Powrót z gwiazd - Koty, psy i inni pierzasto-futrzaści ulubieńcy.
Kai - 27 Marca 2010, 09:39
Ależ psy są tylko tak czyste, jak często kąpią je ich właściciele, czyli na to samo wychodzi... w zasadzie. Dlatego nie przepadam za psami.
Zaś koty... no cóż, można się sprzeczać, w końcu się całe wylizują, ale jeśli chodzi o czystość, to jak widzę oślepiająco białe futerko, jakoś o tym nie myślę.
A ludzie... nie, to było zagranie poniżej pasa, przepraszam, to nieporównywalne, nie takie rzeczy się przecież w seksie robi. Ten temat lepiej delikatnie pominąć
ihan - 27 Marca 2010, 09:47
Co do śnieżnobiałości, zalezy od rodzaju futra. Samojedy (psy) też są śnieżnobiałe.
Fidel-F2 - 27 Marca 2010, 09:52
czy to znaczy, że szarobury pies czy kot jest z natury bardziej brudny od śnieżnobiałego?
Agi - 27 Marca 2010, 10:05
Fidel-F2 napisał/a | czy to znaczy, że szarobury pies czy kot jest z natury bardziej brudny od śnieżnobiałego? |
Złudzenie apteczne oka ludzkiego - jak mawiał nieodżałowany Walery Wątróbka, a może Teoś Piecyk
Kai - 27 Marca 2010, 10:07
ihan napisał/a | Co do śnieżnobiałości, zalezy od rodzaju futra. Samojedy (psy) też są śnieżnobiałe. |
Nawet, jeśli nie są kąpane? Pytam poważnie, bo nie wiem, nawet tej rasy nie kojarzę.
Myślałam o moim kocie jest biała, bielusieńka jak perełka Nie umiem o niej myśleć w kategoriach brudu.
Fidel, to dokładnie tak samo, jak białą koszulę wkładasz raz, a kolorową czasem więcej niż raz.
Anonymous - 27 Marca 2010, 10:30
Jeśli ktoś na co dzień nie przegląda Onetu, to warto zajrzeć. Rewelacyjne zdjęcia psów.
NURS - 27 Marca 2010, 10:57
Wrzuciłem na stronę adres, na który możecie odprowadzić 1% podatku - wiem, że późno, ale dopiero teraz dostałem materiały.
Kai - 27 Marca 2010, 11:27
Konstancin bardzo dobry cel. Myślałam o For Animals, ale dałęś mi do myślenia.
Ambioryks - 27 Marca 2010, 19:27
Fidel-F2 napisał/a | kocie całuski są obrzydliwe do wyrzygu |
Gdzie indziej pisałeś, że nie masz nic do kotów. Więc jak w końcu?
Fidel-F2 napisał/a | kolejny raz mówisz mi co mam robić a czego nie, opanuj się trochę człowieku |
I kto to mówi...
Fidel-F2 napisał/a | Ambioryks, masz swój watek więc gdybyś mógł nie zaśmiecać innych... |
Fidel-F2 napisał/a | Ambioryks masz swoje getto i było by miło gdybys go nie opuszczał. Chętni przyjda sami wedle woli poczytać i podyskutować. |
Może ja też założę ci getto, którego nie powinieneś opuszczać?
Jak ty komu, tak on tobie.
ihan napisał/a | Zakładając, że ludzie nie używają papieru toaletowego, tylko się wylizują, to: tak. |
Czyli w tej całej niechęci wobec kocich całusków chodzi o to, że kot zamiast papieru toaletowego używa... własnego języka?
Kai napisał/a | nie przepadam za psami. |
A czy robisz chociaż rozróżnienie na rasy? Czy nie lubisz wszystkich ras - i kundli też - czy jedne rasy lubisz, a inne nie?
