Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
agnieszka_ask - 9 Lutego 2008, 11:24
tak też mam zamiar zrobić, bo jak pytam co by chciał na obiad, to on nie wie, a jak coś zaproponuję, to od razu niedobre.
ja rozumiem, że jesteśmy z różnych krańców polski i mamy inne nawyki żywieniowe, ale do tego stopnia?!
przecież on nie wie, jak smakują brokuły! ("bo wyglądają na niedobre". a kalafiora też nie zje, bo "pewnie smakuje tak samo, tylko jest białe" )
Martva - 9 Lutego 2008, 11:32
O jaaa, zupełnie jak moi koledzy. Nomen omen, ze specjalizacji 'warzywnictwo'. Dorosły facet, 25 lat, nigdy nie jadł brokułów, chociaż rosną, bo rodzice uprawiają. I w ogóle z warzyw to ziemniaki i kapusta, do schabowego, pomidor i ogórek. Reszta by mogła nie istnieć.
Ugotuj, potem zawsze możesz zawiązać mu oczy i nakarmić
agnieszka_ask - 9 Lutego 2008, 12:11
kiedyś zrobiłam kurczaka w ananasach - "uughbleee, jak to, mięso z owocami ", zjadł, stwierdził, że później żołądek się buntował i żebym już tego więcej nie robiła.
ech...
corpse bride - 9 Lutego 2008, 12:15
a że tak zapytam, on co gotuje?
Kruk Siwy - 9 Lutego 2008, 12:17
Schabowy, ziemniaki, kapusta. Noooo, smakosz to on nie jest. Ciekawe czy wszystkich "nowinek" się boi, znaczy w życiu...
dzejes - 9 Lutego 2008, 12:19
Chciałbym zaprotestować przeciw nazywaniu dania z przepisu mbiko gulaszem. Gulasz to warzywa!
agnieszka_ask - 9 Lutego 2008, 12:24
corpse bride napisał/a | a że tak zapytam, on co gotuje? |
jajecznicę najlepszą jaką kiedykolwiek jadłam
dzejes, za słownikiem PWN: Cytat | gulasz «potrawa z pokrojonego w kawałki duszonego mięsa» |
dzejes - 9 Lutego 2008, 12:25
Słownik bredzi.
Martva - 9 Lutego 2008, 12:30
agnieszka_ask napisał/a | jajecznicę najlepszą jaką kiedykolwiek jadłam |
Tylko? No dobra, to może nie co gotuje, ale co jada?
dzejes napisał/a | Słownik bredzi. |
No popatrz, a jak kiedyś użyłam w mięsożernym towarzystwie sformułowania 'gulasz warzywny' to zostałam zmieszana z błotem i wyśmiana że używam zastępników, choćby i tylko z nazwy...
agnieszka_ask - 9 Lutego 2008, 12:31
Martva napisał/a | Tylko? No dobra, to może nie co gotuje, ale co jada? |
schabowego i kurczaka - oba najlepiej w postaci kotletów, a do tego surówka, tylko nie taka ze słoika, bo blee i koniecznie ziemniaki, duużo ziemniaków (z tłuszczykiem rzecz jasna
no ba!
dzejes - 9 Lutego 2008, 12:35
Oczywiście, że bredzi. No może nie bredzi, ale powtarza bzdurę umocowaną w społeczeństwie. Gulasz wegetariański jestem w stanie sobie wyobrazić (choć to też nie jest specjalnie popularne), ale "gulasz" polegający na uduszeniu mięsa na oleju? Nigdy w życiu. Na Węgrzech sprzedają genialne kociołki do gulaszowania - na trójnogu. Rozpala się pod takim ognisko, ładuje do środka duuuuużo róznokolorowej papryki, cukinię, pokrojoną w plasterki marchew, mięso, zamyka szczelnie i dusi przez kilka godzin. To jest gulasz.
Ech, ten naród to straszna dzicz kulinarna. Choćby zalewana kawa nazywana kawą po turecku.
corpse bride - 9 Lutego 2008, 12:58
Martva napisał/a | agnieszka_ask napisał/a:
jajecznicę najlepszą jaką kiedykolwiek jadłam
Tylko? No dobra, to może nie co gotuje, ale co jada? |
no, ale ileż można jeść jajecznicę? i chodziło mi właśnie o co gotuje a nie, co jada, czy się stara gotować to, co lubisz i tak dalej? bo jak nie, to ja bym się nie przejmowała gotowaniem mu.
agnieszka_ask - 9 Lutego 2008, 13:27
nie nie stara się gotować, bo nie potrafi i nie chce mu się potrafić. ale życie to nie tylko gotowanie
corpse bride - 9 Lutego 2008, 13:50
no tak, ostatnim zdaniem mnie rozbroiłaś.
