Melodie przestrzeni [muzyka] - Nasze fantastyczne gusta muzyczne
mad - 24 Maj 2008, 02:07
Kilka starszych płyt Judas Priest okazyjnie kupiłem. Lubię wracać do takiej muzyki.
Nowa płyta JP: Nostradamus już za miesiąc, póki co dwa utwory wyszły na singlu. Średnio mi się podobają.
Fidel-F2 - 26 Maj 2008, 22:49
Znów słucham Amused to death Watersa, cudna płyta.
mad - 27 Maj 2008, 00:22
Fidel-F2 napisał/a | Znów słucham Amused to death Watersa, cudna płyta. |
No masz! Jasne, że cudna. Jak nie jak tak!
Kostucha Drang - 27 Maj 2008, 22:52
Piosenka szwedzkiego heavy metalowego zespółu Sabaton o polskich żołnierzach walczących w kampanii wrześniowej !!
http://pl.youtube.com/watch?v=KBwwFsKTJGs
miła ciekawostka.
Chal-Chenet - 27 Maj 2008, 23:18
Slayer - South of Heaven. Chyba jednak najlepszy album tej kapeli. Moim zdaniem n pewno ciekawszy niż "Reign in Blood", głównie z tego powodu, że bardziej różnorodny. Nie ma tu tylko szybkich momentów, są też kawałki nieco wolniejsze, ale za to o wiele bardziej klimatyczne niż standardowa slayerowa napier**lanka.
mad - 27 Maj 2008, 23:33
E, tam, ja jednak jestem tradycjonalistą i najwyżej stawiam "Reign In Blood". Potem "Seasons In The Abyss", "Hell Awaits" i wreszczie "South Of Heaven".
A jak Chalu widzisz taką Metallikę albo Megadeth, hę? Nie mówiąc o Iron Maiden?
Chal-Chenet - 27 Maj 2008, 23:46
W sensie które albumy najlepsze?
mad - 27 Maj 2008, 23:50
Powiedzmy najlepsze 3 dla każdej kapeli.
Stargazer - 27 Maj 2008, 23:57
wybiera sie ktos moze jutro na metallike do chorzowa? bylem 4 lata temu, teraz tez nie wypadalo nie pojechac. ciekaw jestem co panowie tym razem zaprezentuja. set z USA wygladal dosyc ciekawie.
a tak ogolnie do tematu - slucham wielu rzeczy. przede wszystkim klasycznego hard rocka, ale tez prog rocka i prog metalu, nieco heavy metalu (ale w ograniczonych ilosciach), nie gardze bluesem oraz pop-rockiem na poziomie. przy odpowiednim nastroju wchlaniam z checia pop, ale w ograniczonej ilosci. do czasu do czasu rowniez muzyka klasyczna, chociaz tez raczej wybrane utwory (na przyklad '4 pory roku' vivaldiego uwielbiam). w londynie po odpowiedniej dawce alkoholu i ziol jestem w stanie dobrze sie bawic nawet przy dobrze zrobionym trance czy house. ne trawie wlasciwie tylko disco-popu a'la eurowizja, disco polo i hip hopu. mam tez niewielka tolerancje na country.
ulubione zespoly - queen, def leppard, guns n' roses , dream theater. a za ta czworka cala masa klasyki rocka i metalu w roznych postaciach
ulubiony utwor - od wielu juz lat uriah heep - july morning.
