Słoneczna loteria - Coś na mole... książkowe
eta - 5 Maj 2008, 13:17
http://redakcja.esensja.p...st.html?id=4012
chyba dałem się nabrać,
ale w Twoje ręce
zadawaj
Adon - 5 Maj 2008, 13:36
Cytat | Miał całą drogę dla siebie, pochylił się wiec nad kierownicą i gnał przed siebie, dociskając do dechy pedał gazu. Na oczy nasunął gogle i oglądał świat przez szkła koloru ekskrementów, co było mniej więcej sposobem, w jaki nań patrzył także bez nich.
Z jego kurtki znikneło całe stare żelastwo. Stracił swastykę oraz, nad czym bolał najbardziej, uniesiony ku górze kciuk. Zerwali mu również jego emblemat. Może zdoła zdobyć taki w Tijuanie i poderwie jakąś dziwkę, która mu go naszyje i... Nie. Dość tego. Z tamtym już koniec. Zdradziłby się i nie doczekał końca dnia. Zrobi tak: sprzeda Harleya, czysty i nie zwracający uwagi przedostanie się wybrzeżem na południe i zobaczy, co można zdziałać w drugiej Ameryce.
Zjechał na luzie z jednego wzgórza i z ogłuszającym rykiem silnika wdarł się na następne. Mknął autostradą, mijając po drodze Laguna Beach, Capistrano Beach, San Clemente i San Onofre. Zatrzymał się w Oceanside, gdzie zatankował, a potem pojechał dalej przez Carisbad i wszystkie te zapomniane, małe plaże, zapełniające wybrzeże przed Solana Beach Del Mar. Czekali na niego na peryferiach San Diego.
Spostrzegł blokadę drogi i zawrócił. Nie wierzyli własnym oczom, że przy prędkości jaką rozwijał, zdołał tego dokonać tak szybko, faktem jednak było, iż teraz oddalał się od nich. Usłyszał strzały, ale nie zatrzymywał się. Potem doszedł go jęk syren.
W odpowiedzi nacisnął dwukrotnie swój klakson i jeszcze niżej pochylił się nad kierownicą. Pędząc tak z wiatrem w zawody, zastanawiał się, czy nawiązali już kontakt radiowy z kimś, oczekującym go na trasie. |
gorbash - 5 Maj 2008, 13:44
Aleja potępienia?
Adon - 5 Maj 2008, 16:37
Podanie autora to już tylko formalność, a potem zadajesz.
gorbash - 5 Maj 2008, 17:26
Roger Zelazny
Cytat:
Cytat | - Noblesse oblige - zauważył XXX i nalał YYY do smukłego kieliszka jakiegoś przejrzystego płynu.
- To wódka? - słabym głosem zapytała YYY.
XXX poczuł się dotknięty i aż podskoczył na krześle.
- Na litość boską, królowo - zachrypiał - czyż ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus. |
Martva - 5 Maj 2008, 17:30
Mistrz i Małgorzata. Jak zdążę, to się zdziwię
gorbash - 5 Maj 2008, 17:34
Dajesz
Martva - 6 Maj 2008, 10:48
Cytat | Najpierw się dziewczynę poznaje, potem się ją zaczyna lubić i dopiero wtedy, ewentualnie, można przełamać granicę ostatecznej intymności i przejść do mrocznej, wilgotnej krainy poznawania smaku jej skóry, śliny, okrywania się jedwabistym dotykiem jej ciała, wnikaniem w najintymniejsze zakamarki. Dopiero wtedy. Dopiero kiedy można mieć odwagę zajrzenia za zasłonę, za którą znajdowała się naga kobieta. Bez makijażu, z twarzą opuchniętą snem, spocona, rozczochrana. Poznać ostateczną tajemnicę kobiety - jej twarz bez maski. Poznać i zachwycić się nią. |
Martva - 8 Maj 2008, 16:42
Cytat | - Jesteś jednak...- usłyszał za plecami serdeczny, damski głos. Ktoś objął Janusza od tyłu, ciepłe wąskie dłonie dotknęły jego policzków, a potem dziewczyna pocałowała go w usta. Nie było to przyjacielskie cmoknięcie, przystawiane znajomym jak pieczątka, tylko głęboki, namiętny pocałunek. Odwzajemnił go bezmyślnie, nieznajoma poruszała głową, ich wargi ocierały się o siebie, wsunęła Januszowi język w usta, stwierdził że obejmuje dziewczynę w talii, gładzi po plecach. Zapach perfum spowił go jak korzenna, tropikalna chmura.
A potem otworzyła oczy. Wielkie, wilgotne, z bezwstydnymi ognikami migoczącymi pod zasłonami gęstych rzęs, chociaż nie czarne, jak myślał, ale fiołkowe. Nigdy takich jeszcze nie widział. Były niemal fioletowe, z ciemniejszymi obwódkami.
Odskoczyła od niego, dotykając ust palcami obu dłoni i czerwieniejąc gwałtownie. Aż przysiadła z wrażenia.