Agi - 9 Lutego 2008, 15:53
Upiekłam ponad setkę rogalików drożdżowych z jabłkami, cały dom pachnie cynamonem i wanilią
dzejes - 9 Lutego 2008, 16:49
corpse bride napisał/a | no tak, ostatnim zdaniem mnie rozbroiłaś. |
Ale przecież ma rację. Chodzi o to, żeby ludzie byli zadowoleni, a nie żeby robili dokładnie to samo, idealnie po 50%.
agnieszka_ask - 9 Lutego 2008, 19:34
corpse bride napisał/a | no tak, ostatnim zdaniem mnie rozbroiłaś |
o rany corpse bride, to ty uzbrojona po forum chodzisz?
co na to zieloni??
Agi - 9 Lutego 2008, 21:20
agnieszka_ask, dopóki corpse orężem nie wymachuje i nikomu się nie odraża, niech sobie chodzi z czym chce
Na obiad zrobiłam spagetti, nadal czuję się objedzona
mBiko - 10 Lutego 2008, 19:00
agnieszko_ask i jak? Udało się? Smakowało?
mad - 11 Lutego 2008, 02:27
Leczo na kolację, podczas której z żoną pożegnaliśmy ferie
dalambert - 11 Lutego 2008, 11:56
dzejes napisał/a | To jest gulasz. | tojest "porklot' na węgrzech gulasz to zupa - taka kartoflanka z wolowinką i papryką, a to co się robi w tych kociołkach / znakomitych zresztą/ to porkloty, mogą być z wołowinki, baraninki,drobiu i nidy ze śmietaną, z dodatkiem śmietany i papryki oczywiście to w węgierskiej kuchni są paprykarze,
Można oczywiście duszone warzywa gulaszem nazwać, ale i tak pozostaną duszonymi warzywami i tyle
agnieszka_ask - 11 Lutego 2008, 12:16
mBiko napisał/a | agnieszko_ask i jak? Udało się? Smakowało? |
mBiko, że hej!
mało tego, że moja praca została naprawdę doceniona, to i moje kochanie doszło do wniosku, że to jego marudzenie z jedzeniem jest co najmniej niemiłe z jego strony, a na pewno bardzo kłopotliwe. nie dość, że zaczął mi pomagać w wymyślaniu "co dzisiaj na obiad", to jeszcze postanowił nauczyć się gotować kilka rzeczy, żeby móc mnie od czasu do czasu odciążyć i przyjemność tym sprawić.
to chyba jakiś magiczny gulasz - dziewczyny gotujcie!
Martva - 11 Lutego 2008, 12:29
O rany
A zgodził się zjeść brokuła?
agnieszka_ask - 11 Lutego 2008, 12:35
Martva, to faktycznie niezwykłe zdarzenie było, ale do cudu mu jeszcze daleko.
ps. chociaż ostatnio spróbował smażonej cukinii. pokrzywił się i stwierdził, że bez smaku, ale jednak spróbował
Martva - 11 Lutego 2008, 12:39
A smażona cukinia z sosem czosnkowym? Nie przejdzie?
hjeniu - 11 Lutego 2008, 12:45
Ale po co marnować sos czosnkowy do cukinii? Nie lepiej z jakimś kawałem grillowanego mięcha?
agnieszka_ask - 11 Lutego 2008, 12:51
Martva, tak to sama jeszcze nie próbowałam
poza tym, nie mam zamiaru go do niczego zmuszać. będzie chciał, to sam spróbuje, nie, to trudno. on szanuje moje menu, ja jego. nie mam zamiaru jego nawyków żywieniowy odwracać do góry nogami i jeszcze zacząć potrząsać. bo w imię czego mam go tak torturować?
Martva - 11 Lutego 2008, 13:04
Ale nikt nie mówi o zmuszaniu
hjeniu, nie
hjeniu - 11 Lutego 2008, 13:57
No tak, kogo ja pytam
Martva - 11 Lutego 2008, 13:59
Właśnie
|
|
|