Chal-Chenet - 27 Maj 2008, 23:59
Hmm:
Metallica:
1. ...And Justice for all (zamiennie z miejscem drugim to moja ich ulubiona płyta)
2. Ride the Lightning
3. Master of Puppets (Tuż za podium jest też ReLoad, którego osobiście bardzo lubię.)
Iron Maiden:
1. Powerslave (Klasa, hiciory, czad. Słuchałem dzisiaj w drodze do pracy. )
2. Piece of Mind
3. A Matter of Life and Death (Potwierdzili klasę.)
Megadeth:
1. Rust in Peace (Wymiot. Aż chce się ruszać słuchając tego albumu.)
2. Countdown to Extinction (Co kawałek to już klasyk. Znakomita płyta.)
3. Youthanasia (Niezła. Lepsza od najnowszych dokonań Rudego, ale też gorsza od dwóch poprzednich).
W przypadku Megadethu na pewno taki a nie inny wybór warunkuje fakt, że nie znam ich trzech pierwszych płyt. Może wtedy zestawienie wyglądałoby inaczej.
mad - 28 Maj 2008, 00:14
No nieźle, nieźle Masz chłopie gust
Teraz ja:
Metallica:
1. Master Of Puppets (jedna z płyt - absolutów)
2. ...And Justice For All (świetny walec, lubię te rozwlekłe utwory)
3. Ride The Lightning (potęga brzmienia i przebojowość w jednym. Miodzio)
Iron Maiden
1. Brawe New World (błyskotliwy powrót Dickinsona. Płyta nagrana w czasie, gdy niemalże już nikt w IM nie wierzył)
2. Powerslave (szczytowe osiągnięcie ze złotej ery zespołu. Od wtedy zacząłem słuchać metalu. Oj, dawno to było, dawno...)
3. Cholera, nie wiem. Są 3 kandydatki: "Seventh Son...", "Piece Of Mind" i "A Matter...". Co tu wybrać? Chyba jednak "Piece Of Mind", ale nie jestem pewien...
Megadeth:
1. Rust In Peace - dla mnie najlepsza wspólnie z "Reign In Blood" płyta thrash metalu. Absolut absolutny
2. Peace Sells - trochę skaszanione jest brzmienie, muzycznie jednak płyta wygląda zachwycająco.
3. Znów problem. Chyba jednak "Countdown To Extincion". Co jeszcze brałem pod uwagę? "The World Needs A Hero". Niedoceniona płyta.
Chal-Chenet - 28 Maj 2008, 00:29
A co w ogóle sądzisz, madzie o płytach Maidenów z Blazem? Na Factory X moim zdaniem za bardzo przynudzali, gdzieś zapodziała się przebojowość, zaczęli zjadać własny ogon, no i wokal jednak nie do końca do Ironów pasował. Za to na Virtual XI słychać już było, że chłopaki się ograli z nowym wokalistą i jeśli byłyby dalsze albumy, mogłoby wyjść ciekawie. Na tej płycie jest m.in: świetny The Clansman. Klasa sama w sobie.
O, wysokie miejsce, chyba jednak muszę nadrobić te trzypłytowe braki. mad napisał/a | The World Needs A Hero |
Może faktycznie i niedoceniana, ale jednak do Countdown się chyba nie umywa.
Stormbringer - 29 Maj 2008, 09:56
Oj, słuchało sie kiedys Iron Maiden, na koncerty sie jeździło. Potem mi trochę przeszło (chyba jednak wolę solowego Dickinsona), ale sentyment nadal jest. Gdybym miał wybrać ulubione płyty, to wrzuciłbym chyba taką trójkę:
1. "Seventh Son..." - za najspójniejszy album złotej ery zespołu,
2. "Brave New World" - bo faktycznie, wrócili wtedy z wykopem i naprawdę dobrą płytą,
3. "The X Factor" - paradoksalnie, najmniej ironowy krążek jest chyba ich najdojrzalszym.
A co do Metalliki, to oczywiście "Ride the Lightning" przed peletonem.
PS. Tak w ogóle to stara miłość faktycznie nie rdzewieje: spośród starszych, metalowych fascynacji jedna jest prawdziwie i niezmiennie nierdzewna, a nazywa się AC/DC.