Bo często zbytnim uogólnieniem byłoby powiedzieć zarówno, że ktoś lubi psy, jak i że ktoś nie lubi psów. Ja na przykład uwielbiam golden retrievery, labradory, owczarki podhalańskie, berneńskie psy pasterskie, boksery, nowofunlandy, bernardyny, mastyfy, setery, wyżły, pewną sympatię mam do buldogów i mopsów (jako zabawnych i pociesznych), za to na ogół nie trawię terierów, piczerów, jajników i podobnych im kundli. Jestem psim rasistą i niektóre rasy lubię, inne nie. A Ty?
Kai - 27 Marca 2010, 22:57
Ambioryks, powiedzenie, że "nie lubię" jest ciut na wyrost, nie ma zwierzaka, którego naprawdę nie lubię, nie szanuję itp. Natomiast nie lubię być lizana, przeszkadza mi obskakiwanie, żebranie o jedzenie, czasem zapach, a z drugiej strony mam wrażenie, że patrzę na te biedne zwierzaki przez pryzmat ich kup na chodnikach, a w sumie to przecież nie ich wina.
No i trochę się ich boję, kiedyś owczarek mnie przewrócił, podbiegł mi pod nogi, niby nic, a zmienia nastawienie.
Fidel-F2 - 27 Marca 2010, 23:23
Ambioryks napisał/a | Cytat | Fidel-F2 napisał/a:
kocie całuski są obrzydliwe do wyrzygu |
Gdzie indziej pisałeś, że nie masz nic do kotów. Więc jak w końcu? | a gdzie tu jakiś związek? Ambioryks napisał/a | I kto to mówi... | kolejny raz brak oglądu lub zrozumienia szerszej okolicy
Ambioryks - 28 Marca 2010, 00:03
Kai napisał/a | że patrzę na te biedne zwierzaki przez pryzmat ich kup na chodnikach, a w sumie to przecież nie ich wina. |
Są źle wychowane, bo dobrze wychowane s.rają tylko na trawnikach, a nie na chodnikach.
W ogóle to szkoda, że dla psów też nie ma kuwet, jak dla kotów. Nie byłoby z tym kłopotów.
Choć oczywiście, głównymi winowajcami są tutaj właściciele, którzy za nic mają własność publiczną i to, że ktoś może w to wdepnąć. Kompletny brak empatii i zrozumienia. Traktowanie chodników i trawników jako czegoś niczyjego, jako śmietnika lub ścieku.
Dlaczego uważasz, że te zwierzaki są biedne? Ja myślę wręcz, że one są szczęśliwe, bo niezdyscyplinowane. Tak samo jak wspomniany kundel sąsiadów, któremu pozwalają jazgotać do woli, bez względu na to, czy to przeszkadza innym, czy nie.
Fidel-F2 napisał/a | a gdzie tu jakiś związek? |
Związek jest w kotach, których to dotyczy.
Fidel-F2 napisał/a | kolejny raz brak oglądu lub zrozumienia szerszej okolicy |
Jakiej "szerszej okolicy"? Co to za bełkot?
Kai - 28 Marca 2010, 00:11
Ambioryks napisał/a | Są źle wychowane, bo dobrze wychowane s.rają tylko na trawnikach, a nie na chodnikach.
W ogóle to szkoda, że dla psów też nie ma kuwet, jak dla kotów. Nie byłoby z tym kłopotów.
Choć oczywiście, głównymi winowajcami są tutaj właściciele, którzy za nic mają własność publiczną i to, że ktoś może w to wdepnąć. Kompletny brak empatii i zrozumienia. Traktowanie chodników i trawników jako czegoś niczyjego, jako śmietnika lub ścieku.
Dlaczego uważasz, że te zwierzaki są biedne? Ja myślę wręcz, że one są szczęśliwe, bo niezdyscyplinowane. Tak samo jak wspomniany kundel sąsiadów, któremu pozwalają jazgotać do woli, bez względu na to, czy to przeszkadza innym, czy nie. |
Biedne dlatego, że to im się obrywa. Zawsze. Jeśli pogryzą dzieciaka, który je drażni, to one będą uśpione, nie właściciele, którzy nie umieli ich wychować, obronić, oddzielić. Za błędy właścicieli zawsze odpowiada zwierzę.
