Blogowanie na ekranie - Polowanie na Wąpierza
Kasiek - 18 Marca 2012, 16:48
No właśnie. A podobno często jest tak, że jak przed porodem to i po, bo sobie maluch jakoś tak układa sen-wstawanie. Mam nadzieję, że mu się utrzyma ten trend.
Kasiek - 19 Marca 2012, 14:28
https://picasaweb.google.com/109809899068087889593/Kocyk#
Nowy kocyk
Kasiek - 21 Marca 2012, 14:50
I dwa nowe kocyki, ostatnie w tej serii Z zamienionymi kolorami polarków.
Pierwszy dotarł do Churchilla, który podobno wpadł w zachwyt nad nim Mam nadzieję, że więcej osób wpadnie w zachwyt Konkretnie jeszcze trzy
Inaczej nie ma szans na nowe tkaniny w kwietniu
https://picasaweb.google.com/109809899068087889593/Kocyk#
Kasiek - 23 Marca 2012, 11:02
Uszyłam dwie poszewki na poduszki i biorę się za kolejne.
Wczoraj Michał zrobił nam fałszywy alarm, że chce już nas koniecznie zobaczyć, na szczęście jednak fałszywy Świeci słoneczko, choć jest dość zimno to chce mi się bardzo coś robić, żyć i wyjść na spacer fotograficzny na przykład. Szkoda, że nie mogę
Godzilla - 23 Marca 2012, 11:04
A ile Ci jeszcze zostało?
merula - 23 Marca 2012, 11:06
mnie pogoda też nastraja proaktywnie. nawet chciałam "wyczesać trawnik, ale mąż zabrała przedłużacz ze sobą w samochodzie i maszyna niestety stoi bezczynnie. a następna szansa rysuje się dopiero na niedzielę, co byłoby nieeleganckie względem sąsiadów i pewnie niemożliwe z racji prognozy pogody.
Kasiek - 23 Marca 2012, 14:11
Zostało mi jeszcze 4 tygodnie i jakieś 3 dni
Godzilla - 23 Marca 2012, 15:36
Ja też miałam ograniczenia, no może nie za wielkie, w pierwszej ciąży. I właśnie pod koniec już sobie na więcej pozwalałam. No bez przesady, kilofem kamieni nie łupałam, worków kartofli nie podnosiłam, ale chodziłam sobie na spacer kawałek dalej, bo w razie czego maluchowi duża krzywda by już się nie stała. Zresztą urodził się niemal punktualnie. Dwa tygodnie w jedną i tydzień w drugą stronę od terminu już nikogo nie martwi.
Kasiek - 24 Marca 2012, 07:47
Wiadomo, ze termin jest tylko orientacyjny, a dzieciak pojawi się wtedy, gdy zechce (no u mnie to dotyczy tylko "przed" bo potem cesarka). Ze spacerami mam problem przez tachykardię - puls potrafi mi przyspieszyć do 142-145 kiedy chodzę po mieszkaniu... Kiedy leżę mam 120+. Biorę leki, ale te znowu obniżają ciśnienie, więc też nie jest za dobrze. No i wczłapanie na 4 piętro też jednak daje do kościach... :/ Ale dziś chyba nad Zalew skoczymy, posiedzieć na słoneczku chociaż...
Godzilla - 24 Marca 2012, 08:37
To już niefajnie z tym sercem. Trzymam palce, żeby wszystko dobrze poszło.
Kasiek - 24 Marca 2012, 10:07
Będzie, przejdzie po Ale dzięki, trzymane palce zawsze mile widziane
Jezusie Maryjo, jaki cudny poranek dziś jest. Najpierw leniwienie się w łóżku, teraz wyszłam na balkon w sukience na ramiączkach i było mi ciepło... Chyba zacznę sobie krzesło wystawiać i się dogrzewać w ten sposób.
A zaraz zjemy śniadanie i pojedziemy na spacerek nad Zalew. może aparat wezmę, zobaczymy co się budzi do życia. Ciekawe, czy łabądki będą
Kasiek - 25 Marca 2012, 18:51
Wczorajszy spacer był dłuuugi i bardzo przyjemny. I o dziwo nawet mnie nie połamało, ani nic. A dziś z siostrą pojechałyśmy do lubelskiej muffiniarni. I o ile ciastka mają bardzo dobre, to jednak dekoracja cupcake'ków była obrzydliwie sztuczna i niedobra. Ale wnętrze za to słodko-urocze.