Hubert - 29 Maj 2008, 17:47
No to jeszcze ja się dorzucę:
Metallica:
1. Ride the lightning
2. Kill'em all
3. Master of Puppets
Megadeth:
1. Countdown to Extinction
2. United Abominations/Rust in Peace
3. Killing is my business...
Iron Maiden mi się przejadło, ale jak coś:
1. Number of the Beast
2. Iron Maiden
3. Brave New world
Jeszcze bym Slayera, jako super-ważny dorzucił:
1. Seasons in the abyss
2. RIB/South of Heaven
3. Show no Mercy
Stargazer - 29 Maj 2008, 19:53
no ja z metallika na swiezo po wczorajszym koncercie
pierwsza trojka?
ride the lightning, master of puppets, kill'em all.
u maidenow:
1. dance of death
2. killers
3. iron maiden / a matter of life and death
czyli pierwsze dwie i ostatnie dwie
slayer i megadeth nigdy mnie na powaznie nie wziely; mam stare kasety jeszcze po bracie, ale jakos oba zespoly nigdy do moich ulubionych nie nalezaly. chociaz slayera south of heaven to solidna porcja grania. wczesne plyty megadeth tez bardzo solidne, ale ja wole jakos bardzo mocno krytykowane 'risk' i 'the world needs a hero'. jakies takie przystepniejsze to dla mnie.
Fidel-F2 - 29 Maj 2008, 22:12
Stormbringer napisał/a | spośród starszych, metalowych fascynacji jedna jest prawdziwie i niezmiennie nierdzewna, a nazywa się AC/DC. | to raczej hard rock niz metal
Stormbringer - 29 Maj 2008, 22:52
A to akurat zależy od albumu, czy wręcz konkretnego kawałka, bo miejscami to także i blues rock. Niemniej jakoś ciężko mi niektórych ich rzeczy nie nazwać klasycznym heavy metalem.
Zresztą co tam szufladki. Muzyka ma ruszać, a nie w przegródkach leżeć.
mad - 31 Maj 2008, 13:20
Chal: Maiden z Blazem? Hm, dla starego fana to nie były wcale złe płyty. Generalnie jednak bardziej "The X Factor" cenię niż "Virtual XI".
Fidel ma rację, AC/DC to raczej hard rock, jednakże u nas już ponad 20 lat temu przyklejano zespołowi łatkę "heavy metal", podobnie zresztą jak polskiemu "klonowi" AC/DC - TSA (proszę nie obrażać się na to określenie).
Nawiasem mówiąc - do czego to doszło: za tydzień w moim miasteczku na festynie wystąpi właśnie TSA jako gwiazda wieczoru. I co ja mam biedny zrobić? Koncert TSA wybrać czy EURO 2008?
Chal-Chenet - 31 Maj 2008, 14:00
mad napisał/a | Koncert TSA wybrać czy EURO 2008? |
Zależy jaki mecz. Jeśli Polska, to wybór jest oczywisty.
Selithira - 31 Maj 2008, 15:37
"Ride the lightning" i "Master of Puppets" są nieśmiertelne... O właśnie, ktoś był na koncercie Metalliki, jakaś relacja?
Stargazer - 31 Maj 2008, 17:29
ktos byl
no tak - koncert muzycznie znakomity: set oparty na latach 80tych i czarnym albumie. jedyny kawalek nowszy niz 91 rok, to devil's dance + 2 covery 'last caress' i 'so what', ale one tez nie wie czy nie byly nagrywane jakos wczesniej podczas sesji garazowych. z kazdej plyty do czarnego byly przynajmniej 2 kawalki - nie zabraklo tych najwiekszych jak master of puppets, creeping death, ride the lightning czy one. zespol w swietnej formie, james o dziwo nie falszowal. co prawda kilka razy sie wylozyli, najbardziej slyszalnie lars podczas 'one', kiedy posypal tempo, ale generalnie na wielki plus.
na minus za to naglosnienie, bo ja na przyklad kirka nie slyszalem wcale. na trybunach podobno bylo jeszcze gorzej. w innych miejscach podobno z kolei roba nie bylo slychac.
