To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Dręczenie dietą i ćwiczeniami

Chal-Chenet - 23 Wrzeœśnia 2014, 14:08

Adon napisał/a
Chal-Chenet napisał/a
To ja zazwyczaj miewałem do tej pory w drugą stronę, nie chciałem przybierać, ale jakoś się trafiało. ;) Teraz przynajmniej mam kontrolę.

Ja po prostu przez chorobę mogę jeść coraz mniej rzeczy. Przyjdzie mi nawrócić się na scjentyzm i żywić energią z kosmosu. O.o

I jedna i druga skrajność niedobra. Gorzej, że czasami nie można nic poradzić na pewne rzeczy, nie wszystko podlega woli człowieczej.

nureczka - 23 Wrzeœśnia 2014, 14:44

Dunadan napisał/a
Ja jem ile chcę i co chcę

Nie chcę Cię martwić, ale też tak miałam. Jeszcze 10 lat temu. Niestety, już mi przeszło.

hrabek - 23 Wrzeœśnia 2014, 14:51

To i tak nieźle. Mi przeszło 15 lat temu :(
merula - 26 Wrzeœśnia 2014, 05:27

Dunadan napisał/a
Ja jem ile chcę i co chcę


wielu to niestety mija. był czas, ze mogłam pożreć po tabliczce czekolady dziennie bez efektów wizualnych i kilogramowych, ale od czasu jak mi ciąże poprzestawiały parę rzeczy w środku człowieka, a cyferka z przodu coraz wyższa, już tak różowo nie jest.

tak więc ciesz się tym, póki możesz :twisted:

Witchma - 26 Wrzeœśnia 2014, 08:01

No nie mogę się powstrzymać:


LadyBlack - 26 Wrzeœśnia 2014, 10:49

merula napisał/a
Dunadan napisał/a
Ja jem ile chcę i co chcę


wielu to niestety mija. był czas, ze mogłam pożreć po tabliczce czekolady dziennie bez efektów wizualnych i kilogramowych, ale od czasu jak mi ciąże poprzestawiały parę rzeczy w środku człowieka, a cyferka z przodu coraz wyższa, już tak różowo nie jest.

tak więc ciesz się tym, póki możesz :twisted:


Dokładnie tak.
Tylko Dunadan jest w tej korzystnej sytuacji, że mu ciąża nic nie przestawi :wink:

Martva - 26 Wrzeœśnia 2014, 11:34

Bosz, jeszcze raz przeczytam że 'kiszona kapusta ma więcej witaminy C niż cytryna!' to wyjdę z siebie, stanę obok i będę marudzić w duecie :fp:

Wiem że to średnio o dręczeniu, ale o wartościach odżywczych, więc uznałam że pasuje tutaj.

mesiash - 26 Wrzeœśnia 2014, 11:49

Martva, jak ukisisz całą jedną kapustę, to będzie miała więcej witaminy C niż jedna cytryna :)

Po tygodniowym pobycie w Toskanii zrobiłem +3kg, ale widzę że szybko zejdą, bo to jednak dla mnie nienaturalne mieć 9 z przodu. No i jeszcze hormon tarczycy jakby bardziej w normie, to nic się nie odkłada niepotrzebnego.

Dunadan - 26 Wrzeœśnia 2014, 11:57

No trochę macie rację, spojrzałem na sprawę nieco egoistycznie... nie zmienia to faktu że jedynie regularny wysiłek (tzw. 'aktywny tryb życia') ma sens. Dlatego jak ktoś nie lubi to trochę nie ma sensu - po co się męczyć...
charande - 26 Wrzeœśnia 2014, 13:34

Cytat
Ja jem ile chcę i co chcę


Wszystko chyba zależy od tego, co to w praktyce oznacza, bo dla jednego "ile chcę i co chcę" to będzie np. fura tłustej smażeniny, parówki na śniadanie i ciastka o każdej porze dnia, dla drugiego wspomniana przez merulę tabliczka czekolady na raz, a dla trzeciego - dość umiarkowane ilości paszy. Na co dzień obserwuję mojego męża, który mając prawie 43 lata jest nadal nie tyle szczupły, co chudy. Je wszystko, słodycze i ciasta też, ale w małych ilościach i raczej nietłusto. Kwestia przyzwyczajeń chyba. Jak rozmawiałam z rodziną, która jest znacznie bardziej "przy kości", to byli w szoku, jak wyglądają nasze śniadania i obiady, przy czym bynajmniej nie żywimy się sałatą i rybą gotowaną na parze - natomiast obce są nam takie pomysły kulinarne, jak spaghetti made by wuj: tłusty sos, wkrojona tłusta kiełbasa i jeszcze na wierzchu gruba warstwa zapieczonego żółtego sera :roll: (i wuj sobie to spaghetti odsmażył nazajutrz na niedzielne śniadanko :roll: )

Ja w sumie mogłabym powiedzieć, że jem ile chcę, ale w praktyce mam szlaban na dużo tuczących produktów, bo albo mi szkodzą, albo ich nie lubię. Dunadan ma też sporo racji z tym, że regularny ruch = można się mniej pilnować z jedzeniem (acz w granicach rozsądku).