Kasiek - 26 Marca 2012, 13:06
Poszewki na poduszki wspomniane wcześniej:
i link do całego albumu:
https://picasaweb.google.com/109809899068087889593/PoszewkiNaPoduszki#
Kasiek - 28 Marca 2012, 21:06
27 kwietnia będę już na bank rozpakowana. Ewentualnie jakieś dwa-trzy dni wcześniej. No chyba że małemu się naprawdę znudzi w środku wcześniej. Zaczyna się odliczanie
Kasiek - 30 Marca 2012, 09:57
Musze kupić jakiś dzbanek z filtrem do wody. Z dnia na dzień woda coraz bardziej śmierdzi kamieniem, czuję jakbym piła herbatę/kawę z piachem w kubku Czy ktoś może polecić jakiś dzbanek, bo kompletnie się na tym nie znam?
A kilka dni temu był program w tv, w którym mówili, że nasza kranówka jest taka pyszna... Telewizja kłamie
edit: kurczę, ważę całkiem całkiem, nawet po śniadaniu
Godzilla - 30 Marca 2012, 10:01
Może jakiś filtr do wody? Myśmy kiedyś korzystali z Brity, potem przestaliśmy, bo kranówka faktycznie niezła się zrobiła, a teraz znowu mi się zdaje, jakby miała jakiś smak. Odkamieniałaś dzbanek?
Kasiek - 30 Marca 2012, 16:53
Filtra na kranie nie mamy, czajnik nowy, kupiony z tydzień temu (może to jego wina?), myślę o jakimś dzbanku z filtrem... bo herbaty już nie da się pić.
Godzilla - 30 Marca 2012, 17:45
To chyba mówimy o tym samym. Szklany dzbanek z nakładanym filtrem.
Kasiek - 30 Marca 2012, 19:15
Tak, właśnie się zastanawiam czy ten czy jakiś inny...
Anonymous - 30 Marca 2012, 20:05
Korzystaliśmy przez jakiś czas z Brity, ale dzbanek dość szybko zohydział (zmatowiał brzydko od mycia a ogólnie kiepsko się go myło), miał źle spasowaną pokrywę a w końcu pękł. Kupiliśmy więc dzbanek Aro w Makro - znacznie tańszy i dzbanek i filtry, a o wiele solidniej wykonany, służy już dość długo, różnicy w jakości wody w stosunku do Brity nie zanotowaliśmy. Nie ma tylko wyświetlacza informującego o konieczności wymiany filtra, zamiast niego jest ręcznie ustawiany kalendarzyk. Polecam.
Kasiek - 1 Kwietnia 2012, 00:44
O, może pojedziemy do makro i się rozejrzymy w takim razie. Dzięki za podpowiedź
Nadal zastanawiam się nad szczepionkami. Szczepić, nie szczepić od razu? Chyba jednak wolałabym nie szczepić w szpitalu i kupić szczepionkę 6w1... Kurczę, najgorsze, że nikt nie jest w stanie powiedzieć jednoznacznie: tak albo inaczej.
merula - 1 Kwietnia 2012, 09:11
a czemu nie chcesz szczepić w szpitalu?
Kai - 1 Kwietnia 2012, 09:33
Kasiek, ja szczepiłam w szpitalu, a potem zgodnie z kalendarzem. Żadnych 6 w 1 (nie było ich wtedy zresztą) i Młody jest okaz. Po prostu jest tysiąc szkół na ten temat, tak samo, jak na temat kosmetyków (położna mnie ochrzaniła za Penaten a ja go i tak używałam i dobrze było). Powtarzam Ci to, co mówię wszystkim - nie kieruj się niczyimi radami, nie słuchaj nikogo, albo raczej przyswajaj wszystko i sama dokonuj wyboru, to Twoje dziecko i na pewno będziesz wiedziała, co dla niego najlepsze.
