Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane
Kruk Siwy - 27 Grudnia 2008, 17:53
Moje teksty pisane z Wojtkiem Bąkiem a potem powieść były jednymi z pierwszych polskich tekstów fantasy. A z zagranicznej fantasty znano Conana, no jeszcze Tolkiena i Le Guin.
Dawne czasy. NIc to odpicuję "Sen..." dodam mu jeszcze 500-600 tys znaków i znowu jakiś Onanizator czy Karburator będzie się mógł wypowiedzieć.
Caitleen - 27 Grudnia 2008, 21:29
Sześć tomów cyklu Goodkinda upolowałam w bibliotece. Jakoś nigdy nie mogłam dopaść tomu pierwszego, więc jak już go znalazłam na półce to ogołociłam całą półkę ;> Po pierwszym tomie wrażenia całkiem pozytywne, czytadło fantasy, magowie, smoki, niedobrzy pedofile, dobrzy strażnicy granic, tajemnicze pudełka, potwory z zaświatów, podejrzane fantazje seksualne autora (piersiaste kobiety z biczami w obcisłych skórzanych wdziankach ) ale się czyta bez ziewania, dialogi przyzwoite, bohaterowie wiarygodni, kolejne 3000+ przede mną, jesli przezyję to się podzielę wrażeniami ;> Mój rudy połówek kończy tom szósty i bardzo poleca.
Martva - 27 Grudnia 2008, 21:48
Caitleen napisał/a | podejrzane fantazje seksualne autora (piersiaste kobiety z biczami w obcisłych skórzanych wdziankach ) |
Hmmm, czuję się zachęcona ^^
May - 28 Grudnia 2008, 20:37
Zlapalam w bibliotece The Blade Itself Joe Abercrombie. Polecanka kuzyna z antypodow. Skoncze tylko Kossakowska (po raz kolejny)...
Kruk Siwy - 29 Grudnia 2008, 12:29
Gra Anioła. Zafona. Dobre. Pewne fragmenty jak nic autor podsłuchał podczas rozmów Klubu Tfurcuf.
Adon - 29 Grudnia 2008, 14:09
VIII tom "Kronik brata Cadfaela" Ellis Peters - ciągle trzyma poziom, szkoda, że wydawca tak się guzdrze z wydawaniem serii i ciągnie ją już 10 lat - przecież to tylko 20 tomów i zbiorek opowiadań.
Witchma - 29 Grudnia 2008, 14:12
Dlatego ja sobie zbieram w oryginale, brakuje mi jeszcze 4 tomów
Adon - 29 Grudnia 2008, 14:15
Pewnie też tak w końcu zrobię i poszperam tu po antykwariatach. Przy odrobinie szczęścia całość kupię w cenie jednego tomu w Polsce.
Hubert - 29 Grudnia 2008, 21:14
Gra Anioła Zafona. Momentami byłem w szoku. Zafon nie stronił od dosłownych opisów okrucieństw, ale tutaj podbił stawkę, trupów pada naprawdę sporo - i to w sposób, jakiego nie powstydziłyby się efektowne filmy sensacyjne. Tym razem otrzymaliśmy znacznie ciekawszego bohatera, takiego trochę szelmę, zamiast młodocianego rycerza Niepokalanej. Równie dobre, jak Cień Wiatru, ale mroczniejsze, mocniejsze, bardziej krwiste (a w Merlinie reklamowane jako lektura 'dla pań').
Godzilla - 30 Grudnia 2008, 09:48
Przeczytałam "Nikt", a teraz odświeżam sobie "Nocarza". "Nikt" jakiś pokręcony mi się wydał, przekombinowany. Ale fakt że poprzednie części czytałam dawno. Tak czy inaczej, fajna lektura.
illianna - 30 Grudnia 2008, 10:46
Sosnechristo napisał/a | Gra Anioła Zafona. | no ja też się wreszcie dorwałam i oderwać nie mogę, wprawdzie jestem w jednej czwartej, ale już czuję że to jest to, faktycznie bardziej krwiste od Cienia wiatru i to nie tylko ze względu na trupy, ale kreację bohatera, no i opowiada o mojej ukochanej Barcelonie...