Kruk Siwy - 26 Wrzeœśnia 2014, 13:38

Wuj wie co dobre.
nureczka - 26 Wrzeœśnia 2014, 14:01

charande napisał/a
Dunadan ma też sporo racji z tym, że regularny ruch = można się mniej pilnować z jedzeniem (acz w granicach rozsądku).

To jest jasne. Ważny jest bilans - masz spalić tyle ile zjesz. Kłopot w tym, że wraz z wiekiem przychodzi chwila, gdy jesz tyle samo co kiedyś, ruszasz się tyle samo co kiedyś, a kilogramów przybywa. A wtedy są dwa wyjścia: albo się więcej ruszać (co jest wskazane, ale nie zawsze możliwe), albo mniej jeść.
Sorry, taki mamy metabolizm :)

Dunadan - 26 Wrzeœśnia 2014, 14:06

Luc du Lac napisał/a
sałatka grecka. sos na oleju opałowym (lekkim)

Ma sens, lepiej się tłuszcz będzie spalał ;P:

A tak jeszcze apropos - ktos uzywał l-karnityny? aminokwas który ma usprawniać wykorzystywanie tłuszczów podczas wysiłku. Raz spróbowałem z ciekawości, w górach ale na dłuższą metę nie brałem tego. Tak czy inaczej miałem wrażenie, że kawa daje mi większego kopa niże taki "shot" z l-karnityny...

charande - 26 Wrzeœśnia 2014, 14:14

Lata temu moja ciotka zażywała ten środek podczas wyjazdu w Bieszczady, licząc, że dzięki L-karnitynie sprawniej schudnie. Ale nie wiem, z jakim efektem i czy przekładało się to jakoś na większą wytrzymałość w trasie.
nureczka - 26 Wrzeœśnia 2014, 14:14

Dunadan napisał/a
ktos uzywał l-karnityny

Kiedyś nieopatrznie spożyłam taki specyfik, ale jedynym zauważalnym efektem była biegunka. Drugi raz eksperymantu nie powtórzylam. Oczywiście, mogła to indywidualna reakcja mojego organizmu.

Rafał - 26 Wrzeœśnia 2014, 15:00

Dość dobrze się chudnie na diecie z ryby maślanej. Trzeba tylko uważać, żeby miejsce spożycia lokalizować w miarę blisko krzaków. No i nie wolno zapominać o papierze toaletowym upchanym w każdej kieszeni. Sama ryba jest najsmaczniejsza wędzona, taka prosto z wędzarni, palce lizać. Szkoda tylko, że na tak krótko gości w żołądku ... :(
Luc du Lac - 26 Wrzeœśnia 2014, 15:21

L-karnityna daje efekty ale tylko przy naprawdę poważnym treningu.
konopia - 29 Wrzeœśnia 2014, 10:11

Potrzebuję porady odnośnie jakiegoś zestawu ćwiczeń dla mnie,
ćwiczenia mają mnie rozciągnąć i przywrócić ogólną elastyczność i sprawność, żadne tam podskakiwanie w rytm disco.
Z przykrością stwierdzam że zdziadziałem, zastałem się, przygarbiłem, usztywniłem :oops: masakra, zaniedbałem się przed ostanie lata, klucze mi spadły i nie mogłem ich podnieść z podłogi bez zginania kolan :fp:

Brzuch zgubię na rowerku, dołożę sobie kolejne sesje, ale widzę że nie można ćwiczyć tylko na same łydki i mięsień sercowy.

Dobrze by było jakby te ćwiczenia jeszcze ściągnęły mięśnie brzucha i pleców - wyprostować się trzeba. Trochę odkrzaczałem w ogrodzie i czuje się o kilkanaście lat starszy niż jestem :cry:
I muszę z tym coś zrobić :omg:

Martva - 29 Wrzeœśnia 2014, 10:19

Jeśli chodzi o rozciąganie i uelastycznianie, to może pilates? Miałam ostatnio coś takiego w gotowym zestawie, jest to zupełnie inna rzecz niż te, do których jestem przyzwyczajona i szczerze, myślałam że umrę z nudów; wysłałam filmik mojemu facetowi, bo narzekał że nie jest rozciągnięty i potrzebuje czegoś nieobciążającego - dowiedziałam się że nieeee, bo facet na filmiku 'robi straszne rzeczy z nogami' i wymiękłam, bo technicznie to naprawdę było łatwe. I podobno na plecy/kręgosłup jest bardzo dobry. Pewnie będę sobie to dokładać raz na jakiś czas, właśnie ze względów rozciągająco-wysmuklających.

