To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mistrzowie i Małgorzaty - Agnieszka Chodkowska-Gyurics

jewgienij - 22 Kwietnia 2010, 21:14

Nie top się w takiej marnej rzece :wink: , ani raczej w ogóle.

A hiszpańska loteria wszystkim nam zalazła za skórę( to już było mniej szczere 8) )

nureczka - 22 Kwietnia 2010, 21:34

jewgienij, masz rację. Rzeka okazała się rzeczywiście niewyględna. Wstyd by było w czymś takim utonąć. Zamiast się topić naciagnęłam loterię na flaszkę dobrego wina i topię smutki w kieliszku.
dalambert - 27 Kwietnia 2010, 10:23

nureczka, gdzie Ty jesteś ? jeszcze Cię te hiszpańskie hazardzisty-loteranty męczą ? :!: :?:
ps. JAKIE WINO :?: :D

nureczka - 27 Kwietnia 2010, 11:37

dalambert, ja cały czas w Madrycie. Wino pyyyyyszne. Jakie nie pamiętam. Zresztą wielu innych rzeczy, które towarzyszyły konsumpcji też nie pomnę. :) :)
dalambert - 27 Kwietnia 2010, 11:39

nureczka napisał/a
Zresztą wielu innych rzeczy, które towarzyszyły konsumpcji też nie pomnę.

Fiuuuuuuu :roll: :wink:

Agi - 29 Kwietnia 2010, 10:56

nureczko, uzyskałam wiarygodną informację, że lwia część gratulacji za opowiadanie "Tylko pieśń" należy się Tobie, zatem serdecznie i z całym przekonaniem gratuluję, a teraz napiszę dlaczego.
Po pierwsze, znakomity pomysł połączenia bohaterów współczesnych i antycznych w jednym czasie i miejscu.
Po drugie, czułam duchowe pokrewieństwo z "pyzą".
Po trzecie, opowiadanie napisane dobrym literackim językiem, nic w oczy nie bolało.

nureczka - 29 Kwietnia 2010, 21:26

Agi, dziękuję pięknie. :oops:
Agi - 29 Kwietnia 2010, 21:40

Nie ma za co, takich numerów proszę więcej pisać mnie :D
nureczka - 1 Maj 2010, 20:36

Czytając 55 numer naszego ukochanego czasopisma, ze zdumieniem zauważyłam, że nie wiedzieć czemu, grafikowi nasze (czyli Kruka i moje) opowiadanie wydało się klonem utworu Stanisława Truchana, choć ja, jako żywo, nijakich podobieństw nie widzę.
Zerknijcie jednak na ilustracje i porównajcie:
- str. 22 i str. 28. Ta sama potworzyca - tyle, że raz profil lewy, raz prawy.
- str. 17 i str. 24. Ten sam dziwoląg, tyle że raz ze sztandarem, a raz bez.

Aha, dla wnikliwych czytelników mam jeszcze dwa pytania dodatkowe.

1. Dlaczego powstaniec zamiast palców ma przylgi? W opowiadaniu nic nie było o mutantach!
2. Kim jest wspomniana już przeze mnie powtorzyca ze str. 22? Dyskutowałam na ten temat z Krukiem , ale żadne z nas nie pamięta, byśmy w utworze postać takową umieścili. Może skleroza starcza nas zżera?

dalambert - 1 Maj 2010, 21:12

nureczka, fakt artysta / nieznany z nazwiska - jakoś nigdzie w numerze dopatrzeć się go nie mogę / leci na łatwiznę, albo stosuje "własny niepowtarzalny styl" żeby go pokręciło, a reumatyzm w prędce możliwości knocenia pozbawił.

w odpowiedzi na zadane pytania :
ad 1/ bo to nie powstaniec tylko kuzyn Szkopojada ze Stawu wyleziony. Jak się takie cóś w Łazienkach zalęgło to skutki groźne muszą być.
ad 2/ Jedna z Parek po przejściu na bezrobocie= z powodu ogólnego upadku wiary olimpijskiej w Europie współczesnej ;P:

nureczka - 1 Maj 2010, 21:36

dalambert, nazwisko mistrza pędzla znajdziesz wydrukowane baaaardzo małą czcionką na okładce, tuż nad kodem kreskowym :)
dalambert - 1 Maj 2010, 21:47

nureczka, fakt . W dodatku białe na szarym, czyżby się redakcja wstydziła za te dzieła ?
nureczka - 1 Maj 2010, 21:52

Hmmm... Myślę, że za dobór czcionki i kolorów odpowiada grafik osobiście. To daje do myślenia :twisted:
nureczka - 3 Maj 2010, 12:04