Matrim - 28 Marca 2010, 00:15
Ambioryks napisał/a | Są źle wychowane, bo dobrze wychowane s.rają tylko na trawnikach, a nie na chodnikach. |
Dobrze wychowane załatwiają swoje potrzeby w domowej toalecie. I używają bidetu.
Ambioryks napisał/a | W ogóle to szkoda, że dla psów też nie ma kuwet, jak dla kotów. Nie byłoby z tym kłopotów. |
A właśnie, że są.
Fidel-F2 - 28 Marca 2010, 01:25
Ambioryks napisał/a | Związek jest w kotach, których to dotyczy. | o logiczny związek pytałem
Ambioryks napisał/a | Jakiej szerszej okolicy? Co to za bełkot? | nihil novi
Zgaga - 28 Marca 2010, 11:39
Inne zdjęcia mojego ulubieńca:
http://www.newizv.ru/fotoreport/foto/1716/
Shenra, gdzie ty zeza widzisz?
I jeszcze jeden mój ulubieniec:
http://www.chinadaily.com...tent_607965.htm
Żeby nie było, że Zgaga bez gada.
Pucek - 28 Marca 2010, 12:30
Rekordowy klucz ptaków, chyba cała gęsia ferma - kilkaset. Kierunek płn- wschód.
ilcattiwo , obiad leci
ilcattivo13 - 30 Marca 2010, 20:56
siut, czekałem z procą, ale leciały w chmurach Nic to, jesienią będą grubsze
Pucek - 30 Marca 2010, 21:10
Racja, gęsi smalec dobra rzecz.
Od paru dni działa w okolicznych ogródkach dzięcioł. Średni, czarnobiały w czerwonej beretce.Pokrzykuje i kuje. Niezłe żerowisko tu znalazł, sporo starych drzew.
Kai - 31 Marca 2010, 07:43
Spłoszyłam grę wstępną srok i nie zdążyłam sfotografować. Niestety, nie mam innej drogi na autobus, mam nadzieję, że się nie zniechęciły
Edit:
Właśnie siedzę i obserwuję, jak Kota usiłuje się dostać do szafki z firankami. Muszę przyznać, że procesy myślowe w tym małym łebku są całkiem wyraźne...
ilcattivo13 - 4 Kwietnia 2010, 23:27
u jednej z mieszkających na wsi gałęzi rodziny odkryłem cudnie puchatą pół-norweską kotkę (w przeważającej części biała, z dwiema czy trzema szarymi i brązowymi plamami na grzbiecie) . Niestety cholera była taka strachliwa, że zanim zrobiłem jej fotkę, schowała się pod samochód ciotki i nie chciała stamtąd wyjść aż do naszego odjazdu.
Ale ciocia się chwaliła, że kocina jest na tyle cwana, że sama sobie drzwi otwiera (skacząc na klamkę). Mało tego, jak urodziła kociaki, to je poroznosiła po jednym do każdego sąsiada cioci i potem chodziła je tam karmić. Pewnie się domyśliła, że nadmiar kotów zostałby rozwiązany w jakiś tradycyjnie wioskowy i raczej drastyczny sposób.
Gdyby nie to, że mając w domu takiego kota, wszystkie posiłki byłyby doprawione długim kocim włosiem, wszystkie ubrania byłyby docieplone długim kocim włosiem i wszędzie miałbym dywan z długiego kociego włosia, to bym bez zastanowienia zabrał tę kotkę lub jej długowłose potomstwo.
