To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

Godzilla - 6 Lutego 2008, 14:28

To ja pozwolę sobie przypomnieć, że kiedyś można było dostać chleb posypany czarnuszką. Takie drobne czarne ziarenka o wyrazistym zapachu. Coś pysznego. Nie mam pojęcia, dlaczego teraz się tego nie robi. Odkryli że czarnuszka jest szkodliwa, czy im się po prostu zapomniało?
dalambert - 6 Lutego 2008, 14:32

dareko,
mnie osobiscie zainteresowala koncepcja jarzynki szpinakowo szczawiowej , przepis prosty :pół na pół i umyte posiekane dusić na maśle, lub innym tłuszczu, zagęścić, i jak na ostro to z czosnkiem, jak na slodko to bez,
Jak wiosna nastanie, a szczawiu koło działki nazbieram to zrobię, a torcik naleśnikowo szpinakowy może być tyż bardzo zacny, hej :)

Kruk Siwy - 6 Lutego 2008, 14:34

Godzilla, z tąż właśnie czarnuszką był chlebek Pucek co nam go w sylwestra darowała. Rzeczywiście, niezłe. Szkodliwość chyba mała bo wszyscy uczestnicy Sylwka żyją.
Godzilla - 6 Lutego 2008, 14:35

No właśnie. Ja nic złego o czarnuszce nie słyszałam, ale wygląda na to, że nasze piekarnie nie słyszały o niej nic w ogóle. Pozostaje upiec sobie samemu i posypać.
dalambert - 6 Lutego 2008, 14:39

Godzilla napisał/a
Pozostaje upiec sobie samemu i posypać.

sypie się przed upieczeniem , mniam :wink:

Iwan - 6 Lutego 2008, 14:42

czarnuszka mówicie, musze spróbować przy następnym pieczeniu :D a gdzie to to można kupić :?:
Agata - 6 Lutego 2008, 14:44

dalambercie, namawiaj, namawiaj, zjemy pod stołem :D
dalambert - 6 Lutego 2008, 14:45

Iwan napisał/a
a gdzie to to można kupić

na bazarkach pod Uniwersamem przy rondzie Wiatracza w Warszawie i pewnie w Herbapolu.

Iwan - 6 Lutego 2008, 14:47

do Warszawy mam ciut daleko :D

ale może w jakimś zielarskim

dalambert - 6 Lutego 2008, 14:48

Iwan napisał/a
ale może w jakimś zielarskim
o to, to :)
Pako - 6 Lutego 2008, 14:54

No bo faktycznie, z Radlina do Warszawy to prawie jak z Lubmi :P Drugi koniec świata normalnie :)
Kurde, normalnie zeżarłbym takiego chleba swojskiego, ciągle ktoś mi smaka robi, pmęczę rodziciela (hmm, jakkolwiek brzmi to dziwnie), moze uda się namówić? :)

Piech - 6 Lutego 2008, 14:56

Czy naprawdę da się zrobić normalny chleb w domu? Wszystkie domowej roboty chleby, jakimi mnie ludzie częstowali, były gęste jak glina.
Iwan - 6 Lutego 2008, 14:58

Piechu, ten co robię jeszcze mi gliniasty nie wyszedł, jest podobny trochę do grahama, ale takiego porządnego grahama a nie kwaśnego chleba barwionego bejcą :D
Martva - 6 Lutego 2008, 15:11

W 'mojej' piekarni, która jest jakaś krakowską sieciówką chyba zresztą, mają coś pod tytułem 'paluch ziołowy' posypane mieszanką nasion różnych, w tym czarnuszką; oraz podpłomyk w różnych wersjach, między innymi z czarnuszką. Więc trzeba poszukać, pewnie gdzieś znajdziesz :)
Agi - 6 Lutego 2008, 16:15

Od dłuższego czasu zajadam się chlebem słonecznikowym kupowanym w pobliskiej piekarni. Trzeba na niego niemal polować, bo znika błyskawicznie. Obdarowuję nim na odjezdne wszystkich zachwyconych gości.
Z tej samej piekarni jest też świetny ciemny chleb pod nazwą "z wielu zbóż"

mad - 6 Lutego 2008, 16:36

Co do chleba - zostałem fanem chleba pasterskiego. Duży, okrągły, w moim sklepiku pojawia się dwa razy w tygodniu. Jest przepyszny, chrupiący.
corpse bride - 6 Lutego 2008, 20:14

ja też kupowałam jakiś chleb z czarnuszką w krk - taki krojony, pakowany. dobry, jak świeży, ale czasem go kupuję przez wzgląd na czarnuszkę.
dalambert - 7 Lutego 2008, 10:54