U mnie był ten konkretny film, ale pewnie mają więcej, bo oni mają więcej wszystkiego. Więc jeśli pilates nie, to pogrzeb w innych ich filmikach, może coś Ci się spodoba :)

Ćwiczyłam też kiedyś coś pilatesowego na brzuch, z innym prowadzącym, i myślałam że mi odpadnie w trakcie, więc intensywność może być różna ;)

konopia - 29 Wrzeœśnia 2014, 10:29

Dzięki, już pobieram to sobie na dysk, wieczorem spróbuję poćwiczyć, na razie bez maty, ale jak się spodoba to może zakupię takową.
thinspoon - 29 Wrzeœśnia 2014, 10:31

konopia napisał/a
Potrzebuję porady odnośnie jakiegoś zestawu ćwiczeń dla mnie,
ćwiczenia mają mnie rozciągnąć i przywrócić ogólną elastyczność i sprawność, żadne tam podskakiwanie w rytm disco.
Z przykrością stwierdzam że zdziadziałem, zastałem się, przygarbiłem, usztywniłem :oops: masakra, zaniedbałem się przed ostanie lata, klucze mi spadły i nie mogłem ich podnieść z podłogi bez zginania kolan :fp:

Brzuch zgubię na rowerku, dołożę sobie kolejne sesje, ale widzę że nie można ćwiczyć tylko na same łydki i mięsień sercowy.

Dobrze by było jakby te ćwiczenia jeszcze ściągnęły mięśnie brzucha i pleców - wyprostować się trzeba. Trochę odkrzaczałem w ogrodzie i czuje się o kilkanaście lat starszy niż jestem :cry:
I muszę z tym coś zrobić :omg:


Nie kombinować tylko zasuwać na siłownię. FBW, dwa razy w tygodniu. Martwy ciąg, przysiady ze sztangą, ławka, żołnierskie, wiosłowanie, podciąganie i ćwiczenia na brzuch - najlepiej unoszenie nóg w zwisie i planki. Rozciąganie na zakończenie treningu. Podziękować tak za trzy miesiące.

Lowenna - 29 Wrzeœśnia 2014, 10:40

Zapisałam się jakieś pól roku temu na pilates. Po pierwszych zajęciach byłam tak znudzona, że prawie zasnęłam w trakcie :roll: Szybko zmieniałam grupę
nureczka - 29 Wrzeœśnia 2014, 10:46

A ja lubię pilates. Główna zaleta jest taka, że podczas ćwiczeń się nie pocę. Nienawidzę śmierdzieć potem. Nawet jeśli zaraz mogę się umyć.
merula - 29 Wrzeœśnia 2014, 11:13

nureczka napisał/a
Nienawidzę śmierdzieć potem. Nawet jeśli zaraz mogę się umyć.


z jednej strony mam podobnie, z drugiej lubię czuć zmęczenie i pobudzenie po ruchu. jak już uda mi się do niego zabrać.

jak nic objaw schizofrenii. i zawsze się znajdzie wymówka, czemu nie ruszyć tyłka z kanapy. :twisted:

nureczka - 29 Wrzeœśnia 2014, 11:16

merula napisał/a
z jednej strony mam podobnie, z drugiej lubię czuć zmęczenie i pobudzenie po ruchu.

Dlatego preferuję pływanie :mrgreen:

merula - 29 Wrzeœśnia 2014, 11:19

jest to jakieś rozwiązanie :mrgreen:
Martva - 29 Wrzeœśnia 2014, 11:30

Cóż, lubię nie lubię, niestety mam tak że jeśli się nie spocę - nie działa. Muszę ćwiczyć naprawdę intensywnie, żeby to przyniosło jakiś efekt. Łudziłam się jakiś czas, że jest inaczej, zmarnowałam kupę czasu na podłogowe ćwiczenia modelujące poszczególne partie ciała, zamiast od razu cisnąć cardio i interwały (chociaż z drugiej strony z moją zerową kondycją pewnie po dwóch sesjach tego, co ćwiczę teraz, rzuciłabym to w cholerę).
thinspoon - 29 Wrzeœśnia 2014, 11:45

O, świetna odpowiedź na pytanie "co ćwiczyć?" :D


konopia - 29 Wrzeœśnia 2014, 15:53

thinspoon, poproszę o trenerkę z ciemniejszymi włosami, i jako, że żona może protestować to najlepiej jakby przyniosła ze sobą coś w rodzaju recepty, że niby zalecenie lekarza jest itp.

Cytat
Nie kombinować tylko zasuwać na siłownię.

co ty, nie da rady, musiałbym podjechać do miasta.
Na wiosce teraz mieszkam, piechotą do końca osady to ja mam max 15 minut a potem to już tylko asfalt, sznury aut i nawet chodnika nie ma, nie ma gdzie pójść na spacer. Poprzednio po 15 minutach byłem nad morzem a teraz .... :roll:
ale coś za coś, przestrzeń życiowa się zwiększyła, dzieciaki mają dużo większe pokoje i bawialnie :omg: :mrgreen:

Raz byłem na siłowni, źle się czuję w otoczeniu tych wszystkich wysportowanych osób tam obecnych :oops:

nureczka - 29 Wrzeœśnia 2014, 16:01

Martva napisał/a
zmarnowałam kupę czasu na podłogowe ćwiczenia modelujące poszczególne partie ciała

To, oczywiście, w dużej mierze zależy od rodzaju problemu. Ja zasadniczo nie mam nadwagi (BMI po prostu idealne), ale to i owo lubi mi się sfałdować nieestetycznie.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group