A teraz trzaśnie mnie w pysk, pomyślał bardzo spokojnie. Popielniczką. |
Adon - 8 Maj 2008, 16:46
Co Ty nam za harlequiny serwujesz, Martva?
Martva - 8 Maj 2008, 17:04
Yyyyy... może cytaty są nieco tendencyjne
Polski autor. Czytaliście to...
Martva - 8 Maj 2008, 20:27
Haaaaaaalo! Zbiór opowiadań. Dać następny cytat?
May - 9 Maj 2008, 18:03
Martva napisał/a | Zbiór opowiadań. | Jednego autora?
Daj jeszcze jeden, co?
Martva - 9 Maj 2008, 18:24
No dobra, inne opowiadanie. Poproszę tytuł zbioru i autora.
Cytat | Wchodzili tu różni ludzie. Zazwyczaj po prostu nieszczęśliwi, czasami podli. A czasami, choć rzadko, naprawdę straszni. Jednak nigdy tacy jak ten. I niekoniecznie chodziło o karabin automatyczny, z którego do mnie celował i za pomocą którego mógł w półtorej sekundy zamienić mnie w rąbankę.
Po prostu jeszcze żaden nie miał ust zaszytych niedbale na okrętkę czarną, szewską dratwą.
Ani szarych rzecznych otoczaków w oczodołach, tam gdzie powinny być oczy. |
Iwan - 9 Maj 2008, 19:24
Grzędowicz??
Martva - 9 Maj 2008, 19:26
Nooo, to jeszcze tytuł książki dla porządku i zadajesz
Iwan - 10 Maj 2008, 00:52
autora tak sobie strzeliłem to może i w tytuł trafię
Księga jesiennych demonów?
Martva - 10 Maj 2008, 13:17
No to trafiłeś, zadawaj
Martva - 13 Maj 2008, 21:45
Iwan, haaaalo! Ziemia do Iwana! Zadajemy!
Iwan - 15 Maj 2008, 21:11
sorry za ten przestój jutro coś zadam, chyba że ktoś ma coś ciekawego pod ręka to niech daje
Iwan - 16 Maj 2008, 15:22
Cytat | Plemię Kanałów istniało, rzecz jasna, na długo przed czasami Wielkiego Smrodu. Mieszkało w kanałach elżbietańskich i później, w tych z czasów restauracji i regencji. Stopniowo rosło w siłę, w miarę jak coraz więcej londyńskich strumieni zamieniało się w kryte rynsztoki, gdzie stale wzrastająca liczba mieszkańców produkowała coraz więcej ścieków, odpadków i śmieci. dopiero jednak po Wielkim Smrodzie, gdy rozpoczął się wielki wiktoriański program budowy kanalizacji, plemię znalazło się na swoim |
Adon - 16 Maj 2008, 15:49
Neil Gaiman - Nigdziebądź
Iwan - 16 Maj 2008, 16:04
jasne
Adon - 16 Maj 2008, 16:40
Cytat | Przed wojną wyjechaliśmy z Warszawy i dzieciństwo spędziłem pod nosem Franka, dzieląc dom z lwowskimi uchodźcami, którzy wybrali Hitlera zamiast Stalina. Nauczyli mnie palić. Miałem trzy lata i pętałem się po obejściu. Chętnie przyjąłem nałóg i po latach zbierania niedopałków, było to za najczarniejszego Stalina, kupiłem pierwszą paczkę Sportów. W latach siedemdziesiątych paliłem Marlboro, potem znowu Sporty, a teraz różnie, jak emerytura pozwala. Rzucałem trzynaście razy, najdłużej wytrwałem pół roku. Lubię Sporty i czerwone Marlboro. Nigdy nie paliłem innych i nigdy nie opuściłem domu nad rzeką, do którego ojciec przeniósł nas w pięćdziesiątym szóstym. |
Martva - 16 Maj 2008, 16:46
Czytałam to. Chyba.
Witchma - 16 Maj 2008, 16:47
a to nie jest opowiadanie przypadkiem?
Adon - 16 Maj 2008, 16:54
Jest to opowiadanie. Na pewno czytałyście.
Chcecie podpowiedź?
Witchma - 16 Maj 2008, 17:07
to jest Orbitowskiego chyba...? tak mi się cuś kojarzy
edit:
Psy wigilijne?
Adon - 16 Maj 2008, 17:22
No i zadajesz.
Witchma - 16 Maj 2008, 17:41
Cytat | Z wielką przykrością przyjął tę wiadomość głównodowodzący Wojskiem Polskim generał Rozwadowski. Zestrzelenie naszego lotniczego asa, księcia Macieja Lubomirskiego odbiło się szerokim echem na całym świecie. Na ręce króla Henryka XI Jagiellończyka, w prostej linii potomka zwycięzców spod Grunwaldu, napływają depesze kondolencyjne od naszych przyjaciół: kanclerza Adolfa >>Führera<< Hitlera, Benito >>Duce<< Mussoliniego, cesarza Hirochito, generała Francisco >>Bahamonde<< Frano... Cesarz Austro-Węgier nakazał opuszczenie flag do połowy masztu na budynkach rządowych. |
powinno być łatwe
|
|
|