hrabek - 30 Grudnia 2008, 11:23
Godzilla napisał/a | Przeczytałam Nikt, a teraz odświeżam sobie Nocarza. Nikt jakiś pokręcony mi się wydał, przekombinowany. Ale fakt że poprzednie części czytałam dawno. Tak czy inaczej, fajna lektura. |
Ja wczoraj skonczylem Nikta. Wczesniej przeczytalem dwie poprzednie czesci. Rzeczywiscie za duzo bylo krecenia, lawirowania, zamieszania, jak na moj gust. Za to ladne, mile i zgrabne wyszlo zakonczenie. Chociaz sam Ukryty tez byl przekombinowany.
Godzilla - 30 Grudnia 2008, 11:40
Tak. Spoiler: Mógł się tak bez przerwy nie zmieniać, co to, nie przyzwyczaił się przez tych parę setek lat że może wyglądać jak chce? Kapryśny jak dzieciak wydawał się przez to. Ale potwierdzam, czytało się fajnie.
Adanedhel - 30 Grudnia 2008, 18:14
Dopiero fajnie czytało mi się "Z zimną krwią" Trumana Capote.
ihan - 31 Grudnia 2008, 12:43
Demoniczne przymierze Johna Eversona. Kompletne dno. Dawno nie czytałam takiego szajsu. Jeśli taki twór jest zdobywcą Nagrody Brama Stokera, to albo kapituła nagrody jest beznadziejna, albo konkurencja była jeszcze gorsza. W obu przypadkach nie wróży to dobrze literaturze grozy. Książka ładnie wpisuje się w ostatnią dyskusje felietonistów o przeźroczystym języku, schemat jak w większość bestsellerów "klasy" Browna, język prosty, by czytelnik nie musiał uruchamiać mózgu, krótkie rozdzialiki, by rozleniwiony mózg objął akcję, ograniczona liczba bohaterow, w związku z czym intryga przewidywalna. Oto poszukiwania oddanej do adopcji dziewczynki, która powinna mieć teraz 18 lat. W książce, dla jasności, występuje jedna 18-latka, jak myślicie, kim się okaże? O historii można powiedzieć wiele, ale, że jest historią grozy, to jak twierdzić, że Harry Potter jest o satanizmie i krwawych ofiarach. W zamian za to jest to opowieść pornograficzna z wieloma, wieloma, wieloma (zieeeeew) scenami gwałtu. Bo na ilez sposobów można opisac gwałt? Autor przynajmniej mocno się powtarza i jeszcze mocniej nudzi. Dobrze, że kupiłam taniej, to mniej mnie złości.
Adashi - 31 Grudnia 2008, 13:03
Jeśli takie "kiepskie" to faktycznie może być całkiem niezłe
ihan - 31 Grudnia 2008, 13:08
Nie łudź się.
JacAr - 31 Grudnia 2008, 13:19
ihan napisał/a | język prosty, by czytelnik nie musiał uruchamiać mózgu, krótkie rozdzialiki, by rozleniwiony mózg objął akcję, |
przepraszam, jako, że staram się też pisać, rozumiem, że tak jest źle?
czyli szyfrować i rozdziały długie?
Cóż, będę musiał zatem zmienic podejście, ale czegóż się nie robi dla rozwoju, nie?
JacQ
Adashi - 31 Grudnia 2008, 13:30
ihan napisał/a | Nie łudź się. |
"Kompletne dno" jest dosyć jednoznaczne, ale czy nie dopuszczasz możliwości, że komuś może się ta książka spodobać?
ihan - 31 Grudnia 2008, 13:37
Wyobrazić sobie potrafię dużo, ale takie wyobrażenie kompletnie mnie przerasta.
JacAr, za język prosty w tym wypadku uważam budowę zdania na poziomie Dana Browna albo podręcznika dla pierwszoklasistów typu: Ala ma kota. To jest kot Ali. Kot ma cztery łapy. Ala lubi swojego kota. I tak, na tym poziomie uważam to za złe. Miałbyś ochotę czytać książkę w tym stylu?
JacAr - 31 Grudnia 2008, 13:39
a to zupełnie inna kwestia.
może nie miałbym i ochoty czytać, ale gdyby ktoś chciał, i tych ktosiów było by kilku, kilka tysięcy, ba może milionów, to bym tak pisał.
przepraszam.
