał, uklęknął.
– Przysiągłeś, synoczku – powiedział stary człowiek, któremu skóra pożółkła, a nos miał już długi. Mnich wybuchnął płaczem, przycisnął twarz do dłoni ojca, a ten szeptał:
– Przysiągłeś, synoczku, przysiągłeś...


łatwe powinno być. ;-)

Selithira - 20 Czerwca 2008, 22:36

Urbi et Orbi :) "Żertwa" ale było też (?) w "Przeciwko Wszystkim", bo tu chodzi głównie o powieści...
Selithira - 20 Czerwca 2008, 23:02

Jutro znikam na jakiś tydzień, więc (jeśli mi Adon zatwierdzi odpowiedź, of course) zadaje, kto akurat ma pomysł i ochotę.
Adon - 21 Czerwca 2008, 00:01

:bravo Selithira. Zatem zadaje ten kto ma ochotę.
ilcattivo13 - 21 Czerwca 2008, 14:02

No to może jeszcze raz ja :mrgreen:

tak się zaczyna pewna znana książka sf:

Cytat
. .Pod wieczór, dokładnie o tej porze, gdy obydwa Księżyce znajduje się naprzeciw siebie, a wierzchołek Góry Arunczumalaj wystrzela spomiędzy nich niby wieża potężnego zamczyska, odbyła się ostatnia, decydująca narada rodzinna. Tym razem nie brakowało nikogo. Przybyli nawet Gurulowie, którzy na ogół niechętnie opuszczają swoje kratery na Zwietrzałych Pagórkach i nie raczyli zaszczycić swą obecnością żadnej z poprzednich narad. Przyszli, długo wycierali nogi o wycieraczkę, choć wcale nie było błota, i nie przywitawszy się z nikim usiedli rządkiem pod ścianą, pogrążeni w wyniosłym milczeniu.

Adon - 21 Czerwca 2008, 14:19

Marta Tomaszewska - Wyprawa Tapatików
ilcattivo13 - 21 Czerwca 2008, 14:45

:bravo Adon - zadawaj
Godzilla - 21 Czerwca 2008, 17:53

ilcattivo13, na taką zagadkę się spóźniłam... Tapatiki poznałabym na końcu świata! :D
ilcattivo13 - 21 Czerwca 2008, 20:03

Godzilla - nie łam się. Może Adon też coś zada z Tapatików :mrgreen:
Adon - 21 Czerwca 2008, 23:05

Nie z Tapatików, ale też klasyk:

Cytat
Był sobie kiedyś facet, który przez cały dzień nie robił nic innego, tylko wytrząsał z włosów owady. Lekarz powiedział mu, że we włosach nic nie ma. Facet stał przez osiem godzin pod lejącą się z prysznica gorąca wodą i cierpiał nieustanny ból, który zadawały mu owady. Potem wyszedł spod prysznica, wytarł się, a one wciąż były we włosach; właściwie oblazły go już całego. Po miesiącu miał je w płucach.

ilcattivo13 - 21 Czerwca 2008, 23:19

"Przez ciemne zwierciadło" Philipa K. Dicka?
Adon - 21 Czerwca 2008, 23:54

Tak. Prawda, że było łatwe? Tak charakterystycznego klasyka czytał chyba każdy.
Zadajesz.

ilcattivo13 - 22 Czerwca 2008, 14:23

klasyki ciąg dalszy...

Cytat

. .— Dzisiaj pokażemy wam osiem sposobów bezgłośnego zabijania ludzi.
. .Mówiący to mężczyzna był sierżantem, nie wyglądającym nawet na starszego o pięć lat ode mnie. Tak więc jeśli kiedykolwiek zabił człowieka w walce, bezgłośnie czy nie, musiał to zrobić w kołysce.
. .Znałem już osiemdziesiąt sposobów zabijania ludzi, ale większość z nich była dość hałaśliwa. Wyprostowałem się na krześle, przywołałem na twarz wyraz uprzejmego zainteresowania i zasnąłem z otwartymi oczami. Pozostali zrobili to samo. Nauczyliśmy się, że na tych wieczornych wykładach nigdy nie mówią niczego ważnego.
. .Obudził mnie szmer projektora. Pokazali krótki film demonstrujący osiem cichych sposobów zabijania. Niektórzy z aktorów musieli być po praniu mózgu, ponieważ naprawdę ich zabito.

mBiko - 22 Czerwca 2008, 14:47

Wieczna wojna - Haldeman
ilcattivo13 - 22 Czerwca 2008, 19:46

:bravo zadawaj mBiko
mBiko - 22 Czerwca 2008, 21:43

Powinno być łatwo
Cytat
W ciszy marynarze tłoczyli się wzdłuż bakburty. Zimny już, doszczętnie wypalony
wrak, powoli dryfował z wiatrem na północny wschód. Na wytrawionej
ogniem rufie nie dało się odczytać nazwy żaglowca—ale wszyscy dobrze ją znali.
. . „Północ”. Widzieli oto resztki wielkiej kogi Alagery. Ona sama (poznano ją
po szkarłatnej odzieży i turkoczących na wietrze złotych włosach) powieszona za
nogi, kołysała się na zachowanym od ognia bukszprycie.
— Obława — skwitował Ehaden. — Mieliśmy rację, uciekając, R. Złapała
ją silna eskadra, to nie był jeden holk. Jeśli Kitar i Brorrok tak samo. . .
— Kitar kiepsko się bije, ale ma swoją „Kołysankę”, a na niej najlepszych
żeglarzy świata — ostudził go R. — Nikt nie dogoni tej karaweli, odkąd ma
dość płótna. U tego kupczyny zawsze pływała niedożaglona i tylko dlatego Kitar
zdobył swoje cacko. A starego Brorroka nie złapią wszyscy cesarscy razem wzięci.
Co innego ta tutaj — pokazał powieszoną kobietę. — To był okręt? Burdel
i tyle.
—Nie uwierzysz: nigdy mi nie dała—rzekł Ehaden.—Chociaż widzieliśmy
się aż cztery razy.
— No to jesteś jedynym żeglarzem na świecie, który widział ją aż cztery razy
i nie wlazł z kopytami do środka — skonstatował R. — I pewnie tak już
zostanie. Chyba że chcesz teraz? Możemy podpłynąć bliżej.
Wzruszył ramionami.
— Daj rozkaz przy działach — rzekł, z całkiem innej beczki. Wypada puścić
ją na dno.
Wkrótce powietrze rozdarł szereg potężnych, prawie jednoczesnych grzmotów.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group