no i supporty - dla mnie tragedia. o ile po mnemic cudow sie nie spodziewalem, o tyle machine head jest uznanym zespolem i myslalem, ze bedzie to niezle, ale bylo masakrycznie slabe - jeden wielki rozpierdziel i nawalanka bez ladu i skladu. wymeczylem sie okrutnie.
ludzi caly stadion 60 tysiecy
set jak ktos chce to pewnie w necie znajdzie bez problemu ale z tego co pamietam grali w dowolnej kolejnosci: seek and destroy, whiplash, ride the lightning, for whom the bell tolls, master of puppets, creeping death, harvester of sorrow, one, unforgiven, nothing else mothers, enter sandman, sad but true, devil's dance, last caress, so what i hmmm cos jeszcze ale z glowy teraz nie pamietam, a zaraz mykam z domu wiec nie mam czasu teraz sprawdzac
Fidel-F2 - 31 Maj 2008, 20:39
mad napisał/a | za tydzień w moim miasteczku na festynie wystąpi właśnie TSA jako gwiazda wieczoru. I co ja mam biedny zrobić? Koncert TSA wybrać czy EURO 2008? | wybór jest oczywisty bez wzgledu na to kto bedzie sobie po trawce truchtał, przynajmniej dla mnie
mad napisał/a | polskiemu klonowi AC/DC - TSA (proszę nie obrażać się na to określenie). | nie, żeby obrażac ale dla mnie TSA ma swoją indywidualną jakość
Selithira - 31 Maj 2008, 21:47
Stargazer, dzięki Sądząc po zestawie utworów (zwłaszcza z pierwszych trzech płyt, chociaż Black Album, nie licząc NEM, też lubię) musiało być świetnie... Żałuję, że tym razem nie mogłam, ale cóż - pozostaje mi poczekać na kolejny koncert...
Stormbringer - 31 Maj 2008, 22:04
mad napisał/a | Fidel ma rację, AC/DC to raczej hard rock, jednakże u nas już ponad 20 lat temu przyklejano zespołowi łatkę heavy metal |
Nie tylko u nas. AC/DC uplasowało się swego czasu na siódmym miejscu przygotowanej przez MTV listy "The Greatest Metal Bands Of All Time". Dowód.
Ale, żeby było śmieszniej, także na czwartym miejscu listy "100 Greatest Artists of Hard Rock" przygotowanej przez VH1.
Zatem i wilk syty, i owca cała.
gorbash - 2 Czerwca 2008, 08:50
Z czego o sobie sami podobno mówią rock'n'roll
Stormbringer - 2 Czerwca 2008, 08:53
I też mają rację.
dzejes - 2 Czerwca 2008, 10:42
Albowiem to ekstremalnie ważne czy AC/DC to metal, czy rock
Wy podyskutujcie, ja posłucham (muzyki )
Stargazer - 2 Czerwca 2008, 14:19
dokladnie muzyki sie slucha. gadac mozna o historii muzyki
a dla fanow mety - jest juz w sieci bootleg oficjalny z koncertu w chorzowie. na stronie mety mozna go kupic w bezstratnym formacie, a w necie jest juz wersja w mp3, ale linka moze publicfznie bede dawac, bo jeszcze bana zbiore, a napisalbym cos moze jeszcze kiedys powiem tylko, ze boot znakomitej jakosci, no i w przeciwienstwie do tego sprzed 4 lat, tym razem sluchac nas, czyli fanow
Stormbringer - 2 Czerwca 2008, 15:32
Powiadają nawet, że pisanie u muzyce jest jak tańczenie o architekturze.
Stargazer - 2 Czerwca 2008, 18:07
otoz to to chyba slowa mr franka zappy, o ile dobrze pamietam. o otoczce, biografiach i historii muzyki i zespolow moge bez konca, ale samej muzyki zdecydowanie wole sluchac. w koncu o czym tu gadac? "o gustus nie gadajus", czy jakos tak
|
|
|