J
ihan - 31 Grudnia 2008, 13:45
JacAr, gdybyś podzielił się zarobionymi milionami i wybudował nam krytą ujeżdżalnię byłabym gotowa ci wybaczyć.
Gdyby na okładce było napisane bestseller trzymałabym się z daleka. Ale jak wół było: Nagroda Brama Stokera. Wrrrr.
Adashi - 31 Grudnia 2008, 13:47
ihan napisał/a | Wyobrazić sobie potrafię dużo, ale takie wyobrażenie kompletnie mnie przerasta. |
To nie kwestia wyobraźni, raczej swoistej tolerancji
ihan napisał/a | za język prosty w tym wypadku uważam budowę zdania na poziomie Dana Browna |
JacAr napisał/a | gdyby ktoś chciał, i tych ktosiów było by kilku, kilka tysięcy, ba może milionów, to bym tak pisał. |
Myślę, że Dan Brown nie narzeka na brak czytelników
NURS - 31 Grudnia 2008, 14:50
myślę, ze sporo ludzi pragnie tak prosto podanej rozrywki.
ihan - 31 Grudnia 2008, 14:59
Ale dawanie takiej pozycji Nagrody Brama Stokera to jakby przyklasnięcie skojarzeniom: fantastyka/horror to badziewie. A potem fanowie gryzą się z głównym nurtem lecząc kompleksy i udowadniając, że to nieprawda.
Adashi - 31 Grudnia 2008, 16:16
Obawiam się znajdzie się sporo takich osób, którym ta książka przypadła do gustu i uhonorowanie ją BSA uznają za zasadne.
Zwłaszcza, że:
NURS napisał/a | myślę, ze sporo ludzi pragnie tak prosto podanej rozrywki. |
Też tak uważam.
ihan - 31 Grudnia 2008, 20:26
OK, wyrażam własne odczucia. Dawno ja, jako ja, nie czytałam takiej beznadziejnej książki. Gdybym była zawodowym krytykiem, w dodatku wykształconym kierunkowo, może potrafiłabym dokonać analizy i pisać bezstronnie. Może znalazłabym, odrzucając wskazania mózgu krzyczące: dziadostwo, dziadostwo, znaleźć jakieś plusy. Krytykiem, niestety, nie jestem. W związku z tym argument, że komus tam się podoba nie jest dla mnie argumentem. Rzekłam.
Toudisław - 2 Stycznia 2009, 00:20
Wymęczyłem "Sprzysiężenie Czerwonego Wilka" i powiem tylko, że to chała. Może jestem za stary na dzieci ratujące świat i okolice, ale nawet pomijając to, książka jest po prostu słabo napisana. Jeśli ja widzę, że z gramatyką jest coś nie ten teges, to jest naprawdę źle. Do tego panuje tam chaos i fabuła lata jak opętana. Postacie są nierealistyczne i całość sztampowa i naiwna. Strata czasu i kasy.
Teraz biorę się za "Olimp" Dana Simmonsa. Mam nadzieję, że spodoba mi się równie jak "Illion" (znakomity). No i dawno miałem ochotę przeczytać tą książeczkę. Zdecydowanie warto inwestować w tego pisarza. Czekam na "Drooda".
_________________
Hubert - 2 Stycznia 2009, 12:58
Malowany człowiek - dobrze napisane, ale, niestety, o dzieciakach, które dzięki niebywałym talentom pną się po drabinie w hierarchii społecznej. Widać, że to wstęp, bowiem przez bite trzysta stron mamy do czynienia niemalże z literaturą obyczajową. O dziwo, przeczytałem bez bólu i - grajcie surmy anielskie! - następny tom będzie już o dojrzałych bohaterach. Na szczęście końcówka wynagradza te obyczajowe scenki z życia Pcimia Dolnego.
Piech - 2 Stycznia 2009, 13:18
Sosnechristo napisał/a | Malowany człowiek |
Ciekawe ilu ludzi kupuję tę książkę dzięki skojarzeniu z Człowiekiem Ilustrowanym.
|
|
|