No i gdyby jeszcze Grucha nie był taki zaborczy i mało tolerancyjny wobec innych kotów
Martva - 4 Kwietnia 2010, 23:36
Zabraliśmy dziś łaciatego na rodzinny obiad. Dzielnie przeżył prawie godzinę w samochodzie, pozwiedzał ogród, poobgryzał jakieś kości, a potem grzecznie leżał na kocyku przy drzwiach kiedy ludzie dostali jeść w innym pomieszczeniu. A potem pojawiły się psy tamtejsze i zaczęło być strasznie. Bo psy były bardzo przyjazne, ale Varys się ich wyraźnie bał. Na szczęście nie krył strachu agresją, ale przybiegał do stołu i zwracał na siebie uwagę. Kocyk został przyniesiony bliżej, ale przeszkadzał, i dopiero miejsce w kącie pod oknem, odgrodzone od tych obcych psów, które - o zgrozo! - próbowały go polizać w ucho, okazało się bezpieczne. Ale jak wróciliśmy do domu, to teraz biega przez sen.
Poza tym w okolicy mieszka gołąb wykarmiony strzykawką od pisklaka oraz kotka która się tego gołębia boi. A jest gabarytów małej kanapy. Znaczy kotka, nie gołąb.
ilcattivo13 - 4 Kwietnia 2010, 23:44
dobrze, że dodałaś kto jest "gabarytów małej kanapy" bo w pierwszej chwili myślałem, ze o Grusze piszesz
Jeszcze jedno mi się przypomniało: wczoraj Grucha spał sobie wygodnie na skórzanej rogówce przed tv, a ja przyszedłem obejrzeć "Teleexpress". Zacząłem przechodzić między stolikiem a rogówką, a Grucha nagle tak się wystraszył, że zrywając się porwał skórę na rogówce A taka ładna była... Amierikańska... W każdym bądź razie, przez następny kwadrans, Grucha nie mógł dojść do siebie po przeżytym szoku i "czyścił butelki" (czyli miał ogon jak szczotka do czyszczenia butelek)
Niech żyją koty odważne jak lwy!
corpse bride - 4 Kwietnia 2010, 23:46
mój mały kot nauczył się aportować. aportuje patyczki do czyszczenia uszu, które wcześniej wyjmuje z pudełka na pralce.
ilcattivo13 - 5 Kwietnia 2010, 00:51
małe koty uwielbiają patyczki do uszu. Moje kociaki interesowały tylko te zużyte, ze śmietniczki w łazience Najczęściej to Czochraczka właziła do śmietniczki, a Grucha jej zabierał to co wygrzebała...
Kai - 5 Kwietnia 2010, 07:53
Moja Kota od kanapy różni się tylko czarnym ogonem. Dostojna matrona, ale dostojeństwo kończy się na widok wstążeczki
Właśnie zaanektowała mi łóżko i wierzcie lub nie, nie ma już na nim dla mnie miejsca.
Tequilla - 5 Kwietnia 2010, 09:14
patyczki i wstążeczki to jakieś archetypowe kocie zabawki chyba są...
Anonymous - 5 Kwietnia 2010, 11:11
ilcattivo13 napisał/a | małe koty uwielbiają patyczki do uszu |
Duże też. Krochmal rozpoznaje dźwięk otwieranej szafki w łazience i jak go usłyszy, to gna czym prędzej, żeby ukraść patyczek z pudełka.
shenra - 5 Kwietnia 2010, 12:45
Tequilla napisał/a | patyczki i wstążeczki to jakieś archetypowe kocie zabawki chyba są... | Nasz kotek najbardziej lubi bawić się gumowo-pluszowym pająkiem.
Kai - 5 Kwietnia 2010, 16:11
Tequilla napisał/a | patyczki i wstążeczki to jakieś archetypowe kocie zabawki chyba są... |
Bo się ruszają. Wstążeczki przynajmniej.
Moja kocha zabawę z serwetkami, takimi z imitacji koronki, Drze, nosi w pyszczku, drybluje, kocha się zawijać i wczepiać w firanki, ciężko z nią się wiesza, prawie 7 kilo swoje robi.
Natomiast nie rozumiem jak to możliwe, że po blacie usianym drobnymi rzeczami typu moje kolczyki, buteleczka z kroplami, całe mnóstwo papierów i papierków, przejdzie w tę i z powrotem nic nie zrzucając, a nawet nie przemieszczając.
|
|
|