Godzilla - 1 Kwietnia 2012, 09:39
Ja jeszcze jedno dorzucę: ponieważ mój starszy był alergikiem, no może nie jakimś tragicznym, ale z mlekiem był na bakier, pani doktor powiedziała, że żadnych 3 w 1 mu nie da i zmieniła kalendarz szczepień.
merula - 1 Kwietnia 2012, 09:55
pytałam, bo ja też jestem zwolenniczką szkoły, że co za dużo, to niezdrowo. niby to tylko jedna dawka, ale za to organizm musi się uporać aż z sześcioma różnymi "zagrożeniami". nie masz pewności, że coś mu się nie pochrzani, a jak będzie jakaś reakcja obronna, to nie wiesz na co. moim zdaniem lepiej spokojniej i w swoim tempie.
illianna - 1 Kwietnia 2012, 10:00
Kasiek, ja szczepię 5 w 1 i żółtaczkę osobno, bardziej się kalkuluje finansowo, skutków ubocznych u małego nie ma.
Kasiek - 1 Kwietnia 2012, 10:29
Finansowo to nie jest jakaś tragedia (jakieś 130 i 180 zł za 5w1 i 6w1), kwestia tego, że to kolejne wkłucia mniej. Sama nienawidzę wkłuć i byłabym wdzięczna jakby mi ktoś ograniczył je w dzieciństwie. Tak, oddaję krew, chodzę na badania, ale na myśl o zastrzyku robi mi się źle. Więc chciałabym i dziecku i sobie zmniejszyć ilość tej przyjemności.
Podobno szczepionki 6w1 są lepiej skojarzone niż pojedyncze, podobno łatwiejsze w przyswojeniu niż pojedyncze. I wcale nie oznacza to właśnie 6 razy więcej wirusów, też tak myślałam na początku.
Tu jest więcej informacji, mnie to przekonuje...
http://www.szczepienia.pl....aspx#question6
A co do tego czemu nie chcę szczepić od razu... Poród to dla dziecka trauma, zwłaszcza cesarka, kiedy dziecko jest wyciągane podczas cesarki, na którą przygotowuję się ja, a nie ono samo. I tak ma obniżoną odporność, po co mu fundować od razu dodatkowo kolejne obniżenie odporności? Chciałabym poczekać aż troszkę oswoi się z życiem po tej stronie, a potem szczepić. Niekoniecznie chcę czekać bardzo długo ze szczepieniem, ale niekoniecznie w ciągu 24 h od razu.
illiana, a jak z gruźlicą? Bo to nie wchodzi w grę w 6w1 - zaszczepiony był mały w szpitalu a na WZW po prostu nie? I jak o tym powiedziałaś w szpitalu? Bo nie chcę, żeby to zostało zignorowane.
Lynx - 1 Kwietnia 2012, 10:40
Kasiek, najważniejsze, żeby przed szczepieniem dziecko było naprawdę zdrowe i w jak najlepszej kondycji. Są różne opinie o szczepionkach i ich "dodatkowych działaniach niepożądanych". Ja szczepię Juniora, ale tak jak napisałam- młody musi być 100% zdrowy i staram się tego trzymać.
Kai - 1 Kwietnia 2012, 10:41
Kasiek, bez przesady. Wkłucie to nie tragedia i nie można tego tak traktować. Mój miał problemy z połykaniem i jak już sam mógł mówić i decydować, to wolał zastrzyk niż te paskudne, szorstkie tabletki, którymi się dławił i albo zwymiotował, albo przyswoił, zawsze byłą loteria.
Kasiek - 1 Kwietnia 2012, 10:55
No dla mnie to była tragedia, nie zapomnę tego, jak się czułam przy szczepieniu do końca życia. I przy jakiejś serii zastrzyków, gdzie przez miesiac codziennie musiałam mieć wkłucie... Pamiętam jak mnie musieli trzymać a ja zachowywałam się jak opętany podczas egzorcyzmów.
No i jednak ograniczenie ilości wkłuć z 13 do 4 w ciągu pierwszych 18 miesięcy to nie jest jedno czy dwa mniej, tylko naprawdę sporo mniej. No i na krztusiec nie dostaje się pełnych komórek.
Z opinii ludzi, którzy stosowali wynika, ze lepiej dzieciaki tolerują te skojarzone szczepionki.
|
|
|