A i tak najlepsze jest "Pieczywo z Radzymina" na bazarku przy rondzie Wiatraczna na Grochowie:
1/ Razowiec "z metra"
2/ Podpłomyki
3/ Razowy ze sliwką /marzenie/
4/Bułeczki małe czosnkowe
i jeszcze dużo, dużo pysznosci hej
ps. Precz z mechanicznie krojonymi bochenkami w plastikowym opakowaniu brrrr

Piech - 7 Lutego 2008, 11:49

A czy taki normalny, owalny, pulchny pszenżytni chleb ze złocistą, chrupiącą skórką da się wypiec chałupniczo? Bo jeżeli o chlebie mowa, to ja właśnie taki mam na myśli.
Martva - 7 Lutego 2008, 12:52

To zależy, on niekoniecznie będzie jak ze sklepu, bo w tym sklepowym są rożne dodatki.
Przepisów jest multum, do maszyny i bez. Kilka wrzucę, chociaż żadnego nie testowałam ;)

cebulowo-ziołowy
Pszenno-żytni z nasionkami
Wieloziarnisty
Prosty
Piwny
Chlebo-focaccia
Cebulowy 2
Z płatkami owsianymi
Łatwy orzechowy
Pszenno-żytni
Grahama
Razowy
'Chleb Wszystkich Świętych
'Wyborczy'
Grecki chleb z oliwkami

Tyle, bo mi się nie chciało dalej po forum grzebać, to sa wyniki szukania słowa 'chleb' na gazetowej Galerii Potraw z 2008 roku i pierwszych kilka stron z 2007 ;) Mam nadzieję że nigdzie się nie rąbnęłam i wszędzie otwiera pierwszy post z dyskusji. Ale zaczynam mieć ochotę żeby spróbować, zwłaszcza że do sporej części przepisów nawet maszyny nie trzeba...

Martva - 8 Lutego 2008, 11:41

Przywieźli mi wczoraj 2 kilogramy czerwonych pomarańcz(y). Czy już wspominałam, że ubóstwiam czerwone pomarańcze?
agnieszka_ask - 8 Lutego 2008, 21:22

nie mam zielonego pojęcia, co jutro zrobić na obiad (dla mięso żernego, ale fanie zrobione warzywka też wchodzą w grę) ma ktoś jakiś pomysł?
mBiko - 8 Lutego 2008, 21:36

Gulasz na miodzie i piwie?
agnieszka_ask - 8 Lutego 2008, 21:38

ooo, a jak to upichcić?
i czy można później prowadzić ;)

dzejes - 8 Lutego 2008, 21:39

Poi się delikwenta miodem i piwem, a następnego dnia wmawia, że na obiad był pyszny gulasz.
agnieszka_ask - 8 Lutego 2008, 21:41

dzejes, :bravo :bravo :bravo
Martva - 8 Lutego 2008, 21:53

Dobre, dobre :D :bravo
mBiko - 8 Lutego 2008, 22:10

dzejes, koncepcja ciekawa, kiedyś wypróbuję.

agnieszka_ask, robi się tak:

Wołowinę kroimy w kawałki, no takie gulaszowe. Puszkę piwa i łyżkę miodu wykorzystujemy do marynaty, to jest wlewamy w jakiś spory pojemnik, dodajemy zioła i przyprawy ( tymianek, oregano, bazylia, czosnek, papryka, cebula lub co kto lubi) i dokładnie mieszamy.
Kawałki mięsa wrzucamy do marynaty, optymalnym czasem moczenia jest cała noc, ale wystarczy godzina lub dwie. Mięso odsączamy i wrzucamy na głęboką patelnię lub do gara i podsmażamy na dosyć mocnym ogniu. Po chwili mięso zacznie nam pływać, wtedy należy zmniejszyć płomień i już na małym powoli pyrkolić, aż do zmiękczenia mięsa. Stopniowo, w miarę parowania dolewamy marynatę. W zależności od upodobań możemy podawać lekko płynne, lub mocno odparowane. Zamiast piwa możemy użyć wina, raczej czerwonego i wytrawnego.
Skutków ubocznych dla kierowców nie stwierdzono, alkohol szybko paruje, zostaje smak i aromat.

agnieszka_ask - 9 Lutego 2008, 11:11

mBiko, dzięki :*
i chyba jednak ten gulasz zrobię.

wczoraj zaproponowałam swojemu brokuły z kurczakiem zapiekane w beszamelu pod serem, to usłyszałam tylko "ble, ja tego jeść nie będę, to na pewno jest niedobre!"
ech i weź tu kobieto bądź silna i nie rozszarp w pierwsze sekundzie...

Martva - 9 Lutego 2008, 11:17

No weź, brokuły? Takie zielone badziewie? Prawdziwemu Mięsożernemu Mężczyźnie? Wstydu chyba nie masz, że o poczuciu przyzwoitości nie wspomnę ;P:
Następnym razem nie proponuj, tylko zrób. Najwyżej będzie więcej dla Ciebie ;)



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group