Wymyśliłam sobie opowiadanie, ale szczegóły militarne mnie pokonały. A Kruk mówi, że to głupi pomysł i nie chce partycypować w akcie tfurczym. :(
Idę coś zjeść na pocieszenie. Będę gruba, brzydka i szczęśliwa. O!

mBiko - 3 Maj 2010, 22:39

Każdy znajduje własną drogę do szczęścia.
Arya - 6 Maj 2010, 19:51

Ale zawsze możesz się pocieszać gratulacjami za opowiadanie, do których ja również się przyłączam :D
nureczka - 6 Maj 2010, 20:01

Arya, dziękuję. Nie ma większej radości niż zadowolony Czytelnik.
terebka - 8 Maj 2010, 12:23

No, to jeszcze jeden zadowolony Czytelnik się zgłasza. Świetny pomysł, wykonanie i mitologia grecka - tematyka, która mnie kręciła w wieku szczenięcym, jak mało która.
nureczka - 8 Maj 2010, 16:43

Dzięki, terebka. Miło mi to słyszeć. Prawdę mówiąc, opowiadanie rodziło się w dość burzliwej atmosferze, bo i styl, i zainteresowania, i tak zwana "wrażliwość artystyczna" obojga autorów są bardzo różne. Oboje byliśmy bardzo ciekawi, co z tego wyjdzie i jak tekst przyjmą Czytelnicy.
nureczka - 15 Maj 2010, 14:59

Kolejna wcale nie "krypto" reklama. Jak się sam nie pochwalisz, to cię nikt nie pochwali. Oto moje najnowsze
dzieło translatorskie. Może nie jest to wyczyn na miarę Barańczaka, czy Słomczyńskiego, ale cóż... widać na więcej mnie nie stać.

Witchma - 15 Maj 2010, 15:05

nureczka, smakowite :) :bravo
merula - 15 Maj 2010, 15:05

Ale coś im się literka pomyliła, albo ja niedowidzę.

Sprawia wrażenie apetycznej.

Agi - 15 Maj 2010, 15:05

nureczka, gratuluję! :D
W tej notce nazwisko Ci przekręcili. Zamiast G jest C.

Martva - 15 Maj 2010, 15:21

Wygląda ładnie, jest taki ser jak 'risotta'?
nureczka - 15 Maj 2010, 16:09

Martva napisał/a
'risotta'

Mam nadzieję, że "na papierze" jest jednak ricotta :mrgreen:
Agi, merula, dzięki. Zwrócę uwagę redakcji.

terebka - 15 Maj 2010, 21:50

nureczka napisał/a
Jak się sam nie pochwalisz, to cię nikt nie pochwali.


Chwali.
:D

nureczka - 23 Maj 2010, 21:04

Ażeby nieco zaspokoić ciekawość czytelników :)
W tekście wspólnym (przynajmniej tworzonym tak, jak powstawała "Tylko pieśń") trudno jest jednoznacznie powiedzieć, kto za co odpowiada. Opowiadanie w dużej mierze rodziło się na spacerach: chodziliśmy sobie po okolicy i szlifowaliśmy pomysł.
Rzeczywiście, na etapie "wklepywania", ja pracowałam głównie nad częścią grecką, bo kocham świat starożytny (nie tylko Grecję), a Kruk nad powstańczą (jako że pasjonatem militariów wszelakich jest), ale w "jego" części jest sporo moich wstawek i poprawek, podobnie, w części "mojej" są wstawki i poprawki Kruka.

Kruk Siwy - 23 Maj 2010, 21:10

Rzecz momentami jest jeszcze bardziej skomplikowana. Jest fragment, który nureczka, napisała posiłkując się moją opowieścią. Potem zaś uznała że fragment ten nie odpowiada jakościowo pozostałemu tekstowi. Napisałem go od nowa podpierając się jednak nie tylko znaną mi anegdotą ale i tekstem współautorki. Po czym nureczka, wprowadziła do niego poprawki. I dopiero wtedy uznaliśmy ten fragment za możliwy do przyjęcia.
Uf. Pisanie razem nie jest łatwiejsze. Ale za to dużo, dużo zabawniejsze.

nureczka - 23 Maj 2010, 21:12

Tak było!
Adanedhel - 24 Maj 2010, 10:05

Kruk Siwy napisał/a
Pisanie razem nie jest łatwiejsze. Ale za to dużo, dużo zabawniejsze.

Znaczy łączy się w jakiś sposób z użyciem dmuchanych młotków?



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group